Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Szpiegostwo w Internecie na wokandzie ONZ

fot. Milton Grant/ONZ.
fot. Milton Grant/ONZ.

Afera Snowdena pozostaje najgorętszym tematem ostatnich miesięcy, zatacza coraz szersze kręgi i coraz bardziej wpływa na sytuację na arenie międzynarodowej. Ostatnio Niemcy i Brazylia, czyli państwa których przywódcy byli podsłuchiwani przez NSA przedstawiły Zgromadzeniu Ogólnemu ONZ projekt rezolucji dotyczący prawa do prywatności w cyberprzestrzeni i przeciwdziałania szpiegostwu elektronicznemu. 

Ostatnie informacje ujawnione przez przebywającego w Rosji byłego pracownika CIA i Booz Allena – subkontraktora NSA, negatywnie wpłynęły na stosunki Stanów Zjednoczonych z wieloma państwami na świecie, a w szczególności z Brazylią i Niemcami. Według ujawnionych danych Amerykanie podsłuchiwali rozmowy z telefonu komórkowego niemieckiej kanclerz Angeli Merkel i prezydent Brazylii Dilmy Rousseff. Przywódczynie obu krajów wyraziły głośny sprzeciw wobec praktyk amerykańskiej NSA, a D. Rousseff odwołała swoją wizytę w USA. Brazylijczycy są dodatkowo oburzeni, że Amerykanie włamali się do sieci komputerowych brazylijskiego przedsiębiorstwa naftowego Petrobas i pobrali z serwerów dane z e-maili i rozmów telefonicznych.

Odpowiedzią na amerykańską inwigilację ma być projekt rezolucji, który oba państwa przedstawiły Zgromadzeniu Ogólnemu ONZ. Będzie on rozważany przez komitet Zgromadzenia Ogólnego ds. praw człowieka. Rezolucja wzywa do zakończenia szpiegostwa elektronicznego, podkreślając że nielegalne zbieranie danych osobowych powinno być traktowane jako działanie o charakterze daleko posuniętej ingerencji. W dokumencie znalazł się apel skierowany do 193 członków Zgromadzenia Ogólnego, w myśl którego państwa wyrażają głębokie zaniepokojenie naruszeniem praw człowieka, spowodowanych masową inwigilacją oraz przechwytywaniem i zbieraniem danych osobowych. Rezolucja wzywa również do rozszerzenia zapisów artykułu 17 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, odnoszących się do przestrzegania prawa do prywatności, na cyberprzestrzeń. Projekt dokumentu zakłada utworzenie krajowych mechanizmów nadzoru mających zapewnić przejrzystość w zakresie przechwytywania i gromadzenia danych osobowych przez państwa, jak również zwraca się do Wysokiej Komisarz ONZ do spraw Praw Człowieka o przygotowanie raportu dotyczącego ochrony prawa do prywatności w kontekście wewnętrznego i eksterytorialnego masowego podsłuchiwania, przejmowania oraz zbierania danych.

Wprawdzie projekt rezolucji nie wymienia z nazwy żadnego państwa, przeciwko któremu nowe prawo ma zostać uchwalone, jednak wszyscy zgodnie przyznają, że są nim Stany Zjednoczone. Afera Snowdena podniosła problem szpiegostwa elektronicznego do rangi globalnego problemu bezpieczeństwa i nie powinno nikogo dziwić, że kwestia ta znalazła się na wokandzie ONZ.

Uchwalenie przez Zgromadzenie Ogólne ONZ projektu rezolucji jest bardzo prawdopodobne, ze względu na sposób głosowania. Każde państwo, niezależnie od wielkości dysponuje jednym głosem, a w celu przyjęcia nowego projektu wystarczy 2/3 głosów. Biorąc pod uwagę masowe oburzenie na świecie działalnością amerykańskiej NSA, wydaje się że nie będzie problemu z zebraniem odpowiedniej ilości głosów. Nie wiadomo również, czy same Stany Zjednoczone nie zdecydują się poprzeć projektu w celu ratowania swojego nadszarpniętego wizerunku. Świadczyć o tym mogą słowa sekretarza stanu Johna Kerry'ego, który powiedział, że szpiegostwo poszło zdecydowanie za daleko i zapowiedział podjęcie przez administrację B. Obamy odpowiednich kroków w celu przeciwdziałania nielegalnym praktykom NSA. Amerykanie zdają sobie sprawę, że rezolucje Zgromadzenia Ogólnego ONZ nie mają mocy wiążącej i są jedynie głosem międzynarodowej społeczności. Większy problem pojawi się, jeśli podobny projekt zostanie zgłoszony pod obrady Rady Bezpieczeństwa ONZ, ponieważ wtedy będzie miał on moc wiążącą.

W kontekście powyższych informacji, należy jednak zadać sobie pytanie o mechanizmy weryfikacyjne szpiegostwa w cyberprzestrzeni oraz naruszenia prawa do prywatności. Czy wypracowanie efektywnych mechanizmów tego typu jest w ogóle możliwe. Biorąc pod uwagę strukturę świata wirtualnego gwarantującą anonimowość oraz fakt, że bez informacji ujawnionych przez Edwarda Snowdena istniały tylko poszlaki wskazujące na istnienie procedury masowego szpiegowania, należy zapytać jak będzie on sprawdzany w przyszłości. Niemożliwym wydaje się zwalczenie drugiego najstarszego zawodu świata jakim jest szpiegostwo, które w XXI wieku przeniosło się do Internetu.

Chyba najbardziej kuriozalną rzeczą towarzyszącą wniesieniu projektu pod obrady ONZ jest fakt, że przed aferą Snowdena, Stany Zjednoczone prawdopodobnie byłby jednym ze współautorów takiego dokumentu. Amerykanie stali na straży wolnego Internetu zarządzanego przez prywatne podmioty oraz prawa do prywatności. Dzisiaj odgrywają rolę głównego oskarżonego, podczas gdy Chińczycy i Rosjanie szpiegujący na masową skalę, grają rolę pokrzywdzonych przez amerykańską działalność.

Andrzej Kozłowski

Reklama
Reklama

Komentarze