- Ważne
- Wiadomości
Chińskie roje dronów na Morzu Południowochińskim

Chociaż o najnowszych systemach uzbrojenia Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ChALW) czy kierunkach prowadzonych prac badawczych nad przyszłościowymi rozwiązaniami wiemy bardzo mało, to czasami zamieszczane są pewne przypadkowo pozyskane informacje (lub celowo przygotowane materiały) świadczące o ich istnieniu.
Możliwe zatem, że jednym z celów mających zademonstrować możliwości chińskich placówek naukowych oraz wymagane przez wojsko kierunki rozwoju platform bezzałogowych było również zaprezentowanie filmów z działania roju do 56 małych bezzałogowych platform nawodnych operujących na Morzu Południowochińskim. Zdaniem wielu ekspertów to raczej demonstracyjne „show”, które jednak pokazuje pewien wspólny dla wielu czołowych armii na świecie trend związany z badaniami nad współpracą półautonomicznych i autonomicznych platform lądowych, powietrznych i morskich.
W wypadku pokazanych zastosowań na wodzie można zatem zauważyć, że spektrum realizowanych przez taki rój zadań jest bardzo szeroki – od zapewnienia ochrony i obrony portów, baz i miejsc przebywania okrętów, po przechwycenia i ataki na wrogie jednostki nawodne i podwodne.
Jak wynika z ujawnianych/dostępnych danych, to testy i próby prowadzone są zarówno z uzbrojonymi jak i nieuzbrojonymi bezzałogowcami morskimi. Oprócz tego badane są pojazdy małe i dużo większe, sterowane, półautonomiczne i w pełni autonomiczne w działaniu.
Sama technika i taktyka uzyskana dzięki wprowadzeniu autonomicznych rojów zapewnia zwiększenie możliwości bojowych, ale też znaczną redukcję kosztów. Możliwości każdego drona zwielokrotnią możliwości całego zespołu, co daje większą elastyczność w wykorzystaniu i eliminację przynajmniej części wad dotychczas stosowanych pojedynczych maszyn. Współpracujące ze sobą drony mogą wymieniać pozyskane indywidualnie informacje, wzajemnie się nadzorować, przesyłać bardziej szczegółowe dane i przy tym są zdolne do współpracy z wieloma systemami walki.
Według samych chińczyków zastosowanie współpracujących ze sobą maszyn bezzałogowych w połączeniu z odpowiednio przygotowaną taktyką ich użycia pozwala na uzyskanie przewagi nad zaawansowanymi systemami uzbrojenia przeciwnika w pewnych obszarach w których są one mniej skuteczne w działaniu. A to wszystko za cenę dużo niższą niż opracowanie i wprowadzenie do eksploatacji np. nowoczesnego niszczyciela, okrętu podwodnego czy samolotu bojowego kolejnej generacji. W zasadzie największa trudność to ta, związana z zapewnieniem robotom pewnej samodzielności w działaniu i wzajemnej ich współpracy (np. sieci wymiany danych i algorytmy działania). Inne kluczowe obszary związane są z odpornością na systemy WRE czy cyberatak.
Samo uzbrojenie takich maszyn jest sprawą drugorzędną (bo w zasadzie bezproblemowo można na nich stosować klasyczne, sprawdzone systemy walki, jak i – w przyszłości – nowo opracowane technologie.
Do tego dochodzi jeszcze inny ważny czynnik, a mianowicie świadomość własnych, wysokich możliwości oraz to, że nowej generacji systemy bezzałogowe mogą być pierwszymi w pełni oryginalnymi rozwiązaniami chińskimi. Półautonomiczne i w pełni autonomiczne systemy to nie tylko szerokie spektrum zastosowań czysto wojskowych, ale przede wszystkim olbrzymi rynek cywilny.
A co może taki rój uzbrojonych robotów morskich? W zasadzie bardzo dużo. Obecnie żaden okręt nie ma takich możliwości, by efektywnie zwalczać 30-60 atakujących go z różnych kierunków robotów. A ten stan można jeszcze bardziej skomplikować zapewniając jednoczesną współpracę platform powietrznych z tymi nawodnymi i podwodnymi.
Pomimo widocznych zalet nowych koncepcji i proponowanych do zastosowania możliwości technologicznych, podobnie jak w wielu innych armiach tak i w CALW, istnieje grupa konserwatywnych wyższych rangą wojskowych nadal optująca za rozwojem i budową klasycznych okrętów wojennych, samolotów i systemów rakietowych. Takie podejście związane jest m.in. z obawą o wystąpienie zbyt dużego ryzyka wprowadzania nowoczesnych, ale nie sprawdzonych dotychczas w działaniu rozwiązań, które co więcej, nie znajduje się oficjalnie w eksploatacji ani Amerykanów, ani Rosjan.
Chiński przemysł rozwija jednak i testuje nowe konstrukcje, jak np. nawodny bezzałogowiec SeaFly-01, pojazd o właściwościach stealth M80A czy jego konwencjonalna wersja M80B, po tak futurystyczne opracowania jak uzbrojony D3000 lub podwodne Lanshui 2000 i Petrel II.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS