Reklama

Siły zbrojne

Test systemów zakłócających lotnictwa USA. Zasięg: 900 km

Zasobniki rodziny MALD, przygotowane do podwieszenia pod bombowiec B-52. Fot. Airman 1st Class Micaiah Anthony
Zasobniki rodziny MALD, przygotowane do podwieszenia pod bombowiec B-52. Fot. Airman 1st Class Micaiah Anthony

Jednostki piechoty morskiej Stanów Zjednoczonych przeprowadziły wraz z siłami USAF i koncernem Raytheon test lotniczych celów pozornych z systemami zakłócającymi MALD-J. Mogą one prowadzić działania nawet 900 km od nosiciela.

Zgodnie z informacją służb prasowych Raytheon próba polegała na wykonaniu lotu z podwieszonym zasobnikiem z systemem MALD-J. W trakcie testu urządzenie przesłało dane do systemu zarządzania walką elektroniczną, co pozwoliło na dostosowanie działania zasobnika jeszcze podczas lotu.

MALD-J to lotnicze cele pozorne, wykorzystywane w siłach zbrojnych Stanów Zjednoczonych i wyposażone dodatkowo w systemy zakłócające. Po odpaleniu mogą one prowadzić działania na odległości nawet 500 mil morskich (około 920 km) od nosiciela, co pozwala w dużym stopniu na prowadzenie działań spoza zasięgu systemu obrony powietrznej przeciwnika.

Z założenia zastosowanie systemu MALD-J, symulującego działanie statków powietrznych znajdujących się w siłach zbrojnych USA i sojuszników ma zmusić nieprzyjaciela do ujawnienia pozycji elementów systemu obrony powietrznej, jak np. stacje radiolokacyjne, co może ułatwić ich zneutralizowanie. Dostawy zasobników w omawianym wariancie rozpoczęły się w 2012 roku. Wcześniej na wyposażenie przekazywano systemy w odmianie MALD, pozorujące działanie statków powietrznych, lecz bez możliwości prowadzenia zakłóceń.

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. dziadek

    Jaki jest sens zakłócania przez cel pozorowany? W zamyśle ten cel ma zwabić wrogie systemy OPL i przez tu ułatwić zadanie neutralizacji ich a jeśli będzie zakłócał wrogie system OPL to te nie odpalą żadnego pocisku a przez to także nie ujawnią się. Może ktoś to lepiej wytłumaczyć?

    1. cosmo-pl

      No jak będzie zakłócał, to zdwoją wysiłki aby go namierzyć. Rakiety odpalać nie muszą, żeby ich namierzyć. Dopóki nie będą wiedzieć co to jest, to będą skanować, a to znacznie wydłuża czas działania radaru i daje lepszą wiedzę na temat rozmieszczenia OPL. Jakby leciała czysta, jak w poprzedniej wersji, to mogliby szybko wykryć, że to wabik i wyłączyć wszystko.

    2. rolnik z wolanowa

      https://www.youtube.com/watch?v=0acJ3xyhaJo Tak to działa w symulacji producenta , ten film doskonale pokazuje o co chodzi z MALDem przy niszczeniu systemu obrony przeciwlotniczej

  2. Miki82

    Broń typowo ofensywna. Jeśli mielibyśmy kogoś atakować poza granicami Polski, to jak najbardziej. Nam jednak zdecydowanie niepotrzebna na chwilę obecną.

    1. spoza gór i mórz

      To nie jest prawda. Jest to bardzo przydatne, pod warunkiem kompleksowego i przemyślanego podejścia do projektu szumnie zwanego "Polskie kły". Niestety u nas podchodzi się do tego od d..y strony, to znaczy medialnie, dla tłuszczy kupuje się najpierw NDR i JASSM, bez całościowego rozwiązania problemu rozpoznania i wskazywania celów na odległościach większych niż strefa taktyczna. Na razie tylko takimi możliwościami dysponują siły zbrojne. Co prawda MON podpisał umowę o udostępnienie zoobrazowania satelitarnego z Włochami, jednak sami jeszcze własnymi możliwościami w tym zakresie nie dysponujemy i jeszcze długo nie będziemy. Taki MALD-J moim zdaniem jest doskonałym uzupełnieniem dla np. JASSM-ER i naszych F-16 jako element odstraszania, pod warunkiem, że ktoś chce ten program na poważne kontynuować i doprowadzić do jego rzeczywistej wartości, a nie tylko medialnego szumu. Czyli w skrócie: najpierw oczy, potem kły.

    2. qwerty

      Marna strategia. Najlepiej się bronić na terytorium wroga - wtedy to on ma większy problem.

  3. marek

    oj przydalo by sie, taki fajny Growler.......za 15 lat w Eropie prototyp, psujaca sie seria produkcyjna, za 50 lat informacja, ze Rosja/Chiny i Indie wlasnie mysla i maja juz makiete....... a moze na tym etapie wyksztalcic naszych inzynierow i rozpoczac prace nad podobnymi projektami z pogranicza s-f, zamiast wdrazac elektryczne grzebienie dla lysych....tylko KTO podejmie u nas taka decyzje- zwiazki zawodowe???????????!!!!!!!

  4. zdegusto

    czy my mamy aktualnie cos podobnego w ogóle w użyciu ?

    1. zenek

      Nie musimy i nie mozemy (nie stać nas) miec każdego typu zabawki jaką wdrożą amerykanie

    2. spoza gór i mórz

      oczywiście, na pęczki tego... ;) A na poważnie, to bardzo przydatne urządzenia. Ciekawe, ile sobie za taki MALD-J liczą?