Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Środa z Defence24.pl: Jaki samolot zastąpi maszynę MiG-29?; Rusza konferencja CYBERSEC; Rafael chce współpracować z polskim przemysłem zbrojeniowym; Problem z realizacją programu Wisła; W krajach bałtyckich narasta strach przed Rosją
Środowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.
Paweł Kryszczak, Gazeta Polska Codziennie, „Oferta Boeinga w programie Harpia”: Jaki typ samolotu zastąpi wysłużone MiGi-29? „Program Harpia zakłada dostawę nowych maszyn, które mają zastąpić już wysłużone myśliwce MiG-29 oraz samoloty myśliwsko-bombowe Su-22 będące na wyposażeniu Sił Powietrznych. Wśród potencjalnych propozycji oferowanych MON warto zwrócić uwagę na ofertę amerykańskiego koncernu lotniczego Boeing, który zaproponował niejedną, ale trzy konstrukcje, którymi są samoloty przewagi powietrznej Advanced F-15, myśliwce wielozadaniowe F/A-18E/F Super Hornet oraz samoloty walki elektronicznej EA-18G Growler. [...] Wśród potencjalnych firm zainteresowanych programem Harpia wymienia się amerykański koncern Lockheed Martin, który ma do zaoferowania myśliwce F-35 i F-16V oraz szwedzki Saab, który może zaproponować samoloty SAAB JAS 39 Gripen.”
Konrad Wysocki, Gazeta Polska Codziennie, „Budować zaufanie i współpracę w sieci”: Rusza konferencja dotycząca cyberbezpieczeństwa. Wezmą w niej udział eksperci z całej Europy. „Dziś rusza druga edycja organizowanej w Brukseli przez Instytut Kościuszki debaty liderów Europejskiego Forum Cyberbezpieczeństwa - CYBERSEC z udziałem ekspertów z administracji UE i NATO, organizacji międzynarodowych i firm sektora prywatnego. Podczas dyskusji głos zabiorą także przedstawiciele polskich władz, w tym wiceszef MON Tomasz Zdzikot oraz Karol Okoński - pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa. [...] Grono ekspertów zasilą również m.in. Antonio Missiroli, wiceszef NATO ds. Nowych Wyzwań Bezpieczeństwa, Andrus Ansip, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. Jednolitego Rynku Cyfrowego, oraz Ciaran Martin, szef Narodowego Centrum Cyberbezpieczeństwa w Wielkiej Brytanii.”
Zbigniew Lentowicz, Rzeczpospolita, „Mimo politycznego spięcia izraelska broń kusi Warszawę”: Izraelski potentat zbrojeniowy chce poszerzyć współprace z polskim przemysłem zbrojeniowym. „Firma Rafael, która uzbroiła naszą piechotę w rakietowe przeciwpancerne zestawy Spike, proponuje oręż nowej generacji i przemysłową współpracą. [...] Izraelczycy ujawnili natomiast, że w zakładach Mesko trwają przygotowania do zasadniczej modernizacji licencyjnych pocisków Spike. Spike LR2 dzięki nowym silnikom ma ponad dwukrotnie zwiększony zasięg i doskonalszy, odporny na zakłócenia system naprowadzania na cel.”
Marek Świerczyński, Polityka, „Tama na Wiśle”: Brakuje zdolności produkcyjnych, miejsca i rąk do pracy - czy uda się dotrzymać terminów w programie Wisła? „Największy i rzekomo najważniejszy kontrakt zbrojeniowy rodzi coraz większe kłopoty. Spóźniają się umowy niezbędne do terminowej realizacji zamówienia, a MON boi się kosztów. [...] znacznie dłużej, niż oczekiwano, trwa dogadywanie się amerykańskich firm zbrojeniowych - Raytheona, Lockheed Martina i Northrop Grummana - ze spółkami PGZ zaangażowanymi w offset po polskiej stronie. Zapisy porozumień offsetowych trzeba przełożyć na plany produkcyjne, terminy wykonania, jakość procesów.”
Włodzimierz Sochacki, Fakt, „W Litwie, Łotwie i Estonii narasta strach przed Rosją”: Kraje bałtyckie obawiają się ekonomicznego wpływu Rosji, jak i możliwych zagrożeń militarnych. „Strach przed Rosją nie wynika jednak w przypadku krajów bałtyckich tylko z przyczyn ekonomicznych. Jego źródłem jest także świadomość rosnącego zagrożenia militarnego i penetracji przez rosyjski wywiad. W obwodzie kaliningradzkim rozmieszczono w zeszłym roku zestawy rakietowe Iskander-M o zasięgu 380-500 km, a już w tym roku zwiększono liczbę myśliwców SU-27 oraz rozmieszczono pułk czołgów.”
Paweł Wroński, Gazeta Wyborcza, „Ujawnienie tajemnic armii. Doniesienie na Macierewicza”: Poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza, oskarża Antoniego Macierewicza, że jako szef Ministerstwa Obrony Narodowej ujawnił niejawne informacje na temat polskiej armii. „[...] Pytał w niej, czy informacje o zapasach kierowanych pocisków rakietowych, którymi dysponuje polska armia, są objęte jakąś klauzulą tajności i czy wolno je upubliczniać. Drugie pytanie Brejzy dotyczyło urządzeń radiolokacyjnych polskich sił zbrojnych, a konkretnie tego, czy można upubliczniać informacje o tym, czy są w stanie wykrywać drony wlatujące w polski obszar powietrzny. Na interpelację odpowiedział wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz. Stwierdził, że zarówno informacja na temat stanu zapasów wojennych, jak i charakterystyka stacji radiolokacyjnych to dane niejawne i nie powinny być upubliczniane.”
As
Nie ma wyboru. Będziemy musieli kupować wyłącznie samoloty z USA. Przy naszym portfelu F16V za jakieś 10-15 lat kilka sztuk, a jeśli o Wisłę to nie po to interesujemy się czymś co szybko nie powstanie, żeby trzeba było zaraz płacić.
Gall_Anonim
Rzecz w tym, że więcej wydajemy na zakupy w USA i Izraelu niż na badania u wdrożenia technologii ktorych mamy prototypy.
dim
RE: nie tylko "Wisła". Widać dobitnie, że wszystko idzie nam w negocjacjach gorzej, niż zapowiadały to najczarniejsze przewidywania. Potrzeba głośno wskazać przyczynę. Podstawowym i coraz dalej grzęznącym błędem jest skupienie się przez Polaków wyłączniew na współpracy zaopatrzeniowej z USA. Drugim kolosalnym błędem jest skupienie się wyłącznie na pozyskiwaniu nowego sprzętu. Jasne, że gdyby i Grecy tak robili (mieszkam) mieliby dziś taką samą sytuację, jak macie Polacy. Ale oni, po pierwsze, jako elementarną – oczywistą – niepodważalną zasadę uznają różne źródła zaopatrzenia. Po drugie - też jako zasadę - gdy firma producenta nieprzyzwoicie droży się ze sprzętem nowym, Grecy bardzo chętnie przejmą z amerykańskich magazynów sprzęt używany. I stale w tej kwestii trzymają rękę na pulskie. Przykładowo w ostatnim tylko okresie - ponad 70 małych śmigłowców, ze świetnym wyposażeniem obserwacyjnym i uzbrojonych w hellfire - za 42 mln USD łącznie z kosztami transportu i papierami. Oraz 10 największych śmigłowców desantowych (Chinook’ów), chwaląc je, że w znakomitym stanie. W tym 7 z nich z ochroną aktywną, bodaj dwa silniki zapasowe itd... To od przezbrajającej się właśnie gwardii prezydenta USA – łącznie za bodaj 211,5 mln USD, bardzo mało przechodzone. Na rosnące "nieporozumienia" - czytaj że wciąż podnoszącą się (przy każdym spotkaniu stron), cenę oferty na upgrade F-16, Grecy zareagowali niespodziewanie zamówieniem za bodaj 45 mln USD osprzętu i części dla swych Mirage, jednocześnie mówiąc o ich znacznym upgrade. Mają Mirage 2000/5, circa 35 sztuk wyspecjalizowane do uderzeń na okręty, zarazem niezłe myśliwce – „morskie konie robocze”. Jasne, że Lockheed zrozumiał aluzję i cena przestała rosnąć. Sprzęt przeciwlotniczy - wiadomo, też mają od kilku krajów producentów. Dla wojsk lądowych - to samo. Niemcy dali nam tu bardzo nieładną pokazówkę przy okrętach podwodnych ? Dwaj greccy ministrowie (MON) poszli za to siedzieć (dowiedziono im, że wydali więcej pieniędzy, niż formalnie mieli), a o okrętach nawodnych rozmawia się teraz już wyłącznie nie z dostawcami niemieckimi. - to po prostu działa! Toteż siły zbrojne, relatywnie do liczby ludności, należą do najlepiej wyposażonych w Europie, jeśli nie w ogóle najlepiej - po stronie NATO. A co Polska ? Otóż postępuje dokładnie odwrotnie - zrezygnowała z jakiejkolwiek przyjętej handlowo formy mitygowania drożącego się i marudzącego dostawcy. Jak te ostatnie [...] handlowe Polacy wszystkim już zademonstrowali, że sprzęt musi byc tylko z USA, przy tym wyłącznie nowy. A to jest dopiero początek paranoi ekonomicznej, ślepej uliczki, w jaką pakuje nas taka taktyka. Ponieważ co potem będzie z cenami części ? remontów ? upgrade ? Także tymi polskimi możliwymi udoskonaleniami ? dostosowywania do współpracy z softem innych producentów ? Ależ jasne, że w ten sposób, w jaki działamy, NIC NIE ZDZIAŁAMY ! Nawet dysponując trzykrotnie wyższą kwotą na zakupy, niż obecna. Zgoda, że Wojsko winno mieć możliwość - w razie wojny – możliwość natychmiastowego korzystania z kompatybilnych z nami amerykańskich magazynów. Ale czy bezbronne Wojsko Polskie ? Czyli, że niezbędnie należy kupować systemy i technologie także od dostawców nieamerykańskich (i także nieżydowskich – gdyż potem decyzyjnie mogłoby to oznaczać jedno i to samo, co firmy ameryakańskie). Zamiast podkładać się bezkrytycznie dyktatowi z jednego kierunku. I niech losy „Wisły” PILNIE staną się nam przestrogą przed większą szkodą, nie po niej. Potem niepodległości mogłoby już nie być. Zresztą boję się, że nawet nie mogłoby już być.
say69mat
Tama na Wiśle czyli ... potencjał infrastruktury nie nadąża za dobrymi chęciami gestora technologii ;))) Na poziomie poznania metafizycznego materia nie nadąża za substancją ... classic ;))) Problem amerykanów polega na tym, że inicjując współpracę nie spodziewali się, że trafią na kompletną 'black hole' w wymiarze przemysłu zbrojeniowego. Wymykającej się próbom racjonalizacji zjawiska i problemu.
say69mat
Tama na Wiśle czyli ... potencjał infrastruktury nie nadąża za dobrymi chęciami gestora technologii ;))) Na poziomie poznania metafizycznego materia nie nadąża za substancją ... classic ;))) Problem amerykanów polega na tym, że inicjując współpracę nie spodziewali się, że trafią na kompletną 'black hole' w wymiarze przemysłu zbrojeniowego. Wymykającej się próbom racjonalizacji zjawiska i problemu.