Reklama

Siły zbrojne

Trzy rosyjskie samoloty przechwycone nad Bałtykiem

Misja Baltic Air Policing przechwyciła trzy rosyjskie samoloty w pobliżu granic przestrzeni powietrznej krajów bałtyckich. Był to myśliwiec Su-27, samolot rozpoznawczy Ił-20M oraz transportowy An-26. RAF opublikował zdjęcia dwóch maszyn, przechwyconych podczas pojedynczego startu biorących udział w misji brytyjskich myśliwców Typhoon. 

Wszystkie rosyjskie samoloty operowały nad Bałtykiem bez zgłoszenia planów lotu do kontrolerów przestrzeni powietrznej, co spowodowało start dyżurnej pary myśliwców. Jak podkreślają przedstawiciele brytyjskiego lotnictwa, decyzję o sprawdzeniu „podejrzanych samolotów” podjęli estońscy kontrolerzy przestrzeni powietrznej.

Podczas pojedynczego lotu należących do RAF maszyn Eurofighter Typhoon, które wystartowały z bazy Amari, zidentyfikowano samolot rozpoznawczy Ił-20M, operujący w pobliżu granic krajów bałtyckich. Następnie myśliwce skierowały się w stronę drugiego sygnału, którym okazał się lecący z Kaliningradu samolot transportowy An-26. Obie maszyny sfotografowano, a ich zdjęcia upubliczniono.

W kolejnym incydencie brał udział pojedynczy myśliwiec Su-27, przechwycony przez norweskie myśliwce F-16 Falcon, biorące udział w obecnej zmianie Baltic Air Policing wraz z Brytyjczykami.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (7)

  1. rxe9

    Tiaa NATOwscy chłopcy bardzo chcą pokazać swoją przydatność przechwytując samoloty w przestrzeni powietrznej nie znajdującej się pod ich jurysdykcją. Kiedy Su-27 rozwalił się na terytorium Litwy to jakoś nie zdążyli wystartować...Osobiście też bym nie zgłaszał przelotów wrogim wojskom, to chyba normalne. PS. Czy Amerykanie zgłosili ostatni przelot RC-135? Pozdrawiam płatnych trolli z agencji, zaczynających swoje wpisy zwykle od odsyłania wszystkich myślących inaczej niż ich pracodawca do Moskwy.

    1. Mati

      Widzisz, radziecki, nie latają u siebie nad poligonem w głębokim zadupiu zwanym rasiją, tylko chuliganią w europejskiej przestrzeni kontrolowanej, stanowiąc zagrożenie dla bezpieczeństwa transportu lotniczego cywilizowanej części ludzkości.

    2. AWU

      Tylko Iwan zapominasz że cały Bałtyk oprócz najbardziej wschodniego zakątka zatoki Fińskiej i małego trójkątu mającego bazę na wybrzeżu rosyjskiej częsci Prus Wsch jest w jurysdykcji Europejskiej (czyli NATO i krajów stowarzyszonych) do której Rosja nie należała nie należy i należeć raczej nie będzie. Polecam lekturę ec.europa.eu/maritimeaffairs/atlas/seabasins/balticsea/long/index_en.htm. Na Bałtyku ze wzgl na jego niewielki rozmiar nie ma prawnie wód miedzynarodowych i granice EEZ (w normalnych warunkach 200 mil) są regulowane umowami dwustronnymi pomiędzy poszczególnymi państwami. Estońscy kontrolerzy być może reagują tak szybko gdyż to w ich przestrzeni powietrznej Rosjanie wynależli swój narodowy sport zestrzeliwania samolotów rejsowych linii lotniczych krajów neutralnych co miało miejsce koło Tallina w 1940r .. moim skromnym zdaniem jest to odreagowanie kompleksu wynikającego z faktu iż we wszystkich konfliktach zbrojnych sowieckie/rosyjskie lotnictwo w walce z uzbrojonym przeciwnikiem uzyskuje wyniki zastrzeleń 1npl :12 strat własnych lub gorzej? Być może zestrzelenie fińskiego rejsowego L-10E koło Tallina był tego efektem, dopiero co zakończyła się wojna fińska w której potęzne na papierze sowieckie lotnictwo o sile 3880 samolotów straciło 515 z nich walczac przeciwko siłom powietrznym mającym 114 maszyn wszystkich typów w tym 64 myśliwce z których najnowocześniejszy Fokker XXI osiągami odpowiadał m.w. naszemu PZL-24? Jest jedną sprawą latanie bez transpodera na odludziu Pacyfiku, Morza Północnego czy Arktycznego, ale latanie bez niego i bez planu lotu na podejściach do dużych portów cywilnych jak HEL (505 operacji dziennie) STO-ARN (660 operacji dziennie) czy CPH (ponad 700 operacji) to głupota granicząca ze zbrodnią!!! O mniejszych portach w regionie nawet nie wspominając (dla porównania Okęcie w 2014 miało średnio 360 operacji dziennie). Predzej czy póżniej jest nieuniknionym iż skończy się to bardzo poważnym incydentem o ile nie tragedią! SU-27 o którym wspominasz leciał tranzytem do Kaliningradu ustalonym korytarzem (czas przelotu > 20 minut). Problem polegał na tym iż w momencie katastrofy był uzbrojony w 4 pociski. Nie wiem w którym momencie wyleciał z korytarza czy w którym momencie wyłączył transponder i się rozbił ale musiało to być znacznie mniej niż owe 20 minut co nie dało zbyt wiele czasu na reakcję niemieckich myśliwców pełniących wówczas dyżur. Zresztą jak tego jesteśmy świadkami NATO wyciągnęło z tego incydentu daleko idące wnioski?

  2. Afgan

    Litwa, Łotwa i Estonia mogły by zrobić zrzutkę i kupić sobie jakieś używane myśliwce, na przykład starsze wersje F-16 lub Mirage-2000. 12 sztuk by wystarczyło, czyli po 4 dla każdego z krajów (po 2 pary dyżurne). Dlaczego inni muszą cały czas te kraje za rączkę prowadzić jak małe dzieci i pilnować ich przysłowiowej piaskownicy (przestrzeni powietrznej). Stać ich było na wprowadzenie EURO ale na wspólny zakup kilku-kilkunastu używanych myśliwców ich nie stać. Po co nam tacy sojusznicy których trzeba non-stop ochraniać a oni nie wnoszą nic w zamian ?

    1. edi

      A dlaczego USA ma nam tyłek broniić bo nie mamy OPL de facto ?

    2. jo81

      sa wysuniętym "przyczółkiem" , jesli ich zabraknie, to będziemy nim my

    3. DK

      Całe NATO polega na tym, że mocniejsi militarnie zgadzają się na ochronę słabszych. Gdyby bezpieczeństwo gwarantowały sojusze między kilkoma państwami np. Litwą, Łotwą i Estonią, NATO nie miałoby racji bytu. W ten sam sposób można zapytać: A po co nam w Polsce jakaś szpica i bazy NATO? A co do zakupu przez państwa bałtyckie paru myśliwców jest to do rozważenia, natomiast nie może to zastąpić misji Baltic Air Policing.

  3. Logik

    Dobrze, że nie znaczy, że piloci chwycili je w locie i schowali do kieszeni.

  4. grzegorzb3

    No tak Rosjanie chcieli pokazać, że na rozbitym Tu-95 nie kończy się ich lotnictwo.

  5. Leon

    O ile dobrze poznaję to chodzi o transportowy AN-26 w odróżnieniu od poprawnie zidentyfikowanego rozpoznawczego IŁ-20.

  6. MDR-V150

    Przechwyciły ? Czyli że zmusili je do lądowania na "wrogim" lotnisku, bo takie jest prawidłowe znaczenie tego terminu. No chyba że ktoś chce wprowadzić kogoś w błąd.

    1. Zenio

      Nie. To nie jest prawidłowe znaczenie tego terminu. Przechwycenie nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek "zmuszaniem"

  7. pasha

    Ił-26? Wygląda jak An-26

    1. Michał

      A gdzie masz napisane IŁ-26??? okulary załóż

Reklama