Samolot tankowania powietrznego KC-130 należący do US Marines rozbił się w Stanach Zjednoczonych. Zginęło 16 osób.
Według komunikatu US Marine Corps do zdarzenia doszło 10 lipca w hrabstwie Le Flory w stanie Missisipi. W katastrofie zginęło 15 żołnierzy piechoty morskiej i jeden przedstawiciel US Navy, wszyscy którzy byli na pokładzie. Samolot wystartował wcześniej z Marine Corps Air Station Cherry Point.
Na razie nie są znane przyczyny zdarzenia, prowadzone jest dochodzenie. Według doniesień agencyjnych samolot mógł przewozić amunicję, w trakcie pożaru doszło bowiem do serii eksplozji. Pojawiły się też informacje o wybuchu, który miał mieć miejsce jeszcze w trakcie lotu. Kondolencje rodzinom ofiar składają przedstawiciele władz USA, w tym prezydent Donald Trump wraz z małżonką.
Samoloty KC-130, będące odmianą popularnych Herculesów mogą być używane zarówno do tankowania w powietrzu, jak i do przewozu różnego typu ładunków. Kolejne wersje maszyn tego typu są wdrażane do US Marine Corps, oprócz tego są dość popularne wśród użytkowników eksportowych. Ostatnio na zakup najnowszego wariantu KC-130J zdecydowała się Francja.
szpicelz GB
Oooooooj !Szkoda wypadki się zdarzają na całym świecie - pytanie nasuwa się samo - " gdyby to przypadek z Rosyjskim samolotem ujawniły media - riposta nie wyobrażalna Forowiczów ?
KornelPL
W zeszlym tygodniu stracili 2 F-16, jeden spadl , 2 zapalil sie po wyladowaniu. Tutaj cisza
cynik
Szkoda ludzi.
uze
"Według doniesień agencyjnych samolot mógł przewozić amunicję, w trakcie pożaru doszło bowiem do serii eksplozji." Przecież to tankowiec. Nic dziwnego że doszło do serii eksplozji (komór ze zbiornikami paliwa), bo chyba redaktor nie wyobraża sobie że taki samolot składa się tylko z jednego zbiornika.