Polityka obronna
Szef amerykańskiego wywiadu: Cyber-ataki większym zagrożeniem niż Al-Qaida
James Clapper, szef amerykańskiego wywiadu po raz pierwszy przyznał, że cyberataki i szpiegostwo elektroniczne stanowi jedno z głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa USA. Koordynator federalnych służb specjalnych zdefiniował ryzyka płynące z wirtualnej przestrzeni jako większe niż działalność międzynarodowych organizacji terrorystycznych. Najwięcej obaw wiąże jednak z sytuacją na półwyspie Koreańskim.
Te mocne tezy padły podczas obrad senackiej komisji wywiadu, podczas której szefowie służb specjalnych USA przedstawiali raport o globalnych zagrożeniach dla Stanów Zjednoczonych. Dominującym tematem pozostała kwestia Korei Północnej i możliwości posiadania przez ten reżim potencjału przenoszenia broni masowego rażenia.
Czytaj także: Medal dla cyber żołnierzy wyżej niż Brązowa Gwiazda z V
Autorzy raportu; James Clapper, koordynator wywiadu; John Brennan,dyrektor CIA i Robert Mueller szef FBI, podkreślają, że najbardziej jaskrawym faktem wzrostu zagrożenia ze strony reżimu Kim Dzong Una jest wyeksportowanie rakiet balistycznych do innych krajów takich jak Iran czy Syria.W swoich zeznaniach nie wykluczyli, że Północna Korea jest w posiadaniu międzykontynentalnych rakiet balistycznych, które są obsługiwane poprzez mobilne wyrzutnie.
Większą uwagę mediów przykuła jednak informacja o nowej kwalifikacji cyber-zagrożeń. W obliczu ciągle trwającej wojny z terroryzmem w Afganistanie i wciąż żywej pamięci o zamachach z 11 września na WTC deklaracja Jamesa Clappera wydaje się przełomowa. Dyrektor amerykańskiego wywiadu uważa, że "w niektórych przypadkach, zmiany zastosowania technologii cyfrowych zachodzą szybciej niż nasza zdolność rozumienia bezpieczeństwa i ograniczenia potencjalnych zagrożeń". Wyraził też obawę, że technologia komputerowa rozwija się tak szybko, że eksperci ds. bezpieczeństwa w sieci nie są w stanie nadążyć ze wszystkimi zmianami.
Czytaj także: Wojskowa jednostka chińskich hakerów namierzona, ale … działa dalej. Skutecznie
W sprawie rangi zagrożeń na infrastrukturę informatyczną Stanów Zjednoczonych zabrał głos także generał armii Keith Alexander, szef dowództwa cyber-wojska USA. Uznał, że ataki w wirtualnej przestrzeni na prywatne przedsiębiorstwa, w szczególności skierowanie przeciwko amerykańskiemu sektorowi bankowego są coraz bardziej dotkliwe. Przyznał, że intensywność i liczba ataków znacząco wzrosną w ciągu roku. Alexander przekazał także plany rozbudowy federalnej obrony teleinformatycznej. W przeciwieństwie do wszechobecnych cięć w amerykańskim wojsku, cyberarmia ma przyjmować w swoje szeregi nowych specjalistów zarówno cywilnych jak i tych w mundurach. Przekazał także informacje o nowej strukturze zarządzania obroną informatyczną kraju; zostanie ona podzielona na sektor krajowy,operacyjny i wojskowy.
JG