- Wiadomości
Ukraina: Ofensywa "separatystów" coraz bliżej?
Ukraiński wywiad alarmuje, że prorosyjskie oddziały zbrojne w Donbasie zaczynają grupować siły w trzech rejonach – prawdopodobnie przygotowując się do rozpoczęcia nowej ofensywy. Pytanie o jej skalę pozostaje otwarte - może bowiem być elementem presji wywieranej przez Moskwę na Kijów i społeczność międzynarodową, w celu uzyskania ustępstw.
Zgodnie z informacją przekazaną przez biuro wywiadu ukraińskiego ministerstwa obrony, prorosyjscy tzw. separatyści wzmacniają swoje oddziały i dostarczają dodatkowe uzbrojenie i wyposażenie wojskowe w okolice Doniecka, Nowoajdaru i Słowiańska. Ukraińcy alarmują, że wzmacnianie pododdziałów odbywa się bardzo blisko linii demarkacyjnej.
Wskazują np. że:
- w okolicach miejscowości Chrustalnyj pojawiły się dwa plutony piechoty z 2. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej z 2. Korpusu Armijnego rosyjskich sił zbrojnych;
- do Ługańska dostarczono sześć ciężarówek z amunicją;
- od Szachtarśka w kierunku Doniecka i Jenakijewe jest przebazowywana bateria samobieżnych haubic, dwa przeciwlotnicze systemy rakietowe Strieła-10, pluton piechoty zmotoryzowanej oraz dwie ciężarówki z amunicją;
- Do Iłowajśka dostarczono koleją 46 cystern z paliwem (około 2300 ton);
- W rejonie Słowiańska (okolice Nyżnie Łozowei i Wesełogoriwka) kontynuowany jest proces wyposażania jednostek 7. Zmotoryzowanej Brygady 1 Korpusu Armijnego rosyjskich sił zbrojnych w nowy system łączności.
Ukraińcy łączą to z dużą aktywnością sił separatystycznych oraz prowadzonymi na szeroką skalę działaniami rozpoznawczymi. Rosjanie wykorzystują do tego różnego typu systemy – w tym balony szpiegowskie. Jeden z nich został zaobserwowany 23 lipca br. przez ukraińską straż graniczną w obwodzie Geniczesk na Krymie. Balon był wypuszczony przez Rosjan nad Mierzeją Arabacką. Ukraińcy podczas rozpoznania lotniczego zauważyli, że w miejscu kotwiczenia balonu na ziemi było rozstawionych kilka pojazdów.
Coraz częściej dochodzi również do starć zbrojnych, w których straty ponoszą obie strony. Przykładowo 23 lipca br. zginęło w walkach sześciu żołnierzy ukraińskich, trzynastu zostało rannych a ośmiu zostało kontuzjowanych. Według Ukraińców zginęło również 7 bojowników a 12 zostało rannych. Pochodzili oni z tzw. 6. pułku ze Stachanowa, 7. brygady z Debalcewo, 9. pułku z Nowoazowska i 11. pułku z Makiejewka.
Walki toczyły się przede wszystkim w okolicach Ługańska i Marinki koło Mariupola. W Ługańsku starcia trwały dwie doby. To właśnie tam separatyści próbowali przerwać front. Atak został poprzedzony zmasowanym ostrzałem moździerzowym, który trwał 7 godzin. Ukraińcom udało się zatrzymać natarcie dopiero po uzyskaniu wsparcia artyleryjskiego i podciągnięciu na pierwszą linię czołgów. W ciągu tylko jednej doby separatyści koło Ługańska ostrzelali pozycje ukraińskie łącznie 15 razy. 23 lipca br. odnotowano jeszcze dwie próby przerwania frontu – szczególnie w kierunku południowo-wschodnim koło miejscowości Kalina.
Ukraińcy odnotowali również 38 ataków „nielegalnych grup zbrojnych” w okolicach Mariupola - w tym 15 z użyciem ciężkiej broni. Najcięższe walki z użyciem moździerzy i czołgów toczyły się w okolicach miejscowości Krasnohoriwka, Starognatiwci, Czermałyk i na odcinku frontu pomiędzy miejscowościami Hnutowe - Szyrokyne. Uaktywnili się również snajperzy w okolicach mist Krasnohoriwka, Marjinka i Szyrokyne.
W okolicach Doniecka pozycje ukraińskie zostały ostrzelane 19 razy w tym 10 razy z broni ciężkiej. Wykorzystywano przy tym przede wszystkim moździerze kalibru 120 mm i 82 mm. Pięciokrotnie dostrzeżono również rosyjskie drony, które prowadziły rozpoznanie strefy zajętej przez Ukraińców. Co ciekawe separatyści mają problemy z łącznością i sami ostrzelali pozycje swojej tzw. 7. brygady.
Ukraińcom udało się wykryć dwa magazyny amunicji ukryte w domach. Były tam m.in. składowane materiały wybuchowe, pociski czołgowe, granaty oraz miny przeciwczołgowe. Może to oznaczać, że przygotowywane są działania dywersyjne na tyłach ukraińskich wojsk.
Nawet jeżeli siły prorosyjskie nie podejmą ofensywy na dużą skalę, zakończonej np. zdobyciem Mariupola, to mogą zwiększyć presję na Ukraińców i Zachód w celu wywołania ustępstw. W wypadku zaognienia walk, Kreml może na przykład dążyć do tego, żeby samo przerwanie ognia, a nie wycofanie wojsk, uznać za wystarczające do zniesienia sankcji. Dodatkowo zmniejszając zakres działań wojennych np. w perspektywie kilku miesięcy, po okresie ich zaostrzenia Moskwa może chcieć wywołać wrażenie dokonywania ustępstw, których w rzeczywistości nie będzie podejmowała, pozostawiając nadal wojska w Donbasie.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS