Reklama

Siły zbrojne

US Army szykuje przeciwlotników na dużą wojnę [KOMENTARZ]

Fot. US Army.
Fot. US Army.

Armia Stanów Zjednoczonych opublikowała dokument, w którym prezentowana jest ogólna strategia rozwoju jej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej do 2028 r. Realizacja jego założeń ma pozwolić na skuteczne działanie przeciwlotników US Army w warunkach konfliktów na pełną skalę.

Nie jest tajemnicą, że obrona przeciwrakietowa, a szczególnie przeciwlotnicza w US Army była do niedawna niedoinwestowana. Wynikało to z absolutnej dominacji w powietrzu jaką amerykańskie lotnictwo miałoby w ewentualnym konflikcie z każdym możliwym przeciwnikiem. Dominacja ta była, mniej lub bardziej, faktem w czasie trwania zimnej wojny, a po upadku Związku Sowieckiego jeszcze się zwiększyła. W tej sytuacji amerykańscy wojskowi nie przywiązywali wielkiej uwagi do samoobrony przed środkami napadu powietrznego. Jeśli już coś rozwijano, to były to przede wszystkim kolejne wersje systemu średniego zasięgu MIM-104 Patriot. Choć jest to system zdolny do zwalczania celów aerodynamicznych i balistycznych, to jeszcze kilka lat temu nacisk kładziono na ten drugi obszar.

Jeszcze gorsza była sytuacja, jeżeli chodzi o systemy krótkiego (odpowiednik planowanej w Polsce Narwi) i bardzo krótkiego zasięgu. Jeśli chodzi o te pierwsze to Amerykanie w ogóle z nich zrezygnowali, a w roli tych drugich do dzisiaj wykorzystywane są FIM-92 Stinger i AN/TWQ-1 Avenger (na podwoziu Humvee), których programy modernizacyjne padały ofiarą cięć budżetowych.

Zmiany sytuacji geopolitycznej, częściowa odbudowa potencjału rosyjskiego wraz ze stosowaniem przez Moskwę doktryny wojny nowej generacji i wzrost znaczenia Chińskiej Republiki Ludowej, sprawiają, że obecnie wyobrażalny staje się jednak nowy konflikt. Taki, w którym Stany Zjednoczone nie będą dysponowały stałym panowaniem w powietrzu.

Jak podano w dokumencie Army Air and Missile Defense 2018: „Przyszłe środowisko operacyjne będzie się charakteryzowało wzrostem złożonych zagrożeń i utrzymującym się tempem operacyjnym, limitowanymi zasobami [strony amerykańskiej – przyp. aut.], a także zdolnością przeciwnika do kontestowania amerykańskiej przewagi na wszystkich płaszczyznach”. Z tego też powodu w dokumencie, wydanym przez U.S. Army Space and Missile Defense Command oraz Army Forces Strategic Command, przewiduje się rozwinięcie zaniedbanych dotąd zdolności obronnych. Mają one umożliwić ochronę własnych sił manewrowych i krytycznych obiektów na teatrze operacyjnym – także przed złożonymi z różnych elementów i silnymi atakami powietrznymi przeciwnika. Będą również zdolne do wsparcia sił własnych przy wywalczaniu przewagi powietrznej.

Obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa 2028 roku ma powstać w ramach kilku równoległych przedsięwzięć:

Pierwszym jest modernizacja istniejących systemów obronnych i rozwinięcie nowych tak sensorycznych, uzbrojenia i dowodzenia. W Army Air and Missile Defense 2018 wyszczególnia się potrzebę stworzenia: nowej wielofunkcyjnej stacji radiolokacyjnej dla obrony powietrznej (LTAMDS) - następcy obecnego radaru Patriot, manewrowych systemów obrony powietrznej krótkiego/bardzo krótkiego zasięgu (M-SHORAD), nowego systemu krótkiego zasięgu chroniącego przed pociskami artyleryjskimi i zagrożeniami aerodynamicznymi, w pewien sposób zbliżonego do systemu Narew (IFPC), a także zintegrowanego systemu dowodzenia (IBCS), łączącego różne systemy i sensory i efektory.

Amerykanie podkreślają też, że obrona powietrzna ma wpisywać się w założenia tzw. bitwy wielodomenowej (Multi-Domain Battle), łączącej różne środki oddziaływania: naziemne, powietrzne, morskie, elektromagnetyczne i cybernetyczne. Struktury OPL muszą być bardzo elastyczne, zdolne do dostosowania się do konkretnej sytuacji i do współdziałania na wielu poziomach. W dokumencie bardzo wyraźnie podkreślono, że obrona przed zagrożeniem musi obejmować szerokie spektrum obszarów i obiektów: od mobilnych zgrupowań wojsk po zaplecze teatru działań, a w miarę możliwości tworzyć korzystne warunki do działań własnego lotnictwa na potrzeby sił połączonych.

Równolegle mają zostać poczynione inwestycje mające na celu zwiększenie liczby żołnierzy i stworzenie z nich elastycznej siły, która będzie mogła za pomocą otrzymanego uzbrojenia reagować na różnego rodzaju ataki, a także umieć współpracować z innymi rodzajami wojsk i formacjami, np. USAF. Nowi żołnierze mają być wysoce wykwalifikowanymi specjalistami. Jak mówi dokument: „mistrzami w swoim rzemiośle”. W tym celu zapowiadane są wielkie przedsięwzięcia szkoleniowe.

W Army Air and Missile Defense 2028 podkreśla się, że ma to iść w parze ze zwiększaniem interoperacyjności między amerykańskimi jednostkami a obroną przeciwlotniczą i przeciwrakietową lokalnego sojusznika, w ramach czwartego z priorytetów - utrzymania wysuniętej obecności oraz wzmocnienia zdolności sojuszników i partnerów. Amerykanie zakładają, że będą redukować "bariery", niezbędne do współdziałania, jednocześnie wzmacniając system odstraszania.

Patrząc z polskiego punktu widzenia, kupno systemów Patriot w perspektywicznej wersji wraz z rozwijanym systemem dowodzenia IBCS mocno – i zapewne nieprzypadkowo - się w te założenia wpisuje. Należy jednak zwrócić uwagę również na nacisk, jaki Amerykanie kładą na współdziałanie z innymi systemami walki, obronę mobilnych zgrupowań wojsk, ale również szkolenie i przygotowanie personelu.

Realizacja założeń tej strategii pozwoli wojskom lądowym USA na odtworzenie utraconych zdolności, jeżeli chodzi o obronę powietrzną. Wymaga to jednak dużego wysiłku organizacyjnego, modernizacyjnego i finansowego. Obrona powietrzna jest jednak jednym z priorytetów modernizacji US Army, w ramach tzw. wielkiej szóstki (Big Six). Rozbudowa obrony powietrznej została więc uznana za jeden z obszarów, niezbędnych armii Stanów Zjednoczonych do odtworzenia potencjału do działań w konflikcie na pełną skalę.

Źródło filmu: US Army.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (10)

  1. zyg

    Jak można łatwo sprawdzić na stronie Jane Defence czy Reutersa Rosja wysłała 100 specjalistów na pokładzie Ił-62 do Caracas gdyż rosyjski S-300 ogłupiał na wskutek przerw w dostawie energii powszechnych w Wenezueli :))

    1. Tom

      S-300 tak jak wszystkie inne systemy ma wlasne generatory.

    2. ja

      Ił-62 to to jeszcze lata??

  2. Aster

    No właśnie, Amerykanie przygotowują się do PEŁNOSKALOWEJ wojny. Powinien to być kubeł zimnej wody na głowy tych wszystkich piewców od wojny hybrydowej. Wydaje im się, że współczesna wojna to wojna małej intensywności z "zielonymi" ludzikami. Że wystarczy nam jakość a nie ilość bo czasy dużych ilości minęły wraz z Zimną Wojną i IIWW. A tu guzik. Może Ci wejść wojsko w pełnej liczbie i co wtedy? Parę rakietek, choćby i najnowocześniejszych już nie wystarczy. Ani wojsko zawodowe w liczbie 100.000 (z czego chyba 50% to żołnierze w polu). Tu trzeba mieć ARMIĘ. Liczną ARMIĘ. I dużą ilość uzbrojenia krajowej produkcji. Wtedy możemy mówić o bezpieczeństwie.

    1. Pim

      Oczywiście. Przerzuć 7% PKB na wojsko i zobaczysz co będzie.

  3. olo

    tylko żeby te nasze zakupy nie wpisywały się tak że wydamy kasę na obronę Amerykanów

  4. Tom

    Tu chodzi o obrone przeciwko pociska manewrujacymi typu Iskander. Nic innego. Jesli chodzi o wojne z duzym przeciwnikiem to chyba China za 10 -20 lat kiedy to US straci #1 ekonomiczne i przejdzie do dzialan wojennych. Jeszcze nikt nie wygral w takiej sytuacji historycznie wiec US tez raczej przegra.

  5. Darek S.

    Tak o tym, ze USA jest w tym względzie zacofane w stosunku do potencjału finansowego i technologicznego kraju wszyscy wiedzą od dawna, oprócz decydentów z Warszawy. Nasi decydenci dalej kombinują jak tu u Amerykanów kupić Narew. Narwi w Polsce jeszcze nie mamy, bo Amerykanie nie maja nam co sprzedać.

    1. Eclipse97

      Zamiast skupic sie nad systemy od Norwegow, czy Izraela, nasi "wodzowie" uczepili sie amerykanow , jaknprzyslowiowy rzep psiego ogona. Po co taniej u unnych jak mozna drogo od wuja Sama.

    2. bryxx

      Od Izraela? Ich system w ostatnich dniach zbłażnił sie totalnie, więc prosze o troche rozssądku. Wydać miliardy na coś co nie potrafi rur kanalizacyjnych wypełnionych karbidem zatrzymać? Sami moglibyśmy zbudować duzo lepsze systemy bliskiego i sredniego zasięgu zbudować. Amerykanów to nalezy z daleka w kwestii opl omijać. Niestety nasi politycy tego nie rozumieją.

    3. suawek

      A jakież to "systemy" sredniego zasięgu produkuje Norwegia? ( porównywalne z Patriot, o ktory jak mniemam stękasz). Bo chyba nie NASAMS masz na myśli?

  6. As

    USA przegapiły 30-40 lat podczas których Rosja nie próżnowała.

    1. haha

      W Rosji to wszystko jeszcze bardziej kulawo wygląda.

    2. Daniel

      Hahaha co ty opowiadasz człowieku, Rosja dopiero co wychodzi na prostą, nie umieli sobie poradzić ze swoją sytuacją w kraju a co dopiero myśleć o zbrojeniach. Weźmy sobie taki 2010 : Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych 663 255 000 000 USD - 4,3% PKB Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej 61 000 000 000 - 3,5% PKB DZIĘKI BOGU ROSJA JEST ROZKRADANA OD ŚRODKA I NIE MA PIENIĘDZY NA ZBROJENIA. Gdyby dysponowali choćby połową tego co USA to mielibyśmy pełnoskalową wojnę.

    3. Davien

      Panie As, Rosja wymyslała dziesiatki systemów, a USA po prostu ich nie potzrebowały mając całkowite panowanie w powietrzu. USa ma jeden system sredniego/dalekiego zasięgu stale modernizowany i rozwijany, Rosja wymysliła kilka i tak gorszych od tego z USA:)

  7. ooo

    Oho, czyżby USA szykowało nam wszystkim wojenkę z Chinami?

    1. obserwator

      Albo odwrotnie, ale to nie nasza broszka w tej chwili.

    2. Davien

      Nie,poprostu sie dodatkowo zabezpieczaja jakby Rosji odbiło do końca.

    3. Rojek

      Czy ktoś z tutejszych bywalców jeszcze ma co do tego wątpliwości? Pozostaje jeszcze kwestia gdzie ta wojna się odbędzie. Bezpośrednie starcie z atakiem terytorium wroga czy naparzanka na przedpolach do momentu wyniszczenia/ zmęczenia a'la Vietnam czy Afganistan, czyli reszta świata poza terytorium Chin i USA.

  8. PL

    My nie mamy żadnej obrony przeciwlotniczej ale nasz rząd jakoś się tym nie przejmuje.Bo i po co,skoro amerykanie nas obronią.... ale jak widać i ich obrona opl nie jest szczelna

  9. Voodoo

    Nooo to teraz oficjalnie. Wiadomo o czym fachowe portale mówiły od lat US nie ma stref antydostepowych wobec nowych "ruskich" środków napadu powietrznego (Tu160, Bulawa, Sharmata + te ich nowe propagandowe wynalazki) .....okazało się że "Król jest nagi" ....PAC trafia za 10x pod warunkiem że jest to cel typu Tochka a nie cel typu Iskander czy MIRV Sarmaty zanim nadgonią znowu "ruscy" odplyną

    1. suawek

      odpłynąłeś to Ty. Jak zwykle zresztą.

    2. vvv

      pac-2 zestrzelil setki celow w Arabii Saudyjskiej a Pac-3 i PAC-3mse jest najnowoczesnijeszym systemem przeciw rakietowym i innym obiektom. to rosyjskie s-300, pacyry sa nieskuteczne co pokazaly dziesiatki rajdow lotnictwa izraela. 10 wystrzelonych rakiet w strone f-15/16 i wszystkie spudlowaly :)

    3. obserwator

      I tak Ruscy nakręcają się swoją własną propagandą, a szansy na wygranie dużej wojny nie mają dosłownie żadnej. Ale co ma być o będzie, poczekamy zobaczymy.

  10. BUBA

    My z naszymi 200 pociskami PAC-3 MES możemy przygotować się do ewakuacji sejmu nowymi samolotami VIP specjalnie kupionymi na te okazje w trybie pilnym na z góry upatrzone pozycje...

Reklama