Geopolityka
Trump nie wyklucza interwencji zbrojnej w Wenezueli
W obszernym wywiadzie dla telewizji CBS News prezydent USA Donald Trump powiedział, że wysłanie amerykańskich wojsk do pogrążonej w kryzysie politycznym Wenezueli „jest opcją”. Dodał że odrzucił prośbę wenezuelskiego prezydenta Nicolasa Maduro o spotkanie. Większość wywiadu dotyczyła jednak kwestii bliskowschodnich.
Przywódca USA poinformował, że otrzymał propozycję spotkania z Maduro "kilka miesięcy temu". Swoją decyzję o odrzuceniu zaproszenia argumentował "okropnymi rzeczami, które dzieją się w Wenezueli". Podkreślił też, że Wenezuela była "najbogatszym państwem" w regionie, a teraz jej problemem jest "bieda, cierpienie oraz przestępczość".
W rozmowie przeprowadzonej przez dziennikarkę Margaret Brennan poruszone były jednak głównie kwestie amerykańskiej polityki bliskowschodniej i dokonanego przez Trumpa ograniczenia obecności wojsk USA w regionie. Mówiąc o obecności USA w Iraku, prezydent ocenił, że Stany Zjednoczone wydały "fortunę na budowę tam niesamowitej bazy". "Jednym z powodów, że chcę ją utrzymać jest to, że chcę patrzeć trochę na Iran, ponieważ Iran jest prawdziwym problemem" - wskazał.
Będziemy pilnować i będziemy dalej widzieć jeśli będą jakieś kłopoty, jeśli ktoś będzie próbował uzyskać broń nuklearną lub inną, będziemy wiedzieć zanim to zrobią
Trump dodał, że nie musi się zgadzać z szefami amerykańskiego wywiadu, którzy twierdzą, że technicznie Iran przestrzega postanowień porozumienia nuklearnego, z którego USA wycofały się w maju 2018 roku.
Moi ludzie w wywiadzie, jeśli oni mówią, że w rzeczywistości Iran to wspaniałe przedszkole, to nie zgadzam się z nimi w stu procentach. To okrutne państwo, które zabija wielu ludzi" - ocenił.(...) Ci ludzie z wywiadu nie wiedzieli co u diabła robią i uwikłali nas w wojnę, w którą nigdy nie powinniśmy wchodzić
Amerykański przywódca oświadczył też, że Państwo Islamskie (IS) zostało "prawie znokautowane". Pytany czy wycofywanie wojsk amerykańskich z Bliskiego Wschodu nie pozostawi w tym regionie próżni Trump odpowiedział, że "wrócimy, jeśli będziemy musieli".
Mamy bardzo szybkie samoloty, mamy bardzo dobre samoloty transportowe. Możemy wrócić bardzo szybko, a ja nie odchodzę.
Ocenił zarazem, że ruch Taliban w Afganistanie "jest zmęczony" i "chce pokoju", a on sam "nie lubi ciągnących się nieskończoność wojen". Trump zapewnił, iż zamierza zostawić w tym państwie przedstawicieli wywiadu USA.
Prezydent opisał też swoją interpretację rezygnacji w grudniu ze stanowiska ministra obrony USA Jima Mattisa. "Zrezygnował, bo go o to poprosiłem" - stwierdził Trump, dodając, że dał mu "wielki budżet i nie poszło mu dobrze w Afganistanie". Jego zdaniem od czasu rezygnacji Mattisa w Syrii "dzieją się bardzo dobre rzeczy".
W rozmowie poruszona została również kwestia polityki wewnętrznej i osiągnięcia między Trumpem i kontrolowaną przez Demokratów Izbą Reprezentantów porozumienia o zawieszeniu do 15 lutego shutdownu, czyli częściowego wstrzymania działalności rządu federalnego USA. Trump ponownie ostrzegał przed możliwością wprowadzenia stanu wyjątkowego. Stwierdził, że budowa muru na granicy USA z Meksykiem jest koniecznością, a "każdy kto sądzi, że tak nie jest, tylko kręci". W tym kontekście krytykował demokratyczną przewodniczącą Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, która jest przeciwna przekazywaniu funduszy na budowę muru. Mur ma powstrzymać napływ nielegalnych imigrantów do Stanów Zjednoczonych.
Czytaj też: Koniec traktatu INF
Treść przeprowadzonego w piątek wywiadu z Trumpem została opublikowana w niedzielę na portalu telewizji CBS News. Stacja wyemituje tego dnia ten wywiad dwukrotnie, w tym raz tuż przed popularnym wśród Amerykanów finałowym meczem futbolowej ligi NFL, Super Bowl.
snickersik
to na tej samej zasadzie co ja nie wykluczam, ze na zakupy będę latał na Marsa