Geopolityka
Ukraina nie chce rozmów w Mińsku. "Łukaszenka się zdyskredytował"
![Fot. Serge Serebro/Wikimedia/CC BY-SA 4.0](https://cdn.defence24.pl/2021/06/04/800x450px/oScDcvBwnwx6I6Ait05LXn4gYBTS0x4Pgz01EcIc.swru.jpg)
Nie widzę obecnie żadnych warunków, by rozmowy w sprawie konfliktu w Donbasie wróciły do Mińska - powiedział w piątek szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba. W jego ocenie Alaksandr Łukaszenka się zdyskredytował.
Trójstronna grupa kontaktowa ds. uregulowania sytuacji w Donbasie, która przed wybuchem pandemii koronawirusa spotykała się w stolicy Białorusi, składa się z przedstawicieli Ukrainy, Rosji i OBWE. W związku z pandemią rozmowy odbywają się na razie w formacie online.
Kułeba powiedział w piątek w telewizji 1+1, że nie widzi obecnie żadnych warunków, by negocjacje wróciły do Mińska. "Ale jesteśmy świadomi, że Rosja będzie grać tym tematem, bo dla Rosji na rękę jest wszystko, co hamuje proces pokojowy" - podkreślił.
Pytany o to, dokąd mogłyby być przeniesione rozmowy, poinformował, że Kijów ma różne warianty i różne propozycje. "Ale trzeba sobie zdawać sprawę, że taki wariant ma odpowiadać trzem stronom: mają się na niego zgodzić Ukraina, OBWE i Rosja".
"Format miński to po prostu nazwa. Łukaszenka dostał na pewnym etapie możliwość dołączenia się do jakiegoś procesu, pokazania swojego znaczenia, ale niestety podważył zaufanie, zdyskredytował się" - ocenił.
To już kolejny głos ze strony przedstawicieli ukraińskich władz o konieczności przeniesienia rozmów pokojowych z Mińska.
Kułeba zapowiedział też, że jeśli Łukaszenka zaprosi do Mińska "prokuratorów" z samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej w sprawie Ramana Pratasiewicza, odpowiedź Ukrainy będzie "bolesna".
![Reklama](https://cdn-legacy.defence24.pl/defence24.pl/upload/2020-11-17/qjxoh2_rossztukaoper101.jpg)
WIDEO: Polska pancerna pięść na straży Łotwy [WYWIAD]