Siły zbrojne

Ukraina instruuje, jak używać Panzerfaust 3

Granatniki wersji: Panzerfaust 3-IT (na górze) i Panzerfaust 3-T z głowicami tandemowymi
Granatniki wersji: Panzerfaust 3-IT (na górze) i Panzerfaust 3-T z głowicami tandemowymi
Autor. M.Dura

W ramach przygotowania do obrony totalnej, ukraińskie siły zbrojne opublikowały instrukcję obsługi granatnika Panzerfaust-3. Wcześniej na Ukrainie pokazano w sieci jak wykorzystywać systemy przeciwpancerne NLAW, Javelin, „Fagot” i „Stugna”, co ma pozwolić każdemu Ukraińcowi jak walczyć z rosyjskim pojazdami w toczącej się już wojnie partyzanckiej.

Panzerfaust 3 to wielozadaniowy, bezodrzutowy granatnik opracowany w latach dziewięćdziesiątych w niemieckiej firmie Dynamit Nobel. Jest to uzbrojenie stosunkowo lekkie (waży około 15-16 kg), może być więc przenoszone przez jednego żołnierza. W rzeczywistości operatorzy Panzerfaust 3 działają często z pomocnikiem (który może przenosić dodatkowo nawet 3 granatniki).

W zależności od wersji oraz sposobu pracy system ten może być wykorzystywany zarówno do niszczenia pojazdów opancerzonych – w tym czołgów, jak i do zwalczania siły żywej w bunkrach. W wykorzystaniu są głównie cztery wersje tego systemu uzbrojenia:

  • Panzerfaust 3 z głowicą, która może przebijać pancerz o grubości do 700 mm (z głowicami typu DM12 i DM12A1 wypełnionymi Oktolem 730 – mieszaniną oktogenu i trotylu);
  • Panzerfaust 3-T (Tandem) z głowicą tandemową, która może przebijać pancerz o grubości do 700 mm za pancerzem reaktywnym (z głowicą typu DM22 wypełnioną Oktogenem PBX);
  • Panzerfaust 3 IT-600 ze zwiększoną zdolnością penetrowania pancerzy reaktywnych (z wzmocnioną głowicą tandemową);
  • Bunkerfaust, przeznaczony do zwalczania umocnień, siły żywej i lekkich pojazdów.
Granatniki wersji: Panzerfaust 3 (na górze) i Bunkerfaust
Granatniki wersji: Panzerfaust 3 (na górze) i Bunkerfaust
Autor. M.Dura

Poszczególne wersje mają różne głowice o kalibrze 110 mm, które umieszcza się w identycznej wyrzutni rurowej o kalibrze 60 mm. Wyrzutnia, wykonana z tworzywa sztucznego wzmocnionego włóknem szklanym i wypełniona cylindryczną wkładką aluminiową, jest jednorazowa i po strzale się ją odrzuca. Po strzale można jednak odzyskać mechanizm spustowy i celownik, które są wielokrotnego użytku.

System jest bezodrzutowy i zakłada się konieczność zapewnienia około 10 m w sektorze 30 stopni wolnych za strzelcem bez przeszkód. Granatniki Panzerfaust 3 może być jednak odpalany również z zamkniętych pomieszczeń. Tył jednorazowej wyrzutni jest bowiem wypełniony specjalnym granulatem z tworzywa sztucznego, który minimalizuje efekt podmuchu dzięki tzw. zasadzie bezodrzutowej przeciwmasy (recoilless countermass principle).

Dodatkowo wprowadzono dwa układy napędowe. Pierwszym jest wstępny ładunek miotający, którego zadaniem jest tylko wystrzelić pocisk z wyrzutni z prędkością około 170 m/s. Właściwy silnik rakietowy uruchamiany jest dopiero w odległości około 10 m od strzelca zwiększający prędkość pocisku do 250 m/s. Przebijalność pocisku nie zależy jednak od prędkości, ale od samej głowicy.

W większości wersji granatników Panzerfaust pocisk jest naprowadzany na cel przed startem i później leci inercyjnie. Celność zależy więc od umiejętności strzelca i od odległości. System teoretycznie uznaje się za skuteczny do odległości 600 m w odniesieniu do celów stacjonarnych i 300 m do obiektów ruchomych. W rzeczywistości stosuje się prostą zasadę, że „im bliżej, tym celniej". W strzelaniu pomaga zamontowany na mechanizmie spustowym na stałe celownik optyczny (z możliwością również wykorzystania celownika noktowizyjnego lub termowizyjnego).

Autor. Dynamit Nobel

Dwuminutowy film opublikowany przez Ukraińców pokazuje, że obsługa Panzerfausta 3 jest prosta pod warunkiem, że zna się kilka prostych zasad i czynności. W pierwszej kolejności należy pamiętać, że głowica Panzerfaust 3 w standardowym położeniu „burzącym" może być wykorzystywana tylko do zwalczania pojazdów nieopancerzonych i lekko opancerzonych. Do atakowania pojazdów takich jak czołgi i bojowe wozy piechoty musi być wcześniej odpowiednio przygotowana. Polega to na bardzo prostym wyciągnięciu metalowego trzpienia w środkowej części głowicy i skręcenia go do momentu, aż się on zablokuje w pozycji wysuniętej. Wtedy pocisk wyglądem przypomina głowicę tandemową.

Sam montaż mechanizmu spustowego trwa sekundę i polega na jego nałożeniu na wyrzutnię, korzystając z dwóch zaczepów. Później rozkłada się dwie rączki transportowe, a przed strzałem środkową rączkę zakrywającą mechanizm spustowy. Kolejną czynnością jest, złożenie się do strzału, przesunięcie klapki bezpiecznika z położenia oznaczonego białą literą „S" na położenie z czerwoną literę „F", wycelowanie i naciśnięciu spustu sprężynowego. Natychmiast po wystrzeleniu, strzelec nie czekając na wynik strzału powinien opuścić stanowisko, stąd bardzo ważne jest wcześniejsze zapewnienie sobie bezpiecznych dróg ewakuacji.

Ukraiński film kończy się napisem „Udanych łowów. Sława Ukrainie". Ukraińcy zachęcają w ten sposób swoich obywateli do powszechnego wykorzystywania granatników Panzerfaust 3, co wymaga jednak duże wprawy (ze względu na potrzebę dokładnego wycelowania) oraz odwagi. System uznaje się bowiem za najskuteczniejszy do 200 m, a więc trzeba się zbliżyć bardzo blisko do przeciwnika. Filmy pokazywane z terytorium Ukrainy udowadniają jednak, że takie wykorzystanie granatników jest coraz częstsze i kończy się trafieniami nawet w poruszające się pojazdy opancerzone.

Ilość zniszczonych w ten sposób pojazdów zależy więc tak naprawdę tylko od liczby granatników przekazanych Ukraińcom. Oficjalnie poinformowano, że zestawy Panzerfaust 3 zostały podarowane Ukrainie przez Niderlandy i Niemcy. Początkowo ujawniono, że transfer ten obejmował około 1400 zestawów, jednak prawdziwa liczba darowanych granatników w rzeczywistości nie jest znana. Musi być ona jednak większa, ponieważ w sieci jest coraz więcej filmów z ukraińskimi pododdziałami uzbrojonymi w ten system przeciwpancerny.

Zachód wychodzi tu z bardzo racjonalnego założenia. Z jednej strony pomaga się Ukrainie, która została zaatakowana przez agresywnego i działającego w sposób barbarzyński sąsiada. Z drugiej strony wiadomo również, że każdy czołg rosyjski zniszczony przez Ukraińców to czołg, który na pewno nigdy już nie zaatakuje innych krajów NATO.

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Piotr Skarga

    Od lat piszę że środki ppanc w WP powinny być priorytetem, masowo dostępne dla każdego żołnierza jak osobisty kbk. Nawet oficerowie sztabu powinni być regularnie szkoleni w ich użyciu. Coś jak Komar MUSI być bezwzględnie na wyposażeniu w tysiącach sztuk . Nawet stare RPG7 powinny być zmodernizowane bo są! Nowe celowniki i amunicja są absolutnie niezbędne. W Niewiadowie jest fabryka gotowa produkować czeskie licencyjne RPG75. Dezamet jest gotowy produkować M72. Jakim cudem nie poleciały dotąd głowy w MON za BRAK nowoczesnego granatnika, brak amunicji tandemowej do RPG7, za wycofanie -zamiast wymiany zapalnika - Komara? Za brak ppk na śmigłowcach? Za 12-o letnią NIESKUTECZNĄ integrację Spike na Hitfistach? A ile milionów premii rozdano w MON za "sukcesy"? Ilu nowych generałów awansowano? A kogo wyrzucono za sabotowanie WP?!

    1. wert

      od lat piszesz bzdury. Dopuszczenie do sytuacji walki piechoty z deklami w bezpośrednim starciu, poza zasadzką na leśnej drodze, gdzie możliwy jest odskok, jest SOWIECKIM sposobem pojmowania walki Godne to tylko kacapskich oficerów mających życie żołnierzy za nic. Nic lekcja Ukrainy nie uczy? Ppanc oczywiście tak ale na dystansie. I to ma być PRIORYTET. RPG to OSTATNIA pozycja na liście potrzeb WP i pierwsza pozycja w armii sowietów

    2. Valdore

      Panie Skarga, to po kolei: jest jedynie jeden pocisk z tandemową głowicą HEAT do RPG-7, nazywa się PG-7VR i ma "zabójczy" zasięg do 100m z wiatrem z tyłu( penetracja 650mm za ERA). RPG-76 Komar ma mała penetrację ( 260mm) zapalnik z samolikwidatorem istneije od 11 lat a same granatniki wycofano w latach 90-tych. Żeby wyposazyć Mi-24 w ppk trzeba by je kompleksowo zmodernizować bo wycofane juz z uzytku ppk są obecnie całkowicie nieskuteczne na MBT.. Natomiast co do Hitfist-a to integracja bez przeróbki wieży nie jest możliwa, bo napęd wieży jest za słaby.

    3. Piotr Skarga

      Od lat MON to omawia - bo już przed 2000 były omawiane pierwsze koncepcje nowego granatnika! Zatem wg pana to MON t e ż wypisuje i planuje bzdury "mistrzu"? Gdybyś więc milczał - mógłbyś uchodzić za mędrca, a tak - sam rozwiewasz wątpliwości. Głupotą zaś jest wmawianie mi tego czego NIGDZIE NIE napisałem. Ale to u pana Werta typowe - tunelowe myślenie. Ograniczone wyłącznie do jego pojmowania rzeczywistosci.

  2. Darek S.

    No nie wiem czy Niemcy tak samo do tego podchodzą. Dla nich każdy zniszczony czołg rosyjski, to może być o jeden czołg za mało we wspólnym starciu z USA.

    1. Valdore

      No dawno tak kiepskich bajek nie czytałem:) Andersenem to ty nie zostaniesz:))

  3. kimeR

    Jak widac wtym konflikcie, decydujace jest nasycenie lekkiej piechoty z nowoczesnymi rakietami przeciwpancernymi i manpads. Nastepnym realnym -changemaker- byloby napewno nasycic te systemy przeciwpancerne z optyka noktowizyjna jak NSA80-Nachtsichtaufsatz dla panzerfaust 3, zeby osiagnac przeciwwage w kontratakach nocnych. Ciekawe czy polska firma jak PCO ma mozliwosc wyposarzyc inne systemy jak NLAW w noktowizyjna-termowizyjna optyke?

    1. anton1

      ma i nie tylko PCO. Etronica daje równiez takie możliwości.

    2. Darek S.

      Możliwość ma tylko strasznie drogo to robi, bo w Polsce zbrojeniówka robi metodą manufaktury, nie tworzy się linii produkcyjnych, bo zamówienia są za małe. Stąd produkty są 7 krotnie droższe niż mogłyby być przy produkcji masowej.

    3. Hamak

      Zanim bedziemy die zastanawiac czy PCO da rade trzeba by te grsnatniki najpierw posiadac prawda?. Rownie dobrze mozemy tracic czas na zastanawianie sie czy firma FARBY I OKEJE SA da rade pomalowac je na zielono. W Polsce od wielu lat toczą sie pobovzne dyskusje nad bzdurami a zakupy noeoczesnej amunicji czy tych granatnikow stoja w miejscu.