Reklama

Siły zbrojne

US Air Force rezygnują z F-22? [KOMENTARZ]

Fot. Senior Airman Sergio A. Gamboa/U.S. Air Force
Fot. Senior Airman Sergio A. Gamboa/U.S. Air Force

“Siły Powietrzne dążą do zredukowania floty myśliwców tylko do czterech typów, a F-22 Raptor nie będzie wśród nich” – oświadczył szef sztabu US Air Force, gen. Charles Q. Brown. Chce on w przyszłości ograniczyć liczbę typów samolotów bojowych, pozostawiając w linii jedynie F-16, F-15EX, F-35 i projektowany właśnie samolot nowej generacji NGAD. 

Deklaracja padła podczas wirtualnej konferencji dotyczącej funkcjonowania sił powietrznych USA i planowanych zmian w latach fiskalnych 2022-2023. Zdaniem generała Browna, obecna liczba siedmiu odrębnych typów maszyn bojowych to zbyt wiele. Przede wszystkim ze względu na koszty eksploatacji, szkolenia i serwisowania, ale również patrząc na logistykę w warunkach operacyjnych. Jego zdaniem optymalna na dziś kombinacja, do której chce dążyć to cztery maszyny, a w zasadzie cztery plus jedna.

Brown twierdzi, że skład floty to będzie „tak naprawdę cztery plus jeden, ponieważ przez jakiś czas będziemy mieć również A-10”. Warthogi podlegają obecnie kolejnej wymianie skrzydeł, które dostarcza koncern Boeing, aby przedłużyć ich służbę do około 2030 roku. Resztę miksu mają stanowić F-35, F-15EX, najliczniejsze dziś F-16 oraz nowe samoloty NGAD (ang. Next Generation Air Dominance), które są dopiero opracowywane.

fot. Sgt. David Salanitri/U.S. Air Force
Fot. Sgt. David Salanitri/U.S. Air Force

To właśnie nowa maszyna NGAD, mająca reprezentować nie piątą, ale którąś kolejną generację, zastąpi F-22A Raptor. Myśliwce F-22 należą do najmłodszych w całym USAF, średnio licząc sobie 12 lat. Ostatni ze 186 eksploatowanych Raptorów wyprodukowano w 2012 roku. Zbudowane jako myśliwce przewagi powietrznej nigdy nie zestrzeliły wrogiego samolotu a swój debiut bojowy zaliczyły w 2014 roku atakując cele naziemne w Syrii. Mówiąc o ich wycofaniu gen. „CQ” Brown wybiega myślami mocno w przyszłość. NGAD to obecnie co najwyżej kilka latających prototypów, ale do pełnoskalowej produkcji jest daleko. Jak daleko? Oficjalnie nikt tego nie powie, gdyż program jest tak tajny jak swego czasu F-117.

Całkiem odwrotna jest sytuacja F-16, które są obecnie najliczniej eksploatowanym typem samolotów bojowych z liczbą 934 maszyn w USAF. Nadal trwają rozważania, czy zastąpi go kolejny „budżetowy” samolot TacAir, czy też zgodnie z wcześniejszymi planami będą to F-35. TacAir miałby być od nich tańszy, w pełni z nimi współpracując, ale reprezentując generację 4++ lub „5-”. Co to oznacza? Prawdopodobnie potencjał F-35  bez technologii stealth. Na decyzję o następcy F-16 poczekamy jednak co najmniej 7-9 lat.

Fot. USAF
Fot. USAF

Często krytykowane, szczególnie za wysokie koszty eksploatacji, F-35 gen. Brown zwykle nazywa „kamieniem węgielnym USAF” i pokłada w nich pełne zaufanie, nawet jeśli politycy stale próbują okroić planowaną liczbę samolotów tego typu. Obecnie nie ma alternatywy, szczególnie jeśli okaże się, że zastąpią one jednak F-16. Oba te typy będą z pewnością systematycznie przejmować zadania A-10. Pod względem liczby eksploatowanych samolotów F-35 goni F-16, zgodnie ze słowami gen. Browna będąc dziś drugim najliczniejszym w USAF. 

Zapewnioną przyszłość w US Air Force ma też jak się wydaje F-15EX, którego pierwszy egzemplarz dostarczono w bieżącym roku. Co prawda wielu ekspertów i oficerów USAF krytykuje tą decyzję, mówiąc o kroku wstecz względem F-35 czy NGAD, jednak faktem jest, że F-15EX jest znacznie tańszy w eksploatacji. Co równie istotne, łatwo będzie na ten typ maszyn przeszkolić personel jednostek które dotąd eksploatowały F-15C/D Eagle, a to te samoloty mają zastąpić obecnie F-15EX. Należy użyć zwrotu „obecnie”, gdyż mówić o 4 typach maszyn szef sztabu US Air Force wyraźnie wskazuje, podobnie jak wielu innych oficerów, że widziałby F-15EX również jako następcę młodszych i mniej wyeksploatowanych niż F-15C/D samolotów F-15E Strike Eagle. Oznaczałoby to znacznie większy zakup i zabezpieczyło potrzeby USAF co najmniej na kolejne dwie dekady, oczywiście o ile nie nastąpi jakaś spektakularna rewolucja.

Czas pokaże, na ile uda się spełnić te plany. Ich największych wrogiem są ewentualne cięcia budżetowe i ograniczenia. Ostatnie słowo w zakresie wydawania pieniędzy mają bowiem politycy na Kapitolu, do których US Air Force będą musiały trafić z odpowiednimi argumentami, aby plan „4+1” mógł być zrealizowany. O ile przyszłość F-35 i F-15EX zdaje się być jasna, to obserwujemy prawdopodobnie przedwczesny zmierzch F-22A Raptor. Pierwsza na świecie maszyna 5. generacji obrosła legendą, ale to za mało aby pozostać nadal w służbie. Z drugiej strony, oczekiwanie na następcę może oznaczać, że zmierzch ten będzie zachodził powoli, czego najlepszym dowodem jest F-16 i jego planowany następca, F-35. Obecnie zdaje się, że oba typy maszyn długo jeszcze posłużą wspólnie. 

Reklama
Reklama

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (3)

  1. kukurydza

    Nic dziwnego. Bezkompromisowe podejście do stealth, z powłoką z "pasty" z tworzyw nakładaną jednorazowo przed każdym lotem/okresem działań i potem co lot uzupełnianą, może było częściowo uzasadnione, ale... no właśnie. Stacje radarowe pasma metrowego miały być przeżytkiem, tymczasem mamy renesans, z zaimplementowaniem w tej technologii wszystkiego włącznie z AESA i cyfrową obróbką... jak P-18PL i wiele wiele innych, zwłaszcza na Litwie, Białorusi, Ukrainie i w Rosji. I dla tych stacji żaden stealth nie istnieje... Tak, taki samolot dalej jest trudnowykrywalny dla innego samolotu, ale jeżeli za tym innym samolotem "stoi" naziemny system pasma metrowego, to w połączeniu z cyfrową analizą obrazu w IR i TV, nagle okazuje się że jednak nawet bezkompromisowy stealth, i wyłączony własny radar, wciąż nie wystarczają... Niewidzialne okazały się nie aż tak niewidzialne, a kosmiczne koszty operacyjne pozostały. Decyzja racjonalna, tyle że pewno trudna do przełknięcia bo amerykanie bardzo nie lubią się mylić :)

  2. aFX

    w 2O15 r. postała platforma drona AFX . Zaprezentowana dla Marszałka senatu Karczewskiego i fabryki Broni Łucznik Radom. Za tym projektem ukrywa się kosmonauta Hermaszewski i Informatyko plibudy Wrocław. Oficjalnie jest to dron autonomiczny dla WOPR ;)

  3. Niuniu

    Super samolot do kasacji. Nie dość, że nie wytrzymał intensywnych deszczy na Florydzie (opady deszczu spowodowały największe straty lotnictwa USA od czasów wojny wietnamskiej - i to wśród najdroższych i naj bardziej zaawansowanych technicznie maszyn F-22). A maże konfrontacja nad Syrią z Su35?

    1. Kbil

      Szok to mają ludzie jak chodzą z buta 12 h bo brak sprzętu i paliwa ale mogą popatrzeć na zaj...y śmigłowiec .

    2. Nikt

      A to Su-35 czy 57 są odporne na falę powodziową? Ciekawe

    3. olo

      Su57 nigdy nie miał i nie musiał być niewidzialny bo Rosjanie, tak jak i Polacy czy Niemcy mają radary wykrywające samoloty stealth. Możliwe że to ślepa uliczka.

Reklama