Reklama
  • Wiadomości

Tajny okręt podwodny NR-1 obiektem muzealnym

Muzeum morskie w Groton, w stanie Connecticut, otrzymało jako eksponat eksperymentalny, atomowy okręt podwodny NR-1 (Naval Research Vessel) „Nervin” – jedną z owianych największą tajemnicą jednostek marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych.

  • Ze względu na małą prędkość okręt podwodny NR-1 musiał być holowany przez inne jednostki do rejonu działania – fot. US Navy
    Ze względu na małą prędkość okręt podwodny NR-1 musiał być holowany przez inne jednostki do rejonu działania – fot. US Navy
  • NR-1 w 2007 r. – fot. US Navy
    NR-1 w 2007 r. – fot. US Navy

W uroczystości przekazania „Jedynki” wziął udział m.in. admirał Jonathan Grinert, który jako inżynier służył na tej jednostce i określił ją jako „cud techniki”. Oficjalnie NR-1 była jednostką służącą do prowadzenia badań oceanograficznych i geologicznych na dużych głębokościach oraz do testowania nowego wyposażenia podwodnego. Rosjanie podkreślają jednak, że była to jednak przede wszystkim jednostka do prowadzenia operacji specjalnych.

Ma o tym świadczyć m.in. fakt, że zaraz po wodowaniu w 1969 r. została ona przeniesiona do bazy morskiej New London w stanie Connecticut, gdzie przez długi czas, oficjalnie nie została wprowadzona do eksploatacji. Zainteresowanie tą jednostką było o tyle zrozumiałe, że pomimo zastosowania na niej typowej stali HY-80, NR-1 mógł wykonywać operacje na głębokości 915 m. Tymczasem standardowe okręty podwodne zasadniczo nie schodzą poniżej 400 m.

Większość zadań realizowanych przez NR-1 jest nadal objęta tajemnicą. Jest prawie jednak pewne, że jednostka ta brała udział w poszukiwaniu wraku samolotu F-14 Tomcat, który w 1976 r. zsunął się z pokładu lotniskowca USS „John F. Kennedy” (poszukiwano przede wszystkim najnowszej rakiety „powietrze–powietrze” AIM-54A Phoenix). Użyto jej również przy wydobywaniu z dna morskiego szczątków promu kosmicznego Challenger, który rozpadł się przy starcie 28 stycznia 1986 r.

Okręt okazał się przy tym na tyle przydatny, że zaczęto go wykorzystywać w akcjach poszukiwawczo-ratowniczych, nawet wtedy gdy inne jednostki SAR nie mogły działać z powodu złego stanu morza. NR-1 używano również do poszukiwania zaginionych wraków - np. w 1995 r. – do eksploracji zatopionego w czasie I wojny światowej koło Grecji statku pasażerskiego/szpitalnego HMHS „Britannic” (bliźniaczy statek dla RMS „Titanic”).

NR-1 w 2006 r. – fot. US Navy

Ostatecznie NR-1 został wycofany po 40 latach służby 21 listopada 2008 r. i po zdemontowaniu najważniejszych urządzeń miał być rozebrany w stoczni Puget Sound Naval Shipyard. Na szczęście 13 listopada 2013 r. dowództwo amerykańskiej marynarki wojennej podjęło decyzję o przekazaniu pozostałości okrętu do muzeum sił podwodnych w Groton (Submarine Force Library and Museum). W muzeum tym mają być prezentowane wybrane przedziały okrętu NR-1.

Otwarcie ekspozycji z elementami NR-1 w muzeum w Groton 24 czerwca 2015 r. – fot. US Navy

Czym rzeczywiście był NR-1 „Nerwin”

„Nerwin” to mały okręt podwodny o wyporności 400 ton, długości 45 m, średniej szerokości 3,8 m napędzany jednym reaktorem atomowym. Była to bardzo wolna jednostka, która poruszała się z prędkością 4,5 w na powierzchni i 3,5 w pod wodą. Dlatego okręt musiał być holowany do rejonu działań przez inne jednostki. Załogę stanowiło tylko 13 osób, w tym 3 oficerów, 8 marynarzy i dwóch naukowców.

Ze względu na małą prędkość okręt podwodny NR-1 musiał być holowany przez inne jednostki do rejonu działania – fot. US Navy

Na okręcie nie było uzbrojenia, za to testowano na nim najnowsze, amerykańskie wyposażenie elektroniczne. Byli członkowie załogi do dzisiaj twierdzą, że służba na NR-1 była najbardziej fascynującym okresem w ich karierze. 

Dowódca NR-1 z lat 1970-73 Toby Warson, potwierdził np., że taką tajną, ryzykowną akcją miała być operacja „Raccoon Hook” przeprowadzona na Morzu Śródziemnym (otrzymał za to medal DSM - Distinguished Service Medal). Warson nie mógł jednak nosić tego odznaczenia, bo nie miał prawa udzielić informacji, za co je otrzymał. Cała ta operacja nadal pozostaje bowiem ściśle tajna.

Główne
NR-1 w 2007 r. – fot. US Navy

Przypuszcza się jednak, że okręt NR-1 wykorzystywano m.in. do zakładania systemów podsłuchowych na podwodnych kablach łączności – przede wszystkim tych, które wykorzystywali Rosjanie. Dlatego są małe szanse, by informacje o tajnych operacjach „Nervina” został teraz ujawnione. Tym bardziej, że są one nadal realizowane,lecz z wykorzystaniem systemów bezzałogowych.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama