Brytyjczycy podjęli decyzję o uziemieniu całej floty powietrznych tankowców Airbus Voyager.
Uziemienie Voyagerów nastąpiło po tym jak jeden z brytyjskich samolotów tego typu, podczas swojego lotu do Afganistanu 19 lutego br., gwałtownie utracił kilka tysięcy stóp wysokości i musiał lądować awaryjnie na zapasowym lotnisku w Turcji. O dramaturgii sytuacji może świadczyć fakt, że samolot lecąc na wysokości 11580 m opadł do pułapu 900 – 2700 metrów. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało poza lekkimi obrażeniami wśród załogi i pasażerów.
Sprawa stała się od razu głośna, ponieważ dotyczy części jednego z najdroższych programów zbrojeniowych. W jego ramach brytyjskie siły powietrzne leasingują 14 samolotów Voyager (zbudowanych na bazie kadłuba Airbus A330-200) od należącego do Airbus Defence konsorcjum AirTanker za około 14 miliardów funtów (32 miliardy dolarów).
Dodatkowo samoloty te stały się wizytówką brytyjskich sił powietrznych, będąc największymi statkami powietrznymi w RAF (Royal Air Force). Służąc jako tankowce, mogą również działać jako transportowce, przewozić 291 żołnierzy i być przerobione na potrzeby transportu medycznego.
Brytyjskie ministerstwo obrony ogranicza swój komentarz jedynie do wyjaśnień, że podjęta decyzja jest efektem troski o bezpieczeństwo załóg i pasażerów, dlatego loty na Voyagerach zostaną wznowione dopiero po znalezieniu przyczyn zdarzenia. Dochodzenie prowadzą wspólnie przedstawiciele RAF, ministerstwa obrony oraz konsorcjum AirTanker (w skład którego wchodzi Airbus, Babcock, Cobham, Rolls-Roycei Thales). Jest duże prawdopodobieństwo, że RAF zwróci się do AirTanker o zwrot pieniędzy za okres, gdy samoloty Voyager nie będą latały.
Jan Oborniak
No, no antycypacja jak w "Krzyku ciszy". News z 14.02.2014r. dot. zdarzenia które nastąpi dopiero 19.02.2014r. :-)