Reklama
  • Komentarz
  • W centrum uwagi
  • Wiadomości

Wostok 2018: „Największe manewry w historii współczesnej Rosji” [KOMENTARZ]

Minister obrony Federacji Rosyjskiej generał armii Siergiej Szojgu przeprowadził specjalną odprawę poświęconą ćwiczeniom „Wostok-2018”, które były według niego jednymi z największych i najbardziej ambitnych manewrów wojskowych w historii Federacji Rosyjskiej, a jeżeli chodzi o obszar działania to również w porównaniu z czasami ZSRR. Świadczyć ma o tym 300 tysięcy uczestniczących w nich żołnierzy, 36 tysięcy pojazdów bojowych oraz ponad 1000 statków powietrznych.

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Zgodnie z danymi przypomnianymi przez Szojgu w manewrach „Wostok-2018”, które odbyły się w dniach 11-17 września br. wzięły udział: jednostki wojskowe z okręgów wojskowych: Wschodniego i Centralnego, Floty Północnej, Wojsk Powietrzno-Desantowych, a także lotnictwo dalekiego zasięgu, transportu wojskowego oraz operacyjno-taktyczne Sił Powietrzno-Kosmicznych.

W sumie wykorzystano w tych ćwiczeniach około 300 tysięcy żołnierzy, około tysiąca samolotów, śmigłowców i bezzałogowych aparatów latających, około 36 tysięcy czołgów, transporterów i innych pojazdów oraz 80 okrętów i pomocniczych jednostek pływających. O obszarze działań może świadczyć fakt przemieszczania niektórych jednostek wojskowych nawet na odległość 7000 kilometrów oraz rejsy okrętów o długości 4000 Mm.

Duże znaczenie w całym przedsięwzięciu miały mieć również działania w zakresie obrony terytorialnej i obrony cywilnej. W „Wostok-2018” wzięły dzięki temu również udział ministerstwa, departamenty i organy państwowe dwudziestu krajów wchodzących w skład Federacji Rosyjskiej. Według Szojgu: „To pozwoliło nam osiągnąć nowy poziom współpracy między służbami i ocenić rzeczywiste możliwości federalnych organów wykonawczych podczas pracy w warunkach wojennych”.

Rangę manewrom „Wostok-2018” miało nadać również uczestnictwo w nich żołnierzy chińskich (około 3,5 tysiąca osób) i mongolskich przez co według Minoborony miały to być manewry o statusie międzynarodowym.  Szojgu zwrócił przy tym uwagę na otwartość ćwiczeń: „We właściwym czasie społeczność światowa otrzymała wszystkie informacje o intencji i składzie uczestników manewrów”. Takie wyjaśnienia miały być przekazane m.in. podczas specjalnych briefingów z dowództwem NATO oraz Forum Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, a także na bieżąco informowano zagraniczne przedstawicielstwa wojskowe w Rosji.

„Bezpośrednio przed rozpoczęciem manewrów kierownictwo rosyjskich sił zbrojnych poinformowało ponad 80 zagranicznych attaché wojskowych i 187 dziennikarzy o celach i zadaniach nadchodzących działań wojsk i sił”.

Minister obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Szojgu

Rosjanie zgodzili się dodatkowo na udział 87 obserwatorów z 59 państw oraz 326 rosyjskich i zagranicznych dziennikarzy, którzy na bieżąco i często na żywo przekazywali wiadomości z obszaru, na którym odbywały się manewry.

Pomimo, że minął miesiąc od czasu rozpoczęcia manewrów minister Szojgu nie zdecydował się na szczegółowe podsumowanie manewrów „Wostok-2018”. Stwierdził jedynie, że wykazały one zwiększony poziom wyszkolenia wojsk w działaniach na lądzie, w powietrzu i na morzu. Według Szojgu „zgromadzone doświadczenie zostanie wykorzystane w planowaniu i prowadzeniu operacyjnych działań szkoleniowych w następnym roku szkoleniowym”.

Rozmach ćwiczeń jest jednak coraz bardziej krytykowany, ponieważ nie uzasadniała go: ani sytuacja międzynarodowa, ani rzeczywiste potrzeby rosyjskich sił zbrojnych. Całe przedsięwzięcie wydrenowało budżet ministerstwa obrony, i to często na przedsięwzięcia w ogóle nie związane ze szkoleniem wojsk, ale oprawą samych manewrów. Przypuszcza się, że rozbicie całego przedsięwzięcia na kilka mniejszych ćwiczeń dało by lepsze rezultaty, od tych jakie osiągnięto w czasie „Wostok-2018”. I co najważniejsze w sumie byłyby na pewno tańsze.

Oczywiście szef ministerstwa obrony porównał „Wostok-2018” do wielkich manewrów „Zapad-81” twierdząc dodatkowo, że „jeżeli chodzi o zasięg terytorialny i skalę przegrupowania sił, to nie było takich wydarzeń nawet w czasach radzieckich”. Nie wspomniał jednak o tym, że po manewrach „Wostok-2018” rozpoczął się powolny proces rozpadu Związku Radzieckiego. A historia często lubi się powtarzać.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama