Reklama

Siły zbrojne

Tytanowo-kompozytowa wyrzutnia Carl Gustav M4

Fot. Saab
Fot. Saab

Saab zaprezentował najnowszą wersję bezodrzutowego granatnika Carl-Gustav kalibru 84 mm. Wariant M4 jest o ponad 3 kg lżejszy od poprzedniej wersji M3 a przy tym wyposażony w uniwersalne szyny montażowe i system umożliwiający bezpieczne przenoszenie załadowanej wyrzutni. 

Reklama

Carl-Gustav M4 pojawia się ponad 20 lat po wersji M3 i ponad pół wieku od pierwszej wersji M1,która weszła do służby w 1948 roku. Broń należąca do tego systemu znajduje się na uzbrojeniu ponad 40 krajów świata. Najnowsza wersja M4 jest mniejsza, lżejsza i bardziej niezawodna. Przy długości 1 m waży poniżej 7 kg, czyli połowę tego co Carl-Gustav M2 i o ponad 3 kg mniej niż M3. Wyrzutnia wykonana jest z tworzywa wzmocnionego włóknem węglowym z gwintowaną wkładką tytanową, która zastąpiła wersję ze stalową wkładką i wzmocnieniem włóknem szklanym w wariancie z 1991 roku.

Granatnik został wyposażony w uniwersalne szyny montażowe, pozwalające na instalację dowolnego systemu celowniczego, w tym układów dzienno-nocnych. Jednak najpoważniej na możliwości bojowe wpływa podniesienie ergonomii i zaopatrzenie wyrzutni w dwustopniowy bezpiecznik, który umożliwia przenoszenie z pociskiem w lufie. Dzięki temu broń jest wygodniejsza w transporcie i użyciu oraz może być gotowa do strzału w każdej chwili, co umożliwia jej bardziej elastyczne wykorzystanie.

Przy tym Carl-Gustav M4 może wykorzystywać pełny wachlarz amunicji kalibru 84 mm stosowanej we wszystkich wcześniejszych wariantach. Producent nie ukrywa że zmiany są kosztowne i cena wariantu Carl-Gustav M4 jest znacząco wyższa niż wersji M3, dlatego przez pewien czas będą one produkowane równolegle. 

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. mireks

    Jest to idealna broń dla ,NSR no może bez całego wachlarza amunicji.Wystarczą same pociski ppanc,bo to ma być broń do niszczenia czołgów a nie wsparcia piechoty i zastępować artylerię.Jeżeli oczyścimy niebo i spalimy czołgi to z resztą też będzie ,,pozamiatane,,.Jeżeli Carl ma za mały kaliber oraz przebijalność to co robi w armii RPG z jego możliwościami.A brak tandemowej amunicji do B10 to już sabotaż i dywersja.

  2. Hipek

    Pewnie MON kupi 3 sztuki i przekaże je BOR żeby osłaniał odwrót na Zaleszczyki.

  3. Moshe Schwantz

    Ktoś pamięta ostatnią cenę jednostkową Gustafa? Ciekaw jestem ile Szwedzi zaćwierkają?

    1. podbipieta

      System jest b. drogi w stosunku do konkurencji ppanc. Ale jeśli chodzi o jego wielozadaniowość to praktycznie nie ma konkurencji.

  4. anders

    Takie ppk atakujace z gory dostosowane do bwp-1 albo dla dziala 82mm + noktowizia. To tanie i szybkie rozwionzanie na poziomie batalionu.

    1. podbipieta

      Do CG mają mieć zasięg do 2 km

  5. podbipieta

    dobra broń wsparcia dla jednostek specjalnych i aeromobilnych.To wszak działo bezodrzutowe.ALE nie róbmy z niej pełnowartościowego granatnika. ppanc Za mały kaliber,choć opracowują do tej armatki ppk mogące atakowąć cel z góry Mamy na stanie kilkaset dział tego typu kal. osiem dwa ktore mogą być przydatne dla . Armii Krajowej

    1. tkm

      Carl-Gustaf i B-10 to jednak trochę inna kategoria. Porównaj masę jednego i drugiego. Mała mobilność połączona ze słabymi głowicami w pociskach powodują, że używanie B-10 jest obecnie bezsensowne. Przynajmniej przy niskiej liczebności sił zbrojnych i wynikającym z tego sposobowi działań.

    2. Marek

      Nie tylko specjalnych i aeromobilnych. Weź pod uwagę choćby różnorodność amunicji i możliwości tego granatnika podczas walk w terenie zurbanizowanym.

    3. Tyberios

      Pociski zawsze można opracować lepsze. Głowice tandemowe, penetratory kinetyczne... moc głowic rośnie zachowując niewielkie wymiary. Kaliber przestał mieć znaczenie w momencie wprowadzenia do użycia pocisków podkalibrowych. Miniaturyzacja środków ogniowych postępuje a lekki M3 z sporą opcja wyboru amunicji jest systemem wyjątkowo przydatnym na polu walki.