Reklama

Siły zbrojne

Fot. US Navy

Śmigłowce z USA dla Tajwanu. Celem chińskie okręty podwodne

Szef tajwańskiego sztabu generalnego poinformował, że jego kraj chce pozyskać od Stanów Zjednoczonych dziesięć śmigłowców Sikorsky MH-60R Seahawk – w wersji przeznaczonej do zwalczania okrętów podwodnych (ZOP).

Tajwańczycy wybrali amerykański śmigłowiec dlatego, że jest on podstawowym helikopterem ZOP w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych. Nie będzie więc żadnych problemów z ewentualnym współdziałaniem z US Navy oraz prowadzeniem wspólnych ćwiczeń. Uproszczone będą też procedury wsparcia logistycznego.

Nowe śmigłowce mają wspomóc obecnie wykorzystywane w tajwańskich siłach morskic: lekkie śmigłowce MD 500, które służą jedynie do działań łącznikowych (nie mogąc zabrać odpowiedniego sprzętu i uzbrojenia) oraz śmigłowce S-70C(M)-1/2 Thunderhawk (które wprowadzano do służby od 1990 r.).

Nie wiadomo, na razie, czy Tajwańczycy wysłali już oficjalne zapytanie do Amerykanów. Być może chodzi tylko o zbadanie reakcji Waszyngtonu na pomysł wzmocnienia Tajwanu przed narastającym zagrożeniem ze strony Chińskiej Republiki Ludowej. Jak dotąd Amerykanie niechętnie drażnili władze w Pekinie i najczęściej odmawiali prośbom tajwańskich sił zbrojnych o przekazanie nowego uzbrojenia.

Teraz jednak sytuacja może się zmienić, tym bardziej, że nowe śmigłowce mają współdziałać m.in. z czterema fregatami rakietowymi typu Oliver Hazard Perry, których sprzedaż dla Tajwanu już zatwierdził amerykański Kongres.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama