Reklama

Siły zbrojne

Turecka marynarka wojenna ćwiczy na Morzu Śródziemnym

Fot. Ministerstwo Obrony Turcji
Fot. Ministerstwo Obrony Turcji

Turecka marynarka wojenna przeprowadziła w dniach 22-24 kwietnia trening gotowości operacyjnej do działania na Morzu Egejskim oraz we wschodniej części Morza Śródziemnego. Tego rodzaju informacja pojawiła się na oficjalnym koncie ministerstwa obrony Turcji na Twitterze.

Jak poinformowano we wspomnianym komunikacie z niedzieli, w ćwiczeniu wzięło udział, aż 27 różnych okrętów należących do tureckiej marynarki wojennej. Okrety nawodne miały być wsparte przez komponent lotniczy, w postaci morskich samolotów patrolowy, śmigłowców marynarki wojennej oraz co interesujące bezzałogowych statków powietrznych (BSP). Tamtejsze ministerstwo obrony podkreśliło, że obecny test gotowości działania floty pokazał, że nawet pomimo problemów wynikających z pandemii koronawirusa, tureckie siły morskie są w stanie przeprowadzać swoje obecne misje bez problemów.

Turcy zauważają, że nie jest to jedyne przedsięwzięcie marynarki wojennej w tym miesiącu. 23 kwietnia trzy tureckie jednostki, tj. TCG Salihreis, TCG Gaziantep oraz TCG Rüzgar miały wspólnie z włoską fregatą ITS V. Fasan przeprowadzić ćwiczenia w rejonie wschodniej części Morza Śródziemnego.

Należy zauważyć, że wraz z tego rodzaju informacjami o zwiększonej morskiej aktywności floty tureckiej na akwenie śródziemnomorskim, od razu pojawiają się komentarze odnośnie skomplikowanych relacji regionalnych. Chodzi oczywiście w pierwszej kolejności o spór Turcji z Cyprem oraz Grecją, który od lat stanowi ważny punkt odniesienia dla wszystkich scenariuszy rozwoju sytuacji w całym regionie. Dziś szczególnie istotny dla wszystkich zainteresowanych państw w związku z problematyką wydobycia gazu.

Niezmiernie istotne stało się także bezpośrednie zaangażowanie Turcji, po jednej ze stron trwającego w Libii konfliktu wewnętrznego. Tym samym, turecka marynarka wojenna musi zakładać w swoich planach działania wszystkie możliwe sceanriusze rozwoju sytuacji na libijskich polach walk i zapewnić potencjalnie dostęp własnych jednostek do tego państwa. Co więcej, obecnie wraz z turecką umową z Libią, dotyczącą wyznaczenia granicy Wyłącznych Stref Ekonomicznych obu krajów na Morzu Śródziemnym, obie (Grecja-Cypr i Libia) kwestie są nader mocno ze sobą połączone.

JR

Reklama

Komentarze (19)

  1. michalspajder

    :-))))))) My lubimy, jak fajnie brzmi. Pochodze z Lubina, miasta na Dolnym Slasku. Zamieszkuje je okolo 75,000 mieszkancow, ale burmistrz nie jest burmistrzem, ma tytul prezydenta:-)))) Tak wiec co nieco o tym wiem. Ta szlachecka mentalnosc - my jestemy elyta;-)))) A byly prezydent Walesa jest doktorem praw, bo ma z 200 tych doktoratow (ze honoris causa, to tylko szczegol;-))) Mozna by pisac i pisac...

  2. michalspajder

    Tez mi sie tak wydaje,ale obysmy sie wszyscy mylili...

  3. dim

    Ale faktycznie, że czasami i niektórzy artyści (w Polsce mówiło się niegdyś: cyganeria) rozmyślnie nazywają siebie - elitę, śmietankę w ich pojęciu - także Romaioi :) A to tak jak niegdyś polscy twórcy - co najbardziej zarozumiali - nazywali siebie samych demiurgami. Co znaczy po grecku dokładnie "twórca", i to w zwykłym znaczeniu "autor" i kompletnie nic więcej. Ale za to jak po polsku brzmi ! :)

  4. dim

    Romaioi to ci Rzymianie z Italii. Romoi to ci greckojęzyczni, z cesarstwa wschodniego. Ich etos etniczny to romoiosini... gdy ellinismos (hellenizm), to grecki etos kulturowy, ale ludzi różnych, więc także niegreckich narodowości. A byli i są (!) także Grecy łacińscy, mianowicie greccy Arumuni (Wlachowie). Których język jest pochodzenia łacińskiego, natomiast sami stanowili oni w poprzednich wiekach ośrodek greckości, wpływający na inne ludy bałkańskie, jeszcze znacznie silniej, niż Grecy greckojęzyczni. Korzystają też z greckiej liturgii i w jednych kościołach z Grekami. Averof - ojciec nowożytnych Olimpiad... - Narodowa Politechnika Metsoviańska w Atenach. Nie ma prawa nazywać się "Ateńska", ma być "Metsoviańska" - tak było w umowie fundacyjnej i na kolejnych aktach darowizn. Metsovo... takie tam małe miasteczko... Odpowiednik kulturowy i urbanistyczny Zakopanego sprzed powiedzmy 60-70 lat...

  5. dim

    W kryzysie wokół roku 2008, międzynarodowy transport morski tąpnął o 40%. Analogicznie tąpnęła też może nie sama turystyka, ale wpływy z niej, pobudzające gospodarkę. A to jest jak prawie 1:3, czyli każdy miliard, przywieziony przez turystów, pobudza wytworzenie PKB jeszcze dodatkowo o prawie 2 mld. Wszyscy ekonomiści greccy - zabierający głos - są zdania, że tym razem będzie gorzej.

  6. ...

    Turcja to taka Polska. Obie mialy ambitne plany. Jednej sie udalo drugiej nie.

  7. michalspajder

    Ja znam tez nazwe: Romaioi. Ale moj grecki jest praktycznie zerowy, wiec moge sie mylic. A co do mlodotureckich politykow - coz, ci byli otwarci. Na inne poglady, na Europe, na inne religie. Ot, taki skromny przyklad. Jak tu przyjechalem (znaczy sie do UK) w 2006, to bylo w pyte takiego piwa Efes. Oni nawet sponsorowali jedna z najlepszych druzyn koszykarskich w Europie, Efes Stambul (lokalny rywal to byl wtedy Ulker, producent slodyczy, jesli sie nie myle:-) A Erdogan i jego partia czegos tam to tacy lagodniejsi islamisci. Taki to przypadek, panie Dim, o czym pan wie lepiej niz ja, bo pan w tym siedzi, a ja tylko czytam i sie ucze:-)))

  8. michalspajder

    Ja pracuje w szpitalu, u nas zawsze wyplata w ostatni czwartek miesiaca (jakze pechowo w kwietniu:-))) Jak zaczynalem tu moja "kariere zawodowa", to pracowalem dla agencji. Tam byly tygodniowki, ale pisze to o A.D 2006:-) Jak jest teraz, naprawde nie wiem.

  9. dim

    kwestia czysto umowna. W Grecji pracodawca MUSI wynagrodzenie roczne pracownika dzielic na 14 części. A w UK może na 12. - Czy też ciągle są u Was tygodniówki ?

  10. dim

    "...a Konstantynopol to spadek po Cesarstwie Rzymskim..." - a wie Pan, że Grecy sami siebie nazywali zawsze Romoi ? - Rzymianie ? Od razu zaznaczam, że Cyganie są Roma, nie Romoi :) Cesarstwo Wschodnie mówiło po grecku, nie po łacinie, choc łacinę znało, a kontakty z Włochami są niesamowicie bliskie do dziś. Choć tego nie widać. Ale to nie temat artykułu, więc przejdźmy do spraw Turcji. Czy nie zauważył Pan przypadkiem, że im mniej do powiedzenia mają, im bardziej odsuwani są politycy i dowódcy o tradycji młodotureckiej, tym bardziej pogarszają się, dawniej bliskie kontakty Turcji z Izraelem ? Oczywiście nazwijmy to przypadkiem :)))))

  11. dim

    re: magazyn fabryk biednych krajów... - ale to przeważnie są greckie fabryki w Bułgarii :) Chociaż nigdzie tego nie napisano. Nim w kryzysie wzmocnił się grecki urząd skarbowy, po Atenach jeździło więcej luksusowych terenówek na bułgarskich numerach, niż na greckich :)

  12. dim

    Gdyż tureckie wybrzeża były etnicznie greckie, głównie greckie. W Poncie (czyli prowincja Trabzon), dane szkolne, z badań tureckich, połowa lat 90-tych, podawały że aż 44% uczniów - jasne, że wyłącznie muzułmanów, skoro pozostałych wymordowano lub wysiedlono - aż 44% mówi w domach po pontyjsku, 3% po nowogrecku. Władze wyjaśniają, że oto nie ma już narodu, a pozostał po nim tylko język :) Do wymiany ludności, ogromna masa ludności "muzułmańskiej" na wybrzeżach faktycznie była kryptochrześcijanami. Potem odcięto ich od greckich korzeni - prawosławni wyjechali - pozostały głęboko ukryte w labiryntach skalnych, faktycznie podziemne świątynie prawosławne, widać jeszcze, że do niedawna używane. Aż pokolenia wymarły, nowe są już tylko muzułmanami. Co da Aten zwyczajnie nie zna Pan ich historii. Od razu ustalono w nich stolicę tymczasową. Zresztą dopiero drugą po Nafplio. A wszyscy Grecy bez wyjątku, w tym oczywiście i ci po tureckiej stronie, czekali na wyzwolenie Konstantynopola. Do roku 1922. Stąd w historiografii greckiej oficjalnie używany jest termin "katastrofa 1922". Druga tak ważna, w historii narodu, po zdobyciu Konstantynopola przez Turków, a ważniejsza, niż zdobycie i złupienie Konstantynopola przez Krzyżowców.

  13. michalspajder

    Coz, Turcy sie zemscili za grecka chciwosc. Dla mnie zawsze grecka stolica to Ateny, a Konstantynopol to spadek po Cesarstwie Rzymskim. Ale jestem ciekaw, co Grecy o tym mysla.Co do Venizelosa, to on chcial odciac Turcje od Morza Egejskiego, wybrzeze chyba az po Trapezunt i Synope. I Cypr, ale ten byl im obiecany, oczywiscie Wielka Brytania oszukala i zagarnela dla siebie. Venizelos za duzo chcial.

  14. michalspajder

    Tutaj sie chyba znacznie roznimy. Ja napisalem, ze nie macie przemyslu, a Pan, ze mieliscie. Roznica czasow. W Polsce tez mielismy... Najgorsze w przypadku Grecji, sadzac z Panskiego opisu jest to, ze jestescie magazynem fabryk z tak biednych krajow jak Bulgaria czy Rumunia. Nie bardzo to rozumiem, przyznaje sie bez bicia. Wielka Brytania nie chciala euro, Czechy tez nie, i mam nadzieje, ze Polska nie wezmie az do momentu, kiedy bedziemy naprawde silni gospodarczo. A to zapewne dziesiatki lat i ja juz tego nie dozyje;-)))

  15. michalspajder

    fajnie. W bogatej Wielkiej Brytanii my takich premii nie mamy;-))))

  16. michalspajder

    Dlatego was tak ten caly Scheuble urzadzil:-))) A tak na powaznie: UE nie daje rady pilnowac granic, a do tego nie ma sily ani chyba zgody na przeciwdzialanie nielegalnej imigracji. Prosze zauwazyc, jak slaba byla reakcja KE na koronawirusa. W praktyce nieco powyzej zadnej tylko. Kazdy sobie rzepke skrobie.

  17. michalspajder

    Turystyka bedzie spadac, dopoki nie bedzie bezpiecznie, czyli z covid19 sobie nie poradzimy. Wszyscy. Co do przewozow, nie wszystko i nie w odpowiednich ilosciach da sie przerzucic droga powietrzna czy drogami ladowymi. Transport morski to podstawa, czego nie rozumieja nasi rozwalacze PMW.

  18. dim

    Nie ma żadnego "sporu z Grecją i Cyprem". Jest Traktat Lozański 1923 (między Grecją i Turcją, ale obejmujący wszystkie brzegi Śródziemnego), jednoznacznie i bez jakichkolwiek wątpliwości rozgraniczający inne państwa z Turcją, na tym akwenie.

    1. michalspajder

      Moze to wy nie macie sporu z nimi.Oni z wami jednak tak.Prosze pamietac,panie Dim,ze Traktat Lozanski z 1923 roku to wymuszona zdecydowanie udana wojna Turkow z panskimi przodkami zmiana niezwykle dla Turkow niekorzystnego Traktatu z bodajze Sevres z 1922 roku.A i tak owa zmiana nie dala im tego wsxystkiego co oni uwazaja,iz im sie slusznie nalezy.A teraz Grecja slaba,a oni sie podnosza.

    2. dim

      Proszę go najpierw przeczytać. A potem porównać z tym, co Turcja zrobiła faktycznie - pogromy, rabunek i wygnanie chrześcijańskich mniejszości z Okręgu Konstantynopola i Tracji Wschodniej (gdy muzułmańskich mniejszości w Grecji nikt nie rusza), inwazja i kolonizacja Cypru (Turcja zrzekała się wysp, prócz nazwanych dwóch, ale potem namówili ich Brytyjczycy), żądania Morza Egejskiego aż po brzegi Krety, mapa "Turcja 2050", publikowana w prasie jako wewnętrzna partii rządzącej, a nigdy nie dementowana, z roszczeniami do terytorium wszystkich sąsiadów, w tym Cypru w całości, układ z rządem w Trypolisie identyczny z hitlerowsko-stalinowskim układem z sierpnia 1939, napychanie nas "uchodźcami" - dziś jest pewność, że w ostatnim okresie, w lutym, na pontony, wsadzano tych SARS-pozytywnych... - szkoda słów, poza Μολὼν λαβέ ! (krótka odpowiedź Sparty na żądania posłów Kserkesa). Turcja o tym oczywiście dobrze wie, więc Erdogan i jego szef sztabu fotografują się ciągle na tle map "tureckiego morza i tureckich wysp egejskich", ale nie przychodzą.

    3. michalspajder

      No coz, przeczytalem. To panscy przodkowie chcieli realizowac Megali Idea, a zachlannosc nigdy nie poplaca. Szczegolnie jak sie nie ma na to sil i srodkow. A potem stracono trzech generalow i trzech bylych premierow, w procesie szesciu, tak zwanym. Dziekuje za pierwsze zdanie w panskim poscie, zmusilo mnie do wysilku. Teraz Turcja pajacuje, tak samo jak panscy pradziadkowie pajacowali z ta Megali Idea. Marzylo im sie odtworzenie czesci terytorium Cesarstwa Bizantynskiego. Rownie dobrze my mozemy teraz marzyc o odtworzeniu Rzeczpospolitej Obojga Narodow. Co do mniejszosci, nastapila wymiana na zasadzie przesiedlen. Duzo Grekow ucieklo z Azji Mniejszej jeszcze przed zawarciem traktatu w Lozannie. Potepiam tureckie pogromy, nie tylko zrezta grekow, ale takze, a moze zwlaszcza Ormian, bo tam to juz conajmniej zahaczylo o ludobojstwo. Ale Grecja sama sobie winna, nie macie przemyslu, liczyliscie na turystyke. Juz to panu kiedys pisalem: bylem w Grecji raz tylko, w 2009 roku. Moj szwagier to sie smial, mowil, jaki to socjal tam wtedy byl. Pensja tzw. trzynastka - obowiazkowa. Emigranci z Afryki, ktorych wtedy (nie wiem, jak jest teraz) mnostwo mieszkalo chociazby w takiej dzielnicy Aten jak Kypseli nie mieli pozwolenia na podejmowanie pracy, ale nie mieszkali bynajmniej w osrodkach dla uchodzcow... Rzad ich utrzymywal. Nie mozna tylko korzystac z warunkow naturalnych w turystyce i z bogatej historii, jednoczesnie majac jakies mrzonki o restauracji Cesarstwa Bizantynskiego. Fakt, marynarka handlowa w Grecji byla silna (tez nie wiem, jak jest teraz). Fracht zawsze bedzie w cenie:-))) To dobra droga. I tutaj tez macie wielkie tradycje. Ale poza tym, to nie wiem. Grecy fajni do pracy, tutaj w UK mam okazje pracowac z pielegniarkami, bardzo mile, a i bardzo bezposrednie, nie jak brytyjskie mydlki. Doktorzy tez ok.

Reklama