Reklama

Siły zbrojne

Szczeciński Korpus osiągnął najwyższą gotowość

Fot. mł. chor. Piotr Kamiński, ppor. Maciej Wrotniak
Fot. mł. chor. Piotr Kamiński, ppor. Maciej Wrotniak

Wielonarodowy Korpus Północno Wschodni zakończył udział w ćwiczeniu „Saber Strike 2017” i został certyfikowany jako dowództwo sił wysokiej gotowości bojowej. Szczecińska jednostka przejmuje pełną odpowiedzialność za operacje lądowe na północno-wschodniej flance NATO. 

"Dzisiejsze osiągnięcie to owoc dwóch lat wytężonej pracy. Nasza podróż rozpoczęta w Newport i kontynuowana w Warszawie nie kończy się dzisiaj w Szczecinie. (…) Sprostaliśmy bardzo wysokim wymaganiom postawionym nam przez NATO. To ważny wkład w podniesienie bezpieczeństwa tego obszaru NATO" - powiedział gen. broni Manfred Hofmann, dowódca Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschodniego w Szczecinie.

Generał wskazał, że transformacja jednostki nie byłaby możliwa bez wsparcia Sojuszniczego Dowództwa Sił Połączonych w Brunssum oraz Sojuszniczego Dowództwa Wojsk Lądowych w Izmirze. "Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Współdziałamy. Pomagamy sobie" - zaznaczył.

"Naszym priorytetem jest północno-wschodnia flanka Sojuszu, lecz tu, w Szczecinie działamy również na rzecz bezpieczeństwa całego NATO. Nasze zawołanie bojowe – Strażnicy Gryfa – trafnie przywołuje symbol regionu, za który jesteśmy odpowiedzialni" - podkreślił Hofmann.

"Gotowość oznacza środki odstraszające w postaci sił znakomicie wyszkolonych do koordynowania i synchronizowania działań taktycznych" - zaznaczył gen. broni Darryl A. Williams, dowódca Sojuszniczego Dowództwa Wojsk Lądowych w Izmirze. "Wzmacnia ona nie tylko Sojusz, ale również naszych partnerów. (…) Korpus gwarantuje Sojuszowi większą stabilność, której pozytywne skutki odczuwamy każdego dnia" - zaznaczył. "To coś większego niż jeden kraj czy jeden region. To Północ z Południem, Wschód z Zachodem, to bezpieczeństwo wszystkich państw członkowskich NATO – taki jest wkład Korpusu w bezpieczeństwo i gotowość z perspektywy 360 stopni" - dodał gen. Williams.

Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. broni Leszek Surawski podkreślił znaczenie ćwiczenia "Saber Strike 17", w których wziął udział Korpus NATO. "Ćwiczenie jest testem dla żołnierzy, którzy wypełniają swoje obowiązki w wielonarodowym środowisku. (…) Jest odpowiedzią na obecne, jak i przyszłe wyzwania oraz zagrożenia hybrydowe" - powiedział.

Dla Korpusu manewry "Saber Strike 2017" trwające w Polsce i krajach bałtyckich do 24 czerwca, były ćwiczeniem dowódczo-sztabowym, wspomaganym komputerowo. W Szczecinie i niemieckim Grafenwoehr łącznie brało w nim udział 1300 żołnierzy z ponad 30 jednostek wojskowych.

Natomiast w całych manewrach bierze udział ponad 11 tys. żołnierzy, w krajach bałtyckich i w Polsce. Manewry z cyklu Saber Strike odbywają się cyklicznie, ale cechą charakterystyczną tegorocznego szkolenia jest wprowadzenie do działań grup batalionowych, rozmieszczonych na Litwie, Łotwie (z udziałem polskich żołnierzy), w Estonii i Polsce w ramach wysuniętej obecności rozszerzonej NATO, zgodnie z ustaleniami szczytu w Warszawie.

Dla szczecińskiego Korpusu ćwiczenie było ostatnią fazą ponad dwuipółletniego procesu podnoszenia jego gotowości bojowej. Takie zadanie jednostka otrzymała w 2014 r. na szczycie NATO w Newport.

Po zakończeniu swojej części ćwiczenia Korpus otrzymał certyfikat dowództwa sił wysokiej gotowości (ang. High Readiness Force Headquarters). Uzyskując go szczecińska jednostka potwierdziła swoją gotowość do planowania, organizacji i koordynacji działań lądowych ze współudziałem komponentów powietrznego, morskiego i sił specjalnych. Będzie mogła także dowodzić 5 dywizjami oraz 20 jednostkami wsparcia i zabezpieczenia, które NATO może podporządkować szczecińskiemu Korpusowi.

Jednostka ma odpowiadać na zagrożenia, jeśli takie pojawią się na północno-wschodniej flance NATO, ze szczególnym uwzględnieniem Polski, krajów bałtyckich, Słowacji i Węgier. Szczeciński Korpus jest jedyną jednostką w strukturach Sojuszu odpowiedzialną za ściśle określone terytorium - Litwę, Łotwę, Estonię, Polskę, Słowację i Węgry.

Rozpoczęcie przekształcenia Korpusu w kwaterę wysokiej gotowości wymagało zmiany struktury organizacyjnej jednostki i podwojenia liczby personelu do 400 żołnierzy, głównie specjalistów wojsk lądowych, ale także sił powietrznych, marynarki wojennej oraz sił specjalnych.

Po serii ćwiczeń w ub. r. szczeciński Korpusu jest gotowy m. in. do przyjęcia sił tzw. szpicy (sił natychmiastowego reagowania NATO) i dowodzenia nią, a także do kontroli operacyjnej nad sześcioma Jednostkami Integracyjnymi Sojuszu (ang. NFIU) w Estonii, na Litwie, Łotwie, w Polsce oraz na Słowacji i Węgrzech. Jednostki integracyjne usprawniają szybkie rozmieszczenie sił Sojuszu w regionie, wspierają planowanie kolektywnej obrony oraz wspomagają koordynację ćwiczeń we współpracy z krajami gospodarzami.

Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni powstał w 1999 r., list intencyjny o jego utworzeniu został podpisany między Polską, Niemcami i Danią w 1998 r. - jeszcze przed wejściem Polski do NATO. Oficerowie z tych trzech państw, najliczniej reprezentowanych w Korpusie, rotacyjnie zajmują najwyższe stanowiska dowódcze i sztabowe.

Obecnie w Korpusie reprezentowanych jest 25 państw, w tym Finlandia i Szwecja, niebędące członkami NATO.

JP/PAP

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Cleo

    Proponowałbym bym jednak przeanalizować sytuację, czy aby na pewno wyższej gotowości już nie da się osiągnąć :).

Reklama