Reklama

Siły zbrojne

"Spirit of Ostra Brama" przekazany Muzeum Wojska Polskiego

Uczestnicy uroczystości przekazania samolotu C-47 Skytrain dla potrzeb MWP. Od lewej: oficerowie 17. Skrzydła RCAF odznaczeni za udział w przekazaniu samolotu do Polski, wiceminister Tomasz Szatkowski, syn gen. Sonkowskiego,Piotr Sosnkowski. Fot. plincanada/Twitter
Uczestnicy uroczystości przekazania samolotu C-47 Skytrain dla potrzeb MWP. Od lewej: oficerowie 17. Skrzydła RCAF odznaczeni za udział w przekazaniu samolotu do Polski, wiceminister Tomasz Szatkowski, syn gen. Sonkowskiego,Piotr Sosnkowski. Fot. plincanada/Twitter

Na terenie Cytadeli Warszawskiej odbyły się uroczystości przekazania samolotu C-47,  wykorzystywanego przez generała Kazimierza Sosnkowskiego, do Muzeum Wojska Polskiego. Wzięli w nich udział m.in. syn generała Piotr Sosnkowski, przedstawiciele środowisk lotniczych i korpusu dyplomatycznego Kanady. MON reprezentował wiceminister Tomasz Szatkowski.

W uroczystościach udział wzięła delegacja kanadyjska, w tym przedstawiciele 17. Skrzydła Królewskich Kanadyjskich Sił Powietrznych. Trzech spośród nich, w tym dowódca 17. Eskadry płk. Eric Sharon, za zaangażowanie w sprawę przekazania Polsce samolotu otrzymało Medale Wojska Polskiego. Ambasador Kanady Leslie Scanlon podkreśliła, że historia samolotu gen. Sosnkowskiego jest symboliczna i wskazuje na silne relacje Polski i Kanady.

Te relacje, również w zakresie wojskowym, nigdy nie były silniejsze (...) Kanada i Polska myślą tak samo, jeśli chodzi o kryzys na linii Rosja-Ukraina i Kanada wysłała do Polski w latach 2014-17 tysiąc żołnierzy w ramach misji NATO, co nastąpiło zaraz po rosyjskiej inwazji na Krym. Kanada jest silnie zaangażowana w gwarantowanie bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO

Leslie Scanlon, ambasador Kanady w Polsce

Głos zabrał również jeden z pięciu synów gen. Sosnkowskiego, Piotr Sosnkowski, który przypomniał zasługi Polaków w pokonaniu hitlerowskich Niemiec. "W tym roku obchodziliśmy 75. rocznicę wojsk alianckich w Normandii tzw. D-Day, ale mało osób wie, a jeszcze mniej docenia fakt, że w ramach wielkiej koalicji antyhitlerowskiej żaden naród - niezależnie od liczby obywateli i dobrobytu - nie przyczynił się tak bardzo do zwycięstwa, ponosząc największe straty w ludziach, doznając największych zniszczeń, ale też wykazując się największym heroizmem i umiejętnościami walki, jak Polskie Siły Zbrojne i polski rząd na uchodźstwie w Londynie" - powiedział. Podał też, że np. w bitwie o Anglię polscy piloci strącili 27 proc. wszystkich niemieckich samolotów. Warto w tym miejscu podkreślić, że trzech spośród pięciu synów generała związało się z lotnictwem (Jan i Mieczysław Józef byli pilotami, a Aleksander inżynierem lotnictwa).

Samolot Douglas C-47 (wojskowa wersja DC-3 Dakota), po wyprodukowaniu w zakładach w Oklahoma City w 1943 r. otrzymał numer fabryczny 11906. najpierw został przyjęty na stan sił powietrznych armii USA i otrzymał numer 42-92139. Po przyjęciu przez Royal Air Force nadano mu numer FL547 (niektóre źródła podają FD547). Znajdował się na stanie najpierw 511. potem 512. Dywizjonu z 216. Air Transport Group - Grupy Transportowej RAF. Na jego kadłubie naniesione było zarówno oznaczenie RAF, jak szachownica Polskich Sił Powietrznych (po obu stronach kadłuba, nieco za oknami bocznymi kokpitu). Samolot był użytkowany przez gen. Kazimierza Sosnkowskiego, naczelnego wodza Polskich Sił Zbrojnych, w marcu i kwietniu 1944 roku podczas wizytacji jednostek II Korpusu Polskiego na Sycylii. Maszyna była pilotowana przez polską załogę, pod dowództwem kpt. Józefa Tyszki. Nadanie nazwy "Spirit of Ostra Brama" wiąże się, najprawdopodobniej, z odsłonięciem na tydzień przed podróżą gen. Sosnkowskiego do Włoch wotum dziękczynnego lotników w Katedrze Westminsterskiej - była to pozłacana tablica z wizerunkiem Matki Boskiej Ostrobramskiej.  

image
Samolot sfotografowany w 1944 r. Fot. plincanada/Twitter

Po zakończeniu II Wojny Światowej samolot został kupiony przez kanadyjską linię lotniczą Trans Canada Airlines (TCA) i przeszedł (w zakładach Canadair) przebudowę do specyfikacji samolotu pasażerskiego (m.in. miejsce dużego luku bagażowego z tyłu samolotu wbudowano drzwi dla pasażerów). Samolot latał najpierw w barwach TCA, potem dwóch innych przewoźników. Po zakończeniu służby w 1970 r.  trafił do Royal Aviation Museum of Western Canada w Winnipeg. Szczęśliwy traf chciał, że w 2002 r. wypatrzyli go na zdjęciach kanadyjskiej grupy spotterskiej członkowie Fundacji Historycznej Lotnictwa Polskiego, którzy zawiadomili  o swym odkryciu Muzeum Wojska Polskiego. Polska rozpoczęła starania o nabycie historycznej maszyny. Niestety, w 2006 r., wskutek nieporozumienia i błędów, zezłomowano gondole silników i wewnętrzną część płata. Procedury pozyskania samolotu wciąż jednak trwały. Ostatecznie, w 2017 roku do kanadyjskiego muzeum przylecieli Andrzej Kurnicki, ambasador Polski w Kanadzie, płk Cezary Kiszkowiak, attaché obrony oraz konsul Włodzimierz Czarnecki, by przeprowadzić rozmowy w sprawie pozyskania samolotu.

image
Stan obecny samolotu. Fot. plincanada/Twitter

Z oryginalnego samolotu pozostał kadłub, zewnętrzne części obu skrzydeł, jeden zestaw podwozia, kółko ogonowe i statecznik pionowy. Oficjalne przekazanie samolotu do katalogu Muzeum otwiera drogę do rozpoczęcia prac rekonstrukcyjnych. Ponieważ samolot stał przez wiele lat na wolnym powietrzu, nie można w tej chwili powiedzieć nic o ich przybliżonym koszcie, czy czasie trwania. Jak przekazał nam rzecznik Muzeum, Sebastian Warlikowski, obecne prace mają na celu ocenę wkładu finansowego i konserwatorskiego, wymaganego do przywrócenia maszynie pożądanego stanu.

Niewykluczone jest w tej sytuacji zastosowanie nowatorskiej technologii druku 3D, którą do rekonstrukcji samolotu Caudron-Reanault CR 714C1 posłużyło się krakowskie Muzeum Lotnictwa Polskiego, jednakże ze względu na konieczność przeprowadzenia starannej oceny stanu maszyny, jest za wcześnie by w sposób jednoznaczny ocenić, czy metoda ta zastosowana. Rzecznik MWP podkreślił też, że Muzeum "zawsze z otwartością i zainteresowaniem" reaguje na inicjatywy osób, które chcą swoim czasem i umiejętnościami wspomóc ważne inicjatywy. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. espero

    Dakot tyle jeszcze jest na świecie, nawet latających, że znalezienie brakujących elementów lub całego nielotnego egzemplarza do kanibalizacji i wykorzystania potrzebnych części nie nastręczy zbyt wielu trudności.

  2. say69mat

    Teraz oczekujemy restauracji samolotu, aby przywrócić 'kadłubowi' własności lotne. Jak udowadnia praktyka, tego typu restauracja samolotu jest możliwa, tym bardziej, że właściwości lotne przywraca się maszynom w znacznie gorszej kondycji.. Oczywiście, o ile kadłub nie zostanie zredukowany do statycznego elementu ekspozycji poświęconemu czynowi PSZ na Zachodzie. I bezrefleksyjności ... współczesnego nam muzealnictwa, funkcjonującego według wzorców z zamierzchłej przeszłości.

    1. nooo, chodźmy i zróbcie

      My też "oczekujemy". No skoro oblatywacz z załogą znalazł się sam to jestem za! Koniecznie daj znać kiedy, nagram sobie dla potomnych film instruktażowy jak szybko można wydać fortunę i jeszcze szybciej ją stracić.

  3. podatnik

    jeszcze podwodny lotniskowiec i kto wie?... drżyjcie narody!!!!

  4. Dkddiiddi

    Byle nie stał pod chmurką

    1. Tubylcy

      Będzie w nowym muzeum WP. CYTADELA

  5. Greg

    Czy to już ten pierwszy f-35, nasz MON zaczyna wreszcie dotrzymywac obietnic. Spirit czyli jakby niewidzialny....

Reklama