- Wiadomości
- Wywiady
"Wielka, polityczna dekoracja… i nic więcej". Czeski minister krytycznie o polityce Polski w V4
Polska próbuje uruchamiać pewne inicjatywy, wydawać pewne pieniądze. Planuje programy. Ale samodzielnie, bez porozumienia czy szukania partnerów. (…) Tak jakby polskie władze myślały, że wystarczy inicjatywa, a potem rzeczy po prostu staną się same. Świat tak nie działa - mówi Daniel Kostoval, wiceminister obrony Republiki Czeskiej odpowiedzialny za uzbrojenie i zakupy w rozmwie z Defence24.pl. W wywiadzie poruszano m. in. temat projektu wspólnego BWP Grupy V4 oraz plany modernizacyjne czeskiej armii, w tym również w zakresie obrony powietrznej.
Juliusz Sabak: Co miał pan na myśli, mówiąc podczas panelu Warsaw Security Forum „Improving Dialogue on Defence and Security in Europe – the Regional Perspective”, że chciałby Pan Polski bardziej ekstrawertycznej w jej działaniach w Grupie Wyszehradzkiej?
Daniel Kostoval, wiceminister obrony Republiki Czeskiej: Mówiąc, że „Polska powinna być bardziej ekstrawertyczna”, miałem na myśli aktywność waszego kraju w ostatnich dwóch latach w ramach Grupy Wyszehradzkiej. Zbyt introwertyczną.
Może Pan nieco rozwinąć tą myśl?
Weźmy sobie za przykład inicjatywy które powinniśmy realizować wspólnie – na przykład wspólny projekt bojowego wozu piechoty. Dostaliśmy z Polski dokument z bardzo krótką informacją na ten temat, a potem… sześć, siedem miesięcy i nic. Mogliśmy tylko zgadywać co się za tym kryje. Ten dokument był bardzo ogólny. Co może znaczy ta czy inna deklaracja w dokumencie? Musieliśmy się domyślać.
Brak dostatecznej komunikacji na poziomie rządowym?
Niestety tak. Przez więcej ekstrawertyzmu rozumiem to, że jeśli Polska aspiruje do roli lidera, co najmniej regilnalnego, to powinna inwestować w swoje przywództwo. Wysyłać ludzi do Pragi, do innych stolic. Rozmawiać, pytać czy mamy jakieś komentarze do tego, czy tamtego. Organizować spotkania. Polityczne i robocze spotkania. Być stale obecna w regionie. W jego życiu politycznym.
Tak się nie dzieje?
Niestety nie. Polska próbuje uruchamiać pewne inicjatywy, wydawać pewne pieniądze. Planuje programy. Ale samodzielnie, bez komunikacji z innymi krajami. Bez porozumienia czy szukania partnerów. Dziś tak naprawdę to my generujemy w grupie V4 więcej działań, zgłaszamy więcej wspólnych inicjatyw.
To samo z resztą słyszę od różnych przyjaciół i partnerów w waszym kraju. Mówią, że Polska jest bardzo introwertyczna. Jest wiele wewnętrznych dyskusji, analiz, planów… Ale niewiele z nich wychodzi na zewnątrz. Tak jakby polskie władze myślały, że wystarczy inicjatywa, a potem rzeczy po prostu staną się same. Świat, szczególnie w polityce bezpieczeństwa, tak nie działa.
Nie wystarczy ogłosić, że się chce.
To właśnie mam na myśli mówiąc, że Polska powinna być bardziej ekstrawertyczna, ponieważ w zasadzie, jeśli chcecie uzyskać jakieś efekty, musicie tym żyć. Codziennie myśleć – co mam zrobić, żeby to się stało. Tego ze strony polskiego rządu, MON zupełnie nie czuję.
Często czuję, że jest po stronie Polski wielka, polityczna dekoracja… i nic więcej.
Zgadzam się – Polska musi być bardziej „interaktywna” aby osiągnąć swoje cele. Dziś mówimy „idźcie za nami”, ale nie rozmawiamy w ramach V4 jaki jest kierunek i którą chcemy iść drogą. Czy tak wygląda sytuacja we wspomnianym wcześniej programie wspólnego bojowego wozu piechoty? Polski wiceminister obrony Czesław Mroczek mówił w maju 2014 roku dużo na temat planu wspólnego zakupu BWP przez Polskę, Czechy, Słowację i Wegry.
W temacie BWP chcemy akceleracji projektu. De facto potrzebujemy jeszcze około 2 lat aby dokonać selekcji opcji i dokonać wyboru konkretnego produktu. W tym temacie staramy się być w bliskim kontakcie z Polską. Wasz MON jest w zasadzie zainteresowany wspólnym rozwiązaniem. Problemem jest to, czy polski przemysł będzie chciał produkować BWP samodzielnie, czy też będzie szukał partnerów, tworząc przemysłowy sojusz. Na przykład polsko-czeski. Ale żeby tego dokonać potrzebujemy wspólnych wymagań wojskowo-technicznych, aby zamówić produkt naszych przemysłów.
A jak ocenia Pan działania po stronie polskiej w temacie wspólnego programu BWP? Czy tu również Polski rząd wiele rzeczy deklaruje ale gorzej jest z działaniem?
Na płaszczyźnie międzyrządowym dyskutujemy na temat tego projektu od lat. Na tym poziomie zdołaliśmy, nazwijmy to – zmotywować firmy do dialogu na temat możliwego, wspólnego rozwiązania. Osobiście czekam obecnie na jakieś efekty tych dyskusji pomiędzy firmami. Mam nadzieję zobaczyć pierwsze efekty przed końcem roku.
Czyli znalezienie wspólnego rozwiązania zajmie trochę czasu. Czy są jakieś poważne rozbieżności stanowisk?
Cześć debaty między Czechami i Polską to kwestia tego, czy budować wspólną platformę od nowa, czy wykorzystać, nazwijmy to tak, „ wystarczająco nowoczesny istniejący produkt” i dostosować go do naszych wymagań. My preferujemy to drugie rozwiązanie. Tymczasem, i jest to cześć tego co mówiłem o niedostatecznej „ekstrawertyczności”, wygląda na to, że Polska „bawi się” pomysłem, aby zbudować coś samodzielnie. Rozważa taką opcję. My jesteśmy przekonani, że wydawanie pieniędzy na badania i rozwój jest nieuzasadnione, gdy na rynku dostępne są dostatecznie nowoczesne konstrukcje. Wolimy wspólne rozwiązanie bazujące na istniejącej już, sprawdzonej platformie.
Jaka jest perspektywa czasowa zakupu tych bojowych wozów piechoty dla armii Czech?
Terminy wynikają z możliwości ekonomicznych i ogólnego planu rozwoju. Czechy mają dziś dwie brygady – lekką i ciężką. Pierwsza z nich na Pandurach i innym sprzęcie kołowym ma być do końca zmodernizowana i obsadzona. Potrzebuje jeszcze wymiany połowy pojazdów na nowoczesne.
Potem ma zostać zrealizowana modernizacja drugiej, ciężkiej brygady, uzbrojonej w bojowe wozy piechoty. Ponieważ nasz budżet będzie rosnąć stopniowo w kolejnych latach, odpowiedni poziom funduszy do zakupu następcy BVP-2 osiągniemy około 2019-2020 roku. Wówczas możemy dopiero myśleć o podpisaniu kontraktu i rozpoczęciu dostaw. W perspektywie potrzebujemy również wymienić czołgi. Chcemy też wycofać wyrzutnie przeciwlotnicze KUB, kupując system obrony powietrznej średniego zasięgu. Ale zaczniemy od zakupu mobilnych stacji radiolokacyjnych obrony powietrznej.
Jak rozumiem zakupy zaczniecie od 10 radarów przeciwlotniczych a potem zdecydujecie się na wybór systemu uzbrojenia. Jaki jest plan czasowy tych zakupów?
Chcielibyśmy podpisać kontrakt na radary do połowy przyszłego roku i pierwsze systemy odebrać na przełomie 2017-2018 roku. Te radary muszą być zdolne do integracji z przyszłym systemem obrony powietrznej. Zamierzamy dodawać do systemu kolejne elementy. Tak więc poszukujemy rozwiązań w których otrzymamy nie tylko radar zdolny do wykrywania, ale również mogący służyć do naprowadzania rakiet na cele. To dopiero pierwszy krok.
Polski MON obecnie pracuje nad pozyskaniem nowoczesnego systemu obrony powietrznej średniego zasięgu. Kiedy Czechy planują ten krok?
Dopiero zaczęliśmy poważne analizy na temat dostępnych opcji. Alternatywnych systemów. Analizujemy co robi Polska, co Niemcy, jakie są plany Słowacji czy Węgier. Nasz system powinien być kompatybilny i interoperacyjny z sąsiednimi krajami. Ale to jest decyzja na dalszą przyszłość.
Z tego co pan mówi widać, że Czechy mają spójny, długoletni plan dotyczący nie tylko sił zbrojnych ale i przemysłu. Widać to chociażby w decyzjach, dotyczących zakupów w kraju sprzętu i uzbrojenia za niemal 45 mln euro. Znaczną część stanowi kontakt na ponad 2,6 tys. karabinów CZ 805 BREN. Czy to znaczy, że broń posowiecka trafi do jednostek rezerwy?
Nowe Breny są dla żołnierzy służby czynnej i aktywnej rezerwy. Dla nich potrzebujemy więcej karabinów zgodnych ze standardem NATO, dlatego zamówiliśmy kolejną partię tej broni. Nasze stare, „czeskie Kałasznikowy” (mowa o karabinach vz.58 kalibru 7,62x39mm – przyp. red.) trafią głównie na wyposażenie rezerwy mobilizacyjnej. Część zostanie przekazane Kurdom, ponieważ ten kaliber jest u nich nadal popularny. Dla nas to jest stara broń, dlatego będzie sukcesywnie wycofywana aż do czasu całkowitego zastąpienia. Podobnie jak inne rodzaje posowieckiego uzbrojenia.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS