Reklama

Siły zbrojne

Stop dla alkoholu w armii… australijskiej

Autor. Australian Army

Australijska armia wprowadziła zakaz picia alkoholu podczas operacji wojskowych i manewrów. To niespotykane wcześniej ograniczenie jest efektem raportu Breretona, dotyczącego zbrodni wojennych popełnionych przez australijskich żołnierzy podczas wojny w Afganistanie w latach 2005-2016.

Reklama

Zgodnie z wprowadzonymi ostatnio przepisami, australijscy żołnierze uczestniczący w operacjach wojennych lub biorący udział w ćwiczeniach mają zakaz picia alkoholu – w tym piwa. Główną przyczyną wprowadzenia tak rygorystycznego ograniczenia był raport o zbrodniach wojennych opracowany przez Generalnego Inspektora Australijskich Sił Obronnych w Afganistanie znany również jako raport Breretona.

Reklama

Śledztwo, prowadzone w czasie tworzenia tego dokumentu, wykazało, że żołnierze australijskich wojsk specjalnych przyczynili się do morderstw 39 cywilów i więźniów, a australijskie siły obronne (ADF) próbowały to później zatuszować. Większość z tych zabójstw miało miejsce w latach 2012 – 2013. Jako jedną z przyczyn tych zdarzeń uznano luźne podejście do dyscypliny w jednostkach wojskowych, jak również powszechne spożywanie alkoholu przez żołnierzy SASR (SAS Regiment), którzy mieli nawet zorganizowany tajny pub. Szczególnie duży oddźwięk miało zdjęcie opublikowane w mediach, na którym australijscy wojskowi pili drinki w protezie nogi jednej z ofiar.

Biorąc pod uwagę te zdarzenia, zdecydowano się wprowadzić całkowity zakaz picia napojów alkoholowych – w tym nawet niskoprocentowych, takich jak piwo. Jedynym wyjątkiem podczas „operacji wojennych" ma być wino pite podczas nabożeństw. Większe „rozluźnienie" będzie podczas ćwiczeń wojskowych. Nowe prawo pozwala bowiem australijskim żołnierzom na wypicie dwóch drinków w czasie świąt takich jak: Boże Narodzenie, Dzień Australii (26 stycznia) oraz Dzień Anzac (25 kwietnia). By to jednak było możliwe musi być opracowana ocena ryzyka (risk assessment) na 21 dni przed danym świętem państwowym.

Reklama

Czytaj też

Obowiązek egzekwowania nowego zakazu spożywania alkoholu został złożony na dowódców, którzy będą mieli prawo dokonywać wyrywkowych testów wydychanego powietrza u żołnierzy. Wszystkie te osoby, u których wykryty zostanie jakikolwiek ślad alkoholu w najgorszym wypadku mogą zostać nawet usunięte ze służby wojskowej. Z kolei żołnierz, który odmówi poddania się wyrywkowemu badaniu na obecność alkoholu, zostanie „natychmiast usunięty z miejsca służby i pozbawiony dostępu do broni i amunicji oraz dostępu do pojazdów".

„Przeciwko żołnierzowi, który nie otrzyma zera (zawartość alkoholu we krwi - przyp. red.) w czasie wyrywkowych testów, zostanie wszczęte postępowanie administracyjne, skutkujące potencjalnym usunięciem z operacji, ćwiczeń lub służby wojskowej”.
Dyrektywa szefa operacji połączonych australijskich sił obronnych

Nowe prawo spotkało się z bardzo złym przyjęciem wśród żołnierzy. Uznano je bowiem, jako wprowadzenie odpowiedzialności zbiorowej za wydarzenia, które dotyczyły zaledwie kilku osób i spotkało się z powszechnym potępieniem. Szczególnie aktywni są weterani wojskowi, którzy wskazują m.in. na konieczność utrzymywania pewnych tradycji.

Najlepiej opisał to jeden z byłych żołnierzy – weteran z Afganistanu, który w wywiadzie radiowym dla Radia 2GB przedstawił następującą opinię na ten temat: „Nie chcemy, aby ludzie pobłażali sobie... lub coś w tym rodzaju, ale miałem kilku przyjaciół zabitych w akcji i siadających po piwie z kumplami i rozmawiając o ich życiu i służbie, zbliżaliśmy się do siebie jako zespół".

Reklama

Komentarze (3)

  1. ostatni

    Z dzis "Roberts-Smith, wielokrotnie odznaczony australijski weteran misji w Afganistanie, prawdopodobnie zamordował trzech nieuzbrojonych afgańskich cywili - ogłosił w czwartek po długim procesie przewodniczący Sądu Federalnego w Sydney." albo " Australijscy żołnierze zabijali nieuzbrojone osoby w ramach "rytuału bojowego". Szokujący raport: 25 żołnierzy australijskich sił specjalnych z premedytacją zabijalo nieuzbrojone osób w Afganistanie w latach 2005-2016 - wynika z dochodzenia. Zabójstwa miały być częścią rytuału bojowego."

    1. Chyżwar

      Wy mordujecie setkami a nawet tysiącami. Robicie to bardziej bezmyślnie od Hitlerowców. Ale jak gdzieś pojawi się jakiś drobny w sumie kwiatek to w świńskim raju gadka tradycyjna. Znana już w czasach sowietów: "a u was to Murzynów biją".

  2. Franek Dolas

    W 11 lot 39 morderstw niecałe 4 na rok. Wystarczy jeden sadysta "sierżant" który zarazi swoją pasją podległych żołnierzy i wynik.może być dużo gorszy. Tworzenie na podstawie jednostkowych wydarzeń ogólnych norm jest lewackim kretynizmem. Morderców trzeba skazać i tyle. Tymczasem jakiś Brereton robi karierę wprowadzając kretyński rozwiązania. Idę o zakład że w warunkach bojowych przyniesie to opłakane skutki i zwiększenie poziomu.agresji. Alkohol po misji bojowej przynosi na ogół odprężenie a nie wzrost agresji oczywiście nie w przypadku psycholi i sadystów którzy nigdy nie mają dosyć.

  3. Jerzy

    Jeśli taka jest skala zbrodni wojennych u tych sympatycznych i relatywnie mało zaangażowanych poza swoimi granicami Australijczyków, wolę nie myśleć co robili inni i nie mam na myśli ruskich, bo oni są poza skalą.

Reklama