Reklama

Siły zbrojne

Pilot US Army za sterami Valora [WIDEO]

Fot. Bell Helicopter
Fot. Bell Helicopter

Zmiennowirnikowiec V-280 Valor firmy Bell wykonał pierwszy lot, kierowany przez pilota wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych. Maszyna jest rozwijana w ramach programu Future Vertical Lift, którego celem jest opracowanie następców używanych przez US Army śmigłowców, w tym UH-60 Black Hawk. 

Podczas pierwszego lotu maszyny sterowanego przez przedstawiciela armii, pilot unosił się z wykorzystaniem efektu przypowierzchniowego, sprawdził różne tory lotu oraz lądowanie typu roll-on.

Zmiennowirnikowiec Bell V-280 Valor po raz pierwszy wzniósł się w powietrze z lotniska położonego obok zakładów Bell Helicopter w Amarillo w Teksasie 18 grudnia 2017 roku. Pierwszy lot firmy Bell kierowany przez wojskowego pilota to kolejny krok w planie programu FVL (Future Vertical Lift), w ramach którego powstają maszyny mające zastąpić obecne śmigłowce. Jego głównym konkurentem jest SB-1 Defiant, nad którym pracuje zespół inżynierów Boeinga i Sikorsky Aircraft (część koncernu Lockheed Martin). Oblot tej konstrukcji spodziewany jest nie wcześniej niż pod koniec bieżącego roku. 

Bell V-280 Valor to zmiennowirnikowiec, mający ostatecznie osiągać prędkość 280 węzłów (prawie 520 km/h) i mieć zasięg prawie 4000 km (w tym zasięg bojowy do prawie 1500 km). V-280 będzie liczyć 4-osobową załogą, która będzie w stanie zabrać ze sobą 14 żołnierzy i około 5,5 tony sprzętu.

W przeciwieństwie do opracowanego przez Bell Helicopter i Boeinga samolotu hybrydowego V-22 Osprey w Valorze obracane są same wirniki nośne, a nie cała gondola silnikowa. Dzięki temu w każdej fazie lotu strzelcy pokładowi mają szersze pole ostrzału, a żołnierze desantu wyskakujący przez boczne drzwi nie ryzykują uderzenia w gondolę czy też dostania się w strumień gazów wylotowych z silnika. Konstrukcja systemu napędowego ma umożliwić bezpieczne kontynuowanie lotu mimo awarii lub uszkodzenia jednego z silników.

Na wszystkich filmach prezentowanych przez Bell Helicopter uwagę zwraca zamazanie detali technicznych przekładni silników T64-GE-419 zastosowanych w innowacyjnej maszynie. 

Przy produkcji V-280 bierze udział szereg firm tworzących tzw. Team Valor. Poza Bell Helicopter, są to Lockheed Martin odpowiedzialny za awionikę, GE Aviation, które dostarczy silniki, Moog Inc. pracujący nad systemem kontroli lotu, firma Spirit AeroSystems, która buduje kompozytowy kadłub oraz IAI, TRU Simulation & Training, Astronics, Eaton, GKN Aerospace, Lord oraz Meggitt. 

Następca Black Hawka ma trafić do służby pod koniec lat 20. XXI wieku. Na jego bazie ma także zostać opracowana nowa maszyna uderzeniowa mogąca zastąpić śmigłowce z rodziny AH-64 Apache.

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. Willgraf

    ...jak lądować w razie awarii ? jak samolot? nie da się, autorotacją ? nie da się , jaki promień wkoło maszyny jest potrzebny z tak ustawionymi wirnikami - dwukrotnie większy od maszyn konwencjonalnych, problemy amerykańskich śmigłowców nad pustynia są znane tym którzy widzieli jaką uzyskują zdolność do lotów poniżej 25% ...zatem gdzie i po co to komu, Piechota Morska USMC już wyraziła swoja negatywną opinie o Ospreyach a oni dalej w ta sama uliczkę, ale co się dziwić ...ci eksperci inżynierowie Lockheeda,Bella niedawno jako studenci MTI nie potrafili sobie poradzić w konkursach na dziecinne łaziki marsjańskie z Polakami, a teraz oni maja być wyznacznikiem technologicznych przełomów ..ludzie jacy wy zauroczeni tymi bublami z USA

    1. hmm

      ... napisał Przemądrala w komputerze z amerykańskim procesorem i systemem operacyjnym, po czym wysłał przy pomocy amerykańskiej technologii w świat. Po co ten nacjonalizm? Sprzedałem coś do Ameryki i naśmiewam się, ha ha co za pasterze kupują ode mnie bo sami nie potrafią? No nie, taki głupi nie jestem. Ale znam takich którzy są, chyba mentalnie nie dorośli.

  2. gosc123

    i to dla Nas

    1. Gts

      Przyszle smiglowce, tiltrotory. Valor i Defiant moga calkowcicie zmienic oblicze zadan wykonywane przez dzisiejsze smiglowce. Ciekawe czy Bell poprawil sie na tyle z produkcja zeby wyprodukowac cos seryjnego. Ospreye mimo iz jest ich ok 300 to maja 70 wersji bo Bell nie umial produkcji ogarnac... ciekawe tez czy ogarneli problem ciezkiego przyziemiania ktore powodowalo ze sporo Ospreyow rozbijalo podlogi o grunt. No i wisienka na torcie, wg amerykanow stare smiglowce moga latac 30 i nawet 50 lat po modernizacjach czy remontach tymczasem te kompozytowe kadluby po 8 latach sa juz tak zmeczone ze trafiaja do hangarow na dawcow czesci. Co bedzie z Defiantem nie wiadomo, bo Boeing ma problemy i ich prototyp zlapal duze opoznienie. Tak czy inaczej, fajnie patrzec na nowe konstrukcje, ktore beda przyszloscia techniki.

    2. tyle

      Dla nas to zmodernizowane Mi-24 uzbrojone w nowe JAGM. Oczywiście wtedy, jak Amerykanie będą chcieli je sprzedać. Myślę, że koszt efekt najlepszy z możliwych.

    3. sceptyczny

      \" moga calkowcicie zmienic oblicze zadan wykonywane przez dzisiejsze smiglowce\" - typowy bełkot z powerpointowych prezentacji producentów. Co mogą zmienić? Nie będą mogły wykonywać większości zadań współczesnych śmigłowców, bo mają przy tej samej cenie, mocy silnika itp. drastycznie mniejszy udźwig, pułap, manewrowość, zasięg, bezpieczeństwo, większe wymagania co do lądowiska itp. więc nie będą mogły wykonywać mnóstwa zadań, które mogą wykonywać helikoptery (wyobrażasz sobie tiltrotora trałującego miny, opuszczającego sonar do tropienia okrętów podwodnych, przerzucającego z zawisu drużynę żołnierzy na trudny teren wysoko w górach?) a jedyne w czym helikoptery przewyższają to w 20-30% większej prędkości maksymalnej, co na typowych dystansach użycia helikopterów daje małe różnice czasowe. Jakie nowe zadania zapewni ta większa szybkość? I tak będą wolniejsze od samolotów i myśliwcami nie zostaną...

  3. Willgraf

    całkowicie irracjonalny pomysł , do użytku na pustyni i tundrze...wielkość i budowa tego czegoś jest całkowicie bezsensowna , gdyż ogranicza miejsca gdzie to coś może wylądować o 85%.. ślepa uliczka, wszystko w celu wyciągania kasy, bo przydatności w tym żadnej

    1. kojiki

      Jasne to jakiś nieprawilny helikopter. Wróćmy do dwupłatowców albo i do jaskiń. Poziom absurdalności komentarzy rośnie.

    2. ktos

      Nooo poza tym ze sa szybsze i maja wiekszy udzwig to faktycznie nic nie wnosza. Teraz spytaj sie sam siebie czy armii przyda sie cos co jest szybsze od smiglowca, moze zabrac na poklad wiecej ladunku i wyladowac jak smiglowiec...

    3. Www

      Nie no taki znawca tematu , człowiek mądrzejszy od inżynierów Bell Helicopter... Komentujesz coś o czym nie masz pojęcia ,czym się zajmujesz jeśli można wiedzieć ?Pewnie satelity projektujesz...

  4. ktostam

    Trochę dziwnie wygląda ten helikopter. Ale good luck

  5. Jegomość

    czyli nie chodziło tylko o smarowanie silników