- Wiadomości
Wojsko chce korzystać z amerykańskich instalacji antyrakietowych
Podczas specjalnej konferencji prasowej generał Mieczysław Gocuł, Szef Sztabu Generalnego stwierdził, że zestawy Patriot będą zdolne do współdziałania z elementami obrony przeciwbalistycznej w Redzikowie, co zwiększy bezpieczeństwo Polski. Jest to pierwszy sygnał, że resort obrony chce włączyć amerykański system budowany w Redzikowie w swój system obrony przeciwrakietowej.

Bez deklaracji amerykańskich deklaracje polskie
Według generała Gocuła „…zestawy Patriot będą się posiłkowały tarczą antyrakietową, czyli instalacją w Redzikowie, oba systemy będą mogły działać autonomicznie lub współdziałać”. Dzięki temu „…w razie ataku połączone systemy byłyby w stanie śledzić i zwalczać większą liczbę pocisków”.
Wypowiedź szefa Sztabu Generalnego całkowicie przeczy informacjom, przekazywanym przez Amerykanów w trakcie rozpoczynania budowy elementów swojej obrony antybalistycznej w Europie. Jest to bowiem pierwszy sygnał, że Polacy będą chcieli wykorzystać amerykańską instalację do obrony własnego terytorium i ważna wskazówka, w jakim kierunku powinny być prowadzone negocjacje międzyrządowe w sprawie systemu Patriot.
Rozmowy polsko-amerykańskie stają się jednak w ten sposób dość trudne, ponieważ Amerykanie definitywnie odcinali się od wszelkich plotek wskazujących, że instalacje naziemne w Europie będą mogły być użyte do innych celów, niż wcześniej zakładano. Teraz Polska chce by system w Redzikowie działał nawet wtedy, gdy uderzenie zostanie skierowane tylko przeciwko Polsce i to z Rosji.
Sprawa jest o tyle dziwna, że decyzja o prowadzeniu negocjacji międzyrządowych zapadła dopiero 21 kwietnia br. a więc oficjalnych deklaracji rządu amerykańskiego prawdopodobnie jeszcze nie było. Polskiej stronie może jednak pomóc ostatnia inicjatywa jednej z podkomisji obrony Izby Reprezentantów (z 22 kwietnia br.), by europejskie instalacje antyrakietowe zostały przystosowane również do prowadzenia obrony przeciwlotniczej – w tym do zwalczania rakiet manewrujących wystrzelonych z Rosji.
Czy mówimy o tym samym systemie?
Generał Gocuł zaskoczył obecnych na konferencji jeszcze jedną wypowiedzią. Stwierdził bowiem, że system Patriot, nawet bez wpięcia w amerykańską obronę antyrakietową jest: „… sprawdzony, sprawny i satysfakcjonuje siły zbrojne”. Problem jest w tym, że ta ocena może dotyczyć jedynie rakiet PAC-2 GEM-T i PAC-3 MSE, z których pociski zdolne w pełnym zakresie do dookólnego rażenia celów i uznawane za charakteryzujące się wysokimi możliwościami w zakresie zwalczania rakiet balistycznych - PAC-3 MSE nie są produkowane przez koncern Raytheon, ale przez Lockheed Martin.
Jeżeli chodzi o pozostałe elementy baterii Patriot POL to możemy ocenić tylko polskie wymagania. Nie istnieją bowiem: ani system dowodzenia, ani system łączności, ani radar ani nawet docelowa organizacja polskich baterii. Pamiętajmy, że nie znając ostatecznej ceny zestawu Patriot nie można określić, ile najnowszych pocisków PAC-3 MSE można pozyskać a więc ile i jakich pojazdów wyrzutni będzie w składzie jednej jednostki ogniowej (przypomnijmy, że jedna bateria ma składać się z dwóch jednostek ogniowych po trzy wyrzutnie).
Szef Sztabu Generalnego jest bardzo zadowolony z decyzji dotyczącej Patriota. „…Mówimy tu o zdolności zwalczania rakiet balistycznych. To się wkomponowuje w szerszy program – European Phased Adaptive Approach (EPAA). Program tarczy antyrakietowej jest również elementem, których którym chcemy spiąć ten pogram. Mam szereg ekspertyz i pełną wiedzę w zakresie tego, jak będzie działała, współpraca, współdziałanie baterii Patriot z pociskami przechwytującymi w bazie w Redzikowie. To jest zupełnie inny wymiar i inny świat. Miejcie pastwo świadomość że niezaprzeczalną wartością tej oferty jest to, ze Patriot po wpięciu do bazy antyrakietowej w Redzikowie będzie zupełnie innym Patriotem”.
Według szefa Sztabu Generalnego zdolność współdziałania systemu Patriot z systemem antyrakietowej AEGIS Ashore sprawia, że jest to rozwiązanie korzystniejsze od systemu SAMP/T, proponowanego nam przez francuskie konsorcjum EUROSAM. Problem może pojawić się wtedy, gdy na takie współdziałanie nie zgodzą się Amerykanie.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu