Siły zbrojne
Szaro-szare szachownice tylko na F-35
Wszystkie kluby i koła zapowiedziały poparcie projektu nowelizacji ustawy o znakach Sił Zbrojnych RP wprowadzającej lotniczą szachownicę w wersji niskiej widzialności, bez bieli i czerwieni. Taki wariant ma być stosowany wyłącznie na samolotach F-35, MON nie przewiduje umieszczania go na innych statkach powietrznych, w tym dronach.
Rządowy projekt, nad którym Sejm pracuje od stycznia, zakłada nowelizację ustawy z 19 lutego 1993 i przewiduje przywrócenie historycznego wzoru proporcja Marynarki Wojennej z nagim – a nie osłoniętym zbroją - ramieniem trzymającym szablę. Proporzec, nawiązujący do symboli używanych w XVII w., opisany w prezydenckim dekrecie z 1937, był używany na polskich okrętach podczas II wojny światowej i w latach 1959-93. Nowelizacja przewiduje też możliwość umieszczania na sztandarach szarfy ze wstęg orderów, zwłaszcza Orderu Wojennego Virtuti Militari. Ma także upoważnić ministra obrony do wydawania zgód na używanie wojskowych znaków przez środowiska pozawojskowe (dotychczas odbywa się to bez zgody MON). Szef MON ma to robić po konsultacjach ze specjalistami resortu.
Andrzej Grzyb (PSL-TD), sprawozdawca komisji obrony, w której odbyło się pierwsze czytanie projektu, przypomniał, że zmiana dotycząca barw szachownicy, zaproponowana przez inspektora Sił Powietrznych, wiąże się z wprowadzeniem wielozadaniowego samolotu piątej generacji, pokrytego materiałami utrudniającymi wykrycie go w różnych spektrach.
Jak dodał Grzyb, wokół poruszonej przez posłów kwestii przywrócenia asymetrycznego umieszczania szachownic na górnych powierzchniach skrzydeł – wzorem okresu poprzedzającego II wojnę światową - „istnieje pozytywny klimat” ze strony MON, przeszkodą może być brak opinii Komisji Heraldycznej.
Marcin Ociepa (PiS) zapowiedział poparcie dostosowania wyglądu szachownicy do współczesnego pola walki. Przypomniał, że F-35 zostały „zamówione przez rząd Zjednoczonej Prawicy przy walnym sprzeciwie ówczesnej opozycji”. „My przygotowywaliśmy te kontrakty; zamawiamy najnowocześniejsze samoloty, a wy je tylko malujecie” – zwrócił się do rządzących.
„Warto osądzać po czynach, nie po wypowiedziach, które czasami mają charakter polemiki politycznej” -odpowiedział Grzyb. Przypomniał złożoną przed wyborami deklarację kontynuacji programów zbrojeniowych zawartych przez PiS, zestawiając ją z „niechlubną tradycją związaną z zerwaniem kontraktu na Caracale”. Dodał, że takie decyzje jak zakup F-35 byłyby „lepiej rozumiane”, gdyby podejmowano je tak jak czasie SLD-PSL przy wyborze F-16 – z udziałem wiceministrów obrony z wcześniejszych kadencji i przy ich akceptacji. Ociepa replikował, że w postępowaniu, które doprowadziło do wyboru F-16, było kilka rywalizujących konstrukcji. Żądanie przetargu w przypadku amerykańskiego myśliwca piątej generacji, który, jak mówił, nie ma konkurencji, uznał za kompromitujące.
„Bardzo dobrze, że wracamy do historycznych wzorców, klub KO popiera ten projekt” – zadeklarowała w imieniu klubu Anna Wojciechowska.
Joanna Wicha (Lewica) powołując się na swoje wizyty w jednostkach lotniczych podkreśliła, że piloci i personel naziemny wskazywali na różne potrzeby, lecz powtarzała się jedna – dotycząca szachownicy o niskiej widzialności. Zwróciła też uwagę, że proponowana nowelizacja nie obciąża budżetu, przy koszcie wykonania proporca wynoszącym 200 zł.
Poparcie dla projektu wyrazili Krzysztof Szymański i Andrzej Zapałowski z Konfederacji. Zapałowski sugerował też przywrócenie tradycyjnych stopni, jak wachmistrz, rotmistrz, kanonier i ogniomistrz.
Wiceszef MON Stanisław Wziątek argumentował, że w sojuszniczych armiach stopnie powinny być zunifikowane. Odpowiadając na pytanie, czy znaki rozpoznawcze o niskiej widzialności będą umieszczane także na innych obiektach, w tym dronach, stwierdził, że chodzi tylko o F-35. Odnosząc się do postulatów przywrócenia tradycyjnego układu barw w szachownicy stosowanego od II RP do roku 1993 (czerwone lewe górne pole od strony patrzącego) stwierdził, że ma on „źródła historyczne”, ale jest nieoprawny z heraldycznego punktu widzenia.
Wiceminister nawiązał też do wystąpienia Ociepy o zakupach i malowaniu. „Rozumiem, że pan sobie trochę dworował. Nie próbujmy przykrywać spraw ważnych wykpiwanie. Nie tylko chcemy malować, ale przede wszystkim realizować program, który powstawał i za waszych, i za naszych rządów – program modernizacji i transformacji sił zbrojnych” – powiedział.
Zmianę przepisów określających wygląd lotniczej szachownicy zapowiedział w kwietniu ub. r. szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła. Wiąże się ona ze stosowanymi przy produkcji F-35 powłokami utrudniającymi wykrycie tego samolotu.
Essex
Ja bym dla rownowagi na pozostalych samolitach czy dronach malowal dwa razy wieksze oznaczenia....albo najlepiej trzy razy wieksze, z podswietleniem led! Na bogato. Zolnierze tez powinni miec flage nie na ramieniu a z przodu taka 50x50 cm....chelmy tez mozna pomalowac na bialo czerwono!