Reklama

Siły zbrojne

TAJFUN ma chronić polskie okręty – po dialogu technicznym i bez systemu IFF [OPINIA]

  • Fot. Renardo la vulpo/CC BY-SA 4.0

Inspektorat Uzbrojenia opublikował zaproszenie do dialogu technicznego dotyczącego okrętowej wyrzutni przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych pk. TAJFUN. Sprawa jest o tyle spóźniona, że zrobiono to praktycznie rok po zakładanym terminie budowy okrętów, dla których te systemy byłyby potrzebne. W wymaganiach nie zawarto warunku o konieczności współpracy wyrzutni TAJFUN z systemem identyfikacji radiolokacyjnej „swój-obcy”.

Czym jest TAJFUN?

Jak na razie wiadomo, że Inspektorat Uzbrojenia chce wykorzystać dialog techniczny podczas przygotowywania specyfikacji technicznej projektu dotyczącego okrętowej wyrzutni przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych (OWPPZR), która ma być przeznaczona dla okrętów i pomocniczych jednostek pływających Marynarki Wojennej (będący obecnie na wyposażeniu polskich sił morskich jak i nowoprojektowanych oraz nowobudowanych).

Wyrzutnia TAJFUN ma pozwolić na „celowanie, śledzenie i bezpieczny start rakiet”. Wskazywanie celów ma się odbywać na dwa sposoby. W wariancie zasadniczym wskazywanie celów „będzie realizowane z okrętowych systemów dowodzenia (przesyłane z systemów rozpoznania elektronicznego lub obrazowego) poprzez system łączności okrętowej do hełmofonu i zobrazowania na jego okularze”. W wariancie rezerwowym „wskazanie celów odbywa się za pośrednictwem systemu łączności wewnątrzokrętowej”.

Wyrzutnia rakiet MTU-4US dla czterech PPZR Strzała-2M na okręcie rakietowym projektu 2141 ORP „Metalowiec”. Fot. M.Dura

Oznacza to, że OWPPZR w wariancie standardowym nie będzie miała własnego systemu obserwacji technicznej (np. głowicy optoelektronicznej). Z drugiej jednak strony TAJFUN ma być przygotowany „na przyjęcie wskazania celu z zewnętrznych i organicznych urządzeń obserwacji przestrzeni powietrznej i zobrazowania go na okularze/owiewce hełmofonu operatora”.

Jak ma być zbudowany TAJFUN?

Inspektorat Uzbrojenia wskazał, że konstrukcyjnie wyrzutnia TAJFUN powinna:

  • być oparta na kolumnie nośnej zaprojektowanej w ramach unifikacji na bazie podstawy słupkowej PS-12,7 do karabinu 12,7 mm WKM-Bm;

Wyrzutnia TAJFUN powinna być oparta na kolumnie nośnej zaprojektowanej na bazie podstawy słupkowej PS-12,7 do karabinu 12,7 mm WKM-Bm. Fot. M.Dura

  • posiadać na kolumnie nośnej ramę wahadłową do montowania przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych (PPZR). Ma być ona wyposażona w dwie rękojeści do naprowadzania wyrzutni z rakietami na cel oraz zapewniającą ruch w kącie podniesienia od 0° do +63°. W prawej rękojeści powinien być zbudowany spust rakiet o działaniu identycznym jak spust w etatowym mechanizmie startowym przenośnego, przeciwlotniczego zestawu rakietowego;

Wyrzutnia rakiet FASTA-4M dla czterech PPZR Strzała-2M na trałowcu/niszczycielu min projektu 207FM. Fot. M.Dura

  • pozwalać na założenie minimum dwóch przenośnych, przeciwlotniczych zestawów rakietowych klasy MANPADS z podłączonymi, naziemnymi blokami zasilania (NBZ) bez mechanizmów startowych. Rakiety powinny być podłączane elektronicznie z blokiem elektronicznym wyrzutni za pomocą szybkozłączy zbudowanych na ramie wahadłowej (wykorzystywanych do połączenia z mechanizmem startowym). Połączenie powinno następować w trakcie załadunku rakiet na ramę wahadłową;
  • posiadać na ramie obrotowej zamontowany na stale, ale z możliwością łatwej wymiany, blok elektroniczny wyrzutni pełniący funkcje: mechanizmu startowego, przełączania lub wyboru rakiet od strzelania, uruchamiania sygnalizacji odaretowania głowicy i przechwycenia celu, zasilania elektrycznego rakiet (NBZ wykorzystywany będzie tylko do zasilania N2) oraz miejsca podłączenia hełmofonu operatora;
  • posiadać na ramie obrotowej pulpit sterowania zawierający trzy przełączniki: wyłącznik zasilania bloku elektronicznego wyrzutni, przełącznik wyboru zasilania (sieć okrętowa 24 V lub akumulator) oraz przełącznik wyboru rakiety do strzelania (z położeniem neutralnym, w którym nie jest zasilana żadna rakieta);
  • pozwalać na naprowadzanie rakiet w każdych warunkach hydrometeorologicznych, w dzień i w nocy oraz „być zdolnym do użycia przy stanie morza 3° do 4°” (w informacji Inspektoratu Uzbrojenia nieprawidłowo zaznaczono, że stan morza określa się w stopniach. Tymczasem w stopniach (Beauforta) określa się siłę wiatru);
  • mieć ramę zapewniającą ruch w azymucie 360° z możliwością ograniczenia mechanicznego naprowadzania w azymucie (co ma pozwalać na ustawienie dowolnego sektora ostrzału) i wyposażoną w celownik mechaniczny do naprowadzania rakiet na cel. Na celowniku w polu widzenia operatora powinny być umieszczone lampki sygnalizacyjne odaretowania głowicy i przechwycenia celu;
  • posiadać rygle unieruchamiające ją w położeniu marszowym;
  • mieć obejmę związaną konstrukcyjnie z ramą obrotową, która zabezpieczy operatora wyrzutni w trakcie naprowadzania rakiet przed upadkiem;

Wyrzutnia rakiet FAM-14 dla czterech PPZR Strzała 2M na okręcie rakietowym typu Orkan. Fot. M.Dura

  • być wyposażona w pojemniki na zdjęte kołpaki rakiet oraz dwa NBZ;
  • mieć budowę modułową, pozwalającą na szybka wymianę elementów „z uwzględnieniem niezbędnych procedur konfiguracyjnych”;
  • zapewnić możliwość zamiany elementów pomiędzy egzemplarzami, niezależnie od sposobu ich dyslokacji;
  • być odporna na krótkotrwałe zaniki napięcia (do 10 ms) oraz spełniać wymagania kompatybilności elektromagnetycznej, zgodne z Normami Obronnymi;
  • spełniać wymagania w zakresie wytrzymałości mechanicznej i klimatycznej (przewidzianej dla klimatu umiarkowanego, zimnego „UZ” z uwzględnieniem oddziaływania mgły solnej/ morskiej).

W komplecie wyrzutni TAJFUN musi się znajdować również hełmofon dla operatora, który powinien zapewnić łączność foniczną z okrętowym stanowiskiem dowodzenia (poprzez podłączenie hełmofonu do wyrzutni), wymianę danych z Bojowym Centrum Informacyjnym i zobrazowanie wskazania celu na okularze/owiewce hełmofonu (w postaci ustalonych markerów).

Dialog Techniczny ma być przeprowadzony w Inspektoracie Uzbrojenia w okresie od maja do lipca 2017 r. (chociaż termin składania zgłoszeń do udziału w dialogu do dnia 31 maja 2017 r.).

Antena IKZ zainstalowana wyrzutni rakiet przeciwlotniczych MTU-4US okrętu rakietowego projektu 1241 ORP „Metalowiec”. Fot. Archiwum Autora

Brak IFF, czyli budujemy coś, czego nie powinno się formalnie wykorzystywać

Informacja opublikowana 28 kwietnia br. może być w jakiś sposób odpowiedzią na wcześniejsze zarzuty, że planuje się zakup okrętów bojowych nie ustalając wcześniej, jakie konkretnie wyposażenie i uzbrojenie ma się znajdować na ich pokładzie. W ten sposób o wyborze np. docelowych armat, radarów czy rakiet nie decydowali marynarze, ale przedstawiciele przemysłu, którzy musieli zaproponować okręty z konkretnym wyposażeniem. Paradoksalnie to oni więc ustalali typ uzbrojenia, jakie mieli wykorzystywać marynarze i decydowali o warunkach, na jakich zostanie ono dostarczone.

Zamiast więc najpierw wybierać uzbrojenie pod wykonywane zadania, a dopiero później pod to uzbrojenie projektować platformę, w Marynarce Wojennej próbowano działać na odwrót. Informacja o dialogu technicznym w sprawie okrętowej wyrzutni przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych TAJFUN wskazuje, że być może wreszcie coś się w tej sprawie zaczyna zmieniać. Ale jak się okazuje nie wszystko.

Elementy zestawu interrogatora krótkiego zasięgu IKZ-02M w walizce transportowej. Fot. Archiwum Autora

W zaproszeniu do dialogu technicznego nie ma bowiem nawet wzmianki o konieczności współdziałania wyrzutni TAJFUN z systemem identyfikacji radiolokacyjnej „swój- obcy” IFF. Tymczasem zgodnie z obwiązującymi w Polsce Normami Obronnymi wszystkie zestawy przenośnych rakiet przeciwlotniczych powinny być wyposażone w system IFF. Konieczność montowania interrogatora IFF na systemach rakietowych wynika dodatkowo z postanowień dokumentu DOD AIMS 86-100B „Technical Manual Operation and Maintenance Overview General all Service. Mode for Handbook. IFF”.

Obwiązujące w Polsce Normy Obronne nakazują nawet, by interrogator krótkiego zasięgu systemu IFF miał również marynarz-operator PZR, który znajduje się w kiosku okrętu podwodnego i stanowi jego bezpośrednią obronę przeciwlotniczą.

IKZ zainstalowany na dwulufowym systemie artyleryjskim kalibru 23 mm ZU-23-2M WRÓBEL. Fot. Archiwum Autora

Wychodząc naprzeciw tym potrzebom w Polsce opracowano, wykonano i przetestowano instalację zarówno dla wyrzutni FASTA oraz MTU-4US przeznaczonej dla zestawów rakiet przeciwlotniczych Strzała-2M, jak i dla wieżyczki armaty okrętowej ZU-23-2M Wróbel (wiedząc, że jest ona również wykorzystywana w wersji rakietowo-artyleryjskiej - ZU-23-2MR Wróbel II). To, że interrogatorów nie montuje się na wszystkich obecnych okrętach ze względu na koszty nie tłumaczy jednak faktu, że pomija się tą instalacje na zupełnie nowych jednostkach pływających.

Tymczasem obowiązek taki wynika z wprowadzonych w Siłach Zbrojnych RP Norm Obronnych. Wskazują one nawet, w jaki sposób interrogator ma „komunikować” się ze strzelcem przed odpaleniem rakiet. Odbywa się to: zarówno poprzez sygnał dźwiękowy, jak i wizualny. W pierwszym przypadku komunikaty z interrogatora powinny być przekazywane bezpośrednio do słuchawek hełmofonu operatora wyrzutni lub strzelca przenośnego zestawu rakiet przeciwlotniczych.

Instalacja interrogatora IFF na wyrzutni rakiet przeciwlotniczych MTU-4US. Pod celownikiem optycznym widoczny blok interrogatora, z lewej strony celownika moduł z kolorowymi diodami LED, a nad celownikiem stelaż z anteną IFF. Fot. Archiwum autora

Sygnał wizualny powinien być natomiast odwzorowany przez odpowiednią sekwencję impulsowo-zapalających się, kolorowych diod LED umieszczonych: albo w osi celownika rakietowego zamontowanego na wyrzutni, albo na okularze/owiewce hełmofonu operatora (w goglach strzelca PPZR).

Czy rzeczywiście system IFF jest potrzebny na TAJFUNIE?

Co ciekawe interrogator przenośny jest przydatny nie tylko dlatego, że odróżnia on własne i sojusznicze statki powietrze i okręty od nieznanych (podając komunikaty: „nie odpowiada”, „swój” lub „nie swój”), ale że również może on przekazać odległość do obiektu (w metrach).

Oczywiście zawsze można założyć, że operator wyrzutni TAJFUN otrzyma wskazanie celu z okrętowego systemu dowodzenia już po jego identyfikacji przez okrętowy interrogator, jednak zgodnie z Normami Obronnymi urządzenia zapytujące systemu IFF powinny być montowane jedynie na tych okrętach, które posiadają radar obserwacji sytuacji powietrznej. Tak jest np. na fregatach ORP „Gen. T.Kościuszko” i ORP „Gen. K.Pułaski” oraz na trzech okrętach rakietowych typu Orkan.

Jednak zgodnie z założeniami programu operacyjnego „Zwalczanie zagrożeń na morzu” takie stacje radiolokacyjne mają otrzymać tylko okręty patrolowe z funkcją zwalczania min „Czapla” oraz okręty obrony wybrzeża „Miecznik”. Pozostałe jednostki pływające Marynarki Wojennej mają być wyposażone jedynie w urządzenia odpowiadające systemu IFF (transpondery). Z ich BCI nie można więc będzie przekazać operatorowi informacji, że atakowany przez niego rakietą cel powietrzny (lub nawodny) jest „swój”.

Ale nawet na „Miecznikach” i „Czaplach” zawsze będzie trzeba uwzględnić przerwę w łączności, gdy strzelec będzie musiał samodzielnie wykonać sekwencję odpalenia rakiety we wskazanym sektorze. Formalnie nie będzie on mógł jednak tego zrobić bez własnego interrogatora. Może więc warto wrócić do już istniejących rozwiązań, tym bardziej, że opracowano je za polskie pieniądze (badania i pracę badawczo - rozwojową finansowały Siły Zbrojne RP) i we współpracy z polskim przemysłem (spółka PIT-Radwar).

Reklama

Komentarze (31)

  1. rewa

    Powiem wam tak. Czepiacie się. TAJFUN to dobry system, perspektywiczny. Dlaczego? bo jest oszczędny. W naszej armii nie liczy się skuteczność, ona nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Liczy się kasa. Nie ma IFF bo taniej jest posadzić człowieka z lornetką i niech wypatruje namalowanych znaków na samolocie. Będą 4 rakiety bo taniej niż tworzyć zautomatyzowany system z pojemnikiem na 8 rakiet. OSIEM RAKIET jest baaaaardzo drogie, taki zakup rozkłada nasz MON na łopatki. Trzeba by te rakiety zabierać wojskom lądowym, może nawet OT a to już nie przejdzie. Poza tym kto to kupi? tylko MON, zapłaci każda cenę. Nikt w dowództwie MW nie ma pojęcia w co powinien być uzbrojony nowoczesny okręt. Niby pływają tym Czernickim na wspólne szkolenia z NATO ale: okręty NATO mają wyrzutnie rakiet schowane w kadłub i ich nie widać, widać tylko działo 76mm. Takie działa to i my mamy, rakiet nie widać zatem nasza MW nawet nie wie że można je stosować na okrętach. Oki? złapaliście?

  2. michał

    Czy oni tam MONie nie zdają sobie sprawy, że z nich się śmieją? To nie są rozwiązania na okręty wojenne, może na kutry rybackie to tak. To co proponują jest prymitywne i nie stwarza wielkiej wartości bojowej. Świadczy to też o poziomie naszego przemysłu zbrojeniowego, który produkuje te archaizmy typu Wróbel i kolumienki z rakietami. Kłoś to jednak zatwierdza!.

  3. sugestia

    Zezłomować flotę. Poważnie. Taka marynarka "wojenna" na jaką nas stać nawet z najlepiej wydanymi pieniędzmi nie przetrwa jednego dnia więc po co skoro efekt końcowy ten sam?

  4. Dolcik

    Oni tak na zupełnie poważnie ??? Nie możliwe. Ci ludzie tkwia w latach 50 tych! To oni są dla nas największym zagrożeniem ! To teraz powstanie morska pilica i tarnow może spać spkojnie przez 15 lat. Kolejny tym razem w wersji morskiej kmiot który będzie zakupiony wyłącznie przez Polskę.

  5. artur

    To jest bez sensu. Po co operator itp. To przypomina lata pięćdziesiąte. Powinien to autonomiczny, zintegrowany system podobny do RAM, nie wymagający obsługi np. 8 pojemnikowych rakiet Tajfun. Odpalanie wg wskazań radaru obserwacji powietrznej lub własnego a nie wg widoczności celu. Wszystkie polskie okręty powinny to mieć. I taką drogą neleży iść a nie króla ćwieczka. Takie rozwiązania to nie na XXI wiek. Przecież można w oparciu o własny przemysł zbudować odpowiednik RAM albo jak się nie umie po prostu kupić. Dawno systemy typu Wróbel powinny być zdjęte z uzbrojenia i zastąpione nowymi automatycznymi armatami. To jest prymitywne rozwiązanie i nikt takiego już nie stosuje, podobnie jak kolumny, operator i kilka rakiet plot na podczerwień bliskiego zasięgu. Jak się widzi cel, to okrętu już może nie być.

    1. PRS

      Chodzi właśnie o to, że jeszcze za Klicha (a może już za Siemoniaka) wizjonerzy z MW wpadli na pomysł by wszystkie Wróble i Wróble II wymienić na Trytony 35 mm wyprodukowane i sprzedane przez konsorcjum Zakładów Mechanicznych Tarnów S.A., PIT-RADWAR S.A., Wojskowej Akademii Technicznej (WAT) oraz Akademii Marynarki Wojennej (AMW) (tu ciekawostka bo 35 mm armatę i automat KDA wykonał Tarnów a nie HSW). Ile na tym przytulili za na razie jedną sztukę? Łączny koszt programu to ok. 38,6 mln PLN, z czego 34,3 mln pochodziło ze środków NCBiR. Szczegół taki, że Wróble II były wyposażone w dodatkowe Strzały. Czyli demontując je teoretycznie ,,osłabili by" okręty. Stąd kolejny pomysł by gdzieś te rakietki upchać... i jeszcze przytulić parę złotych za tą ,,nowatorską" podstawę słupkową :)

  6. oskarm

    Przy takim podejsciu do OPL/OPR w MW nadal najskuteczniejsza bronia pozostanie modlitwa...

    1. Marek

      Bezsprzecznie masz rację. Takie coś, odpowiednie byłoby co najwyżej na lubiane przez co niektórych forumowiczów kuterki mogące operować gdzieś przy nabrzeżach Somalii.

  7. lk5

    Oj tam, oj tam. Po co jest ten "Miś"? I wszystko jasne.

  8. Marek1

    WSZYSTKIE osoby z IU tworzące wymagania do projektu Tajfun powinny zostać w trybie natychmiastowym zwolnione z pracy ze względu na skrajną NIEKOMPETENCJĘ i brak podstawowej choćby wiedzy o nowoczesnych okrętowych syst. VSHORAD. Ps. Stan morza w stopniach ??? Zdolność użycia wyłącznie do stanu morza 3-4 !?!?! Okręt bezbronny w czasie sztormu ?? KTO w tym IU pracuje ??? Kelnerzy, kierowcy i sprzątaczki ??

    1. Łżeliberał

      Raczej z Inspektoratu MW bo to tam mieści się Oddział Gestorstwa w którym pisane są wymagania. Inspektorat Uzbrojenia dostaje gotowca. Pół biedy gdy chodzi o MANPAD ale taki sam "syf intelektualny" dominuje przy wymaganiach na inne programy okrętowe.

  9. Gall Anonim

    Ruscy nawet na małych Bujanach mają lepsze uzbrojenie przeciwlotnicze. Ich odpowiednik przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Grom czyli Igła jest osadzony na zdalnie sterowanych z wnętrza okrętu stabilizowanych rakietowych stanowiskach przeciwlotniczych 3M-47 Gibka. A nasza Marynarka Wojenna w trzecią dekadę XXI wieku dumnie wkroczy z obsługiwanymi ręcznie wyrzutniami Tajfun. Zupełnie jakbyśmy utkwili w czasach II Wojny Światowej, gdzie używano podobnych stanowisk dla 20mm działek Oerlikon.

    1. Jacek

      ale nie bierzesz pod uwagę że to jest produkt polski , wspieramy polski przemysł , nie ważne że bez IFF , nie rozpiera cię duma ... ?

  10. SAS

    Absurd, wywalanie pieniędzy w błoto. I tak nikt zdrowy na umyśle nie zaokrętuje się na tych okrętach w warunkach zagrożenia, lepiej zdezerterować.

  11. As77

    A o głupim zasilaczu 24 V zapomnieli -powielanie błędów z Fasty

  12. wqq

    Widać że broimy się na potęgę ...przeciwko piratom somalijskim.

  13. Gunar925

    Tej broni jeszcze nie ma a już mnie poraziła ...

  14. SZACH MAT

    SMUTNE . system oparty nie o innowacje a technokracje " MNIEMANOLOGIĘ STOSOWANĄ" ..

    1. Max Mad

      Drogi panie, technokracja opiera się na rządach specjalistów a to jest tego zaprzeczenie. Jaki specjalista by ci zakładał system bez IFF... ŻADEN!

  15. Max Mad

    Bez IFF?! Dowcip to jest prawda... taki spóźniony prima aprilis bo inaczej tego nie wyjaśnię. Na trzeźwo przynajmniej.

  16. fd

    jedyne co potrafimy to tworzyc fajne nazwy i programy. Realizacja jak zwykle do d.. i trzeba kupic na zachodzie

  17. sojer

    Bez obaw, nie dożyjemy wodowania Czapli lub Miecznika, więc sam FAK jest tylko po to, aby lać wodę (pieniądze) i uzasadnić istnienie etatów.

  18. trep

    TAJFUN to już kwintesencja głupoty MON. Przykład całkowitego zacofania technicznego naszej armii i braku jakiejkolwiek wiedzy na temat skutecznego i nowoczesnego uzbrojenia MW: MON-u, dowództwa MW, IU. Admirałowie w mundurkach czy wy w ogóle wiecie co powinno być na okrętach i w jakiej epoce żyjecie????

  19. Marek1

    Zwykła głupota, czy już FARSA ocierająca się o sabotaż ?

    1. ===

      To drugie...

  20. Nie jestem robotem

    Tajfun wykonany w technologii stealth będzie na Miecznik / Czapla. Trudno takie uzbrojenie komentować... . Na niektórych okrętach widzę te stanowiska zainstalowane na dziobowych częściach pokładów.... . Przed rejsem zawsze mocowane na pokładach liny sztormowe, a jesień, zima (oblodzenie okrętu) a nawet wiosna, to całe tygodnie z zakazem wychodzenia na otwarte pokłady. A te rakiety strzelane z ramienia - nigdy bym nie pozwolił aby marynarz biegał mi po otwartych pokładach z rakietą na ramieniu. Maże w porcie, przy dobrych warunkach na kotwicowisku... .

  21. Jola

    Antenka wygląda jak do odbioru tv naziemnej. Cyfrowej a więc nowoczesnej. I w tej telewizji powiedzą kiedy operator ma chwycić za manetki i dodać gazu.

  22. ja

    Coraz ciekawsza staje się modernizacja WP. Aż boję się bać. Butni i młodzi w natarciu

  23. ryszard56

    ale jaja sobie robia ktoś specjalnie rozwala nam Armię

  24. wojo

    Technologia III Świata.Żenada ,że ktoś to w ogóle rozpatruje.

  25. Piotr

    Czy ja dobrze kojarzę, że najbardziej zaawansowanym technicznie elementem tej wyrzutni będzie przycisk monostabilny w wersji morskiej?

    1. Extern

      Źle kojarzysz, Najbardziej zaawansowany będzie hełm operatora przyjmujący dane z okrętowego systemu walki i umożliwiający wizualną prezentację namiaru celu operatorowi przy pomocy przeziernego wyświetlacza (Pewno jakaś odmiana hełmofonowego HUDa). Inna sprawa że ten białkowy interfejs pomiędzy okrętowym systemem walki a cynglem rakiety jest nie potrzebny, Po co robią takie rozwiązanie to nie za bardzo rozumiem.

Reklama