Reklama

Juliusz Sabak: Co miał pan na myśli, mówiąc podczas panelu Warsaw Security Forum „Improving Dialogue on Defence and Security in Europe – the Regional Perspective”, że chciałby Pan Polski bardziej ekstrawertycznej w jej działaniach w Grupie Wyszehradzkiej?

Daniel Kostoval, wiceminister obrony Republiki Czeskiej: Mówiąc, że „Polska powinna być bardziej ekstrawertyczna”, miałem na myśli aktywność waszego kraju w ostatnich dwóch latach w ramach Grupy Wyszehradzkiej. Zbyt introwertyczną.

Może Pan nieco rozwinąć tą myśl?

Weźmy sobie za przykład inicjatywy które powinniśmy realizować wspólnie – na przykład wspólny projekt bojowego wozu piechoty. Dostaliśmy z Polski dokument z bardzo krótką informacją na ten temat, a potem… sześć, siedem miesięcy i nic. Mogliśmy tylko zgadywać co się za tym kryje. Ten dokument był bardzo ogólny. Co może znaczy ta czy inna deklaracja w dokumencie? Musieliśmy się domyślać.

Brak dostatecznej komunikacji na poziomie rządowym?

Niestety tak. Przez więcej ekstrawertyzmu rozumiem to, że jeśli Polska aspiruje do roli lidera, co najmniej regilnalnego, to powinna inwestować w swoje przywództwo. Wysyłać ludzi do Pragi, do innych stolic. Rozmawiać, pytać czy mamy jakieś komentarze do tego, czy tamtego. Organizować spotkania. Polityczne i robocze spotkania. Być stale obecna w regionie. W jego życiu politycznym.

Tak się nie dzieje?

Niestety nie. Polska próbuje uruchamiać pewne inicjatywy, wydawać pewne pieniądze. Planuje programy. Ale samodzielnie, bez komunikacji z innymi krajami. Bez porozumienia czy szukania partnerów. Dziś tak naprawdę to my generujemy w grupie V4 więcej działań, zgłaszamy więcej wspólnych inicjatyw.

To samo z resztą słyszę od różnych przyjaciół i partnerów w waszym kraju. Mówią, że Polska jest bardzo introwertyczna. Jest wiele wewnętrznych dyskusji, analiz, planów… Ale niewiele z nich wychodzi na zewnątrz. Tak jakby polskie władze myślały, że wystarczy inicjatywa, a potem rzeczy po prostu staną się same. Świat, szczególnie w polityce bezpieczeństwa, tak nie działa.

Kostoval
Daniel Kostoval, wiceminister obrony Republiki Czeskiej ds. uzbrojenia i zakupów - fot. MO Czech

Nie wystarczy ogłosić, że się chce.

To właśnie mam na myśli mówiąc, że Polska powinna być bardziej ekstrawertyczna, ponieważ w zasadzie, jeśli chcecie uzyskać jakieś efekty, musicie tym żyć. Codziennie myśleć – co mam zrobić, żeby to się stało. Tego ze strony polskiego rządu, MON zupełnie nie czuję.

Często czuję, że jest po stronie Polski wielka, polityczna dekoracja… i nic więcej.

Zgadzam się – Polska musi być bardziej „interaktywna” aby osiągnąć swoje cele. Dziś mówimy „idźcie za nami”, ale nie rozmawiamy w ramach V4 jaki jest kierunek i którą chcemy iść drogą. Czy tak wygląda sytuacja we wspomnianym wcześniej programie wspólnego bojowego wozu piechoty? Polski wiceminister obrony Czesław Mroczek mówił w maju 2014 roku dużo na temat planu wspólnego zakupu BWP przez Polskę, Czechy, Słowację i Wegry.

W temacie BWP chcemy akceleracji projektu. De facto potrzebujemy jeszcze około 2 lat aby dokonać selekcji opcji i dokonać wyboru konkretnego produktu. W tym temacie staramy się być w bliskim kontakcie z Polską. Wasz MON jest w zasadzie zainteresowany wspólnym rozwiązaniem. Problemem jest to, czy polski przemysł będzie chciał produkować BWP samodzielnie, czy też będzie szukał partnerów, tworząc przemysłowy sojusz. Na przykład polsko-czeski. Ale żeby tego dokonać potrzebujemy wspólnych wymagań wojskowo-technicznych, aby zamówić produkt naszych przemysłów.

A jak ocenia Pan działania po stronie polskiej w temacie wspólnego programu BWP? Czy tu również Polski rząd wiele rzeczy deklaruje ale gorzej jest z działaniem?

Na płaszczyźnie międzyrządowym dyskutujemy na temat tego projektu od lat. Na tym poziomie zdołaliśmy, nazwijmy to – zmotywować firmy do dialogu na temat możliwego, wspólnego rozwiązania. Osobiście czekam obecnie na jakieś efekty tych dyskusji pomiędzy firmami. Mam nadzieję zobaczyć pierwsze efekty przed końcem roku.

Czyli znalezienie wspólnego rozwiązania zajmie trochę czasu. Czy są jakieś poważne rozbieżności stanowisk?

Cześć debaty między Czechami i Polską to kwestia tego, czy budować wspólną platformę od nowa, czy wykorzystać, nazwijmy to tak, „ wystarczająco nowoczesny istniejący produkt” i dostosować go do naszych wymagań. My preferujemy to drugie rozwiązanie. Tymczasem, i jest to cześć tego co mówiłem o niedostatecznej „ekstrawertyczności”, wygląda na to, że Polska „bawi się” pomysłem, aby zbudować coś samodzielnie. Rozważa taką opcję. My jesteśmy przekonani, że wydawanie pieniędzy na badania i rozwój jest nieuzasadnione, gdy na rynku dostępne są dostatecznie nowoczesne konstrukcje. Wolimy wspólne rozwiązanie bazujące na istniejącej już, sprawdzonej platformie.

Jaka jest perspektywa czasowa zakupu tych bojowych wozów piechoty dla armii Czech?

Terminy wynikają z możliwości ekonomicznych i ogólnego planu rozwoju. Czechy mają dziś dwie brygady – lekką i ciężką. Pierwsza z nich na Pandurach i innym sprzęcie kołowym ma być do końca zmodernizowana i obsadzona. Potrzebuje jeszcze wymiany połowy pojazdów na nowoczesne.

Potem ma zostać zrealizowana modernizacja drugiej, ciężkiej brygady, uzbrojonej w bojowe wozy piechoty. Ponieważ nasz budżet będzie rosnąć stopniowo w kolejnych latach, odpowiedni poziom funduszy do zakupu następcy BVP-2 osiągniemy około 2019-2020 roku. Wówczas możemy dopiero myśleć o podpisaniu kontraktu i rozpoczęciu dostaw. W perspektywie potrzebujemy również wymienić czołgi. Chcemy też wycofać wyrzutnie przeciwlotnicze KUB, kupując system obrony powietrznej średniego zasięgu. Ale zaczniemy od zakupu mobilnych stacji radiolokacyjnych obrony powietrznej.

Jak rozumiem zakupy zaczniecie od 10 radarów przeciwlotniczych a potem zdecydujecie się na wybór systemu uzbrojenia. Jaki jest plan czasowy tych zakupów?

Chcielibyśmy podpisać kontrakt na radary do połowy przyszłego roku i pierwsze systemy odebrać na przełomie 2017-2018 roku. Te radary muszą być zdolne do integracji z przyszłym systemem obrony powietrznej. Zamierzamy dodawać do systemu kolejne elementy. Tak więc poszukujemy rozwiązań w których otrzymamy nie tylko radar zdolny do wykrywania, ale również mogący służyć do naprowadzania rakiet na cele. To dopiero pierwszy krok.

Polski MON obecnie pracuje nad pozyskaniem nowoczesnego systemu obrony powietrznej średniego zasięgu. Kiedy Czechy planują ten krok?

Dopiero zaczęliśmy poważne analizy na temat dostępnych opcji. Alternatywnych systemów. Analizujemy co robi Polska, co Niemcy, jakie są plany Słowacji czy Węgier. Nasz system powinien być kompatybilny i interoperacyjny z sąsiednimi krajami. Ale to jest decyzja na dalszą przyszłość.

Z tego co pan mówi widać, że Czechy mają spójny, długoletni plan dotyczący nie tylko sił zbrojnych ale i przemysłu. Widać to chociażby w decyzjach, dotyczących zakupów w kraju sprzętu i uzbrojenia za niemal  45 mln euro. Znaczną część stanowi kontakt na ponad 2,6 tys. karabinów CZ 805 BREN. Czy to znaczy, że broń posowiecka trafi do jednostek rezerwy?

Nowe Breny są dla żołnierzy służby czynnej i aktywnej rezerwy. Dla nich potrzebujemy więcej karabinów zgodnych ze standardem NATO, dlatego zamówiliśmy kolejną partię tej broni. Nasze stare, „czeskie Kałasznikowy” (mowa o karabinach vz.58 kalibru 7,62x39mm – przyp. red.) trafią głównie na wyposażenie rezerwy mobilizacyjnej. Część zostanie przekazane Kurdom, ponieważ ten kaliber jest u nich nadal popularny. Dla nas to jest stara broń, dlatego będzie sukcesywnie wycofywana aż do czasu całkowitego zastąpienia. Podobnie jak inne rodzaje posowieckiego uzbrojenia.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

 

Reklama

Abramsy i K2 w Polsce, ofensywa w Syrii - Defence24Week 101

Komentarze (40)

  1. Robin

    Czesi zawsze byli wolnym elektronem który raczej nie pasował do idei zacieśnionej wszpułpracy w europie środkowej, chociasz nie mówię że my jesteśmy idealni

  2. tagore

    nie ma sensu poważnie traktować tego Pana, Czesi od zawsze stawiali na merkantylizm czego najlepszym przykładem Orlen i polska spożywka.

  3. gosc

    Czesi chca wspolnie produkowac BWP. Oni kupia powiedzmy 10 BWP a my powiedzmy, ze 200 BWP i czy przemysl na tym wiecej zyska? Oczywiscie reszta tekstu jest trafna i trzeba wspolnie dzialac i byc liderem. Choc Czesi bardzo alergicznie reaguja na czyjes liderowanie.

  4. Teodor

    Apropos Kurdów. Czy czasami uchodźcy z Turcji nie zostali wysłani w ramach retorsji za dostawy broni da Kurdów przez Niemcy?

    1. Herr Angela

      Jak tak dalej wojna domowa w Turcji się rozwinie to będziemy mieli 30 mln Kurdów w UE. Turcja wstaje z kolan.

    2. Boruta

      Nie retorsji, a odwrócenia uwagi od erdoganowskich czystek etnicznych i wybijania opozycji.

  5. AS

    Nie ma sensu budować od podstaw bwp czy tym bardziej czołgu nie mamy takich możliwości to tylko strata czasu należałoby zakupić licencję np na czołg turecki czy koreański i na doświadczeniach zebranych przy produkcji licencyjnej dopiero możemy myśleć nad swoim produktem. Trzeba myśleć realnie a nie bujać w obłokach. Z grupą v4 niczego nie zbudujemy.

    1. jaric

      Zgadza się, ale czy nasi politykierzy i krzesełkowi generałowie mają wystarczająco dużo rozumu w głowach żeby to pojąć niestety wątpię.

    2. Boruta

      Turecki i koreański to składaki. Licencję się bierze od oryginalnego producenta. Do tego turecki jeszcze prędko gotowy nie będzie, a sytuacja polityczna Turcji nie gwarantuje stabilnej współpracy (pomijając kwestie moralne), Koreański z koleji jest robiony pod koreańskie warunki i założenia.

  6. sorbi

    Czesi wolą gotowy produkt ,ponieważ opracowanie własnego przy jednocześnie małych ilościach na potrzeby własnej armii jest po prostu nieopłacalny - a eksport może tego nie zrównoważyć (zamówienia mogą być lub nie). Polska ma inną sytuację, a jeśli mówi się dodatkowo o zwiększeniu liczebności naszej armii - produkcja własna może się opłacić nawet w przypadku pokrycia kosztów badań - serwis w trakcie kolejnych 30-40lat może to zrównoważyć.

  7. robertpk

    ze wspólnymi programami z Czechami mamy średnie doświadczenia, był np wspólny projekt modernizacji Mi-24, ciągle pojawiały się problemy, potem nagle okazało się, że Czesi kupują Mi-35 - czyli cała ta nasza "współpraca" polegała na wypracowaniu lepszych warunków kontraktu z Rosją. Po raz kolejny - projekt zakupu zakup polskiego radaru, projekt wspólnego radaru (gdzie oczywiście Czesi otrzymują nieproporcjonalnie wielki kawałek tortu w stosunku do ilości zakupionych prze ich armię radarów, w końcu ich własny projekt i zakupy w Izraelu. Remonty naszych bwp. w Czechach, co dostaliśmy w zamian ? Skoro nie potrafią zdefiniować nowego BWP w ciągu najbliższych 2 lat a my potrafimy - to znaczy że mamy na nich czekać? wydają na obronę niewiele więcej niż 1% pkb - jaki jest potencjał tej współpracy ? Jakie konkretnie były czeskie inicjatywy ? - oprócz sprzedaży nam niechcianych przez nikogo L-159 - taktycznej propozycji wspólnego radiolokatora, która służyła tylko do chwilowego zablokowania polskiej oferty.

  8. Voodoo

    Ośmieszanie braci Czechów przez niektórych Forumowiczów dowodzi ich dyletantctwa lub delikatnie rzecz ujmując "polskiej zawiści" Czesi na dzień dzisiejszy mają o wiele wyższe PKB o per capita nie wspominając, nie sądzę aby nawet nasze wnuki ich dogonili.Ich polityka była zawsze o wiele bardziej pragmatyczna jak nasza ten kto tam był mieszkał "uczył" się ich filozofii ten wie o czym mówię dokiładnie wiedzą w jakim rejonie geopolitycznym mieszkają i żadne Pandury Superrosomaki czy inne CV90 im nie pomogą w razie konfliktu, w przeciwieństwie do polskiego myślenia "mocarstwowego" ,o wiele boleśniej jak my odczuli wartość jakichkolwiek sojuszy (Monachium 1938 i wiosna 1939, Praska Wiosna 1968 ) i dokładnie wiedzą że w starciu czy to z Niemcami czy Rosją nawet ich o "lata świetlne" lepszy od naszego przemysł zbrojeniowy nie jest w stanie się przestawić w 24h na czas wojenny w przeciwieństwie do w/w wymienionych. Za to my będziemy budowali Kraby ,Kryle, Rosomaki,U-booty "niereformowalne" F-16 tylko po to aby w pierwszych 12 godz konfliktu to wszystko stracić, zasięg radarów z Kaliningradu sięga Jeleniej Góry więc nie dziwi fakt niechęć Niemców i innych do rozmieszczania większych jednostek na terenie Polski wiedząć że pojdzie to na stracenie.W razie konfliktu w naszym przypadku jedynym optymalnym wariantem jest "wariant szwajcarski" gdzie każdy wie jak strzelać i unieruchomić czolg ( nie mylić ze zniszczeniem) a nie wydawać ciężkie mld na coś co w razie konfliktu odda tylko jeden strzał (albo wcale np. F16)

    1. vvv

      co ty bredzisz. czeska armia to kpina. ich nie stac na badania wiec chca kupic gotowy produkt bo kupia go malo.

    2. franciszek

      Wariant Czeski już przerabialiśmy po ciężkich wojnach XVIIw. a dokładnie później bo w 1717r.kiedy Polska stała się protektoratem, Rosji. W zamian za zmnieszenie armii RP, Carat Rosji objecał nam chronić naszych granic. 50 lat później Rosjanie powiedzieli, że Polacy nie mają swojej armii więc nie potrzebują kraju, którego nie chcą bronić i doszło do rozbiorów. Czesi nie sąsiadują z Rosją więc są od nas bogatsi, ponieważ polityka Rosji nastawiona jest na wyzysk sąsiadów. My nie mamy innego wyjścia jak być silni i żyć w zgodzie z sąsiadami. I przestań pisać farmazonów o magicznej obronie terytorialnej na wzór szwajcarski. Gdyby Rosjanie zajęli RP i doszłoby do masowej partyzantki to również musisz wiedzieć, że doszłoby do masowych nalotów na nasze miasta i niszczenia infrastuktury. Wszystko czego się dorobiliśmy przez ostatnie 25 lat zostałoby zniszczone, wodociągi, drogi, mosty, fabryki, kolej, lotniska, porty WSZYSTKO a sam chodziłbyś po kanałach jak w powstaniu W. Popatrz jak wygląga Syria, to samo byłoby u nas. A armia musi być na tyle silna aby komuś nie opłacało się z nią zaczynać. Czesi sąsiadują z bogatymi krajami, które nie prowadzą polityki imperialnej więc Czesi mogą sie bogacić.

    3. bolo

      Na początku lat 90tych nie mówiąc już o czasach przedwojennych Czesi mieli znacznie wyższe PKB na głowę niż my. Dziś ta róznica nie jest aż tak wielka. Nawet w sferze polityki zagranicznej to było widać. Przed wojną Czesi uważali siebie za centrum Europy Centralnej. Po 1989 nie chcieli wspólnego stanowiska w sprawie wejścia do struktur zachodnich. W ich mniemaniu znacznie szybciej wejda do Europy samodzielnie niż z biedną Polską. Dziś z naszego regionu jedynie Polska liczy się jako tako w UE i Czesi mają żal, że Polacy prowadzą politykę bez uzgadniania wszystkiego z Pragą. Oczywiście powinniśmy z nimi wspólpracować ale oni powinni wiedzieć, że Polska to najmniej ``groźny`` partner, który mimo, że będzie dbał w pierwszej kolejności o własne interesy to nie będzie dążył do zdomonowania Czechów. Współpraca z Niemcami czy Rosją jest dla Czechów znacznie bardziej niebezpieczna.

  9. Greg

    Jestem pewien, że każdy z dyskutantów ma po części racje w prezentacji argumentów. Muszę jednak z przykrością zwrócić uwagę na pewien aspekt wypowiedzi ministra Daniela Kostovala a mianowicie na nasz sposób załatwiania interesów. Rzuca się w oczy pozorowana chęć działań strony polskiej bez solidnej wieloaspektowej analizy z udziałem : użytkownika(ów) pod kątem potrzeb aktualnych i przyszłych, producenta czy producentów, strony finansującej czyli przedstawicieli MF. Wszelkie aspekty pozamerytoryczne nie powinny mieć miejsca przy współpracy. W każdym interesie liczą się nakłady i zyski, te zaś powinny zostać zaprezentowane w sposób jednoznaczny. Sądzę, że dużym błędem z naszej polskiej strony jest brak ścisłej współpracy w planowaniu, finansowaniu i podziale produkcji pod potrzeby wojska. Dałoby to realne obniżenie ceny jednostkowej nabywanych jednostek sprzętu i jego dalszego cyklu życia. Rozsądne podzielenie zadań i korzyści w ramach grupy V 4 przyniosłoby wymierne korzyści wszystkim stronom.

  10. Młody

    Nowe bwp będą kupować armie Turcja i Wielkiej Brytanii więc z nimi powinniśmy się dogadać.

  11. tankcom

    lata.. dlaczego szybciej nie dali zamiast armatek bwp-1 i ppk hehebuhaha dobrych ale 40 lat temu czego sensownego. Ruscy tak zrobili z 30 LAT TEMU. A tera panika jak car cosik pie...o za dwa tygodnie w Warszawie, jakby chcieli tylko. helikoptery mi-24, te przez pustynie, to lotnych niewiele POdobno a i to partyzanci milicji zestrzelwali takie po 2 dziennie... a jak kozactwo zahula na manewrach po nie swojej stronie granicy???

  12. Przewodnik

    O ile należy współpracować z Czechami, Słowacją i Węgrami na polu politycznym to na polu militarnym te państwa nic nie znaczą i taka jest już ich wielowiekowa tradycja. Ich poziom militarnego zaangażowania to jest zabawa w wojsko i robienie groźnych min. Coś jak Włochy czy kiedyś Austro-Węgry. Ta współpraca ma polegać na utrzymaniu ich przemysłów obronnych, które przy tak małej skali zamówień mają nikłe szanse na rozwój. Polska zamawia więcej transporterów niż te wszystkie państwa razem wzięte. Zapewne podobnie będzie z BWP. Widać to na przykładzie pojazdu Scipio na bazie Rosomaka, który nie dosyć, że Słowacy chcą wyposażyć we własne wieże to jeszcze chcą za to remontować nasze uzbrojenie. Jaki w tym mamy interes poza prestiżem kontraktów eksportowych? Polska gra w innej lidze niż Bałkany.

  13. m

    W rodzimym programie bwp warto rozważyć zakup licencji, nie przesądzając na jaki konkretnie model. Ten rodzaj uzbrojenia jest kosztowny, stąd rynek na takie pojazdy jest mniejszy niż na inne rodzaje broni. To pewna szansa dla Polski, bo potencjalny sprzedający mógłby wiele zarobić ponosząc stosunkowo mały koszt, a zatem i rząd w porozumieniu z polskim przemysłem mógłby uzyskać poważne ustępstwa. Czas i środki zaoszczędzone na własne projekty można by wówczas spożytkować na zyskiwanie doświadczenia, prace nad wersjami specjalistycznymi, jakimi można zastąpić wiele spośród obecnie użytkowanych pojazdów i wreszcie zakup większej ilości tychże pojazdów dla WP. Dysponując rozwiniętym dzięki m.in. temu programowi potencjałem badawczo-rozwojowym i produkcyjnym będziemy mogli znacznie łatwiej, aktywnie włączyć się w opracowywanie czołgu nowej generacji lub nawet wyprodukować go tylko przy wsparciu w wybranych obszarach zagranicznego producenta.

    1. efl

      Spokojnie kupimy ale najpierw przez 15 lat "polski przemysł" musi dostawać kase na "projekt nowego BWP" dopiero jak się wszyscy nachapią to będzie można uznać, że lepiej kupić licencję. Przykre ale prawdziwe- tak to działa.

  14. Łużyce

    Ten Pan minister ( vice) niech zejdzie na ziemię ,a nie buja w obłokach. Może się pochwali ile procent PKB przeznaczają na obronę.? A może wyjaśni dlaczego kupili Pandura zamiast Rosomaka ? A czy o aferach łapówkarskich , to Pan minister już zapomniał o np. 18 mil.dol.zażądanych za wybór PAtrii? Pouczanie Przez Czechów jest niepoważne . To kraj, który realizuje interesy Niemiec i Rosji .Jak kraj ma 180 antyków T72 i 14 Gripennów , to o czym Polska ma z nimi rozmawiać ? Czeski program zakupów zaznaczony przez autora czerwoną czcionka, to , to ( uwaga)... aż 45 mil. eur. Polska za 1/4 tej ceny to opracowuje dokumentację na most szturmowy Daglezja !

    1. pio

      Nie mają 180 T-72, tylko 120 - z czego 30 jest w służbie

  15. Otek

    Postepowanie "KRUK" na śmigłowce uderzeniowe powinno być zainicjowane w Grupie V4 w ramach wspólnych zakupów.

    1. pio

      Tylko, że my tylko potrzebujemy śmigłowców uderzeniowych.

    2. Drzymała

      Czesi dopiero za 5 lat będą wiedzieć jaki śmigłowiec szturmowy potrzebują, czekamy na nich?

  16. ja

    ''Robienie interesu z Czechami nie ma sensu. Ich w tym projekcie interesuje tylko maksymalnie duży udział ich przemysłu. A co będzie produkowane to już nie tak bardzo. Stąd obojetność na to co będzie i że lepiej kupic licencje . W ich wypadku potrzeba no max 120 BWP . A to za mało nawet na samodzielne pozyskanie licencji . Przy tej ilości skazani są na zakup gotowca z ew szczątkowym serwisem . A tu chcieliby być znaczącym udziałowcem w procesie produkcji . A jak już przejmą pewne elementy do produkcji to sie okaże że na zakupy nie mają pieniędzy i nic nie zyskamy , a stracimy samodzielność produkcyjną . Oczywiście w elementach które możemy robić sami. Z radarami Odra było podobnie .Czarowali nas ,czarowali ,a jak zobaczyli że nie uzyskają tak wiele jak oczekiwali to kupili Izraelskie. Przecież nikt nie podzieli się z nimi technologiami przy zakupie kilku szt. Dlatego biznes z Czechami należy robić bardzo ostroznie. ''

  17. racjus

    Nie przesadzałby z tym chwaleniem Czechów. W ich armii jakoś nie widać tego nowego sprzętu. Dopiero teraz coś ruszyło a wcześniej to zdołali zakupić Pandury i Gripeny. Czesi wydają na wojsko ok. 1 % PKB przez co nie będą w stanie szybko nadgonić zaległości. Z wypowiedzi Pana Wiceministra wyziera duża chęć zaoszczędzenia kasy co jest godne pochwały ale nic więcej. Jakieś mgliste wspólne projekty to można między bajki włożyć. Mamy inną skalę zamówień. Chociażby Rosomak mamy mieć ich koło tysiąca, Czesi mają mieć ok. 100 pandurów. Przy tej skali możemy sobie pozwolić na większą swobodę w wyborze a Czesi muszą się oglądać na sąsiadów żeby logistyka była tańsza.

    1. dwddaw

      zgadzam sie, czechy i slowacja poprostu nie zamowia tyle BWP zeby wspolne opracowywanie nowego pojazdu bylo oplacalne (na czym nam chyba zalezy) powinnismy szukac partnerów do tego przedsiewziecia gdzie indziej, moze wegry, bulgaria, rumunia.. też wkoncu beda przezbrajac sie na nowy sprzet..

  18. gazek

    To co powinniśmy robić, to zastanowić się czego potrzebują nasi partnerzy z regionu. Potwierdzić i domówić szczegóły z nimi. Następnie ogłaszamy przetarg na większą ilość sprzętu, co obniża cenę jednostkową i daje szanse na większe inwestycje w regionie. Tylko trzeba koło takiej współpracy pochodzić. Przykład. Jak byśmy powiedzieli USA, że chcemy być centrum szkoleniowo-serwisowym dla F-16 dla regionu i że to my będziemy leasingować samoloty naszym sąsiadom, to inaczej by wyglądał transfer technologii F16 do naszego kraju. Podobnie można robić z każdym zakupem. Jest tylko kwestia naszej woli politycznej i sprawności w działaniu.

    1. ekonom z polski

      Chyba nie doczytałeś ze zrozumieniem. Czesi powiedzieli, że dopiero za 2 lata będą wiedzieć jakiego BWP potrzebują. Więc pytanie dla Ciebie, czekamy za projektowaniem 2 lata, czy robimy pod nas?

  19. Darek S.

    Czołg wspólnie to my możemy budować z Turcją, Szwecją, ale nie z Grupą Wyszehradzką. Oni będą budować i kupować sprzęt na alibi. Żeby się wytłumaczyć w NATO, amerykanom, że mają, a nie po to, żeby ten sprzęt nadawał się do pełno-skalowego konfliktu. Oni zgodnie z ich długofalową polityką robią tak teraz i będą to robić w przyszłości. Nasi generałowie obecnie też tak główkują, ale jest wola polityczna zmian i nam jest potrzebny prawdziwy sprzęt, który w razie W nas nie zawiedzie. Który będzie tani i dobry, produkowany w dużej mierze u nas przez prywatne firmy niekoniecznie polskie. Nie stać nas na kupowanie drogich zabawek dla Żołnierzy, żeby im się wygodnie jeździło i żeby dobrze na fotografiach i na folderach się prezentowały. W razie konfliktu, pod presją Rosji, Czesi, Słowacy, Węgrzy, Finowie Niemcy i Bułgarzy odmówiliby nam dostaw kluczowych części do wspólnie budowanych sprzętów. To trzeba wziąć pod uwagę.

    1. dst

      Racja 100%. Jedyne to że jednak można by projektować coś ładniejszego niż Kryl...

  20. Gość

    Co za koleś,najpierw mówi: "..Polska próbuje uruchamiać pewne inicjatywy, wydawać pewne pieniądze. Planuje programy. Ale samodzielnie, bez porozumienia czy szukania partnerów..." po czym stwierdza: "...De facto potrzebujemy jeszcze około 2 lat aby dokonać selekcji opcji i dokonać wyboru konkretnego produktu. W tym temacie staramy się być w bliskim kontakcie z Polską. Wasz MON jest w zasadzie zainteresowany wspólnym rozwiązaniem..." i na koniec: "...Na płaszczyźnie międzyrządowym dyskutujemy na temat tego projektu od lat. Na tym poziomie zdołaliśmy, nazwijmy to – zmotywować firmy do dialogu na temat możliwego, wspólnego rozwiązania. Osobiście czekam obecnie na jakieś efekty tych dyskusji pomiędzy firmami. Mam nadzieję zobaczyć pierwsze efekty przed końcem roku." Czy tylko mi wygląda to na bełkot i odbijanie się od przeciwnych band?

    1. Bla

      Możesz zobaczyć jak wygląda czeska polityka zagraniczna - i w UE i w NATO. Do Czechów jako takich nic nie mam, ale ich rząd to jakaś farsa.

  21. AMD

    "My jesteśmy przekonani, że wydawanie pieniędzy na badania i rozwój jest nieuzasadnione, gdy na rynku dostępne są dostatecznie nowoczesne konstrukcje. Wolimy wspólne rozwiązanie bazujące na istniejącej już, sprawdzonej platformie" zgadzam się w 100% z ta wypowiedzią. Budowanie nowego BWP jest niezasadne gdy na rynku sa już nowoczesne i sprawdzone rozwiązania. Ta wypowiedz obnaża marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Sama plywalnosc jest fanaberja niczym więcej. Do Plywania wystarczy Rosomak. A brygady ciężkie leo i bwp niech pokonują przeszkody po dnie rzeki lub niech buduja dla nich przeprawę. np. M3 Amphibious Rig

    1. wvs

      Cala prawda, sprawdza sie z Krabem (Korea), Krylem (Izrael), ale wazne aby dostac finansowanie na projekty ktorych nie trzeba konczyc, skonczenie projektu oznacza koniec forsy!

    2. dst

      Daj spokój z pływalnością Polska to nie Irak.

  22. red

    No i jak tu się z tym gościem nie zgodzić ? Czesi walą całą prawdę prosto z mostu. Nasza generalicja, politycy skupieni wokół wojskowości to pycha, arogancja i malowanie trawy. "jesteśmy liderami bo ... bo jesteśmy". Nie tędy droga.

    1. bender

      No tak, bedziemy liderami jak im cos kupimy, prawda?

  23. dropik

    Z v4 nie wyprodukujemy swojego bwp. Ale mozemy wspolnie wybrac i kupic z tego co jest na rynku. Trzeba tylko rozsadny podzial produkcji zrobic

  24. belko

    Szkoda, że nie padło pytanie dotyczące programu zakupu śmigłowców przez Czechy. Bardzo mądre i rozsądne założenia. Moglibyśmy się wiele nauczyć. Trwa obecnie postępowanie na śmigłowce wielozadaniowe. Podobno faworytem jest UH-1Y, który ma ponad 85% wspólnych części z uderzeniowym AH-1Z. Wymagania dopuszczały także mniejsze śmigłowce takie jak UH-1Y, które u nas się nie łapały.

    1. Maczek

      pamiętaj że mamy zastąpić transportowe Mi a nie sokoła jak bedziemy wymieniać sokoły to w tedy niech takie uh startuje razem z bh i takie aw149

  25. Sky

    (odnośnie tytułu): Zachowanie Czech (i przede wszystkim: Węgier) w trakcie konfliktu na Ukrainie dało takie efekty jak widać. Nawet Francuzi, Włosi czy Brytyjczycy byli bardziej solidarni wobec nas niż Czesi i Węgrzy. V4 to jakaś farsa, nic więcej. I nic w tej kwestii się nie zmieni do póki rządy pozostałych państw nie wydorośleją. Obecnie bliżej Polski jest Litwa, Łotwa i Estonia niż kraje V4.

    1. Lancet

      Niestety Czechom, Słowakom i Węgrom bliżej do Austrii co już nie raz udowadniali. Z całą pewnością wchodzą tu w grę czynniki historyczne i dobra wola z naszej strony to za mało. Jedynie dzięki mocnej, nowoczesnej gospodarce, stabilnym i przewidywalnym rządom możemy liczyć na to, że w dłuższej perspektywie coś się zmieni. Podobnie chyba ma się sprawa z państwami bałtyckimi. Warto zainwestować w kontakty z Rumunią, Szwecją, Nie można sobie odpuścić Ukrainy, nawet biorąc pod uwagę trudną przeszłość. Za każdym razem na konflikcie między PL i Ukrainą najbardziej zyskiwała Rosja i to jest lekcja do odrobienia dla obu narodów.

Reklama