Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Szwajcarski rząd chce Gripenów by utrzymać narodową grupę akrobacyjną
Szwajcarski Federalny Departament Obrony ogłosił, że zakup nowych maszyn jest niezbędny, by uniknąć rozwiązania grupy akrobacyjnej SP Szwajcarii - Patrouille Suisse. Bez nowych myśliwców Szwajcarzy będą mieć do dyspozycji jedynie 32 maszyny zdolne do obrony kraju.
Zakup samolotów Gripen ma według planów zapewnić bezpieczeństwo w rejonie do 2050 r. Problem małej ilości myśliwców jest palący, samoloty F-5 należące do sił powietrznych Szwajcarii planuje się bowiem wycofać do 2016 r.
Bez Gripenów nie będzie możliwości utrzymania par dyżurnych - podkreślają analitycy. Ponadto, szwedzki myśliwiec jest rekomendowany przez Szwajcarski Departament Obrony, który twierdzi, że bez zakupu nowych maszyn niemożliwe będzie kontynuowanie działalności narodowego zespołu akrobacyjnego.
Berno planuje zakupić 22 maszyny Gripen w najnowszym wariancie E. Kwota jaka jest powiązana z nabyciem tych myśliwców wynosi 2,5 miliarda franków, a umowy mają zapewnić pracę dla 10 000 szwajcarskich obywateli.
Decyzja o zakupie samolotów Gripen zostanie podjęta w publicznym referendum, które ma odbyć się 18 maja br. Będzie ono zorganizowane na wniosek przeciwników transakcji, którzy twierdzą, że zakup nowych myśliwców jest nie tylko drogi, ale także oddalony w czasie - wersja Gripen E jeszcze nie istnieje, a dotychczasowe warianty samolotu oferowane przez SAABa są maszynami stricte myśliwskimi.
(JSm)
AS
strata kasy na te zabawki
alibaba
A co w/g Ciebie powinni kupić?
po co?
Ten najbardziej zmilitaryzowany kraj w Europie trochę przesadza! Kto ma ich atakować - Austria? Jak tak to OK, potrzebuja tych samolotow do obrony przed kilkunastoma austriackimi Eurofighterami -chociaż Gripeny mogą im co najwyżej naskoczyć! Przed hipotetycznym atakiem Francji, Niemiec czy Wloch to im i 200 tych szwedzkich zabawek nie wystarczy, wiec take it easy szwajcary! Pzdr
Jasta
Reakcje na ostatnie referendum wskazują, o co chodzi. UE jest tworem zideologizowanym, nie wiadomo, co za 10 lat przyjdzie do głów eurokratom, na co będą reagować i w jaki sposób. Na takich najlepiej, jeżeli można pozostawać z zewnątrz, mieć tęgiego kija, żeby głupie pomysły im do głów nie przychodziły.