Reklama

Siły zbrojne

Uzbrojone amerykańskie samoloty będą operować z bazy w Iraku

W atakach lotniczych na pozycje terrorystów z organizacji Państwo Islamskie uczestniczą też samoloty AV-8B Harrier II. Na zdjęciu podobna maszyna nad Afganistanem. Fot. Sgt. Gabriela Garcia/USMC.
W atakach lotniczych na pozycje terrorystów z organizacji Państwo Islamskie uczestniczą też samoloty AV-8B Harrier II. Na zdjęciu podobna maszyna nad Afganistanem. Fot. Sgt. Gabriela Garcia/USMC.

Uzbrojone samoloty wojskowe lotnictwa USA będą prowadzić operacje z bazy w mieście Irbil, położonym w północnym Iraku, na terenach kontrolowanych przez Kurdów.

Według komunikatu Pentagonu rozpoczęcie lotów załogowych samolotów z bazy położonej w rejonie działań pozwoli na wykorzystanie bezpilotowych środków latających do prowadzenia innych operacji. Do miasta Irbil trafić ma około 125 członków personelu, w celu wsparcia działań „uzbrojonych i załogowych” statków powietrznych, przeznaczonych do misji z zakresu rozpoznania, nadzoru i wywiadu.

Władze USA zdecydowały o zintensyfikowaniu działań, prowadzonych przeciwko terrorystom z organizacji Państwo Islamskie. W Iraku rozmieszczonych zostanie 475 dodatkowych żołnierzy, zajmujących się wsparciem dowodzenia oraz doradztwem dla irackich sił bezpieczeństwa, a także obsługą bazy w mieście Irbil. Łączna liczba przedstawicieli personelu wojskowego USA w tym kraju osiągnie około 1600, jednak nadal nie będą oni bezpośrednio uczestniczyć w lądowych operacjach bojowych.

Stany Zjednoczone prowadzą uderzenia lotnicze przeciwko bojownikom Państwa Islamskiego od 8 sierpnia bieżącego roku. Do chwili obecnej wykonano ponad 150 ataków na pozycje terrorystów. Według dostępnych informacji w działaniach uczestniczą zarówno bezzałogowce, jak i myśliwce wielozadaniowe F/A-18 Hornet, F-16 Fighting Falcon czy F-15E Strike Eagle, a także samoloty bombowe. Serwis Marine Corps Times poinformował, że od 8 września w atakach lotniczych biorą udział również maszyny pionowego startu i lądowania AV-8B Harrier II, wykorzystywane wcześniej do misji rozpoznawczych.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. ja

    Powinniśmy wysłać do tej akcji ze 4 f-16. Jak Rosjanie tupną, to trzęsiemy tyłkiem i zwracamy się do Amerykanów. A jak mamy im pomóc to figa. Jeszcze ogłosiliśmy to na szczycie NATO, które podjęło decyzję o wsparciu Polski i Bałtów. Moim zdaniem, to jeden z większych błędów naszej polityki zagranicznej ostatnich lat. PS Jeżeli chodzi o koszty, to pewnie Amerykanie zapewniliby nam większość amunicji.

    1. Seba

      Ten bajzel zrobili Amerykanie.Gdy Ruskie tupną to Jankesi przysyłają do nas na ćwiczenia kilka samolotów które wracają później spowrotem do swojej bazy we Włoszech.W ramach podziękowań Polska powinna wysłać do Iraku kilka samolotów na wspólne kilkutygodniowe ćwiczenia.Po tym okresie powinny owe samoloty wrócić do Polski.Takie bezmyślne wazeliniarstwo jakie proponujesz ty i politycy powoduje że jankesi nas olewają na każdym kroku i mają nas za nic, bo sami do tego dążymy.

  2. sympatyk

    Powodzenia USA i dowalić im z całą dostępną mocą!!

  3. bubu

    chciałem się dowiedzieć od fachowców ,czy taki F-16 może wystartować i wylądować z lotniska zbudowanego z płyt betonowych ,czy musi mieć równiutki pas asfaltowy ?

    1. fachowiec

      Może - z takich operowały dyżurujące na Litwie ALE okazało się, że wysokociśnieniowe opony F-16 powodują kruszenie się płyt na krawędziach i powstawanie niebezpiecznych odłamków, które mogą być zassane. Z tego powodu Polska nie kierowała tam F-16, a inne, jak Belgia, maksymalnie ograniczały ładunek (do 2 Sidewinderów i minimalnej ilości paliwa) by skrócić start i zmniejszyć masę, a przy lądowaniu, choć był to chyba najdłuższy pas startowy w Europie, posiłkowali się spadochronami, by maksymalnie skrócić dobieg. Podobny problem występował na posowieckim lotnisku w Kabulu, gdzie wysokociśnieniowe opony np. pasażerskich Boeingów kruszyły łączenia płyt i nasz Tu-154 nawet na wystającym pręcie zbrojeniowym przebił oponę! Na szczęście Tu-154 ma niskociśnieniowe opony, bo w przeciwnym razie mogło się to źle skończyć.

    2. jw.

      Zapoznaj się w jakich warunkach startują i lądują pakistańskie, jordańskie i Izraelskie F-16. Dla ułatwienia dodam że panują tam warunki pustynne. Warto też zapoznać się z lotniskiem w litewskim Szawle gdzie stacjonują F-16 w ramach BAP, a które to lotnisko piloci nazywają kartofliskiem aby nie zadawać takich pytań.

    3. konrad

      z płyt betonowych bez większych problemów... ale już z lotnisk trawiastych może zapomnieć o startowaniu czy lądowaniu :)

  4. fachowiec

    bubu Mi się widzi, że to zależy od ciśnienia w oponach i od kowala, który bił sprężyny.

  5. z prawej flanki

    mają ten komfort ,że w przypadku "pomyłek" nie będą się musieli gęsto ,często i kosztownie z nich tłumaczyć - jak w Afganistanie. Ale ,czy na taką powietrzną akcję przeciwko rosnącym w siłę islamistom ,nie jest już zwyczajnie za późno? Ich zbrojny pochód ma przecież impet i przyrost śnieżnej kuli.

Reklama