Reklama

Siły zbrojne

Stugna i Korsar na wojnie. Ukraińskie rakiety przeciwpancerne w Donbasie

Stugna-P. Fot. Адміністрація Президента України/Wikimedia Commons, CC BY 4.0
Stugna-P. Fot. Адміністрація Президента України/Wikimedia Commons, CC BY 4.0

We współczesnych wojnach, jak pokazują przykłady z Jemenu, Donbasu, Karabachu, czy Syrii, rola przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk) jest duża, także w fazie uśpionej, tzw. pozycyjnej  konfliktu. Ppk służą zasadniczo do zwalczania pojazdów opancerzonych, ale używa się ich równie często do rażenia innych celów – zgrupowań piechoty przeciwnika, pojazdów nieopancerzonych, stanowisk ogniowych etc.

W ostatnich miesiącach wzrosła dynamika użycia bojowego ppk ukraińskiej produkcji Stugna-P i Korsar. Pierwsze użycie Stugna-P miało mieć miejsce jeszcze w 2014 r., jednak były to akcje zupełnie incydentalne, a częściej stosowano ppk posowieckie, np. ppk Fagot. Po przekazaniu ukraińskim siłom zbrojnym w zeszłym roku większej ilości wyrzutni i rakiet liczba pododdziałów (zespołów) uzbrojonych w ppk Stugna i Korsar wzrosła. W ostatnich miesiącach zanotowano co najmniej kilkukrotnie udane użycie bojowe ppk Stugna-P w strefie Operacji Sił Połączonych (ukr. Operacija Objednanych Sył - OOS).

W ciągu pięciu dni lutego 2019 r. pododdział przeciwpancerny ze składu 10. Górsko-Szturmowej Brygady zniszczył cztery pojazdy tzw. separatystów. Porażone cele zimą 2019 r.:

  1. 30 stycznia – KamAZ z bojownikami;
  2. 31 stycznia – MT-LB z zamontowaną ZU-23-2 kal. 23 mm;
  3. 3 lutego – MT-LB z zamontowaną ZU-23-2 kal. 23 mm;
  4. 4 lutego – KraZ z bojownikami.

We wszystkich przypadkach skutecznego porażenia, na poziomie jakoby 100 proc. skuteczności, dokonano z użyciem ppk Stugna-P. Nie jest natomiast jasne, czy tzw. pododdział przeciwpancerny (zespół) z ppk Stugna-P należał organicznie do 10. Brygady, czy też może stanowił niezależny pododdział przydzielany operacyjnie do związku taktycznego (odcinka frontu). Według dziennikarza, który podał informacje o atakach, wykonały je etatowe dwuosobowe zespoły 10. Brygady (kilka różnych), a nie specjalnie do tego celu przeszkolone i podporządkowane operacyjnie brygadzie pododdziały, np. sił specjalnych.

Jak stwierdził dowódca Połączonych Sił, gen. Serhij Najew, przygotowanie operatorów (zespołów) Stugna-P prowadzone jest w specjalnych centrach szkoleniowych poza Donbasem (strefą OOS). „Dowódcy brygad wysyłają tam żołnierzy, którzy chcą się uczyć i mają motywację. Potem brygada przybywa do strefy Operacji Połączonych Sił już z przeszkolonymi zespołami i nowymi ppk, i używa ich zgodnie z nauką wojenną” - wyjaśniał niedawno gen. Najew.

19 marca br. prezydent Poroszenko stwierdził, że 10. Brygada od początku tego roku zniszczyła „pięć sztuk uzbrojenia i wojskowej techniki wroga, jakie z naruszeniem mińskich porozumień prowadziły ogień w naszym kierunku”, jednakże szczegółów nie podał. Niszczenie nieopancerzonych lub lekko opancerzonych celów może dziwić, jednakże – jak już wspomniano - jest to ogólna praktyka konfliktów pozycyjnych. W Syrii czy Jemenie atakowano z użyciem ppk nie tylko czołgi i bwp, ale także ciężarówki, pikapy, stanowiska ZU-23-2, a nawet grupki żołnierzy/bojowników.

Zastosowanie Stugna-P należy zapewne upatrywać jeszcze jako doświadczalne – wypracowywana jest zapewne taktyka użycia, metody szkolenia etc. W chwili obecnej w strefie wojennej w Donbasie ciężkiego sprzętu pancernego, w tym czołgów, w zasadzie się nie używa, stąd i wybór celów jest ograniczony. Ataki z użyciem ppk są także dokumentowane filmami wideo, jednakże często (zazwyczaj) nie jest określone jaki typ wyrzutni przeciwpancernej został użyty. Należy zatem uznać, że nadal stosuje się zarówno ukraińskie, jak i posowieckie ppk.

Do ataku na MT-LB w dniu 31 stycznia doszło w obwodzie ługańskim w rejonie Sokilnyky-Krymska. Według źródeł ukraińskich MT-LB z działkiem ZU-23-2 i bateria moździerzy separatystów były aktywne już 30 stycznia. W odpowiedzi na ogień separatystów na odcinku rozwinięto pododdział przeciwpancerny uzbrojony w ppk typu Stugna-P (i jakoby Korsar, o tym ppk jednakże informacji nie ma). W trakcie wymiany ognia zespół z ppk Stugna-P skutecznie poraził MT-LB, który został zniszczony wraz z obsługą działka 23 mm.

Zgodnie z informacją służby prasowej OOS, zespół przeciwpancerny (obsługa Stugna-P) przedstawiona została do odznaczenia. Na tej podstawie można wysnuć wniosek, że użycie bojowe ppk Stugna-P  zwłaszcza udane – nadal nie jest standardem i czynnością uważaną za rutynową.

Nie wiadomo jaką głowicę bojową niosła rakieta R-2S 130 mm, która może być wyposażona w głowice: tandemową kumulacyjną, odłamkową, termobaryczną.

Duże znaczenie ma także odpowiednia taktyka użycia ppk Stugna-P, która – jak się wydaje –jest dopiero wypracowywana. Nieliczne opisy udanych ataków wskazują na to, że w odpowiedziach ogniowych biorą udział zazwyczaj dwa pododdziały bojowe operujące wspólnie – jeden pododdział tzw. manewrowa grupa ogniowa i drugi pododdział przeciwpancerny, czyli zespół (zespoły?) z ppk Stugna-P lub Korsar. Pierwszy pododdział ma za zadanie przydusić środki ogniowe przeciwnika (w tym baterie artylerii czy moździerzy), drugi natomiast porazić cel, np. pojazd opancerzony. W warunkach wojny pozycyjnej i porozumień mińskich praktyka może być taka, że pojazd opancerzony, np. MT-LB, czy BMP, to wykryty dzień wcześniej obiekt, który ponownie wychodzi na stanowisko bojowe z zamiarem prowadzenia ognia.

Do innego ataku doszło 15 kwietnia. Pocisk z ppk zniszczył tym razem umocniony punkt oporu separatystów. Tym razem atak został przeprowadzony na innym odcinku frontu – bronionym przez szturmowy batalion „Donbass-Ukraina”. Jak się wydaje, tym razem użyto jednak ppk Fagot. Tym samym należy pamiętać, że nie każdy film z udanego użycia ppk, pokazuje atak z wykorzystaniem Stugna-P, czy Korsar – wciąż używane są chociażby wspomniane Fagoty.

image
Korsar. Fot. KB Łucz/Youtube

Z kolei 26 kwietnia upubliczniono film z udanego ataku zespołu ppk „Prawego Sektora” na punkt umocniony separatystów. Widać wyraźnie, że atak przeprowadzono z użyciem ppk Fagot.

W ukraińskich mediach pojawiły się informacje, jakoby separatyści „polują” na zespoły z ppk Stugna-P. Uważa się w nich, że kwadrokoptery specjalnie przeszukują linię frontu w poszukiwaniu zespołów ppk, aby potem nakryć je i zniszczyć ogniem, np. moździerzy.

Mimo stosowania taktyki OOS, by na każdy ostrzał odpowiadać „adekwatnym ogniem”, użycie ukraińskich ppk w dalszym ciągu wydaje się marginalne, także w stosunku do pojazdów opancerzonych. Na przykład 15 kwietnia oddział pułku „Azow” miał wykryć i zniszczyć BMP-1 separatystów ukryty w zabudowaniach. Na filmie widać wyraźnie, że do zniszczenia BMP-1 użyto w tym przypadku artylerii, a nie ppk (ogień korygował kwadrokopter). Duża ilość ostrzałów pozycji separatystów bez użycia jakiegokolwiek ppk, a jedynie z moździerzy, granatników, czy broni strzeleckiej, wydaje się wskazywać na ciągle niewielki udział ppk (w tym ukraińskich Stugna-P i Korsar) w atakach.

Oczywiście podkreślanie skutecznych ataków z użyciem ppk (zwłaszcza Stugna-P) ma na celu cele propagandowe – jest przedstawiane jako przykład dobrego wyszkolenia i uzbrojenia w krajowy sprzęt oddziałów ukraińskich. Poza danymi taktyczno-technicznymi samej broni w grę wchodzi tutaj także czynnik niezawodności – starsze pokolenia posowieckich ppk, mające za sobą lata służby, odnotowują różne niesprawności, co przekłada się na ilość uszkodzeń wyrzutni i pocisków, niewypały etc. Znalazło to potwierdzenie w samych strzelaniach poligonowych, gdy porównywalne strzelania posowieckich i ukraińskich ppk potwierdzały niezawodność i skuteczność ppk typu Stugna-P i Korsar w stosunku do ppk Fagot czy Szturm.

Można natomiast zgodzić się z tezą, że masowe pojawienie się na linii frontu ppk Stugna-P i Korsar oraz skuteczna taktyka ich użycia pozwoli uzyskać siłom OOS taktyczną przewagę nad przeciwnikiem. W kolejnych latach nasycenie środkami ppk w ukraińskiej armii będzie się zwiększać, przekładać się to może także na aktywność pododdziałów przeciwpancernych w strefie OOS.

Reklama

Komentarze (15)

  1. Smuteczek

    Zabrakło mi informacji na temat ceny tych systemow. Czy Ukraine faktycznie stac na wieksze nasycenie frontu tym sprzetem? Na ten moment wydaje sie ze niestety nie.

    1. Covax

      Korsarz ( sama raketa) kosztuje cyrka 20 tyś dolców.

    2. Vvv

      Mniej.

    3. Wuc Naczelny

      Więcej, bo dane są sprzed kilku lat.

  2. Marek1

    WP posiada jedynie ok 250 sprawnych wyrzutni(CLU) ppk Spike-LR(przenośnych) więc takowe problemy nie występują. Polska kopia Korsarza(ppk Pirat) jest już 4 rok w "fazie badań i analiz" i jedyne co zdołano zrobić, to pozbawienie rakiety tandemowej głowicy kumulacyjnej, co skutecznie uniemożliwia zwalczanie celów z pancerzem reaktywnym. Sukces ...

    1. Vvv

      Wyrzutni mamy znacznie mniej około 50

    2. Odkłamywacz

      Jak się nie wie jak jest to lepiej milczeć .Po pierwsze rakieta będzie posiadać głowicę tandemową ,przeciwpancerną i odłamkowa burzącą .Po drugie rakieta przeszła już próby ogniowe i jest gotowa do produkcji , obecnie problemy występują z wyrzutnią jednak wedle zapowiedzi do końca 2019 ma ruszyć seryjna produkcja .

    3. Davien

      Panie odkłamywacz: Pirat nie może miec głowicy tandemowej bo w miejscu gdzie powinien byc prekursor jest głowica naprowadzająca z uwagi na zmiane sposobu naprowadzania pocisku wiec masz racje i powinienes milczeć jak nie wiesz:)

  3. anda

    No coś podobnego przecież to tylko separatyści łamią porozumienia

    1. Adam S.

      Dokładnie tak. Według Porozumień Mińskich Ukraina miała odzyskać kontrolę nad granicą państwową.

    2. Davien

      A co panie Anda robiły wozy prorosyjskich terrorystów 5-6 km od wojsk ukraińskich??

    3. dropik

      ppk nie łamią "porozumienia".

  4. dropik

    wczesniej pisało się , że tych zestawów na froncie jest ponad 50 . teraz wynika , że jednak są pojedyńcze sztuki

  5. Levi

    Wydaje sie ze uzycie ppk wskazuje na problemy koordynacji z artyleria lufowa i skutecznosci obserwatorow artyleryjskich (w tym UAV). PPK jest drozszy niz pocisk i naraza strzelcow na kontr ogien w wiekszym stopniu niz dobrze uzywana artylerie lufowa. Czyli cos pokazuja ale czy to co chcieli by?

    1. Synek

      Porozumienia Mińskie zobowiązują obie strony konfliktu do wstrzymania się od używania określonych kalibrów artylerii. Ppk pod te porozumienia nie podpada, stąd jego większe użycie przez Ukraińców, w końcu muszą się jakoś bronić.

  6. Grzyb

    A co z amerykańskimi JAVELINAMI? Nic o nich nie słychać? Dostali je w końcu Ukraińcy czy nie?

    1. Davien

      Dostali i uzywają, ale jak widac artykuł dotyczył nie javelinów ale Stugna-P i Korsara wieć...

    2. Adam S.

      Dostali. I to, że Rosjanie nagle postanowili przestrzegać Porozumień Mińskich i z frontu znikły czołgi - to właśnie zasługa Javelinów.

  7. Silny w sojuszu

    Co prawda Ukraina już nas militarnie wyprzedziła, ale ważne że jesteśmy silni w sojuszach.

  8. yogi

    Polska powinna ściągnąć kilku kluczowych inżynierów i techników z Ukrainy zapłacić im odpowiednio za konsultacje w kluczowych technologiach tam zarbi 200 no 300 dolarów miesięcznie u nas wielokrotnie więcej najlepszych zostawić pomuc w osiedleniu .Wydobyć to co jest potrzebne do produkci i w 2 lat jest rakieta średniej klasy fagot morze konkurs co potrzeba za 3 no 4 lata był by kornet przy odpowiednim finansowaniu .Niestety będzie marazm i tumiwiśzm bo w zakładach są specialiści od malowania i tapicerki

    1. Vvv

      PGZ kupiło plany i elementy corsarza aby zbudować pirata ale nadal nie potrafia go złożyć.osiagi bez prekursora to 230mm penetracji przed era czyli poziom rpg-7

    2. Davien

      Yogi, MESKO mimo licencji nie było nawet w stanie zblizyc sie do poziomu Korsara ze swoim Piratem, a to przecież licencyjny Korsar. Wieloletnich zaniedbań wskutek zakazu produkcji rakiet poza ZSRS w UW nie odpracujesz w 2-3 lata.

    3. Grzyb

      Dokładnie! Tak robią inne państwa więc i my powinniśmy iść tą drogą. Ściągnąć speców od broni rakietowej, czołgów, silników i turbin. Dać im super warunki i niech pracują dla nas.

  9. Dalej patrzący

    A u nas Pirat - czyli kopia Korsara - jak mucha w smole. O własnym odpowiedniku Stugny-P ciężko nawet mówić. A powinniśmy z Ukrainą - przynajmniej na początku - rozwijać wszystkie technologie rakietowe, we wszystkich domenach - oczywiście bez "czarnych skrzynek". Włącznie z rakietami o zasięgu mocno ponad 500 km. I to powinien być punkt wyjściowy dla zyskania bazy do "łyknięcia" technologii z Korei Płd, od Eurosama [MBDA], Saaba, Konsberga, Leonardo itd. Charakterystyczne, że Ukraina mocno współpracuje z Turcją - i my również powinniśmy na całego wejść we współprace z Roketsanem i Aselsanem. Taki wspólny trójkąt Turcja-Ukraina-Polska. Bez patrzenia na hegemona, który w istocie robi "dziel i rządź". Bo Turcja nie jest bynajmniej w sojuszu z Rosją. Turcja wykorzystuje Rosję, by zbalansować Waszyngton - i by oderwać kupony w postaci np. zakupu S-400. Długofalowo, geostrategicznie Rosja i Turcja to Rywale od przynajmniej 300 lat - o Morze Czarne, o Bosfor, o Kaukaz i Zakaukazie, a teraz jeszcze o Bliski Wschód. Warto o tym pamiętać - i też konsekwentnie kalkulować długofalowo - suwerennie - wg interesu Polski.

    1. jhkghkkhjl

      Rzeczywiście, pomijanie Ukrainy, jako kierunku dobrych zakupów, to moim zdaniem błąd. Kupując tam można trochę zaoszczędzić, należy się taż u nich spodziewać bardziej eleastycznego podejścia do klienta, czyli możliwości integracji ich efektorów z naszym sprzętem, za rozsądną cenę, a także nawet zaprojektowanie efektorów specjalnie dla nas. Tańsze zkupy mają znaczenie, gdyż jesteśmy bardzo obciążeni finansowo ambitnymi programami, jak Wisła, F-35, etc.

    2. Vvv

      Turcja nie ma własnych technologii ale licencje i jest to najgorszych możliwych partnerów.

    3. Paranoid

      Wszystko fajnie, tylko czy PL MON wie co realnie może PL/UKR zbrojeniówka? Piszę realnie, bo czytać www, foldery, maile też potrafię, ale nic z tego nie wynika. Już prędzej prywatne firmy mogłyby się dogadać, ale te z kolei nie wejdą na rynek zamówień MON ...

  10. Ernst Junger

    Do wszelkich celów poza czołgami taki ppk pirat znajdzie zastosowanie. Nie rozwiązuje jednak problemu zwalczania czołgów w przedniej półsferze na bliższym dystansie i tutaj należałoby pomyśleć o Nlaw celem uzupełnienia ppk spike.

    1. Davien

      Panei junger, Pirat jest bezsilny praktycznie przeciwko każdemu pojazdowi osłanianemu ERA wiec nawet na BWP z tym pancerzem jest za słaby. Nadaje sie do niszczenia celów nieopancerzonych i lekko opancerzonych.

    2. Vvv

      Zgadza się. Pirat bez prekursora to poziom lat 80tych i jest takim odpowiednikem amerykańskiego dragona

    3. Vvv

      Nlaw to top attack ale na bliski dystans.

  11. GienekMax

    MTLB , można zniszczyć CKMem . Nie trzeba wcale PPKów .

    1. Vvv

      Z 3km?

  12. pomz

    A my co? 250 sztuk SPIKA + antyczne MALUTKIE. Silni, zwarci, gotowi...

  13. Wojciech

    A my ciągle czekamy na jakieś normalne ppk produkowane w całości w Polsce, choćby nawet tego Pirata. Może później jakimś cudem dorobimy się własnego Spika.

  14. dasedo

    w polsce nasycenie ppk powinno byc olbrzymie.

  15. rozczochrany

    Ciekawe kiedy polski Pirat wejdzie do produkcji.

Reklama