Siły zbrojne
USA: Lockheed Martin z ofertą nowego pocisku ziemia-ziemia
Koncern Lockheed Martin otrzymał kontrakt na prowadzenie wstępnych prac w programie przyszłego pocisku ziemia-ziemia US Army Long Range Precision Fires (LRPF). Ostateczny wykonawca programu zostanie wyłoniony na późniejszym etapie.
Koncern Lockheed Martin poinformował o otrzymaniu kontraktu na realizację wstępnego etapu prac projektowych w programie Long Range Precision Fires. W jego efekcie ma powstać system, który uzupełni, a następnie zastąpi pociski TACMS/ATACMS, używanych w wyrzutniach MLRS i HIMARS.
Czytaj więcej: Amerykanie podwoją siłę ognia rakiet taktycznych
W programie na obecnym etapie uczestniczy również koncern Raytheon. Ostateczny wybór wykonawcy LRPF nastąpi w późniejszej fazie, a wprowadzenie nowych pocisków na wyposażenie przewidywane jest około 2024 roku. Podstawowym założeniem programu LRPF jest uzyskanie pocisku o zasięgu maksymalnym co najmniej 300 km (w praktyce bierze się pod uwagę zasięg 500 km).
Nowe rakiety mają być kompatybilne z istniejącymi wyrzutniami MLRS i HIMARS. W jednym kontenerze startowym będą się mieścić dwa pociski. Na wyrzutni gąsienicowej M270 będzie mogło zostać umieszczonych do czterech rakiet, a kołowej HIMARS do dwóch. LRPF uzupełnią i w perspektywie zastąpią pociski TACMS/ATACMS na obydwu wymienionych systemach rakietowych.
Wiadomo, że pociski opracowane w ramach programu LRPF będą musiały się charakteryzować zdolnością zwalczania celów obszarowych bez zastosowania amunicji kasetowej. Nie jest wykluczone, że głowica nowego pocisku będzie wykorzystywać technologię używaną w rakietach GMLRS Alternative Warhead, produkowanych na potrzeby US Army i użytkowników zagranicznych – w tym Finlandii.
jg
Tak. W sam raz dla Homara. Pod warunkiem że offset. Z udziałem co najmniej 50% przemysłu krajowego. Nowe technologie zostaną implementowane chyba tylko w przetwórstwo jabłek. Ponieważ reszta tj PGZ nie jest w stanie wchłonąć nowych technologii. Nie ten świat.
edi
W KRD też tak myśleli a dziś są lata świetlne przed nami. Nie ma nieprzyswajalnych technologii jest tylko i aż bariera $$ które trzeba wyłożyć na kupno wdrożenie i wyszkolenie załogi. Polska wydaje na MON 10-11 mld $ a to jest potężny zastrzyk kasy. Jest jeden problem trzeba mieć mądrego co tych pieniędzy przypilnuje aby nie były rozkradane.
Dominick
Załapiemy się na ten termin w takim tempie modernizacji...