- Wiadomości
Szojgu z honorami w Turcji. Sojusz Moskwy i Ankary
W Stambule dobyły się dwugodzinne rozmowy prezydenta Turcji Recepa Erdogana z ministrem obrony Rosji Siergieja Szojgu. Szczegóły spotkania były tajne, ale przypuszcza się, że poświęcono je wspólnym działaniom w Syrii włącznie z polityką wobec Kurdów, kryzysowi katarskiemu oraz systemowi przeciwrakietowemu i przeciwlotniczemu S-400, który Turcy chcą zakupić od Rosjan.

Wizyta rosyjskiego ministra obrony mogła być potraktowana, jako robocza, ponieważ dotyczyła przede wszystkim współpracy wojskowej. „Wyciszenie” rozmów byłoby tym bardziej zrozumiałe, że NATO, do którego należy Turcja, niechętnie patrzy na wszelkie rozmowy prowadzone przez swoich członków z Federacją Rosyjską wcześniej ukarana sankcjami za agresję na Ukrainę.
Turcy potraktowali jednak Szojgu z najwyższymi honorami i został on przyjęty w pałacu prezydenckim Tarabaya w Stambule osobiście przez tureckiego prezydenta. Erdogan chciał w ten sposób prawdopodobnie pokazać, że osobiście kieruje negocjacjami z władzami w Moskwie. Dlatego zaprosił do siebie wszystkich uczestników rozmów roboczych, w tym tureckiego ministra obrony Fikri Işıka, szefa sztabu generalnego Hulusi Akara oaz szefa wywiadu (MTI) Hakana Fidana.
Prezydent Turcji przygotował się do spotkania z Szojgu, poprzez wcześniejsze rozmowy telefoniczne z prezydentami Stanów Zjednoczonych i Rosji. I w tym trudno jednoznacznie określić czego konkretnie dotyczyły obie rozmowy. Specjaliści przypuszczają jednak, że chodzi o plany tureckiej ofensywy w północnej Syrii, które dotyczą nie tylko walki z bojownikami islamskimi, ale również z oddziałami kurdyjskimi – co ważne – uzbrojonych wcześniej przez Amerykanów.
Turcy wyraźnie przygotowują swoje stanowisko na piątą już rundę rozmów koalicji zwalczającej Daesh w Syrii, które mają się odbyć w dnia 4-5 lipiec w mieście Astana w Kazachstanie. Tym bardziej, że w czasie czwartej tury rozmów 4 maja br. doszło do podpisania przez trzy państwa: Rosję, Turcję i Iran umowy ustalającej tzw. strefy deeskalacyjne.
Minister Szojgu w czasie cotygodniowego kolegium ministerstwa obrony przeprowadzonego w piątek 30 czerwca br. w Moskwie, wyraźnie wskazywał na dobre strony takiego podziału Syrii, związane m.in. z wielokrotnie zmniejszającą się liczbą incydentów naruszających zawieszenie broni. Dlatego rosyjskie ministerstwo obrony przyznało, że wspólnie z władzami irańskimi i tureckimi kończone są prace „nad dokumentami określające granice stref deeskalacyjnych oraz sposób ich kontroli i funkcjonowania”.
Jednocześnie Szojgu zaznaczył w swoim wystąpieniu, że „w tym samym czasie prowokacje sił koalicji przewodzonej przez Stany Zjednoczone, sprzyjają zwiększaniu się działalności terrorystycznych organizacji w Syrii”. Dlatego w rozmowach nie uczestniczą Amerykanie. Szojgu potwierdził zresztą, że „po zestrzeleniu przez lotnictwo amerykańskie syryjskiego samolotu w prowincji Rakka, Federacja Rosyjska przerwała kontakty ze stroną amerykańską w ramach Memorandum w sprawie zapobiegania wypadkom i bezpieczeństwa lotów lotnictwa”.
Należąca do NATO Turcja jest jednak przez Rosję traktowana zupełnie inaczej. Pierwszym narodem, który najprawdopodobniej na tym straci będą Kurdowie.
WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133