Reklama

Siły zbrojne

Wypadek PT-91 Twardy na rekonstrukcji pod Ossowem

PT-91 Twardy, który utknął w rzece w czasie jej ponownego przekraczania. Fot. Paweł Rozdżestwieński
PT-91 Twardy, który utknął w rzece w czasie jej ponownego przekraczania. Fot. Paweł Rozdżestwieński

W czasie rekonstrukcji pod Ossowem 1920 roku z okazji 99 rocznicy tego wydarzenia, w godzinach popołudniowych 15 sierpnia br. miał miejsce wypadek z udziałem czołgu podstawowego PT-91 Twardy należącego do batalionu czołgów z Orzysza, wchodzącego w skład 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej.

Batalion czołgów z Orzysza dziedziczy tradycję 1 Pułku Ułanów Krechowieckich i w związku z tym blisko współpracuje ze Stowarzyszenie Koła Krechowiaków — oddział w Augustowie, które z kolei jest blisko związane ze Stowarzyszeniem Miłośników Kawalerii im. 1 Pułku Ułanów Krechowieckich, które jest organizatorem corocznych obchodów „Cudu nad Wisłą” w Ossowie miejscu śmierci kapelana ks. Ignacego Skorupki.

image
Fot. Paweł Rozdżestwieński

W obchodach 99 rocznicy bitwy pod Ossowem brał udział pojedynczy czołg podstawowy PT-91 Twardy ze wspominanego wyżej pododdziału. W czasie pokazów dynamicznych, które obejmowały m.in. przekraczanie niewielkiej rzeczki Czarna Struga, która przepływa Ossów, czołg ten dokonał dwukrotnej demonstracji przeprawy przeszkody wodnej w bród. W czasie drugiego etapu pokazu wóz utknął na środku cieku wodnego najprawdopodobniej w wyniku zakopania się w piaszczystym dnie. Wcześniej przez rzekę przeprawiały się konie i rekonstruktorzy w czasie inscenizacji bitwy oraz sam czołg w czasie pierwszego jej forsowania.

image
Fot. Paweł Rozdżestwieński

Próby samodzielnego wyjechania czołgu z rzeki zakończyły się niepowodzeniem. Również próby jego wyciągnięcia z wykorzystaniem dostępnych środków, takich jak wozy lokalnej Ochotniczej Straży Pożarnej oraz prywatnych wozów ewakuacyjnych spełzły na niczym. Ostatecznie w godzinach wieczornych czołg został ewakuowany z rzeki środkami ewakuacyjnymi będącymi w dyspozycji Wojska Polskiego.

Jak przekazał rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Marek Pawlak, w ramach komentarza do zaistniałego zdarzenia dla portalu Defence24.pl, silnik czołgu ani przedział załogi, wbrew początkowym doniesieniom, nie został zalany przez wodę z rzeki i po wyciągnięciu miał on o własnych siłach wjechać na lawetę i obecnie ma znajdować się już z powrotem na terenie macierzystej jednostki wojskowej.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (38)

  1. Ostrozny

    Bo to jest tak że im łatwiejsza wydaje się przeszkoda to przychodzi rozluźnienie i o błąd nietrudno. Nie widzę tu powodu do wielkiego halo... Normalnie taka rzeczke forsuje się prostopadle na dużej prędkości i po problemie

    1. ito

      Nie, niedrogo. Po prostu tyle to kosztuje. Wojna nie jest zabawą dla biedaków.

  2. Dudus

    To teraz MON będzie poszukiwał czołgów pływających. Za jednym zamachem doposaza marynarkę.

    1. Rlrl

      Shermany plywaly

  3. Rawen

    Panowie dajcie spokój. Mała kałuża na polu po przejechaniu kompani czołgów jest już problemem. kto jeździł ten wie. Z mojej strony tylko jedno pytanie do załogi PT-91( sam takim jeździłem, i nie pitolcie, że mocy brak, gąski Diehl straciły przyczepność, piasek etc) )-po cholerę wam belka samowyciągu? Na opał? Wyciągasz linki do montażu z WSC, zakładasz je wraz z belką i sam się wyciągasz z błota, czy też innej podobnej przeszkody- kierowco-mechaniku czołgu. Tylko trzeba się trochę pomoczyć i ponurkować. Tego już nie szkolą w wojsku....

  4. Rudi

    i co robicie wielkie "halo"? Stało się i trudno, operator się doszkoli w przeprawach i po problemie to raz, a dwa to każdy kto miał do czynienia z ciężkim sprzętem to wie, ze w takich bagnach czołgi siadają jak i inny ciężki sprzęt. Pech operatora i tyle, że 2 razy ta samą trasą jechał, gdyby to była przeprawa czołgów to inny by go wyciągnął z tego i śmigają dalej. Na Berlin :P

  5. Esteban

    Po prostu gąsienice straciły przyczepność. Można się zastanowić nad nakładkami z gumy w kształcie małej łyżki koparki, które przy okazji zwiększą amortyzację pojazdu i pozwolą bez przeszkód jeździć po asfalcie.

    1. Aggressiva79

      Nie prawda. Za pewne wjechał pod złym kątem w niewłaściwym miejscu czyt. Grunt. To tak dla fanów Abramsow

    2. tankista

      kolego Peteki mają gąski z nakładkami

  6. Max

    Dlaczego nie można przejechać pod rzeką? Wystarczy tama, przy tamie duży rów nad nim coś w rodzaju sufity po którym by spływała woda na drugą stronę rowu, który również musiał by być zamknięty ścianą. Utwardzić rów płytami betonowymi i bezpiecznie przetransportujemy każdą broń na drugą stronę rzeki.Czy ktoś już to wymyślił ? ;-)

  7. Ossowiak

    Artykuł zawiera nieprawdziwe informacje. Czołg z wody został wyciągnięty przez strażaków z OSP oraz wóz holowniczy prywatnej firmy jednego z mieszkańców Wołomina. Byłem widziałem w przeciwieństwie do autora!

    1. Nieznany

      Potwierdzam, byłem widziałem

    2. a co na to rzecznik DG?

  8. sża

    Skoro konie dały radę a czołg nie, to prosty wniosek dla MON - przesadzić Brygadę z czołgów na konie. Tym bardziej, że przez większość roku paliwo rośnie na łąkach, a amunicję zdobędzie się na wrogu...

  9. Jarek

    Konie przeszły a czołg nie. To świadczy o tym jak archaiczny posiadamy sprzęt

    1. Aggressiva79

      Zapewniam Cię ze inny tank skończyłby tak samo

  10. Roni B.

    Lepiej ogłosić neutralność. Szkoda ludzi, bo sprzęt zawiedzie na pewno

    1. pav

      W 1939 roku trzeba było ogłosić neutralność. Tylko jakoś Niemcy i Zsrr miały gdzieś taką neutralność.

  11. Też sobie czasem popiszę

    Drogie dzieci, po to właśnie w wojskach pancernych, wraz z czołgami służą WZT. Gdyby takie rzeczy się nie zdarzały, te pojazdy byłyby bezrobotne.

    1. kamyk

      Tak, lecz oni nie byli na poligonie ani nie rozwijali natarcia ani nie szli w pościgu za przeciwnikiem. Zanim trzeba było użyć WZT wystarczyło użyć głowy i nie decydować się na "forsowanie rzeki". Bo na samym końcu i tak odpowiedzialny jest d-ca wozu.

  12. Leopardzik

    Najazd lewą gąsienica na strumyk nie jest łatwym manewrem A wdodatku z otwartą klapą kierowcy

    1. xyz1

      Dlaczego najazd lewą gąsienicą jest trudniejszy wg Ciebie ? Serio pytam.

  13. MPL

    A tak właściwie, to który element bitwy pod Ossowem "rekonstruował" rzeczony czołg? Idąc tym tropem warto byłoby rozważyć udział F-16 w rekonstrukcji bitwy pod Grunwaldem lub oblężenia Malborka, czyż nie?

    1. Kuntakinte

      W Malborku to poniemieckie migi tylko zdały by egzamin :)

  14. Stary cap

    Napiszę krótko - wstyd na to patrzeć.

  15. bc

    Wychodzi brak realnych szkoleń pododdziałów w terenie ćwiczenia symboliczne kompanią itp. i ciągle na tych samych poligonach, kiedy armia alarmowo wyprowadzi choć jedną całą brygadę w teren jak rosjanie

  16. ZnawcaTematu

    Różnica pomiędzy koniem a czołgiem jest taka, że jak koń nawali to pójdzie dalej, a jak czołg nawali to nie pojedzie dalej.

    1. Tomasz

      Różnica jest taka, że jak koń nawali to wzbogaca dietę oddzialu a jak czołg to powizycie w warsztacie wraca na front

  17. Nick

    Ale szokujący tytuł. Za moich czasów na poligonie Ostropa w Gliwicach szkolono nas w wyciąganiu ugrzęźniętych czołgów. W nomenklaturze czołg w błocie po wieżę nazywany był ŚREDNIO ugrzęźnięty. Zdarzenie świadczy tylko o umiejętnościach kierowcy.

  18. men

    Na you tube sa filmiki (całe stado) z taplających się w błocie i wyciąganych WZT czołgów, Abrams, T-90, Leo2A7 itp, tak że żadna sensacja. Dużo zależy od kierowcy-operatora, podczas mojej służby w kom mieliśmy takiego asa na Starze 660 że przechodził tam gdzie T55AM i Skoty grzęzły.

  19. Ossów

    Co za bzdury, czołg został wciągnięty przez firmę zajmująca się pomocą drogowa..

  20. alkaprim

    pt nie miał wystarczającej mocy silnika by wyjechać o własnych siłach-ten silnik jest za słaby.gdyby dodatkowo był obciążony kompletem amunicji -to nawet by nie drgnął.

  21. Jack

    O ciekawe skąd wezmą nowy s1000 bo od kilku lat już ich nie produkujemy

    1. srPOaniec

      tam nie ma S1000 - najpierw poczytaj i nie rób zamętu (S-12U o mocy 850KM) poza tym nie został zalany

    2. Davien

      A od kiedy Twardy ma taki silnik?? napędzany jest S-12U o mocy 850hp.

    3. Twardy nie ma silnika S1000

  22. W3-pl

    Ossow? co za przypadek to nie Tu i pod Okuniewem zatrzymali 2 korpusy pancerne, w sierpniu 1944? Tak sobie z lekka "zaliczyli" zniszczenie - z 300+ wozy przeciwnika, w tym"najlepsze" wojny. bo bezpowrotnie to "tylko" 200+. Ale byli Tu na miejscu,a nie gdzie tam hen pod Opeln, do skutecznego i to bardzo kontraataku. jedna dywizja za to, miomo wysokiego stopnia pogotowia , to dociera na front Normandii...po tygodniu, z dystansu ponad 700 km (ile jest od dworca kolejowego Opole do Warszawy wschodniej?), PIERWSZYMI panzerami. --- ps. taki twardy z odzysku z tego bajorka to chyba nie "bezpowrotna" strata. bo przy nie wiem jakim "bogactwie" spike w 15-tej brygadzie to jak nic byle lufa sie przyda. zanim ef16 przyleci..Jak drugiego dnia wojny 1991 Irakijczycy jeszcze poderwali dwa Mig-29, to pewnie z Dwa F- da rady,z atakowanych lotnisk.

  23. Zgadłem?

    Zabezpieczałem przeprawy, w tym przejazd po dnie Odry T-72 i takiego numery jak wjazd wzdłuż rzeki daje mi do myślenia nt zdolności kierowcy do forsowania przeszkód wodnych. Na wprost się przejeżdża, a nie wzdłuż. Poza tym trzeba rozpoznać warunki przejazdu... Takie me zdanie, dyletanta.

  24. Saracen

    Symboliczna sytuacja.

  25. Ok bajdur

    Ciągle forsują te same rzeczki na tych samych poligonach a tu nagle awaria ... Jest w rzece piach...

Reklama