Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Tureckie drony nawodne – „psy strażnicze” Bosforu i Dardaneli [WIDEO]
Turecki przemysł rozpoczął próby morskie zbudowanego przez siebie, bezzałogowego pojazdu nawodnego ULAQ, który uzbrojony w rakiety może stanowić ważny element nadzoru cieśnin tureckich, jak również środek interwencji wśród turecko-greckich wysp Morza Egejskiego.
Tureckie stocznia Ares i koncern Meteksan Defence Industry rozpoczęły próby morskie pierwszego zbudowanego w Turcji uzbrojonego, bezzałogowego pojazdu nawodnego AUSV (armed unmanned surface vehicle) typu ULAQ. Program jest realizowany w iście ekspresowym tempie, ponieważ obie firmy rozpoczęły faktyczne pracę nad dronem w październiku 2020 roku. Już jednak cztery miesiące później pojazd został zwodowany i rozpoczęły się jego prób.
„W dziedzinie bezzałogowych pojazdów naziemnych chcielibyśmy z dumą ogłosić, że wprowadziliśmy na rynek pierwszy AUSV z serii ULAQ i rozpoczęliśmy etap jego intensywnych prób morskich. Od teraz naszym następnym krótkoterminowym celem jest pomyślne zakończenie prób morskich i przeprowadzenie testów wystrzeliwania pocisków kierowanych. Od czasu pierwszego ogłoszenia bezzałogowych systemów ULAQ spotykamy się z dużym zainteresowaniem ze strony naszego kraju i naszych sojuszników. To zainteresowanie i wsparcie dały nam wielką motywację do projektowania i tworzenia unikalnych, najnowocześniejszych rozwiązań.”.
Taki pośpiech był możliwy, ponieważ zainteresowanie dronem wyraziło tureckie ministerstwo obrony, prezydium tureckiego przemysłu obronnego oraz tureckiej marynarki wojennej. Zadanie było trudne, ponieważ Turcy od samego początku wskazywali na potrzebę wprowadzenia pojazdu nawodnego uzbrojonego w rakiety kierowane. Dlatego program testów przewiduje również faktyczne strzelanie przeciwko celom nawodnym i być może również brzegowym.
Moduł uzbrojenia nie jest oczywiście jeszcze dokładnie wyspecyfikowany, ale na prototypowym pojeździe zdecydowano się zamontować aż sześć rakiet kierowanych, produkowanych również przez turecki koncern Roketsan. Będą one umieszczone w dwóch wyrzutniach. Jedna z nich będzie mieściła cztery naprowadzane laserem rakiety kalibru 70 mm Cirit, natomiast druga – dwie rakiety przeciwpancerne L-UMTAS. Sprawdzenie tego modułu uzbrojenia jest planowane jeszcze pod koniec pierwszego kwartału 2021 roku.
Sam dron ma działać w strefie przybrzeżnej poruszając się z maksymalną prędkością 35 w (65 km/h) mając maksymalny zasięg 65 km. Bezzałogowiec ma być wyposażony w optoelektroniczny system obserwacji dziennej i nocnej, ale na maszcie zamontowano również niewielki radar nawigacyjny. Oznacza to wprowadzenie możliwości działania w pełni autonomicznego, co musi być związane np. z umiejętnością samodzielnego wykonywania manewru antykolizyjnego. Standardowo zakłada się jednak zdalne sterowanie łodzią w czasie rzeczywistym, za pomocą szyfrowanego łącza danych.
Dzięki temu pojazdy nawodne ULAQ mogą być kierowane zarówno z brzegu, jak i z platform morskich: mobilnych (okręty) i stacjonarnych (np. platformy wiertnicze). Może to być konieczne, ponieważ zakłada się, że nowe drony będą wykorzystywane do szerokiego zakresu zadań: od rozpoznania, nadzoru i obserwacji po misje eskortowe, działania asymetryczne i zwalczania wrogich jednostek pływających. Turcy uważają również, że pojazdy ULAQ będą doskonałym środkiem do ochrony sił własnych oraz infrastruktury morskiej i brzegowej pełniąc rolę swoistych „psów strażniczych”.
Zakłada się jednak montaż bardziej zróżnicowanych modułów wyposażenia zwiększających zakres zadań do zwalczania okrętów podwodnych, zwalczania min jak również do gaszenia pożarów oraz usuwania zanieczyszczeń z powierzchni morza.
Prace nad tego rodzaju dronem, trwające w Polsce od 2010 roku jak na razie nie zostały zakończone wdrożeniem.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie