Reklama

Siły zbrojne

Test systemu "wskaż i zniszcz". Lotnicze wsparcie w czasie rzeczywistym

Fot. Raytheon
Fot. Raytheon

Koncern Raytheon zakończył testy w locie systemu PCAS, który ma zwiększyć celność i szybkość reagowania samolotów bliskiego wsparcia powietrznego i ułatwić ich współdziałanie z kontrolerami na ziemi.

System stałego wsparcia lotniczego PCAS (Persistent Close Air Support) pozwala wysuniętym na pierwszą linię kontrolerom lotniczym JTAC (Joint Terminal Attack) przekazywać automatycznie dane o naziemnej sytuacji taktycznej oraz wybierać uzbrojenie do niszczenia celów na znajdujących się w pobliżu statkach powietrznych (w tym na systemach bezzałogowych).

Według twórców systemu daje on wyraźna przewagę taktyczną, może uratować życie żołnierzom, minimalizując straty uboczne i eliminując możliwość ostrzelania własnych pozycji. Program realizowany przez ostatnie cztery i pół roku przez koncerny Northrop Grumman i Raytheon, pod nadzorem agencji zaawansowanych programów obronnych DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency), kosztował dotychczas ponad 85 milionów dolarów.

Przy jego realizacji współpracuje również laboratorium badawcze sił powietrznych AFRL (Air Force Research Laboratory), dowództwo amerykańskich sił specjalnych SOCOM (U.S. Special Operations Command) i centrum działań lotnictwa morskiego NAWC (Naval Air Warfare Center).

Dzięki PCAS kontrolerzy na ziemi i piloci statków powietrznych mają ten sam obraz sytuacji taktycznej i wskazanie celu polega jedynie na wydaniu komendy, bez potrzeby prowadzenia długiej korespondencji radiowej. Projekt konsultowało około pięćdziesięciu pilotów i specjalistów JTAC, którzy od razu wskazali, że ich poprzednie wyposażenie było zbyt ciężkie i skomplikowane, a jego obsługa była zbyt czasochłonna.

System PCAS składa się obecnie z urządzeń wykorzystywanych przez żołnierzy na ziemi i zamontowanych na statkach powietrznych. Komponent naziemny obejmuje indywidualne wyposażenie kontrolerów JTAC, które składa się ze wzmocnionego tabletu taktycznego z systemem operacyjnym Android, cyfrowej radiostacji oraz niewielkiego systemu zasilającego i rozdzielającego sygnały. Całe to wyposażenie elektroniczne ma zostać dostarczone przez firmę Rockwell Collins i nie będzie ważyło więcej niż 5 funtów (2,3 kg). Kontroler JTAC ma mieć dodatkowo laserowy wskaźnik celu dostarczony przez BAE Systems (również ważący około 5 funtów).

Najważniejszą rolę przy pracy operatorskiej będzie miał tablet, którego testy rozpoczęły się już tak naprawdę ma początku 2013 r. Ponad 750 takich urządzeń wysłano do Afganistanu, gdzie przeszły naturalny egzamin w najtrudniejszych warunkach bojowych. To właśnie on będzie służył do aktualizowania mapy sytuacji technicznej, do wskazywania celów dla statków powietrznych i do wyboru optymalnego systemu uzbrojenia, które jest potrzebne do realizacji zadania.

Komponent lotniczy, montowany na statkach powietrznych, ma zostać dostarczony przez koncern Raytheon. Będzie on się składał z niewielkich urządzeń montowanych na systemach uzbrojenia lub w kabinach oraz specjalnych tabletów dla pilotów. Wyposażenie to będzie połączone z systemami nawigacyjnymi i dowodzenia statków powietrznych i z systemem transmisji danych wykorzystywanym do łączności z JTAC. Jak na razie przygotowano takie połączenie z systemami łączności radiowej produkowanymi przez firmy: Rockwell Collins, Harris i L-3 Communication.

System PCAS jest sieciocentryczny, a więc działa według zasady „włącz się i walcz” ("plug-and-fight", wojskowy odpowiednik technologii „plug-and-play”). Dzięki temu można do niego wprowadzić praktycznie każdy znajdujący się w zasięgu łączności radiowej statek powietrzny – w tym drony. Jak na razie przetestowano z powodzeniem współpracę z samolotem piechoty morskiej MV-22 (z którego odpalono na polecenie z ziemi naprowadzany laserem pocisk AGM-176 Griffin) oraz samolotem sił powietrznych A-10 (z którego odpalono pocisk rakietowy naprowadzany laserem kalibru 70 mm APKWS i bombę kierowaną Enhanced Paveway II).

Reklama

Komentarze (1)

  1. ww

    A-10 !

Reklama