Reklama

Technologie

Leonardo testuje radarowe technologie dla Tempesta

Wizja myśliwca Tempest. Ilustracja: BAE Systems
Wizja myśliwca Tempest. Ilustracja: BAE Systems

Brytyjski oddział firmy Leonardo przeprowadził próby laboratoryjne nowych systemów nadawczo-odbiorczych, które mają stanowić podstawę radaru myśliwca 6. generacji Tempest. Odbyły się też pierwsze testy w locie udoskonalonej wersji radaru AESA Osprey 50.

Zgodnie z komunikatem Leonardo UK, próby laboratoryjne radaru dla prototypowego samolotu Tempest przyniosły optymistyczne rezultaty. Przy rozmiarach "dziesięciokrotnie mniejszych od standardowych systemów" osiągnięto "czterokrotnie lepsze rezultaty" - informacja od koncernu nie precyzuje jednak, czy chodzi o większe odległości lub cele o mniejszej sygnaturze radarowej.

Szczegóły techniczne pozostają, jak należało się spodziewać, również owiane tajemnicą. Wiadomo, że radar ma dokładniej skanować częstotliwości nadchodzących sygnałów, by ostrzegać o opromieniowaniu obcą wiązką i stopniach zagrożenia (włączając w to informowanie o zablokowaniu we wrogim systemie namierzania). Ma to też pozwolić na skuteczniejsze określanie typu zagrożenia, jego położenia oraz kierunku przemieszczania się źródła sygnału.

Konstruktorzy podkreślają, że budując radar muszą uwzględnić spodziewany kierunek zmian, jakie zajdą do momentu wprowadzenia samolotu do służby (w chwili obecnej: 2035 rok). W komunikacie podkreślono też znaczenie zmniejszenia wymiarów i zużycia energii przez moduły radaru, które będą rozmieszczane w różnych punktach płatowca. Dzięki równoczesnej pracy, będą one mogły skuteczniej śledzić zagrożenia, jak np. samoloty czy pociski rakietowe nadciągające z różnych kierunków.

Osobnym dokonaniem deklarowanym przez Leonardo UK w kwestii rozwoju radarów pokładowych są testy powietrzne udoskonalonego systemu Osprey 50. Został on zaprojektowany pod kątem zintegrowania z systemem zwiadu elektronicznego TacSAR (Tactical Synthetic Aperture Radar) zaprojektowanym przez Collins Aerospace. Osprey 50 jest kolejnym należącym do tego typoszeregu radarem zdolnym do śledzenia celów naziemnych, lądowych i morskich. Wersja 50 jest największą i zapewnia dookólny zakres obserwacji bez wykorzystywania ruchomych części. Część rozwiązań opracowanych w trakcie budowy nowego systemu zostanie zastosowanych w najnowszych odmianach radarów Seaspray, co pozwoli zmniejszyć ich masę przy zwiększeniu możliwości wychwytywania sygnatur.

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. Igor

    "Czterokrotnie lepsze rezultaty" wskazują na zastosowanie nowych technologii związanych z GaN. Na szybko przychodzą mi do głowy rozwiązania japońskie, tj. technologia "czystego" GaN, ok dwukrotnie zwiększająca parametry przy tej samej mocy oraz testowane ostatnio na Zachodzie napylanie nanowarstwy diamentowej na warstwę GaN (poprawia odprowadzanie ciepła, podobnie jak rozwiązanie japońskie), również co najmniej podwajające osiągi. Możliwe jest też zastosowanie innych rozwiązań niż GaN. Ciekawe. Gdy Rosjanie wreszcie wprowadzą do służby swego Su-57 z radarem AESA, być może już wreszcie na GaN (od Chińczyków?), to Zachód znowu będzie z 10 lat do przodu, jak zawsze :-)

  2. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

    Kolejnego nielota robią. Gdzie się podziali projektanci co mieli pojęcie o aerodynamice, bo to co teraz projektują czerpie pełnymi garściami z lat 50tych

    1. Dropik

      jakie ma znacznie jego aerodynamika ? kiedyś to był problem bo silniki były słabe a za to piły jak smok. teraz najważniejsze są możliwości bojowe.

    2. MAZUR

      Następny niewidzialny dla radarów samolot? jak B1, B2, F35, szok jak się to czyta i zna się realia. Cała prawda to leci F-16 mający 3 pociski HARN Robi koło siebie to co torreador z czerwoną płachtą na byka, wyrzutnie uzbrajają się, wysyłają 4 pociski ziemia powietrze, atakują F16, w tym czasie F16 elektronicznym polem walki celuje w stację prowadzącą te pociski, znaczy radar. Pocisk HARN + prędkość F16 to jest 8 Macha, więc szybciej trafia w radar jak są zdolne zaatakować sterowane radarem rakiety ziemia powietrze i te rakiety tracą namiary i po sprawie. Jaka wojna elektroniczna?????

    3. Adam

      Człowieku, o czym Ty piszesz? To nie te czasy. Przypomnę Ci fakt z historii - wybuch II WŚ (wrzesień '39), polscy piloci na superzwrotnych P-11 a niemieccy na mniej zwrotnych, ale szybszych Me-109. I jak wyglądała walka? Jak jakiś szkop był na tyle głupi, by wchodzić w walkę manewrową z P-11 to często ginął. Ale najczęściej wykorzystywali atut Me-109 i, niestety, dawali łupnia naszym. Zabawki się zmieniły, ale zasady nie za bardzo. Przyszła wojna to walka na odległość, a samolot to nie "platforma manewrująca" (to teraz rola m.in. AI-9X), a sieciocentryczne "urządzenie walki" (taki miniAWACS).

  3. clash

    no i ten zaoszczedzony milliard z F35 w Tempesta mozna zainwestowac :-)

    1. Lolo

      Nie mamy żadnej ciekawej technologii potrzebnej do tego projektu. Nawet nic bardzo dobrego nie jesteśmy w stanie stworzyć.

    2. trrrr

      Nigdy nie będziemy mieli ciekawej technologi jak nie będziemy wchodzili w tego typu projekty. Co Turcja wniosła w F-35? - a produkują czy juz raczej produkowali sporo za wielokrotnie większe pieniądze jakie włożyli - czysty zysk.

    3. Dropik

      już wydany na socjal, 5x :P

  4. rok 2035

    Ciekawe kto będzie rządził w 2035 roku i będzie mówił - "teraz tempest jest dla nas za drogi - szanse na udział w programie pogrzebał PIS w 2019 roku rezygnując z uczestnictwa"

  5. jaś

    "zdolnym do śledzenia celów naziemnych, lądowych i morskich" - a co z powietrznymi ? :)

  6. LMed

    No to już będzie dronem .