Reklama

Gospodarzem ćwiczeń, które od 12 do 18 kwietnia rozgrywać się będą na Florydzie, jest 1. Skrzydło Myśliwskie z Langley, latające na maszynach F-22. W USA pojawiły się również myśliwce Eurofighter Typhoon z Wielkiej Brytanii oraz Rafale z Francji. Jak informują Amerykanie, piloci wspomnianych maszyn realizować będą różne zadania w silnie bronionej przestrzeni, których celem będzie m.in. praca nad poprawą interoperacyjności - szczególnie w przypadku myśliwca F-35, która ma być priorytetem tegorocznej edycji ćwiczeń. Są to więc pierwsze manewry, w których bierze udział F-35 razem z maszynami z trzech krajów NATO.

F-35A
Fot. Tech. Sgt. Matthew Plew/U.S. Air Force/Flickr

Celem wspólnych lotów jest także przetestowanie komunikacji elektronicznej między maszynami różnych państw sojuszniczych, zwiększającej skuteczność prowadzonych przez nie wspólnie działań. 

Czytaj więcej: Amerykańskie F-35 wylądowały w Wielkiej Brytanii

Na niebie zobaczyć można również wielozadaniowe F-15E oraz szkolne T-38, które pełnią rolę wroga, agresora. Natomiast za wsparcie odpowiadać będą maszyny E-3 Sentry (AWACS) oraz KC-10 Extender. Samoloty obsługiwać będzie łącznie 550 żołnierzy (225 amerykańskich, 175 brytyjskich oraz 150 francuskich). 

F-22
Fot. Senior Airman Joshua A. Hoskins/ U.S. Air Force/Flickr

Ćwiczenia Atlantic Trident to części trójstronnej inicjatywy strategicznej między Wielką Brytanią, Francją, a USA. Jak podkreślają Brytyjczycy, jest to również okazja do zobaczenia w akcji maszyn, które już niedługo znajdą się również na ich wyposażeniu. Do Wielkiej Brytanii trafić ma bowiem 138 maszyn Lockheed Martin, które trafią do RAF oraz Royal Navy.

Szczególne znaczenie ma tutaj wykorzystanie czterech najnowocześniejszych samolotów myśliwskich krajów zachodnich na jednych ćwiczeniach. W ten sposób bowiem można sprawdzić, jak wykorzystać ich zalety w trakcie potencjalnych wspólnych misji. Jest to o tyle istotne, że w sytuacji konfliktu mogą współpracować nieliczne F-22, dopiero wdrażane F-35 oraz należące do 4.5 generacji Rafale i Typhoony. Każdy z tych samolotów ma inne cechy specyficzne (zdolności stealth, użycia sensorów, naddźwiękowej prędkości przelotowej, ale też np. liczbę przenoszonych środków rażenia). Atlantic Trident pozwala na stworzenie optymalnego schematu użycia myśliwców, w ramach "transatlantyckich sił powietrznych".

Czytaj więcej: F-35 wychodzi na prostą. Przełom, czy kompromis? [ANALIZA]

 

Reklama
Reklama

Komentarze (10)

  1. Major Orzeł

    Zawsze w przypadku takich ćwiczeń zastanawiało mnie, jaki jest sens ćwiczeń F-22, F-35, Typhoona czy Rafale'a z "agresorem" dysponującym sprzętem o kilka generacji starszym jak F-5 czy nawet F-16A albo kuriozalnie nawet nie latającym na maszynach bojowych tak jak tutaj w wypadku T-38. Jeżeli ma to poprawić nastrój generałów dowodzących swoimi armiami to cel z pewnością zostanie osiągnięty ale czy nie lepiej byłoby ćwiczyć z przeciwnikiem dysponującym jeżeli nie takim samym to chociaż bardziej zbliżonym jakościowo sprzętem, choćby F-15C czy F-18E? Bo co można ćwiczyć razem z T-38? Akrobację?

    1. JW

      F-35 już ćwiczyły z F-15E z wypasionym wyposażeniem jak radary AESA, systemami WRE nowej generacji, sensorami na podczerwień i wygrały 8:0.

    2. Urko

      Ależ to właśnie ma sens. Nie chodzi o to, by sprawdzać, który samolot jest lepszy. Piloci mają się czegoś nauczyć. Muszą mieć na to czas. Nie mogą zaraz po starcie dowiadywać się, że zostali zestrzeleni. Szczególnie, że ich przeciwnicy są lepszymi pilotami i lepiej znają scenariusz ćwiczeń. Dlatego to, że w roli MiG-a występuje stary F-16 Block 30 którego pilot nie używa IRST ani celownika na-hełmowego, to nie jest ani niczym niezwykłym, ani złym. Realizm się liczy, ale bez przesady...

  2. gh

    EF, Rafale, F22-35. Za dekade będzie tego 2000 sztuk w służbie NATO. Rosjanie zamówili 12 Pak Fa oraz kolejne kilkadziesiat Su 35. Przynajmniej w lotnictwie jest conajmniej 4:1 dla NATO.

    1. Sartron

      Jesli chodzi o srodki konwencjonalne to NATO posiada przewage ok 5:1 we wszystkich aspektach. Ogolnej liczebnosci wojsk, samolotow bojowych, pozostających w sluzbie czołgów. Jesli chodzi o flote przewaga NATO to jakies 7:1.

    2. Polanski

      Ilościowo. A jakościowo?

    3. Porucznik Kasztan

      Taaa... Brandzlujmy się dalej przewagą militarną NATO nad Rosją. Nic nie będzie znaczyć, jeżeli te środki militarne nie zostaną - w porę! - wykorzystane w przypadku agresji Rosji. To znaczy nie zapadną błyskawiczne i jednomyślne decyzje na wszystkich szczeblach decyzyjnych NATO. A przypominam że NATO to nie jest jedno państwo. W przypadku ataku Rosji na Polskę odpowiedź NATO będzie na 100% zbyt późna i z całą pewnością nieadekwatna jeżeli idzie o użyte środki przeciwdziałania. W razie wojny w najlepszym wypadku Polska utraci część swojego terytorium na rzecz Rosji, w najgorszym - zniknie z mapy. Obstawiam raczej to pierwsze bo sądzę, że pomimo spóźnionej i nieadekwatnej przynajmniej początkowo reakcji sojuszu jego determinacja w obronie będzie rosła w miarę zbliżania się sił rosyjsko - białoruskich do granic Niemiec.

  3. janek

    Brakuje Gripenów :-)

    1. Davien

      A któres z państw atlantyckich ich używa w Europie lub USA??

  4. tadek

    te F35 razem z resztą to w powietrzu będą tak samo się zachowywać jak niemieckie ,,kliny pancerne" w II wojnie światowej w ataku na Rosję..mimo mas swoich czołgów Rosjanie nie mogli ich zatrzymać..tak samo teraz ,nie mają środków do przeciwdziałania w powietrzu a OPL całkowicie nieskuteczna..pozostają tylko działka plot z ludzką obsługą !!!

  5. tadek

    uderzenia lotnicze w odpowiedzi na rosyjski atak będa natychmiastowe ,przewaga po stronie NATO jest zbyt duża aby Rosjanie je powstrzymali,wiec dalszy atak na rosyjskie terytorium to tylko kwestia krótkiego czasu..tam wcale nie musi być wojsk ladowych NATO..

  6. FUN USA

    Te F-35 na zdjęciu powyżej robią wrażenie niczym statki kosmiczne z przyszłości... a u ruskich tym czasem, tekturowy SU-50 i efekciarski ( pokazy lotnicze ) SU-35, który jest dalej mysliwcem SU-27 tylko trochę podpicowanym, z wetrorowym ciągiem silnika itp, ale ogólnie jego awionika, to wciąż rozwiązania z przed potopu :))

    1. Polanski

      Dla nas to niedobrze że Amerykanie lekceważą Rosję. Nie widzą potrzeby pomagania nam we wzmacnianiu siły militarnej. Cwaniaczki. Jak by się tak na poważnie przestraszyli to i pomoc by się znalazła i technologie.

    2. Su-35

      Był też kiedyś F-104 "Starfighter" "gwiezdny myśliwiec :) 60% tych złomów się rozbiło, a Indie używające ich odpowiednika czyli MIG-21 wykosiły je bez strat własnych w Pakistanie. W ogóle po co tym "statkom kosmicznym" działka? Kto to wyjaśni? I tak jeżeli dojdzie do walki na działka z tym faktycznie bardzo zwrotnym Su-35, to pilot "efa" może się tylko katapultować :)

    3. Matt

      A to nie F-22?

  7. tadek

    proszę uzmysłowić sobie cel tych ćwiczeń,interoperacyjność w silnie bronionej strefie OPL..ROSJA w bliskiej przyszłosci nie ma szans aby cośkolwiek temu przeciwstawić czyli trzeba przyjąć że jest bezbronna..teraz rozumiemy że na flance wschodniej NATO wystarczą całkowicie niewielkie liczebnie siły NATO !!! lotnictwo na miejscu hipotetycznej rosyjskiej agresji zjawi się bardzo szybko..gdzina ? pół..?

    1. Polanski

      Bravo! Nareszcie rozsądny komentarz. Zawsze tak mówię. Nie ma żadnych przesłanek, żeby przyjmować inne stanowisko. I jak teraz wyobrazić sobie skuteczny atak na terytorium jakiegokolwiek państwa NATO?

    2. dk.

      Oczywiście, że w ciągu godzin. Ale dopiero po kilku tygodniach, niezbędnych politykom i parlamentom. Wojna będzie to lokalna, nie światowa, gdyż agresorowi właśnie chodzi o tę spóźnioną reakcję. Przez pierwszych kilka tygodni bronić musicie się praktycznie sami. Toteż proponuję zacząć od zsieciowania, ale rozśrodkowania całości sił zamiast postulowanego tu często upartego postulatu gromadzenia ich w niewielu lokalizacjach, dla łatwiejszego wypalenia/zatopienia ich, w pierwszych godzinach walki (typowo: akcja "fregata"). Postępowali tak Północni Wietnamczycy i jakoś przetrzymali setki ataków. Mimo gigantycznej dysproporcji sił.

  8. złośliwy

    "W ten sposób samoloty o różnych zdolnościach są integrowane w jeden system, pozwalający optymalnie wykorzystać ich zalety." - przetłumaczę to na jęz. polski: myśliwce F-22, Rafale i Typhoon będą eskortować "myśliwiec" F-35 by nie stała mu się krzywda ze strony 10x tańszych maszyn wroga. :-P

    1. Tomo

      10 razy tanszych ? Nie istnieja maszyny 10 razy tansze od F-35. Nawet Tejas czy chinskie klony ruskich maszyn nie sa 10 razy tansze. F-35 jest tez tanszy od Rafale i Typhoona. (Imoczywiscie od F-22)

    2. Jaca

      Raczej odwrotnie: to F-35 będą wypracowywać dane ze swoich sensorów dla F-22, Typhoonów i Rafale. Podobnie jak to miało miejsce w czasie ostatnich ćwiczeń Red Flag gdy nawet pozbawione uzbrojenia F-35 dzięki swoim zaawansowanym możliwościom radarowym i czujnikom na podczerwień były w stanie dać innym samolotom szczegółowy obraz pola walki.

    3. dk.

      Oczywiście, dzięki za tłumaczenie klasyki z rosyjskiego na polski. Ale czy nie macie tam także bardziej aktualnej literatury ?

  9. Warrior

    To są ćwiczenia z prawdziwego zdarzenia! A nie takie szkolenie wokół komina, jak nasi piloci Jastrzębii realizują. Tydzień lotów tam to pół roku latania tu. Niech to sobie wbiją do głowy decydenci, że tylko wspódziałając z NATO mamy szansę się obronić.

  10. KrisNY

    Niema naszych SU22? Co oni sobie mysla.

    1. Agent 82.1

      Nasze Su-22 dały już lekcje Tajfunowi na ćwiczeniach kilka lat wstecz.Pod eskortą naszych Jastrzębi ,Su-22 ''zestrzelił'' Tajfuna z działek pokładowych.Tajfun był zajęty walką z F-16,Suczki robiły za uderzeniowce,ale nadarzyła się okazja,pilot Tajfuna się zapomniał i wyśmiewany Suchoj znalazł się na ogonie niemieckiej maszyny,którą''zestrzelił'' z działek.To fakt,zapomniany,bo mało znany.

    2. Antoni

      Polska jako głowny i najwazniejszy sojusznik USA także została zaproszona na te ćwiczenia. Niestety, nasi piloci wciąż czekają na wizy. Do czasu ich otrzymania oglądają filmy filmy z ćwiczeń na Youtube.