Reklama

TOS-1 powstał w biurze konstrukcyjnym w Omsku (Transmasz) na zlecenie wojsk chemicznych (w ZSRR i FR są to formalnie wojska RChBZ – obrony radiologicznej, chemicznej i biologicznej). Do dzisiaj zarówno system pierwotny TOS-1 Buratino, jak i jego wersja rozwojowa TOS-1A pozostają na wyposażeniu batalionów chemicznych – RChBZ.

Pierwsze prototypowe maszyny powstały w Omsku w latach 1978-1979. W 1980 r. TOS-1 przeszedł udanie próby państwowe i został zarekomendowany jako uzbrojenie sił zbrojnych ZSRR. System został użyty bojowo pod koniec radzieckiej interwencji w Afganistanie.

TOS-1 to wyrzutnia rakietowa - 30-prowadnicowa TOS-1M lub 24-prowadnicowa TOS-1A - kalibru 220 mm zdolna razić różnorakie cele na dystansie maksymalnym do 6 km. Rakiety z głowicą termobaryczną lub zapalającą dedykowane są do niszczenia siły żywej, umocnień i lekkiego sprzętu pancernego.

System osadzony jest na podwoziu T-72, zachowuje więc podstawowe charakterystyki jezdne i defensywne tego czołgu, przy masie własnej 46 t. Prowadnice (lufy) umieszczone są w masywnym, opancerzonym, ruchomym bloku uzbrojenia. Wszelkie czynności prostego celowania i prowadzenia ognia (z pomocą celownika optycznego i dalmierza laserowego) trzyosobowa załoga (dowódca, celowniczy i kierowca-mechanik) wykonuje z wnętrza wozu bojowego. Ciężkie niekierowane rakiety (tzw. NURS) mogą mieć głowicę bojową typu zapalającego lub termobarycznego (paliwowo-powietrznego).

W skład podstawowej jednostki bojowej (kompleksu) wchodzą maszyny bojowe (BM) oraz maszyny transportowo-załadowcze (TZM); początkowo na podwoziu ciężarówek Kraz, potem na podwoziach T-72 (TZM-T). W jednostce bojowej jest relatywnie mało maszyn bojowych – w brygadzie RChBZ jest ich zaledwie kilka – związane jest to z ogromną siła rażenia jaką dysponuje pojedyncza wyrzutnia. Poza maszynami bojowymi (BM-1) w jednostce są także wspomniane transportowo-załadowcze TZM-T, które służą do transportu rakiet oraz do przeładowania jednostki ognia (wyposażone są w specjalny dźwig-manipulator) i traktowane są jako integralny element pododdziału.

Doświadczenia z użytkowania systemu TOS-1 zaowocowały wersją rozwojową. Zmodyfikowany kompleks został opracowany w 2001 r. Od bazowego wariantu TOS-1A wyróżnia się przede wszystkim mniejszą liczbą prowadnic (24 lufy zamiast 30), natomiast wozy TZM są wyłącznie na bazie T-72 (TZM-T).

W skład jednostki bojowej TOS-1A wchodzą:

- maszyna bojowa BM-1 (Obiekt 634B)

- transportowo-załadowcza maszyna TZM-T (Obiekt 563)

- jednostka ognia niekierowanych rakiet np. MO.101.04 lub MO.1.01.04M

W zależności od potrzeb można strzelać pojedyncze rakiety lub odpalać je parami, z dwóch prowadnic (luf) naraz. Czas potrzebny na oddanie pełnej salwy to 6 s przy strzelaniu parami i 12 s przy strzelaniu pojedynczymi rakietami (tempo schodzenia pocisku z prowadnicy to 0,5 s).

Rosyjskie TOS-y znajdują się obecnie na wyposażeniu mobilnych/samodzielnych brygad chemicznych (RChBZ): 1 Mobilna Brygada RChBZ ma na wyposażeniu co najmniej 4 BM-1, 28 Samodzielna Brygada  ma co najmniej 2 BM-1, a 70 Samodzielny Batalion Miotaczy Ognia co najmniej 2 BM-1. Silnym komponentem bojowym wspomnianych brygad jest także klasyczny pododdział lekkich miotaczy ognia piechoty (poza pododdziałem z TOS-ami są także np. transportery BMO-T dedykowane do przewozu piechoty z miotaczami ognia).

System może wspierać ogniem własne jednostki na linii frontu, w sytuacji walk pozycyjnych, np. w trakcie przełamywania (neutralizacji) umocnionych pozycji przeciwnika w terenie zabudowanym, obszarach górskich, czy w rejonach ufortyfikowanych. Maksymalny zasięg systemu TOS-1A wynosi 6 km, przy zasięgu minimalnym 400-600 m. Teoretyczny obszar porażenia siły żywej na pozycji nieumocnionej lub w lekkich okopach deklarowany jest – przy strzelaniu na zasięg maksymalny – jako 40 000 m2. Pociski paliwowo-powietrzne okazały się niezwykle skuteczne w obszarach górskich Afganistanu.

Systemy TOS-1A znajdują się na uzbrojeniu – poza siłami zbrojnymi FR – armii Iraku (zamówionych w 2014 r. 4 BM-1), Kazachstanu (dostarczonych w 2011 r. 3 BM-1) i Azerbejdżanu (docelowo zamierza się zakupić 18 BM-1 na podwoziu czołgu T-90).

System zastosowano w działaniach bojowych w Afganistanie i Czeczenii. Strona ukraińska sugerowała jego użycie także na Donbasie, co trudno zweryfikować. W trakcie niedawnej ofensywy na Tikrit system TOS-1A używany był przez wojska irackie.

Chrzest bojowy system TOS przeszedł w Afganistanie. W okresie od grudnia 1988 r. do lutego 1989 r. dwie maszyny bojowe TOS-1 Buratino brały udział w działaniach bojowych w dolinie czarikarskiej i na przełęczy Salang (w ramach operacji Tajfun). Wypracowano wówczas taktykę użcia TOS-ów: systemy zajmowały pozycje, prowadziły zmasowany ostrzał pozycji przeciwnika w oparciu o osłonę innych oddziałów, po czym natychmiast opuszczały linię frontu. W praktyce z wybranej pozycji ogniowej dokonywano tylko jednego odpalenia salwy, co zmniejszało do minimum czas pozostawania na zagrożonej ogniem przeciwnika pozycji. Użycie amunicji termobarycznej (paliwowo-powietrznej) w warunkach górskich było niezwykle skuteczne (zwielokrotniony efekt niszczący poprzez nachodzenie się na siebie fal uderzeniowych odbijanych przez ściany skalne). Doświadczenia z użycia TOS-ów we wspomnianym okresie były na tyle dobre, że rekomendowano system do przyjęcia na uzbrojenie Armii Radzieckiej.

System TOS-1 został także użyty w drugiej kampanii czeczeńskiej. W marcu 2000 r. siły federalne prowadziły trudną operację zajęcia umocnionej osady Komsomolskoje. Użycie systemu miało przynieść dewastujące efekty. Generał Troszew wspominał o „wysokiej celności i dużej efektywności” ognia.

Ciekawa jest informacja o użyciu TOS-ów w połowie sierpnia 2014 r. w rejonie lotniska w Ługańsku, która – co zrozumiałe - wywodzi się ze źródeł ukraińskich. Jeden z dowódców kompanii „Prawego Sektora” walczących w rejonie lotniska wspominał, że widzieli jakoby 3 TOS-y, które miały atakować pozycje przez nich zajmowane. W innym z materiałów, ten sam dowódca twierdzi, że obrońcy lotniska pożegnali się ze sobą, oczekując niszczącego wszystko ostrzału z TOS-ów. Nic takiego nie miało jednak miejsca – podejmowane tego dnia ataki były konwencjonalne. Wydaje się mało prawdopodobne użycie systemów TOS w Donbasie.

Systemu TOS-1A używała armia iracka w trakcie niedawnej ofensywy na Tikrit. Pociski termobaryczne miały się sprawdzać m.in. w czyszczeniu pól minowych – rejonów, gdzie bojownicy ISIS/ISIL masowo stosowali improwizowane ładunki wybuchowe (IED). 28 lipca 2014 r. na pokładzie An-124 przybyła do Bagdadu pierwsza jednostka systemu TOS-1A – jedna maszyna bojowa BM-1 i jedna TZM-T. Możliwe, że to właśnie ten pododdział brał udział we wspomnianej wyżej akcji bojowej w marcu br.  

Marcin Gawęda


Absolwent Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Publicysta wojskowy, pisze dla magazynów branżowych, autor serii książek wydanej przez WarBook.

Reklama
Reklama

Komentarze (13)

  1. Darek S.

    Ruscy straszą Ukraińców użyciem tego sprzętu w Kijowie

  2. Fildelis Monolitykos

    Chciałbym żeby to przeczytali zwolennicy Obrony Terytorialnej i wyobrazili sobie jak siedzą w bunkrze podczas ostrzału z Buratino. Zwłaszcza pan Szeremietiew.

    1. cynik

      Ci co lansuja obrone do statniego guzika wtedy juz dawno beda siedzieli za granica i szukali kolejnych glupich.

    2. Zbyszek

      Ile wszelkiego typu rakiet za grubą kasę trzeba by wystrzelić, aby 600.000 bunkrów zniszczyć ? W ten sposób Albania zapewniała swoje bezpieczeństwo przez długie lata. A nie była w żadnym zbiorowym systemie bezpieczeństwa i miała samych wrogów wokół. A tym wojskowym, co już teraz piszą o poddawaniu się, to najlepiej od razu podziękować. Żołd co miesiąc kasować to łaska, a jak przyjdą Ruscy to co, już teraz planują spierdzielać ? Bo co bo Iskandery i Buratino Ruscy mają, a Patrioty ich nie wychwytują. Miło bawić się w żołnierza i strzelać do cywilów w Iraku, albo w Afganistanie. Ale jak Ruscy przyjdą, regularna armia, to panowie żołnierze planują zrobić w tył zwrot, bo z góry wiedzą, że są słabsi ? Będzie jak w 1939 roku, łapki do góry, albo zgodnie z doktryną Klicha ucieczka do Niemiec. Nawet wozów bojowych do pływania nie trzeba przystosowywać, bo przy ucieczce do Niemiec wszystkie mosty będą jeszcze stały. Szybciej Ci z obrony terytorialnej zostaną w tym bunkrze, niż Panowie w odprasowanych mundurach po tej strony Odry.

    3. XARios

      Po pierwsze raczej OT nie będzie siedziała w bunkrach. Po drugie bunkry to już przeżytek. Po trzecie cały potencjał OT polega na ich mobilności i nieprzewidywalności - natrafienie Buratino na OT nie powinno w ogóle mieć miejsca (od tego jest lotnictwo by tego typu pojazdy eliminować), ale jeśli już dojdzie do takiego spotkania to nawet regularne oddziały piechoty nie mają większych szans, więc po co piszesz o OT. Z taką maszyną nie wdajesz się w walkę (chyba, że jest bez wsparcia - małorealne - i masz akurat broń ppanc). OT co najwyżej powinna dać namiar lotnictwu lub wojskom rakietowym na taką jednostkę. OT powinna składać się głównie z niewielkich oddziałów snajperów, którzy będą "polować" i szybko zmieniać pozycje. Użycie tak ciężkiej broni jak Buratino przeciwko kilku ludziom będzie całkowicie asymetryczne i strasznie kosztowne. Poza tym w OT przydadzą się pociski plot i ppanc - ale raczej nikt nie będzie się od razu rzucał na całą dywizję, zaś kilka czołgów czy transporterów można na leśnej drodze zniszczyć jednym uderzeniem trwającym kilka sekund. Trzeba sobie zdawać sprawę, że konflikt asymetryczny jest właśnie tym czego unikają jak ognia wszystkie mocarstwa i mając świadomość tego że po zniszczeniu regularnego wojska trzeba będzie jeszcze walczyć z "duchami" czy jak kto woli doskonale uzbrojoną partyzantką co niektórzy zastanowią się czy warto się wikłać w taki konflikt. OT może mieć większy potencjał odstraszania niż Ci się wydaje.

  3. jang.

    Buratino to sowiecka wersja Pinokio Jako.że miłujący pokój kraj gdzie wsie swobodna oddychajet zżyna wszystko-nawet bajki dla dzieciaków. Przy okazji ..Czego jest symbolem Pinokio i jego nosek?

    1. advisor

      A jakie to ma znaczenie? TOS to potężna i niezwykle groźna broń zostawiająca po sobie pył i zniszczenie. To, czy nazywa się "Pinokio", "Lenin" czy "Różowy Kucyk" jest tak ważne jak zeszłoroczny śnieg.

    2. Urko

      Nazwa "Buratino" wzięła się od charakterystycznego, wystającego zapalnika uderzeniowego na czubkach rakiet. Nawiasem mówiąc zmodyfikowany TOS-1A nie nazywa się "Buratino" tylko "Солнцепек", co chyba znaczy: "słoneczko". Jednak prawidłowej nazwy mało kto używa

  4. Andy

    Podobny do Nebelwerfera

  5. Urko

    Jednostka BM-1 to bardzo ciekawa zabawka, ale chyba tylko dla pasjonatów. Rosjanie raczej jej nie cenią. Z samego artykułu widać, że wiadomo jedynie o rozmieszczeniu 7 sztuk, a wszystkich wyprodukowanych było ok 40-50 egzemplarzy. Sprzęt jest nieperspektywiczny. Początkowo rakiety miały tylko 3,5km zasięgu. Między innymi dlatego zrezygnowano z montowania podobnych wyrzutni na zwykłych ciężarówkach. Teraz, nowsze rakiety mają "aż" 6km, ale mogą przenosić tylko dwa typy ładunków, "termobaryczne" i "dymne". Uważam, że w konkurencji z różnymi "Gradami","Huraganami" i "Tornadami", które mają pełen repertuar ładunków, w tym nie tylko "termobaryczne" ale nawet "agitacyjne", oraz nieporównalnie większy zasięg, "Buratino" nie ma szans.

    1. Wojmił

      Racja... W takich samych ilościach przed II WŚ kupowano wielkie moździerze przeciwko umocnieniom itp...

    2. Paweł

      Jak nieperspektywiczne to może kupmy dla wojska z 200 sztuk w offsecie

  6. Mirosław Znamirowski

    Gdyby tak przystosować ten pojazd do wystrzeliwania amerykańskich pocisków MGM-166 LOSAT, to powstałby bardzo groźny niszczyciel czołgów.

    1. Urko

      Biorąc pod uwagę że pocisk MGM-166 ma kaliber 162mm i waży 80kg a МО.1.01.04М 220mm i 217kg to trzeba by zrobić trochę przeróbek. Ale gdyby zmienić "szafę" to z różnicy ciężaru wynika, że zamiast 24 pocisków można by zamontować np. 60-65. Nie wiem, jaki to miało by sens, ale pomysł ciekawy.

  7. tank_buster

    Amunicja termobaryczna (wspomnianego TOS-a i dla RPG) jest jednym z tych rodzajów rosyjskiego uzbrojenia, których naprawdę trzeba się bać. Koszmar piechoty.

    1. JMK

      Znam jeszcze inny "koszmar" - nowoczesne "szrapnele" . Pocisk kalibru 152 mm wyposażony jest w 10 tysięcy strzałek, każda grubości 2,5 mm i długości 39,8 mm. Pocisk 120 mm zawiera 7,5 tysiąca strzałek, pocisk 100 mm - 5 tysięcy strzałek. Strzałki są upakowane w pocisku, w materiale , którego składu nie znam . Wygląda jak piasek w czerwonej "żelatynie". Mam dwie takie strzałki z rozebranego pocisku kalibru 120mm. Dane pochodzą z rosyjskiej instrukcji amunicji artyleryjskiej, którą mi pokazano.

  8. Wojmił

    Taki ruski Nebelwerfer.. tylko większy....

  9. czajnik

    Posiadamy.

  10. olo

    my nie posiadamy broni termobarycznej?

    1. pasha

      Posiadamy polskiej produkcji lotniczą bombę LBPP-100. Aż prosi się o skonstruowanie takiej głowicy do pocisków Feniks...

    2. anonim

      lotnictwo ma

    3. ppp

      Mieliśmy bomby Tejsy do Su22, ale cicho w tym temacie ostatnio.

  11. plotka

    MON zadalo zapytanie do producenta NSM czy mogą przenosić ladunki termobaryczne

  12. dyzio

    Po prostu trzeba to cholerstwo trzymać na dystans. 6 km zasięgu to niewiele.

  13. AlFret

    Bez znaczenia jest czy ta wyrzutnia bedzie na podstawie T72, T90, czy T34! Nawet wskazane jest zeby wykorzystac do tego pancerze czolgow np. T55, ktore w Polsce zezlomowano. Z drugiej strony im lzejsza ta platforma tym lepiej z uwagi na zuzycie paliwa. Bardzo efektownie musi wygladac smierc zalogi takiej wyrzutni wraz ze sprzetem towarzyszacym, szczegolnie w transporcie kolumnowym, czy na pozycji. Powinno opracowac sie techniki niszczenia przez drony badz dwuosobowe zespoly zwiadowcow. Rosjanie sami beda bali sie wsiasc do takiej wyrzutni.

    1. vvv

      Piszesz byle pisać. Zlepek pół zdań bez sensu

    2. Kilo

      "Bardzo efektownie musi wygladac smierc zalogi takiej wyrzutni" - masz specyficzne poczucie estetyki, ale chyba troche Cie rozczaruje - zeby to porzadnie walnelo, to musi leciec i miec czas na rozpylenie na pewnym obszarze. Eksplozja amunicji bedzie pewnie spora, ale nie bedzie to Hiroshima jakiej bys oczekiwal. To troche tak jak oczekiwac, ze trafienie w pocisk nuklearny spowoduje wybuch jadrowy - to tak nie dziala.