Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Spór w rządzie o Adelaide. Gróbarczyk: Nie chcemy hamować budowy okrętów w polskich stoczniach

Fot. Royal Australian Navy.
Fot. Royal Australian Navy.

Plan zakupu ponad 25-letnich australijskich fregat typu Adelaide wywołał spór wewnątrz rządu. Takiemu zamierzeniu sprzeciwia się Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, które przejmuje od MON zadania związane z restrukturyzacją sektora stoczniowego. – Nie zgadzamy się z tym, aby pozyskiwać stare jednostki australijskie i w ten sposób hamować proces budowy w polskich stoczniach nowych okrętów obronnych typu korweta w ramach programów „Czapla” i „Miecznik” – powiedział szef resortu Marek Gróbarczyk. Szef MON Mariusz Błaszczak odparł, że minister Gróbarczyk „wychodzi z innego punktu widzenia”. Eksperci wskazują, że bez szybkiego rozpoczęcia realizacji dużych projektów nie uda się odtworzyć potencjału stoczni.

Nie cichną emocje wokół planu pozyskania australijskich fregat Adelaide. Koncepcja zakupu tych ponad 25-letnich jednostek jest wspierana przez prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, poważnie analizuje ją Ministerstwo Obrony Narodowej. Wkrótce do Australii uda się prezydent Andrzej Duda, między innymi po to, aby podpisać list intencyjny w sprawie zakupu tych fregat. 

Jednakże, w rządzie nie ma jednomyślności co do zakupu fregat. W rozmowie z Portalem Stoczniowym Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Marek Gróbarczyk stwierdził wprost: Nie zgadzamy się z tym, aby pozyskiwać stare jednostki australijskie i w ten sposób hamować proces budowy w polskich stoczniach nowych okrętów obronnych typu korweta w ramach programów „Czapla” i „Miecznik” (…) My stoimy na niezmiennym i jednoznacznym stanowisku, że okręty wojenne powinny być budowane w Polsce. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby polskie stocznie budowały okręty dla polskiej marynarki wojennej.

Szef resortu gospodarki morskiej powiedział też, że w szczególności zostaną zablokowane programy „Miecznik” i „Czapla”. Zaznaczył, iż budowa okrętów dla polskiej floty w krajowych stoczniach ma być „zgodnie z przyjętym programem” elementem odbudowy przemysłu stoczniowego.

W odpowiedzi szef MON Mariusz Błaszczak stwierdził w TV Trwam, że minister Gróbarczyk "wychodzi z innego punktu widzenia" i jest skoncentrowany na produkcji w polskich stoczniach, które jednak – powiedział szef MON – potrzebują czasu, m.in. dlatego że produkcja okrętu "zajmuje lata". Powiedział też: Jeżeli chodzi o fregaty, to polska Marynarka Wojenna musi mieć okręty, którymi może dysponować tu i teraz, a z tym jest kłopot, dlatego że lata temu zaniedbano, nie zamówiono tych okrętów.

Choć MON oficjalnie zapewnia, że programy nowych okrętów będą kontynuowane, to wydanie na australijskie fregaty przynajmniej dwóch miliardów złotych, o których wspominał wiceszef BBN Dariusz Gwizdała z pewnością spowolni programy nowych okrętów, jakie mają być wykonywane przez polskie stocznie. Jednocześnie ekspercki wskazują, że polskie zakłady potrzebują zamówień już teraz, aby odbudować potencjał i zyskać możliwości konkurencji, również w branży cywilnej.

Pierwotne zapowiedzi mówiły o znacznie niższych kosztach pozyskania australijskich fregat. Czy w takim razie reakcja ministra Gróbarczyka to efekt informacji o prawdopodobnej wysokości kontraktu? Należy pamiętać, że to resort gospodarki morskiej stopniowo przejmuje nadzór nad stoczniami wchodzącymi w skład PGZ, które miały być odpowiedzialne za budowę nowych okrętów.

Na inwestycje w PGZ Stocznia Wojenna MON wydał w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy co najmniej 274 mln zł. To stocznia produkcyjna, mająca zajmować się właśnie budową nowych okrętów. Pozyskanie Adelaide spowoduje jednak opóźnienie budowy w polskich stoczniach nowych okrętów „Miecznik” i „Czapla”, jakie miały zastąpić fregaty typu Perry. Te projekty, realizowane we współpracy z partnerami zagranicznymi, miały dać szansę na skok jakościowy i odbudowę potencjału stoczni.

Maciej Styczyński, dyrektor Wydziału Przemysłu Okrętowego w kierowanym przez ministra Gróbarczyka MGMiŻŚ mówił niedawno: „Dobra kondycja polskich stoczni to nie tylko kwestia większej wydajności naszej gospodarki, ale także sprawa strategiczna. Musimy mieć świadomość, że mamy tu do czynienia także z naszą obecnością na Morzu Bałtyckim, konkurencją z krajami, które zabierają nam produkcję. Chcąc nie chcąc musimy postawić na realizację kontraktów na budowę okrętów w partnerstwie z wiodącymi podmiotami zagranicznymi – grupami stoczniowymi, które są w stanie zapewnić transfer technologii oraz szeroką współpracę przemysłową z polskimi stoczniami. To powinno pozwolić na odbudowę potencjału produkcyjnego, jak również na pozyskanie kluczowych kompetencji z zakresu zarządzania skomplikowanymi projektami.”.

Na potrzebę skierowania do stoczni realnych zamówień w momencie konsolidacji wskazują także eksperci. - Polskie stocznie są rozdrobnione i zbyt małe, żeby spełniać rolę generalnego wykonawcy dużych, nowoczesnych jednostek. Wymagają konsolidacji i ten projekt ma być realizowany. Liczą się nie tylko programy i koncepcje, lecz przede wszystkim realne zamówienia. One są potrzebne już dziś. - mówił w rozmowie z agencją Newseria Biznes Piotr Słupski, menedżer i ekspert branży stoczniowej.

Wiadomo jednocześnie, że szansą na konsolidację państwowych stoczni ma być przejęcie przez Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Środlądowej. Odbudowa branży to jeden z priorytetów Planu na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Sam minister Gróbarczyk mówił w przytaczanej wcześniej wypowiedzi, że jej elementem ma być budowa okrętów dla polskiej floty. Z kolei w trakcie debaty Defence24.pl, podczas Balt-Military Expo dyrektor Styczyński mówił o programach wsparcia przemysłu okrętowego. To między innymi obowiązująca już ustawa stoczniowa i przygotowywany Morski Fundusz Rozwoju. Aby ten proces mógł być realizowany, konieczne są jednak zamówienia.

- Kondycja polskich stoczni nie jest najlepsza. Ominął je ten boom, którego doświadczają stocznie europejskie. Każde z długofalowych rozwiązań wymaga określonej perspektywy czasowej, a polskie stocznie kontraktów potrzebują już dziś – mówił Piotr Słupski. Ocenił też, że szansą na pozyskanie technologii, know-how i rozwiązań z zakresu zarządzania dla polskich stoczni jest właśnie realizacja programów okrętowych dla Marynarki Wojennej.

Reklama
Reklama

Komentarze (62)

  1. Podporucznik rezerwy wojsk kwatermistrzowskich

    +say69mat --- napisałem wyraźnie: \"Zastanawiam się, co robią Wojska Lądowe państw nie mających dostępu do morza? Holują swe Adelaidy na kółkach?\" _____ Chodzi też o kolejność wydatków obronnych. Wymienione przez pana państwa mają Wojska Lądowe, które nie są uzbrojone w broń muzealną będącą pomnikiem Armii Czerwonej. Polską Defiladę powinno współorganizować muzeum Wojska Polskiego.

  2. Gulden

    NAJPROSTSZE możliwe pytanie.PO CO Polsce MW?PO CO?Jakkolwiek by nie patrzeć.Potencjalny agresor,to labo FR,albo Niemcy,nie wykluczam Szwedów,prawda? I teraz proste pytanie,ILE pływałyby nasze okręty po wodzie, w razie wojny z kimkolwiek z tych krajów(nie wykluczajmy pełnej wspólpracy FR,i niemaszków,mają to już przećwiczone).No ile?Mamy interesa POZA granicami Ojczyzny,by mieć flotę zdolną zaprowadzić porządek w naszy koloniach(których nie mamy)?KTO niby poza krajami wyżej wymienionymi może nam potencjalnie zagrażać na morzu?Liwtini,czy inni estończycy?Finowie?Jezu! Powtarzam do znudzenia.Polska winna miec MOBILNE systemy do likwidacji wrogich okrętów.Począwszy od rozpoznania,syetmu radaowrego,naprowadzania,po mobilne systemy rakietowe na ziemi,plus odpowiednie rakiety zainstalowane na samolotach.TYLE! Plus określoną liczbę okrętów która jest tam niby zapisana w NATO,jako wsparcie floty tego sojuszu. My powinnismy miec okręty zdole szybko zaminować obszar strategicznie ważny z naszego punktu widzenia w razie \"W\". P.S.Jedno proste pytanie,JAK niby wyglądąłoby serwisowanie tych fregat od kangurów?Jak z częściami zamiennymi,dostarczeniem amunicji,rakiet,jak to w ońcu kupimy?I to nie mówię o czaie wojny,lecz normalnie,jak teraz.

  3. say69mat

    @Podporucznik rezerwy wojsk kwatermistrzowskich - drogi forumowiczu, nasi partnerzy w NATO nie tyle holują na kółkach komponenty systemu AEGIS ASHORE. Tylko dysponują odpowiednikiem systemu zintegrowanym z okrętami klasy fregata v/s niszczyciel. Na ten przykład ... DDG klasy Arleigh Burke, FFG klasy Sachsen, FFG klasy Fridfiod Nansen, FFG klasy Iver Huitfeld lub brytyjskie FFG klasy City.

  4. Napoleon

    Meksyk buduje Miecznika w 2 lata. Partner zagraniczny, mówi się o tym od dawna, czyż nie?

  5. Czesiek

    Podsumujmy okręty o wypornosci 4 tys ton przystosowane do operowania na oceanach, o glebokosci zanurzenia prawie 7 m. Radar w stosunku do tego co ma Ślązak archaiczny, centrum bojowe na poziomie technicznym polowy lat 90. Skuteczna powierzchnia odbicia radarowe go na poziomie małego lotniskowca pewnie o rzad wielkości wieksza niz naszego patrolowca. Uzbrojenie nie najnowsze rakiety harpoon ktore trzeba by kupic u producenta, efekt bedziemy mieli trzy rodzaje rakiet przeciw okretowych, z ktorych harpoon prawdopodobmie jest najgorszy. Rakiety plot sm2, przyzwoita rakieta plot naprowadzana polaktywnie o bardzo duzym zasięgu ale z uwagi na kiepski radar adelaidy moga jednoczesnie naprowadzac dwie rakiety. Co gorsze system naprowadzania a wiec ciagle podswietlanie celu jest bardzo podatne na zakłócenia. I to wszystko za 2 mld zlotych, i nie wiadomo ile za utrzymanie w jako takiej gotowosci bojowej.zmeczylismy juz tego slazakato pojdzmy za ciosem za kilkaset mln mozna dolozyc mu wyrzutnie rbs 15 i np camm er . a za trochę ponad mld wybudowac kolejny okret. Kompetencje juz mamy , okret przystosowany idealnie do malego morza z nowoczesnym uzbrojeniem znacznie trudniejszy do wykrycia i zniszczenia

  6. Marko Alexandrovich Ramius

    stocznie niech sobie budują kutry albo trałowce które też będą potrzebne na poważnych okrętach się nie znają skoro nawet z Gawronem dali ciała, jak się nauczą za 10 lat to wtedy tak.

  7. BUBA

    Panie kwatermistrz, okręty OHP z Australii zostały 10 lat temu zmodernizowane. Polskie OHP nie są zmodernizowane a wiele systemów tych okrętów jest niesprawnych. Więc mamy wybór zastąpić je zmodernizowanymi okrętami np. HMAS „Melbourne” – 15.02.92 r. i HMAS „Newcastle” – 11.12.93 r lub pływać dalej na 40 letnich OHP pozyskanych z USA 18/16 lat temu. Fregata ORP Puławski ma 39 lat (Wodowanie 1979), ORP Kościuszko ma 40 lat(Wodowanie 1978). Obydwa weszły do służby w 1980 roku. Załogi są przeszkolone w bieżącej obsłudze tego typu fregat. System uzbrojenia jest nowszy o około 20 lat u Australijczyków niż na używanych w Polsce OHP. Nowy okręt wdrożymy za 5/7 lat więc co do tego czasu? Może kupimy go w ciągu 5 lat ale cykl szkolenia potrwa ponad rok. Co przez ten czas? .......................................................................................................................................................................................... Co Pan wybiera? Obecnie rosyjskie OP pływają po naszych wodach terytorialnych kiedy chcą i jak chcą. Nowoczesnych śmigłowców Caracal ZOP nie ma i nie będzie. Adelajdy mogą tworzyć obronę powietrzną Szczecina choćby na zalewie szczecińskim bezpieczne od OP. Kiedy przed skierowaniem na złomowanie polskie fregaty OHP miały ostatnia modernizację systemu bojowego? mamy do wyboru okręty z systemami pola walki sprzed 30 lat i okręty z zmodernizowanymi systemami 10 lat temu........................................................................................................................................................................... ..... Co wybierzemy?Ciekawe. Tak czy owak Rosjanie jeszcze sobie popływają bezpiecznie po polskich wodach terytorialnych do końca rządów tej ekipy...

  8. andys

    Już o tym kiedyś pisałem - moim zdaniem, Morze Bałtyckie to wewnetrzne północno-europejskie, a nawet wewnetrzne UE i NATO-wskie jezioro. Jedyny potencjalny przeciwnik to Rosja, która ma bodaj 200km dostęp do Bałtyku (my mamy ponad 500 km) i to gdzieś tam na jakimś zakolu (za.... galaktyki). Jedyny poważny argument to droga morska do Kaliningradu. Ale to nie jest i tak tylko nasz problem.....

  9. Podporucznik rezerwy wojsk kwatermistrzowskich

    Panie wieslaw nowak, wg pana istnieje zagrożenie wojenne dla Polski w najbliższych 10 latach i dlatego nie możemy czekać na nowe okręty z polskiej Gospodarki Morskiej, lecz pomostowo musimy już teraz zlikwidować Wojska Lądowe i za pozyskane w ten sposób pieniądze kupić Adelaidy. Jeżeli jednak wojna nam grozi w najbliższych 10 latach, to 1000 razy więcej obronności daje nam każda Złotówka wydana na Wojska Lądowe, Obronę Powietrzną i Lotnictwo, niż na Marynarkę Wojenną. __________Obrońcy Adelaid wymieniają 3 korzyści z okrętów wojennych: 1. ostrzeganie przed rakietami z Kaliningradu, 2. wczesne zauważenie samolotów i rakiet nadlatujących nad polski Ląd od strony morza, 3. osłona Wojsk Lądowych operujących na wybrzeżu przed samolotami i rakietam. ______ Zastanawiam się, co robią Wojska Lądowe państw nie mających dostępu do morza? Holują swe Adelaidy na kółkach? Albo siadają i płaczą? _______ Panie nowak, tylko maleńki kawałek Adelaidy zawiera radary wykrywające samoloty i rakiety, a inny kawałeczek Adelaidy przenosi wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych - poza tym Adelaida zajmuje się sama sobą. Te radary wykrywające atak powietrzny min. od strony morza, czy z Kaliningradu mogę ustawić na o wiele mniejszych i trudniejszych do zniszczenia i tańszych samolotach typu AWACS i na platformach mobilnych, które mogą łatwiej chować się w terenie, niż Adelaida na wodzie. To samo dotyczy Obrony Powietrznej Newa i Wisła. Natomiast Adelaidy zostaną z łatwością zniszczone, bo stanowią cele bardzo duże, niemożliwe do schowania, bardzo słabo bronione, poruszające się z prędkością żółwia.

  10. say69mat

    Tak na marginesie, ewentualne nazwy dla pozyskanych okrętów: ORP Tobruk oraz ORP Garland. ORP Tobruk jako odniesienie do współpracy wojskowej PSZ i sil zbrojnych Australii przy obronie Tobruku. ORP Garland - jako kontynuacja tradycji bojowej okrętu pozyskanego od RN a walczącego - również - na wodach Morza Śródziemnego.

  11. King

    Nowe okręty mogły by wejść do służby za min. 10 lat. Ponadto i tak nie miały by nawet połowy zdolności OPL którą posiadają australijskie fregaty. Więc raczej nie mamy wyjścia i zakup tych okrętów teraz, jako rozwiązania pomostowego a zarazem wprowadzającego nowe mozliwości OPL jest najlepszym rozwiązaniem.

  12. Bardzo Jasnowłosa

    pomostowe były też fregaty OHP oraz OP Kobben. Czyli u nas pomosty prowadzą do... kolejnych pomostów, chyba, że wcześniej się rozsypią. Polskie stocznie + MON mają szansę unikać kompromitacji, jaką jest choćby 17-letni niedokończony Gawron-Ślązak, podejmując współpracę zawartą w ofertach zagranicznych, np duńskiej /prezentuje się ciekawie i partnersko uczciwie/

  13. o_O

    Kiedy los Rzeczpospolitej warzył się w bitwie morskiej ? Jakoś sobie nie przypominam. Nawet potop szwedzki szedł przez Litwę. Jesteśmy krajem lądowym i te fregaty nam są potrzebne jak niszczyciele w 39 r. Los Polski rozstrzygnie się w kampanii lądowej. Zresztą po latach zaniedbań, absurdalnych decyzji zakupowych, rozbrajania społeczeństwa nasze wspaniałe elity i tak w przypadku niebezpieczeństwa skierują się na Zaleszczyki.

  14. Podporucznik rezerwy wojsk kwatermistrzowskich

    Panie wieslaw nowak, wg pana istnieje zagrożenie wojenne dla Polski w najbliższych 10 latach i dlatego nie możemy czekać na nowe okręty z polskiej Gospodarki Morskiej, lecz pomostowo musimy już teraz zlikwidować Wojska Lądowe i za pozyskane w ten sposób pieniądze kupić Adelaidy. Jeżeli jednak wojna nam grozi w najbliższych 10 latach, to 1000 razy więcej obronności daje nam każda Złotówka wydana na Wojska Lądowe, Obronę Powietrzną i Lotnictwo, niż na Marynarkę Wojenną. __________Obrońcy Adelaid wymieniają 3 korzyści z okrętów wojennych: 1. ostrzeganie przed rakietami z Kaliningradu, 2. wczesne zauważenie samolotów i rakiet nadlatujących nad polski Ląd od strony morza, 3. osłona Wojsk Lądowych operujących na wybrzeżu przed samolotami i rakietam. ______ Zastanawiam się, co robią Wojska Lądowe państw nie mających dostępu do morza? Holują swe Adelaidy na kółkach? Albo siadają i płaczą? _______ Panie nowak, tylko maleńki kawałek Adelaidy zawiera radary wykrywające samoloty i rakiety, a inny kawałeczek Adelaidy przenosi wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych - poza tym Adelaida zajmuje się sama sobą. Te radary wykrywające atak powietrzny min. od strony morza, czy z Kaliningradu mogę ustawić na o wiele mniejszych i trudniejszych do zniszczenia i tańszych samolotach typu AWACS i na platformach mobilnych, które mogą łatwiej chować się w terenie, niż Adelaida na wodzie. To samo dotyczy Obrony Powietrznej Newa i Wisła. Natomiast Adelaidy zostaną z łatwością zniszczone, bo stanowią cele bardzo duże, niemożliwe do schowania, bardzo słabo bronione, poruszające się z prędkością żółwia. ________ Zamiast wydać na Adelaidy należy kupić dla Wojsk Lądowych np. 200 bojowych wozów piechoty Puma, a dokładniej dodać do sumy przewidzianej na kupno nowych bojowych wozów piechoty w programie Borsuk te ok. 500 mln. euro niewydanych na Adelaidy aby starczyło na bwp Pumy. Albo kupić najnowsze Leopardy 2a7. Leopardy i bwp Puma realnie zwiększają obronność Polski -- w przeciwnieństwie do tych Adelaid.

  15. Scrutinizer

    facetoface, wtorek, 14 sierpnia 2018, 09:09 ### \"...dlaczego Niemcy zaprzestali kontynuację projektu Meko100+\" (nie ma żadnego \"+\")...\" Czy Niemcy o tym wiedzą rozpoczynając K130 2nd batch?

  16. Marcin

    Przecież budują już 19 lat ORP Ślązak. Jakoś bez sukcesu pomimo utopienia miliardów to co jeszcze czego chcą się podjąc? okrętów podwodnych ? fregat?

  17. wieslaw nowak

    Wielu z was jest wspaniałymi analitykami i specami od uzbrojenia w tym okrętów wojennych Wielu uważa, tak po chłopsku, wystarczy wyłożyć kasę i już mamy najnowocześniejszy sprzęt Wielka nieprawda i ściema Kilku doświadczonych producentów ma w ofercie różnej klasy sprzet wojskowy, który chętnie sprzeda, ale 1. jeśli rząd kraju producenta, uwzględniając swoje bezpieczeństwo zezwoli na sprzedaż do konkretnego kraju 2. zwyczajowo, cena dla wojska kraju producenta jest znacznie niższa niż na eksport 3. marketing w sprzęcie wojskowym rządzi się innym prawami niż cywilny, wolno rynkowy Producent wyczuwa, pod jaka ścianą jest nabywca i kto ociąga się ze sprzedażą, nie tylko skorupy ale i skutecznego uzbrojenia W marketingu istotna cecha w określeniu oferty producenta, jest świadomość potencjalnego konkurenta, a jeszcze większe znaczenie ma kiedy odbiorca deklaruje ze może kupić ale nie natychmiast Należy brać pod uwagę realne czynniki jak zmowa cenowa kilku producentów Reasumując Pozyskanie uzbrojonych fregat od Australii, pokrzyżowało plany łatwego zarobku kilku producentom, również polskiemu Teraz spokojnie bez ciśnienia może MON mądrze przygotować oczekiwane założenia jak i tzw. offset czy ostateczną cenę Czy to zostanie wykorzystane Male szanse w przypadku przejęcia władzy przez poprzedników, uwalą to, choćby dla odreagowania Taką mamy polską rzeczywistość i z tym winniśmy walczyć i przekonywać sie, a nie tracić energie na bzdety i opluwanie się pod wiatr

  18. wieslaw nowak

    Panie Ministrze Grobarczyk, prosze okreslic w jakim realnym czasie i w jakiej cenie, polskie stocznie bez określonych doswiadczen, potrafią zaprojektować, zbudować i wyposażyć w nowoczesne i skuteczne systemy bojowe dwie - trzy fregaty czy korwety, uwzgledniajac w tym czas do osiagniecia gotowości bojowej przez MW Nie chodzi o zbudowanie skorupy ale okretu wojennego, bojowego Niemieckie doświadczone stocznie potrzebują minimum 4 - 5 lat samej budowy za 4 miliardy zl sztuka Pomoge panu, przy wielkiej determinacji decydentow i wykonawcow, ten czas dla pierwszej jednostki to minimum 6 - 8 lat + 2 = 8 - 10 lat Ide o zakład, nawet pamieciowy Fregaty z Australii jeśli zostaną pozyskane w pelnym uzbrojeniu i gotowości ogniowej, w przeciwieństwie do tych rozbrojonych z USA, to wypelnia proznie czasową w służbie przez 10 - 15 lat To jest czas by pan i pana następcy uporali się z dostarczeniem polskich zamienników Powinien pan wspierać ten zakup z dwóch powodow 1. uzyskuje pan czas, bez ciśnienia czasowego na rzeczowe działanie 2. przejmujac te jednostki z nowocześniejszym systemem operowania ogniem niż posiadane, przyszli projektanci polskich fregat, mogą wiele wiedzy pozyskać Wspaniale ze obecny rząd wykorzystal ta szanse Pozostaje dobrze wynegocjować przejecia dwóch fregat w pełni uzbrojonych, z mozliwoscia uratowania trzeciej, tzw. topielca z przeznaczeniem do szkolenia załóg, czy podręcznego magazynu części

  19. Miro

    Dlaczego tak mało się mówi o ofercie Duńskiej

  20. eds

    Myślicie, że zakup tych okrętów to pomostowe rozwiązanie do czasu wybudowania nowych w naszych stoczniach?????? hahahahahahaha, wolne żarty.......MON i MW nie ma kasy na równoczesne prowadzenie takich projektów. Niby skąd ta kasa ma być jak rocznie na utrzymanie całej MW i wszystkich jej okretów idzie 600mln PLN?.......zakup Adelajd to utrzymanie obecnego ststusu MW - JEDNEGO WIELKIEGO DZIADOSTWA.....myślicie że zmodernizują na Adelajdach radary? hahahahahahahaha....a zrobili to na naszych dwóch OHP? NIE? no jak mi przykro.......

  21. WDA

    Skoro nasze stocznie są takie dokonałe, takie doświadczone czemu nie stoi tam kolejka chcetnych na budowanie korwet i fregat? przecież stocznie spokojnie mogą je budować dla klientów zagranicznych. Naprawdę nie tylko nasz MON istnieje na tym świecie. A....zaraz....zaraz.....tu nie chodzi o budowanie okrętów, tu chodzi o łatwą kasę z budżetu....taki cycek do ciągnięcia kasiory na WIECZNIE TRWAJĄCE PROGRAMY.....

  22. reds

    Powiedzcie mi proszę jak to jest że nie można wysupłać 0.5mld na dokończenie Ślązaka w pierwotnej w pełni uzbrojonej wersji ( tym bardziej że rakiety RBS i NSM leża sobie już kupione w magazynach) a nagle znajduje się 2-3mld PLN na zakup Adelajd i jeszcze znajdują się dodatkowe pieniądze na ich modernizację i doposażenie? jak to jest że planowana jest modernizacja trzech okrętów rakietowych typu ORKAN ale ze względu na brak kasy będzie to modernizacja bardzo ograniczona (brakuje nawet kasy na zainstalowanie celów pozornych) - czy ktoś z was to w ogóle rozumie??????????

  23. Podporucznik rezerwy wojsk kwatermistrzowskich

    Prezydent Duda, jak powiedział on Polakom na konferencji Poloni w Londynie, „wychodzi z innego punktu widzenia” --- mianowicie na pytanie jednego z Polaków, czy wg prezydenta Dudy warto wracać do Polski, Duda odrzekł, że nie doradzam powrotu do Polski, co oznacza, że doradza Polakom w Polsce, by z Polski uciekali. Rodzi to pytanie o podstawy tego stanowiska Dudy, a ponieważ to było na początku jego prezydentury, to można zgadywać, że Duda po prostu znając samego siebie wiedział jak słabym i szkodliwym dla Polski prezydentem będzie. __________ Każdy polski prezydent na poziomie ogłaszałby, że konstytucja zawiera potworny błąd umożliwiając podwójną władzę prezydenta i rządu, co prowadzi co najmniej do setek miliardów euro strat, a zatem on będzie sprawował urząd tak, jak gdyby tej nieszczęsnej dwuwładzy w konstytucji nie było i będzie zabiegał o zmianę konstytucji z celem eliminacji tej dwuwładzy. _______ Duda na odwrót, chciał referendum konstytucyjnego dla zwiększenia tej dwuwładzy, aby mógł się jeszcze więcej wtrącać w pracę rządu i upajać się rolą bawidamka na międzynarodowych parkietach. Nie oszukujmy się: Duda chce dla prywatnej zabawy nadmuchać swą wizytę w Australii przy pomocy tych fregat Adelaida, a MON usłużnie zmyśla, że wojsko pilnie potrzebuje te fregaty. _______ Mój Boże, czego to już ministrowie MON nie ogłaszali za \"pilnie potrzebne\" z uwagi na oronność -- to niepoważne bzdury. wydatek na okręty wojenne są najmniej pilnym wydatkiem MON, daleko, daleko za potrzebami Wojsk Lądowych, Obrony Powietrznej i Lotnictwa. Marynarka wojenna może przejściowo szkolić się na tym co ma oraz wysłając marynarzy na okręty partnerów NATO -- np. niemieccy marynarze szkolą się na okrętach wojennych Francji. ________ Nasze okręty wojenne i marynarze mają Polskę zwiększać, przysparzać jej korzyści. Dla Dudy i Błaszczaka okręty wojenne są wygodnym pretekstem dla niszczenia polskiej gospodarki morskiej, czyli Polski. Prezydent Duda wiedział co mówi, gdy doradził Polakom żyjącym w Polsce, by z Polski uciekali, a żyjącym w np. Londynie by nie wracali. Gdyby Duda był prezydentem RFN, to media zaszczułyby go tak jak wymusiły rezygnację z prezydentury prezydenta Köhler´a za jedno jedyne zdanie wygłoszone na pokładzie helikoptera w Afganistanie, że gospodarcze interesy RFN mogą być realizowane przy pomocy wojska RFN. Polacy jednak wolą spokojnie przyglądać się likwidacji ich państwa.

  24. Mirek

    Co z duńska ofertą budowy u nas fregat ?

  25. Gulden

    Ja tu czegoś nie rozumiem.No bo jak?W końcu po iluś tam latach morderczej pracy stoczniowców udało się spuścić na wodę NAJNOWOCZEŚNIEJSZY polski okręt Ślązak/Gawron,prawda?To teraz się pytam,skoro już opanowano od fazy projektowej,do zwodowania,wyposażenia tego cacuszka inzynierii...to MW naciska na budowę kolejnych tego typu jesdnostek?Po drugie,czy drzwi w sekretariacie tej stoczni co wybudował ten okręt się nie zamykają,bo klienci zza granicy chcą się zapoznać z ofertą,ceną za taką jednostkę,i potencjalnie zamówić jakiś okręt/okręty tego typu dla siebie?Jak to wygląda?Po trzecie,skoro NIE MAMY na chwilę obecną okrętu takiej klasy jak te australijskie fregaty...to chyba warto je MIEĆ(of course mowa tu o w pełni wyposażonej w uzbrojenie jednostce!),niż nie mieć NIC,prawda?Na czyms chyba nasi marynarze muszą pływać,no bo jak,mają sobie z tych ton papieru decyzji,analiz,dyrektyw produkowanych przez MON,rząd....WYKLEIĆ sobie na butaprenie okręt i na nim pływać?Zdaję sobie sprawę,że te dwie fregaty mają swoje lata,pewnie trzeba w nie włożyć sporo pieniędzy,ale taniej to pewnie wyjdzie niż zakup nowych,prawda?Jak do tego austalijczycy dołożą uzbrojenie,to czemu tego nie wziąć,nie wyremontować i MIEĆ dwie fregaty gootowe do działań?Ewewntualnie złożyć zamówienie na dwie przykładowo jednostki typu Gawron,teraz chyba budowa trwałaby o WIELE krócej,bo stoczniowcy chyba już opanowali budowę takiej jednostki.