Reklama

Siły zbrojne

Ukraiński plan modernizacji sił powietrznych 2020-2035. Samoloty wielozadaniowe 4++ i wiele więcej [ANALIZA]

Fot.: mil.gov.ua
Fot.: mil.gov.ua

Pozyskanie nowoczesnych, zachodnich samolotów wielozadaniowych jednolitego typu, które zastąpią obecnie stosowane maszyny Su-24, Su-25, Su-27 i MiG-29 zakłada przyjęta przez Radę Wojskową Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy „Wizja Sił Powietrznych 2035”. W perspektywie 15 lat w nowoczesne maszyny bojowe mają zostać wyposażone cztery brygady lotnictwa taktycznego, a wyposażenie kolejnych dwóch stanowić bezzałogowce rozpoznawcze i uderzeniowe. Koszty takiej generacyjnej wymiany oszacowano na 230 mld hrywien (ponad 8,6 mld dolarów).

Przyjęty 15 maja 2020 roku dokument zakreśla ambitny plan reorganizacji sił powietrznych, jednak nie jest to zawieszona w próżni fantazja planistów. „Wizja Sił Powietrznych 2035” jest częścią szerszego projektu, którego ramy zakreślono w dokumencie „Wizja Sił Zbrojnych Ukrainy”, który określa plan reorganizacji sił zbrojnych Ukrainy jako całości, określając również cele w zakresie struktury, wyposażenia i zadań. Jest to coś pomiędzy polskim Programem Modernizacji Technicznej i Strategią Bezpieczeństwa Narodowego. Na jego podstawie powstają szczegółowe projekty, które mają stanowić podstawę dla decyzji i planów realizacji, z których większość powstaje w pięcioletnich interwałach.

„Wizja Sił Powietrznych 2035” zakłada, iż docelowo lotnictwo będzie stanowić 17% całości ukraińskich sił zbrojnych. Plan minimum na 15 lat obejmuje modernizację i „derusyfikację” sprzętu oraz zmiany w strukturze, na którą mają się składać w 2035 roku:

  • Nie mniej niż 4 brygady lotnictwa taktycznego, uzbrojone w jednolitą flotę myśliwców wielozadaniowych generacji 4++;
  • co najmniej 4 brygady bezzałogowych systemów latających, uzbrojone w maszyny rozpoznawcze i uderzeniowe;
  • brygada lotnictwa specjalnego i transportowego;
  • brygada lotnictwa szkolnego.

W przypadku ukraińskiej struktury organizacyjnej brygady lotnictwa taktycznego formowane były z pułków lotnictwa ZSRR i składają się z dwóch eskadr oraz jednostek dowodzenia, inżynieryjnych i pomocniczych. Eskadry Transportowe składają się zwykle z trzech eskadr wraz z jednostkami pomocniczymi. W przyszłości organizacja ta prawdopodobnie nie ulegnie istotnym zmianom. Pojawią się natomiast nowe jednostki lotnictwa wyposażone w maszyny bezzałogowe. Pierwsza eskadra tego typu została już sformowana i wyposażona w zakupione w Turcji rozpoznawczo-uderzeniowe taktyczne systemy bezzałogowe Bayraktar TB2.

image
Myśliwce MiG-29 zmodernizowane do wersji wielozadaniowej mają zapewnić zdolność pomostową. Fot. mil.gov.ua

Pomostowa modernizacja lotnictwa taktycznego

W „Wizji Sił Powietrznych 2035” skoncentrowano się na kwestii przezbrojenia i reorganizacji jednostek samolotów myśliwskich, bombowych, szturmowych i rozpoznawczych. Obecnie eksploatują one pięć typów maszyn:

  • myśliwce Su-27;
  • myśliwce MiG-29;
  • bombowce frontowe Su-24M;
  • samoloty rozpoznawcze Su-24MR;
  • samoloty szturmowe Su-25.

Wszystkie te maszyny pochodzą z czasów ZSRR i w większym lub mniejszym stopniu zależne są od części zamiennych pochodzących z Rosji. Po 2014 roku prowadzone są programy ich modernizacji i „derusyfikacji” agregatów, awioniki i innych systemów poprzez zastępowanie w miarę możliwości tych elementów które nie są produkowane w kraju. Równocześnie prowadzone są programy modernizacji, częściowego ucyfrowienia, oraz wymiany sensorów (głównie radarów) i dostosowywania samolotów do przenoszenia krajowej produkcji uzbrojenia kierowanego powietrze-ziemia. Instalowane są również zachodniego standardu systemy nawigacyjne i umożliwiające loty w przestrzeni cywilnej.

Sytuacja Ukrainy jest o tyle dobra, że produkcja wielu istotnych komponentów lotniczych i uzbrojenia była tutaj realizowana na rzecz Federacji Rosyjskiej długo po odzyskaniu niepodległości. Spowodowało to z resztą kilkuletnie problemy rosyjskiego przemysłu lotniczego po 2015 roku, gdy zakończono wszelką współpracę w tym zakresie.

Pozwoliło to też na modernizacje ukraińskich myśliwców Su-27 w zakresie misji powietrze-powietrze, modyfikację rozpoznawczych i bombowych Su-24, dostosowanie Su-25 do przenoszenia pocisków i bomb kierowanych radiowo i laserowo.

Samoloty Su-25 są dostosowywane do przenoszenia pocisków kierowanych. Fot. mil.gov.ua
Samoloty szturmowe Su-25 są dostosowywane do przenoszenia pocisków kierowanych. Fot. mil.gov.ua

Najbardziej ambitnym programem objęto relatywnie najmniej wyeksploatowane samoloty MiG-29, które mają zostać przekształcone w myśliwce wielozadaniowe, zdolne do przenoszenia uzbrojenia precyzyjnego powietrze-ziemia. Na początku 2020 roku oblatano samolot MiG-29MU2, który może przenosić radzieckie rakiety CH-29 i bomby KAB-500KR a docelowo będzie uzbrojony w krajowe pociski naprowadzane laserowo. Ma to być rozwiązanie pomostowe na najbliższą dekadę, do czasu pozyskania przez Ukrainę nowoczesnych samolotów wielozadaniowych. Jako pierwsze mają być wycofywane Su-27 i MiG-29, aby w latach 2030-2032 zostać całkowicie zastąpione w zadaniach przez nowe, zachodnie myśliwce wielozadaniowe. Po nich planowane jest wyjście z linii Su-25 i Su-24, które zastąpią zarówno maszyny wielozadaniowe jak i bezzałogowce uderzeniowe. Najdłużej maja pozostać w służbie rozpoznawcze, naddźwiękowe samoloty Su-24MR.

Cel nadrzędny – nowoczesny samolot wielozadaniowy

Wszystkie te plany zależne są od wyboru, pozyskania i systematycznych zakupów nowych, zachodnich samolotów wielozadaniowych, zdolnych do realizacji szerokiego spektrum działań. Ze względów ekonomicznych jak też biorąc pod uwagę polityczne ograniczenia, planowany jest zakup maszyn tak zwanej generacji 4++. W dokumencie wymieniane są przykładowe maszyny Saab JAS-39E/F Gripen oraz Lockheed Martin F-16 Block 70/72, ale możliwe są również inne opcje, takie Dassault Rafale czy Eurofighter Typhoon, choć zgodnie z ukraińskimi analizami są to samoloty droższe w zakupie i eksploatacji.

Widać, że w Kijowie śledzono z uwagą perypetie Bułgarii związane z zakupem samolotów tej klasy i na podobnych parametrach oparte są zarówno analizy możliwości jak i kosztów. Jednak najprawdopodobniej nie są brane pod uwagę maszyny używane, ze względu znacznie lepszą sytuację sprzętową i możliwość remontów oraz modernizacji posiadanej floty w krajowych zakładach.

Nowy Gripen E jest jednym z mocnych kandydatów na samolot wielozadaniowy dla Ukrainy. Fot. Marcus Wandt/Saab AB
Nowy Gripen E jest jednym z mocnych kandydatów na samolot wielozadaniowy dla Ukrainy. Fot. Marcus Wandt/Saab AB

Pozyskanie samolotów wielozadaniowych zaplanowano w trzech pięcioletnich etapach:

Pierwsza faza to zaplanowane na lata 2021-2022 postępowanie związane z wyborem i zakupem od 8 do 12 samolotów wielozadaniowych, których dostawy miałyby być realizowane w latach 2023-2025. W tym czasie ma również zostać sformułowana procedura przechodzenia na nowy typ maszyn, system szkolenia oraz przygotowanie personelu. W tym czasie mają być równolegle realizowane remonty i modernizacja maszyn obecnie eksploatowanych, o czym pisałem wcześniej.

Drugi etap to lata 2025-2030, gdy powinno rozpocząć się wycofywanie starego sprzętu i zastępowanie go nowymi maszynami. Planowane tempo dostaw powinno wynosić 8-12 samolotów rocznie. Do 2030 roku co najmniej dwie brygady taktyczne powinny być w pełni wyposażone w samoloty wielozadaniowe generacji 4++ w tym co najmniej jednak w pełnej gotowości operacyjnej. W tym samym czasie powinny też trafić do służby samoloty rozpoznawczo-uderzeniowe nowej generacji. Być może będą to maszyny Bayraktar Akynci, które powstają w kooperacji turecko-ukraińskiej. Mogą to również być bsl produkcji Antonowa.

Trzeci etap to lata 2030-2035 i sukcesywna wymiana pozostałych samolotów bojowych na myśliwce wielozadaniowe nowej generacji oraz bezzałogowce. Ze względu na wprowadzenie nowych maszyn bojowych niezbędna jest również wymiana maszyn szkolno-treningowych. W tym samym czasie, to znaczy w latach 2025-2035, planowana jest modernizacja reszty floty powietrznej ukraińskiego lotnictwa, o czym za chwilę.

F-16 Block 70 został z nazwy wymieniony w dokumencie. Fot. Lockheed Martin
F-16 Block 70 został z nazwy wymieniony w dokumencie. Fot. Lockheed Martin

Jeśli chodzi o środki finansowe, to wstępnie oszacowano koszty pozyskania samolotów wielozadaniowych na 200 mld hrywien, czyli około 8,6 mld dolarów w perspektywie 15 lat. Niezbędne będzie również pozyskanie uzbrojenia i infrastruktury zgodnej z nowym standardem sprzętu. Najprawdopodobniej analizy procesu wprowadzania samolotów zachodnich w miejsce posowieckich myśliwców i bombowców oparte są o doświadczenia Polski w tym zakresie. Planowana skala jest większa niż w naszym kraju i sięga maksymalnie 108 samolotów wielozadaniowych generacji 4++. Można się jednak spodziewać, że podobnie jak w Polsce proces ten może ulec wydłużeniu lub podziałowi na kilka faz. Priorytetem jest dla Ukrainy jak najszybsze przezbrojenie dwóch brygad lotnictwa taktycznego, czyli co najmniej 4 eskadr. 

Całościowa wymiana floty, ogromne wyzwanie

Ukraiński program nazywa się „Wizja Sił Powietrznych 2035” a nie „samolot wielozadaniowy 2035”, ponieważ zawiera ambitny plan modernizacji i przekształcenia całego Rodzaju Sił Zbrojnych przy jednoczesnej maksymalnej unifikacji floty, dla obniżenia kosztów jej eksploatacji. Oczywiście priorytetem są samoloty bojowe, ale wizja obejmuje też resztę floty.

W związku z wymianą maszyn bojowych zmiany muszą również objąć lotnictwo szkolne. Brygada lotnictwa szkolnego eksploatuje dziś przede wszystkim 11 samolotów Avia L-39 Albatros, z których część została zmodernizowana, jednak nie kwalifikują się do szkolenia pilotów maszyn generacji 4++. Najbardziej prawdopodobne zdaniem ukraińskich ekspertów jest pozyskanie maszyn szkolenia zaawansowanego Leonardo Aircraft M346 Master lub Hongdu L-15. Pierwsze lepiej pasowałyby do pozyskania maszyn zachodnich, ale chińskie maszyny będą znacznie tańsze i napędzane prawdopodobnie ukraińskimi silnikami. Od co najmniej 5 lat trwają rozmowy na ten temat ze stroną chińską.

image
Włoski Leonardo M346 Master (po lewej) i chiński Hongdu L-15 (po prawej) to najbardziej prawdopodobni kandydaci na następcę ukraińskich L-39 Albatros. Fot: producenci.

Wstępne szkolenie będzie realizowane na maszynach turbośmigłowych. W ubiegłym roku delegacja ukraińskich sił powietrznych odwiedziła zakłady Embraer. Wyrażono zainteresowanie maszynami EMB-314 (A-29) Super Tucano, ale nie są też wykluczona inne opcje, takie jak KAI KT-1 Woongbi czy Beechcraft AT-6 Wolverine. Warto zwrócić uwagę, iż wszystko to są samoloty szkolno-bojowe, które mogą zostać użyte do wsparcia własnych wojsk w konflikcie asymetrycznym. Planowane środki na pozyskanie samolotów szkolnych to około 35 mld koron (ok. 1,3 mld dolarów).

Podobne środki, około 30 mld hrywien (1,12 mld dolarów), mają zostać przeznaczone na zakup bezzałogowych systemów latających, które mają docelowo stanowić uzbrojenie czterech brygad lotniczych. Zastąpią one część samolotów załogowych w zakresie rozpoznania oraz bezpośredniego wsparcia bojowego. W tej sprawie Ukraina rozpoczęła szeroką współpracę z Turcją a dotyczy ona produkcji bsp rozpoznawczo-uderzeniowych klasy taktycznej oraz wspólnych prac nad maszynami klasy MALE. Ukraińskim atutem są znacznie lepsze od tureckich silniki lotnicze oraz doświadczenie zakładów Antonowa w budowie dużych struktur lotniczych.

An-178 jest dość pewnym kandydatem na następcę maszyn An-26, An-30 i Ił-76MD. Fot. Koncern Antonow
An-178 jest dość pewnym kandydatem na następcę maszyn An-26, An-30 i Ił-76MD. Fot. Koncern Antonow

Prawdopodobnie na produktach Antonowa oparta będzie również modernizacja lotnictwa transportowego. Postulat „Wizji Sił Powietrznych 2035” to unifikacja wyposażenia brygady lotnictwa transportowego, która obecnie dysponuje samolotami An-30, IL-76MD, An-26 oraz śmigłowcami Mi-8. Docelowo, w latach 2027-2035 wszystkie one mają zostać zastąpione „jednym typem średniego samolotu transportowego produkcji krajowej”. Dość prawdopodobne jest, iż będzie to nowy An-178. Jednak nie jest wykluczone, że w rezerwie strategicznej pozostanie niewielka liczba ciężkich samolotów Ił-76MD, których zaletą jest nie tylko duża ładowność ale też znaczny zasięg.

W zakresie floty śmigłowców planowana jest również westernizacja i unifikacja, jednak trudno obecnie powiedzieć czy oznacza to zakup śmigłowców zagranicznych czy też znacznie tańszą modernizację posiadanej floty w oparciu całkowicie o krajowe komponenty. Na poziomie politycznym w momencie odbioru francuskich śmigłowców H225 Super Puma dla służb podlegających ministerstwu spraw wewnętrznych, ówczesny prezydent Petro Poroszenko deklarował chęć pozyskania podobnych maszyn (H225M Caracal?) dla sił zbrojnych. Planowane środki na wymianę wyposażenia brygady lotnictwa transportowego wynoszą około 40 mld hrywien (ok. 1,5 mld dolarów). 

image
Wykres obrazujący plan wymiany sprzętu Sił Powietrznych Ukrainy w ramach "Wizji Sił Powietrznych 2035".
Po lewej ustępujące typy - od góry: MiG-29, Su-27, Su-25, Su-24M/MR, samoloty szkolno-bojowe, lotnictwo transportowe, śmigłowce.
Po prawej nowy sprzęt lotniczy - od góry: bezzałogowce rozpoznawczo-uderzeniowe, samoloty wielozadaniowe gen. 4++, samoloty transportowe, samoloty szkolne i szkolno-bojowe.
Rys. mil.gov.ua 

Ambitny plan, zbyt duże wyzwanie?

Biorąc pod uwagę całościowo „Wizję Sił Powietrznych 2035” jest to program ambitny na poziomie organizacyjnym i finansowym, gdyż całkowity koszt pozyskania nowych samolotów, śmigłowców i bezzałogowych systemów latających oszacowano na około 320 mld hrywien, czyli niemal 12 mld dolarów w okresie 15 lat. Największym wyzwanie, pod względem finansowym, politycznym i taktycznym będzie pozyskanie myśliwców wielozadaniowych generacji 4++, które stanowią 75% planowanych kosztów, czyli około 8,9 mld dolarów.

Ze względu na skalę tego zamówienia, które wg. planów może obejmować 108 samolotów dla 8 eskadr lotnictwa taktycznego, a więc ponad dwukrotnie więcej niż Polska kupiła w 2003 roku, przetarg ukraiński z pewnością wzbudzi duże zainteresowanie. Otwartą kwestią pozostają natomiast realne możliwości finansowe i ograniczenia polityczne. Sprzedaż nowoczesnych samolotów bojowych Ukrainie z pewnością wzbudzi ostrą reakcję Rosji.

Wśród najbardziej prawdopodobnych opcji wymienia się F-16 Block 70/72 z przyczyn politycznych oraz Saab JAS39 Gripen E/F ze względu na spodziewane atrakcyjne warunki spłaty, wspieranej przez szwedzkie kredyty i gwarancje. Nie da się jednak wykluczyć, że na scenę wkroczy też Francja, która zakup przez Ukrainę 55 śmigłowców Airbus Helicopters wsparła gwarancjami kredytów oraz politycznym parasolem. Czarnym koniem może być też Boeing, który współpracuje z państwowym koncernem Antonowa i mógłby zaoferować maszyny F/A-18E/F Super Hornet, o ile otrzyma zgodę Departamentu Stanu. Czas pokaże, jak sytuacja będzie się rozwijać. Plany ukraińskie zakłada zawarcie umowy nie później niż w 2022 roku tak więc negocjacje muszą się niebawem rozpocząć.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (32)

  1. Davien

    Doszczetnie skorumpowana to jest Rosja wiec znowu kłameisz.

  2. Igor Szucki

    Nie których boli że wolna Ukraina powstaje i będzie najsilniejszym państwem w regionie gdzie nawet Polacy muszą pukać do jej drzwi. Odzyskamy wszystko co straciliśmy.

    1. sża

      Oby się tylko wcześniej nie rozpadła...

    2. fifi

      Nie będę płakał.

    3. podzielicrosje

      No to powodzenia , kierunek Morze Kaspijskie. A tak swoją drogą to "nawet Polacy " fajnie brzmi .

  3. Cynik

    Ukraina jak zwykle "gra wielkiego bogacza" jednak koszt wymiany i modernizacji lotnictwa jest mocno zaniżony z jej strony. Gdzie koszty infrastruktury i uzbrojenia dodatkowego? Plan ambitny a wyjdzie jak zwykle na uuura:). Chyba że jakieś państwo im za sponsoruje w postaci tanich kredytów ten zakup.

    1. BUBA

      Jeżeli nie zrobią tego jak nasze "papraki" z MON, a dobrze rozegrają kwestie wsparcia floty samolotów w własnych fabrykach to są w stanie utrzymać taką flotę samolotów.................................. .................................................................................................................................................... Jeżeli pójdą drogą Polaków i sprzedadzą swój przemysł lotniczy za worek ziemiaków, to będzie zdatnych do walki 30/40% zachodnich samolotów jak w Polsce w przypadku F-16 a w przypadku polskich F-35A to może być 5 lat po dostawie prawdziwy dramat. W Polsce udokumentowana kanibalizacja odbywała się 2 lata po dostawie ostatniego F-16 (2010 rok)....................................................................... .................................................................................................................................................. Takie państwo jak Polska po wycofaniu MiGów-29 i Su-22 nie będzie w stanie utrzymać w gotowości bojowej 70% z floty F-35 i F-16. To samo czeka Ukrainę po całkowitym przejęciu serwisu samolotów przez USA........................................................................................................................................... .................................................................................................................................................

    2. Davien

      BUBA skończ może kłamac bo nie ma żadnej kanibalizacji naszych jastrzebi:) Do tego celu i do cwiczeń kupilismy dwa stare F-16A ale jak widać nawet wersji nei odrózniasz:) A obecnie gotowośc bojowa naszych F-16 wynosi własnei ok 70%. Za to twoich MiG-ów i w Polsce i na ukrainie to kilka procent:)

    3. bender

      Ile razy można: sprawność F-16 wynosi około 70% (były lata, że nawet grubo ponad). Nie ma innych statków powietrznych w PSP, które miałyby ten parametr wyższy.

  4. Tomasz

    Putin to geniusz. Rosja to potencjalnie najbogatszy kraj świata, ale od wieków klepie biedę. Zraził sobie wszystkich sąsiadów naokoło, którzy czym prędzej od niego uciekają, nawet tak do niedawna wierni ,,wierni" jak Ukraina i Białoruś. Zamiast budować bogactwo swojego narodu, inwestować w infrastrukturę, nauczanie - on wszystko przeznacza na zbrojenia. Pozostała cześć ląduje w jego kieszeni i wiernych oligarchów. Ostatecznie Chin nie przegoni, ani im nie zagrozi. To Chiny połkną go jako ,,deser". Niedługo i te post sowieckie państwa przestaną kupować rosyjską broń i surowce. Chiny i Indie nie będą tolerować nacisków politycznych ani ekonomicznych, a surowce kupią o ile cena będzie nie wyższa od rynkowej.

    1. sża

      No i nie dała się rozkraść, a za Jelcyna niewiele brakowało...

    2. plusik

      Tiaaa i ty tak ciągle od 2014

    3. sża

      Ale przyznaj, że referat na temat Rosji napisał całkiem zgrabny i do tego "po linii i na bazie". A to, że to tylko pobożne życzenia, to trochę inna bajka jest...

  5. Ech

    Jak porwnujecie obecjie lotnictwo Ukrainy i POlski?

    1. Jurij Dołgorukij

      Nie porównujemy. Stoimy na stanowisku, że Ukraina jak najszybciej powinna wejśc do Nuklear Scharing i na miejscu NATO ulokowałbym bazę gdzieś w okolicy Kholmy, albo Szostki, a drugą w okolicy Heniczeska. I potem już Ukraina z jakże bratnią Rosją mogłaby szczerze porozmawiać o Krymie, gdzie jest miejsce Rosjan, o granicach itd.

    2. HeHe

      Lepiej dla Ukrainy aby nie próbowała już rozmawiać z nikim z pozycji siły a już szczególnie z nami lub z Rosją. Poza tym chodzi o NUCLEAR SHERING i broń nas Panie Boże aby kiedykolwiek Ukraina nawet zbliżyła się do tego lub do NATO.

    3. Adam S.

      A dlaczego to boisz się broni jądrowej na Ukrainie? Ukraina już miała broń jądrową i jakoś Twoje obawy się nie spełniły.

  6. plusik

    A ja całkiem poważnie. W strukturach NATO nigdy Ukraina nie będzie dlatego JF-17 współpraca z Pakistanem, dzięki temu gdzieś tam zacieśnienie współpracy również z Chinami. Może Krymu nie odzyskają ale Niedźwiedź do Smoka nie podskoczy. Większa to gwarancja niż w przypadku zachodu

    1. Orthodox

      Będzie w NATO, czy nie będzie, to się kiedyś okaże. Aspiracje jednak ma i z tego względu chińskie, czy pakistańskie konstrukcje nie wchodzą w rachubę.

    2. plusik

      Nie będzie Ukrainy w NATO nigdy! No chyba że Rosja upadnie jak kiedyś Cesarstwo Rzymskie. To że mają aspiracje nie dziwi bo tonący brzytwy się chwyta. Chiny dla nich jedyną szansą.

    3. 1stCav

      Po co sięgasz aż do Cesarstwa Rzymskiego jak masz bliższy i w 100% pasujący do Rosji upadek ZSRR? Wyścig zbrojeń wykańczający gospodarkę i od początku niemożliwy do wygrania i tyle.

  7. Jedi

    8,6 mld dolarów w perspektywie 15 lat. Jest to jakiś pozytyw ale niestety za mało i za długo żeby rzucić tzw. separatystów na kolana. Wyliczyłem, że należałoby wydawać 7 mld rocznie z czego 6 mld na siły zbrojne i 1 mld na projekty gospodarcze, mające na celu uniezależnienie się energetyczne kraju (oczywiście dodatkowo oprócz już wydawanych na ten cel środków). Po kilku latach mądrego wydatkowania takich środków i odpowiednio agresywnej polityki (nie tylko w sferze militarnej ale na różnych innych płaszczyznach ) agresorzy sami poprosiliby żeby się dogadać. I jestem przekonany, że skłonni byliby do bardzo dużych ustępstw. A tak, jest mało prawdopodobne żeby okupowane tereny wróciły do Ukrainy, chyba że Rosja padnie "na ryj" gospodarczo jak za czasów rozpadu ZSRR (co zresztą jest możliwe a nawet w jakimś stopniu prawdopodobne).

    1. plusik

      Prawda zaboli ale Ukraina nigdy nie rzuci separatystów na kolana. Dla niej Krym i Donbas jest stracony. Proponuję się z tym pogodzić. Kupowanie na zachodzie nic nie zmieni. Chiny są dla nich szansą. Niedźwiedź już nie zagrozi a więc asa w rękawie do rozmów zarówno z Rosją jak i zachodem mieć będą.

    2. Adam S.

      Nigdy nie mów nigdy. Przecież i tak wszyscy wiedzą, ze nie chodzi o jakichś mitycznych "separatystów", tylko o Moskwę. Póki Moskwa własną armią gwarantuje status quo, Ukraina nie ma szans na odbicie Donbasu. Ale Rosja - po pierwsze nie jest wieczna, po drugie, może stracić zainteresowanie Donbasem. A wtedy powrót Donbasu do Ukrainy to kwestia tygodni, jak w 2014.

    3. Kot nr 398

      Donbas jest bezwartościowy. Wyczerpane kopalnie, zbankrutowany przemysł, oligarchowie, mocno prorosyjskie społeczeństwo które by rozsadziło nacjonalistyczne rządy w Kijowie. Rosja łatwo może utrzymywać aktualną sytuację czekając na ekonomiczny upadek Ukrainy.

  8. Kot nr 398

    To wszystko są mrzonki. Właśnie trwają kolejne rozmowy "ostatniej szansy" z MFW, mówiło się najpierw o 2 mld USD, potem 5, teraz o 10. Za chwilę trzeba zacząć rolować długi pomajdanowe. A skąd ma być wzrost gospodarczy? System oligarchiczny nietknięty, katastrofa demograficzna... Produkcja energii atomowej spadła ostatnio o połowę, nie ma pieniędzy na zakup paliwa do reaktorów. W działaniach na Donbasie praktycznie nie bierze udziału lotnictwo, to wojna na przemęczenie a nie na zatknięcie sztandaru zwycięstwa w Kijowie albo Moskwie.

    1. Murf fanem Polski

      Pierwotna pomoc finansowa MFW wyniosła 17,5 miliarda, z czego mniej niż połowa została przeznaczona. Według stanu na 22 maja 2020 r. Umowa dotyczy 5 miliardów w ciągu 18 miesięcy na pokrycie długów podczas kryzysu COVID-19. Ukraińska gospodarka stale rośnie bardzo rok od 2016 r. Przed Covid-19 byli na dobrej drodze, by ich PKB przekroczył 150 miliardów. to wzrost z niskiego poziomu 92 miliardów w 2015 roku. „Energoatom tymczasowo wycofa z eksploatacji trzy ze swoich 15 elektrowni jądrowych zgodnie z prognozami zmniejszenia zapotrzebowania na energię elektryczną podczas pandemii koronawirusa. Prognozowany bilans produkcji energii elektrycznej przez ukraińskie elektrownie jądrowe w tym roku spadł o 8,6% do 73,7 terawatogodzin, państwowa firma powiedziała dzisiaj. ” Tyle za to. W Donbas Aviation nie bierze udziału zgodnie z umowami z Mińska. Naród ukraiński może chcieć pokoju, ale nie na warunkach podyktowanych przez Putina, a Francja i Niemcy przepchnęły gardło Ukrainy jak nowoczesne porozumienie monachijskie.

    2. Orthodox

      Niestety ale w Donbasie brak ukraińskiego lotnictwa ze względu na systemy opl po drugiej stronie granicy. Wystarczyło kilka strąconych samolotów i śmigłowców w początkowej fazie konfliktu, choć część to robota MANPADS.

    3. plusik

      No to po co jej lotnictwo? Logiki brak

  9. Maciek

    W tej sprawie najistotniejsze są wcale nie te konkretne zakupy. Chodzi o to, że ponad 300 lat po tym, jak Chmielnicki sprzedał Ukraińców Rosji, zrozumieli oni, ze z Rosją im nie po drodze. Kurs prozachodni, który obrali jest jak widać trwały, mimo przeciwności. Powinniśmy trzymać kciuki żeby im się udało, bo pomóc nie jesteśmy w stanie. Dopóki Polska liczyła się w UE, byliśmy dla Ukrainy atrakcyjnym partnerem, ale od kiedy obecne władze skończyły uprawiać politykę zagraniczną, nic już nie znaczymy.

    1. Co tam w UE?

      Polska jest szóstą gospodarką w UE, uwierz, że znaczymy całkiem sporo. Kwestią otwartą jest wykorzystanie tego potencjału przez polityków. Tu już bywa różnie.

    2. Orthodox

      Równe znaczenie ma też zacietrzewienie historyczne i to symetryczne dla obu stron. Politycy boją się zrobić pół kroku w tył. To siedzi dziwnie głęboko, bo przecież z Niemcami jakoś się udało i to dużo wcześniej.

    3. Gnom

      Do czasu kolejnego przewrotu. Tak to z ostatnich prawie 30 lat niepodległej Ukrainy wychodzi.

  10. Orthodox

    Szczególnie w osobnym przyziemieniu maszyny i pilota.

  11. Orthodox

    Wymienić całkowicie flotę w 15 lat, przy takiej sytuacji ekonomicznej i geopolitycznej. Ichniejszy MON ma większą fantazję niż nasz.

  12. Azazazaz

    Za czasów Janukowycza myślałem, że Ukraina odejdzie od sprzętu produkcji rosyjskiej, a modernizację oprze na sprzęcie chińskim. Ale jak widać kierunek jest prozachodni.

  13. Adam S.

    Amerykanie mogliby być strategicznie zainteresowani posiadaniem 108 sojuszniczych F-16 i gotowej infrastruktury w niedużym oddaleniu od Moskwy. I z Rosją można inaczej rozmawiać, i z Turcją, która nagle robi się nie taka już niezastąpiona. A na strategiczne projekty mogą przygotować bardzo korzystną ofertę

    1. Karkoszka

      Jest tylko mały problem: tam już są Chiny.

    2. Wotowiec.

      Czy Rosja będzie patrzeć na to ze spokojem??? Nie sądzę. Amerykanie pchają się na wschód... Aby taka polityka nie trafiła na pustkowia syberyjskie.

    3. Davien

      A co zrobia?? Wywołaja wojnę? No jak Rosji tak odbije to istotnie pustkowia Syberii im moga jedynie pozostac.

  14. placek23

    Modernizacja lotnictwa transportowego będzie prawdopodobnie oparta na produktach Antonowa, a więc na czymś, co istnieje tylko na papierze. Przez ostatnich 5 lat zakłady Antonowa wyprodukowały równo dwa samoloty, w tym ostatni 3 lata temu. Na co oni liczą?

    1. Murf fanem Polski

      Antonow ma już umowę na An-178 dla Peru. Produkcja już się rozpoczęła. Antonowowi utrudniło zerwanie więzi z Rosją, w wyniku czego dostarczono mniejszą liczbę komponentów, w tym silniki. Opracowano inne źródła części. Peruwiańskie An-178 zaangażują około 25 ukraińskich firm i około 30 europejskich i północnoamerykańskich dostawców w łańcuch dostaw nowego samolotu transportowego An-178.

    2. placek23

      Jest potwierdzona umowa na jedną sztukę An-178 dla MSW Peru. Czy ten jeden samolot kiedykolwiek powstanie? Bardzo wielki znak zapytania. Mają rzekomo też od czterech lat kontrakt na 10 samolotów dla Azerbejdżanu i do dzisiaj ani jednego nie dostarczyli i nie zanosi się, żeby kiedykolwiek dostarczyli. Tego jednego dla Peru zapewne również nigdy nie dostarczą. Najpierw muszą znaleźć zamienniki dla około 1/3 elementów konstrukcji pochodzących z Rosji. Potem badania, obloty, certyfikacje nowego samolotu itd. Ile lat coś takiego potrwa? Własnych środków na rozwój brak, względnie dawno rozkradzione. Jest ktoś chętny podarować im kasę? Może amerykańska lub europejska konkurencja tylko czeka, żeby rozdawać prezenty?

    3. Davien

      Placek, maja zamówienia na ponad 100maszyn i t od takich państw jak Saudowie czy Chiny wiec spokojnie, poradza sobie:) A 5 lat temu to był dopiero pierwszy lot An-178 wiec cos ci zdecydowanie nie wyszło:)

  15. Andrzej

    Czyli początek utraty kompetencji i możliwości przemysłu rodzimego. Początek likwidacji przemysłu na Ukrainie. Dokładnie to samo co w Polsce.

    1. Kupią to, czego sami nie produkują. Nie piszą o zakupie rakiet, czołgów, transporterów ani korwet.

    2. Gnom

      Ale produkują przyzwoite silniki i uzbrojenie - a tego na nowe samoloty z zewnątrz nie włożą.

    3. Marek

      Dlaczego? Wezmą samoloty wielozadaniowe, których nie robili. Lotnictwo transportowe mają swoje bez niczyjej łaski. Chcą też maszyny szkolne. W artykule mowa o Masterach i Hongdu L-15. Te ostatnie mają lepsze osiągi od Masterów. Już wcześniej chcieli je wsiąść i robić u siebie. Pójdzie tym łatwiej, że one latają na ukraińskich silnikach. Ukraińcy mają do nich jeszcze lepsze. Jak je tam wsadzą, to zwiększy się udźwig i podskoczą osiągi. Podłubią trochę przy samolociku i będą mieli swój odpowiednik FA-50.

  16. BUBA

    Można krytykować , ale Ukraina przynajmniej stworzyła realny plan. Horyzont wymiany jest realnie zarysowany - 2035. Porównując to do naszych partaczy - kupić ni nie wiadomo co dalej, jakie ilości, co za co, gdzie bazy itp, to można przynajmniej pozazdrościć fachowców w lotnictwie...................................... .......................................................................................................................................................................... W Polsce redukowano kadry naukowe, przemysłowe i dowódcze według klucza politycznego, i efekt jest taki że mamy armię paradną Księstwa Warszawskiego, a nasze siły pancerne to Husaria Pogrzebowa. ......................................................................................................................................................................... Jak widać Ukraińskie MiGi-29 w tym samym wieku co nasze zostaną wycofane w całości w 2035. Nasze po 5 latach zostały technicznie zniszczone przez nowy MON. Jak Ukraina lata bez pomocy Rosji?........... .........................................................................................................................................................................

  17. Bogdan

    Chyba Ukraina chce się rozbroić do 2035 roku. Bo faktycznie świat zachodu ma piękne samoloty w ofercie ale za każdą śrubkę trzeba słono płacić. A to kraj który lubi darowizny i prezenty.

  18. Dawo

    Pozostaje nam się cieszyć i trzymać kciuki. Silna Ukraina, byłaby potężnym wsparciem dla Polski. Nowoczesne myśliwce mogłyby nieco zaszachować Moskwę. Dodatkowo uderzenie deeskalacyjne poszło by pewnie na Kijów. Z cała pewnością USA nie sprzeda im najnowszych wersji uzbrojeni, ale zawsze to coś. W żadne EF czy Rafale nie wierze. Dla Ukrainy, to mało pewni sojusznicy. Choć szarże Putina dyplomacją powstrzymali.

    1. rGd

      Cieszymy się szkoda tylko że Polskie władze nic nie robią aby "ugrać" coś czy to dla przemysłu czy dla wojska. Ukraina to kopalnia patentów.

    2. Artur

      Z czego się cieszyć? Już jakiś czas temu można się było przekonać jacy to wielcy "przyjaciele"

    3. Tfz

      Powiedz to w Przemyślu, Chełmie, Hrubieszowie, Jaśle i w innych miastach, co do których ukraińcy roszczą sobie pretensje.

  19. Murf fanem Polski

    Jeśli sprowadza się to do kosztu, wygrywa JT-17. Jest najtańszy jak na nową maszynę. Jest zdecydowanie najgorzej działający, ale można go w dużej mierze zbudować na Ukrainie. Jeśli chodzi o wydajność, Gripin wąsko wygina F-16. Gripin jest droższy w zakupie, ale tańszy w obsłudze. Gripin jest bardziej zwrotny, ale F-16 ma lepszą ładowność. Jeśli względy polityczne są najważniejsze, to F-16. Jak nauczyła się Polska; siła nabywcza siła polityczna i utrzymanie USA za Ukrainą jest ważne. szczególnie w świetle mieszanego stosunku Europy do Rosji. Współpraca z Lockheed / Martin przy takim zamówieniu przyciągnie na Ukrainę dużo uwagi w Waszyngtonie. Szwecja ma jednak znaczenie gospodarcze i duży przemysł obronny, który może pomóc Ukrainie w przejściu na zachodnią broń. Zwłaszcza w przemyśle morskim, w którym bardzo brakuje Ukrainy. Szwecja będzie bardziej elastyczna dzięki przesunięciom technologicznym i lokalnej produkcji. Ciekawie będzie zobaczyć, w którą stronę pójdzie UA.

    1. Marek

      Myśliwiec wielozadaniowy wezmą pewnie zachodni. Maszynę szkolną niekoniecznie. Jak se wezmą L-15, to będą go robić u siebie. Już ma lepsze parametry od Mastera. Jak zastosują mocniejsze silniki, które produkują, to mogą mieć na bazie tego samolotu niedrogiego lekkiego myśliwca.

    2. Antyprawak

      Jaki Gripin?

    3. Rejtan

      Gripen w wersji E jest tańszy od F16block70 zaówno w zakupie jak utrzymaniu. Parametry sa zbliózne, ale F16/70 to maszyna bardziej uderzeniowa, zaś J39 bardziej mysliwska ( szczególnie z Meteorem i IRIS-T ) . Przewagą Gripena jest mozliwośc korzystania z DOL, zaś F16 wiekszy zasięg i udźwig. Jednak ja stawiałbym na którąś z konstrukcji chińskich: taniej, szybciej i lepsze łapówki.

  20. Ai

    Jestem pewien że w roku 2035 Ukraina będzie miała dużo więcej nowoczesnych samolotów niż Polska.

    1. Chris

      Na wszystko niecałe 9 miliardów dolarów? Będzie dobrze, jeśli zrealizują 1/4 planu. Już się nie bój o ten nasze latadła.

    2. K

      Zgadzam się

  21. Marcin

    Skąd on na to wezmą pieniądze? a dlaczego jako strona konfliktu w Donbasie nie są objęci pełnym embargiem na broń ? Zła informacja dla nas, czym się obronimy w razie agresji ? Po kilka F-16 i MiG-29 to o wiele za mało, a F-35 będą w komplecie za 14 lat

    1. Insider

      Jakiej to agresji Panie kolego?

    2. Abers

      Wszystkie F-35 będą w 2028

    3. Chris

      Za 25 lat.

  22. Olo

    Jedno mnie zastanawia. Szukaja tez samolotu turbosmiglowego. Oczywiscie Airbus spi, bo Orlika zaproponowac nie mogl...

    1. Nico

      Orlik nie jest produkowany od 2002 roku. Więc po co proponować coś co nie jest produkowane.

    2. Gnom

      Mają własny, zobaczysz niedługo.

  23. Bob

    Zamieni stryjek siekierkę na kijek

  24. mobilnyPL

    Ależ ja jestem ciekaw jaką wybiorą i ile zakupią :)

    1. Lechu

      Nie wiem ile kupią, ale na pewno będzie to F-16. Haracz trzeba płacić, nie ma lekko. Wiemy to z własnego doświadczenia.

    2. mobilnyPL

      Zgadzam się w 100% :)

    3. Jak na razie to Ukraińcy nie mają za co płacić Amerykanom haraczu. Prędzej bym się spodziewał, że kupią coś od Francuzów

  25. BUBA

    Jak widac Ukraina nie pudruje zlomu. Niestac ich na to. A my jestesmy bardzo bogaci ...

    1. mobilnyPL

      Widzę to na przykładzie obecnych zakupów zza oceanem. Drogo, Niewiele i kiedyś........

    2. Ragozd

      Oj pudruje, pudruje, tylko na 15 lat a nie na 50...

    3. Trebla

      Akurat tu sie mylisz bo oni "pudrują" i to o wiele więcej niż my.

Reklama