Reklama
  • Wiadomości

Stingery przeciwko rosyjskim dronom

Siły zbrojne USA przetestowały zmodyfikowaną wersję systemu przeciwlotniczego Stinger, przystosowanego do strącania lekkich bezzałogowych statków powietrznych. Pociski wyposażone w zapalnik zbliżeniowy z powodzeniem przechwyciły wskazane cele. Prace nad udoskonaleniem zasłużonego systemu przeciwlotniczego postępują wobec rosnącego zagrożenia ze strony niewielkich dronów.

System Avenger. Fot. mjr. Michał Romańczuk.
System Avenger. Fot. mjr. Michał Romańczuk.

Pierwsze jak dotąd udane testy strącania celów z użyciem zmodyfikowanego systemu przeciwlotniczego Stinger przeprowadzono na początku czerwca br. na terenie bazy sił powietrznych USA, Eglin na Florydzie. Próby ogniowe poprzedziły trwające od kwietnia przygotowania i testy odpalania pocisków. Udoskonalona wersja Stingera, opracowana z myślą o zwalczaniu lekkich i trudnych do przechwycenia bojowych systemów bezzałogowych, dowiodła swojej skuteczności w pierwszej próbie. W trakcie testu zestrzelono dwa niewielkie bezzałogowe statki powietrzne, MQM-170C Outlaw oraz mniejszy niezidentyfikowany obiekt.

Przystosowanie systemu Stinger do zwalczania bojowych bezzałogowców było możliwe dzięki zastosowaniu zapalnika zbliżeniowego i głowicy bojowej umożliwiającej bezkontaktowe rażenie celu na krótkim dystansie. Nowy sposób działania ma rozszerzać zakres skuteczności Stingerów o możliwość likwidowania lekkich dronów, czyli mieszczących się w przedziale od 2 do 20 kg masy własnej. Rozwiązanie tego typu ma znaleźć zastosowanie przede wszystkim jako składnik mobilnego systemu przeciwlotniczego montowanego na wozach bojowych M1097 Avenger. Jest to HMMWV z uzbrojony w dwie kontenerowe wyrzutnie po cztery Stingery w każdym, karabin maszynowy, wyposażony w system kierowania ogniem i zdolny do odpalania pocisków w ruchu

Projekt amerykańskiego budżetu obronnego na rok fiskalny 2018 zakłada m.in. zakup ponad 500 udoskonalonych pocisków Stinger dla wsparcia amerykańskiej obrony w Europie. Zgodnie z informacjami przekazanymi Defence24.pl przez służby prasowe US Army, do końca przyszłego roku fiskalnego na kontynent mają trafić m.in. zasoby sprzętowe niezbędne dla utrzymania batalionu pojazdów Avenger. Amerykańskie i sojusznicze jednostki lądowe odczuwają bowiem w coraz większym stopniu zagrożenie atakiem z powietrza, choć jeszcze do niedawna wyrażano przekonanie, że bezpośrednia obrona przeciwlotnicza to „relikt Zimnej Wojny”. 

Amerykanie biorą też pod uwagę przywrócenie do służby w większym zakresie przenośnych wyrzutni Stingerów. Wszystkie te działania mają związek między innymi z zagrożeniem ze strony rosyjskich śmigłowców czy dronów, jakie mogą w wypadku ewentualnego konfliktu okazać się niebezpieczne dla wojsk amerykańskich w Europie.

Czytaj też: Powietrzny pojedynek. F-15 kontra bojowy dron

Opracowane przez firmę Raytheon pociski kierowane Stinger zasłynęły swoją skutecznością na polu walki, w tym przeciwko rosyjskim śmigłowcom Mi-24 głównie dzięki wersji opartej na wyrzutni ręcznej FIM-92 MANPADS (Man-Portable Air-Defense System). Poza tą i wspomnianą wcześniej opcją dedykowaną pojazdom Avenger, wcześniej opracowano również inne warianty systemu, m.in. w postaci platform mobilnych zainstalowanych na wozach bojowych M2 Bradley. Te ostatnie zostały wycofane wcześniej z użytku.

Obecnie jednak amerykańska armia zamierza odbudować swoje zdolności obrony przeciwlotniczej wojsk lądowych (do roku fiskalnego 2025 przewidziane są przyśpieszone działania w tym zakresie, oparte o istniejące systemy). Prawdopodobnie wśród rozwiązań branych pod uwagę znajdzie się właśnie system oparty o architekturę Avengera, ale znajdujący się na cięższym nośniku przystosowanym do działania w ugrupowaniu wojsk zmechanizowanych (KTO Stryker, a być może Bradley) i zdolny do użycia rakiet przeciwlotniczych o wyższym zasięgu (np. AIM-9X Sidewinder). Koncern Boeing prowadzi bowiem od pewnego czasu prace w celu opracowania nowej, bardziej uniwersalnej odmiany Avengera.

W użytku znajduje się również AIM-92 Stinger, czyli wersja powietrze-powietrze dostosowana do odpalania z pokładu śmigłowców (znany również jako ATAS, Air-to-Air Stinger). Warto odnotować, że pociski w takiej konfiguracji są również przystosowane do użytkowania na bezzałogowych statkach powietrznych, takich jak MQ-1 Predator.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama