Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Sobota z Defence24.pl: Wywiad z byłym szefem AW; Wywiad z gen. Polko; Fałszywy alarm bombowy w Ministerstwie Obrony Narodowej
Sobotni przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.
Marek Kozubal, Rzeczpospolita, „Z Rosja powinniśmy walczyć bardziej ofensywnie”: Wywiad z byłym szefem Agencji Wywiadu, płk. Grzegorzem Małeckim. „Jeżeli chodzi o walkę z Rosją, moim zdaniem powinniśmy działać bardziej ofensywnie. Aby tak się stało, trzeba sięgnąć do innych instrumentów działania. Bez stosowania takich metod nie damy sobie rady, będziemy zawsze w defensywie, będziemy się starali tylko odpierać ich ataki. [...] Środki i zasoby, którymi dysponujemy, nie są adekwatne do wyzwań, jakie przed nami stoją. Dzisiaj decyzją obozu władzy rozbudowujemy aparat walki z korupcją i przestępstwami gospodarczymi, ale dlaczego ma się to odbywać kosztem rozwoju wywiadu i kontrwywiadu? Czas zrozumieć, że wywiad, który liczy około tysiąca osób, może pracować na rzecz państwa 8-milionowego, a nie 38-milionowego. […]”
Eliza Olczyk, Rzeczpospolita, „To, jak politycy psuja armię woła o pomstę do nieba”: Wywiad z byłym dowódcą JW GROM oraz byłym szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego, gen. Romanem Polko. „[...] W kontyngencie, który był w misji SFOR, doszło do otwartej wojny między służbą a dowódcą kontyngentu. Bardzo często bowiem zdarzało się, że oficerowie WSI zajmowali się szukaniem haków na dowódcę i trzeba było ich przywracać do rzeczywistości. Oczywiście, nie wszyscy tak się zachowywali. Miałem takiego oficera WSI w Kosowie, płk. Krzysztofa Klimaszewskiego, który naprawdę dla mnie pracował na 100 proc. i jeszcze trochę. Jednak często było tak, że oficerowie służb obciążeni balastem z czasów PRL zachowywali się jak komisarze pilnujący praworządności, zamiast wspierać dowódców. Poza tym w GROM jeszcze przed rozwiązaniem WSI i tak polegaliśmy na amerykańskich służbach, które mogły przeznaczyć na rozpoznanie znacznie większe siły i środki.”
Gazeta Wyborcza, „Żart na 8 lat”: Jak ustaliły służby, 37-latek zadzwonił w środę do Ministerstwa Obrony Narodowej z informacją, że w gmachu resortu przy al. Niepodległości jest bomba. „[…] Trzeba było ewakuować około stu osób, a rejon skrzyżowania ul. Nowowiejskiej z al. Niepodległości otoczyli żołnierze, policja i strażacy. Żadnej bomby w siedzibie MON nie znaleziono. Po około dwóch godzinach znaleziono za to sprawcę całego zamieszania. Okazał się nim mieszkaniec Bemowa. Grozi mu od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.”