Siły zbrojne
SIPRI: Rosja zwiększa wydatki obronne pomimo kryzysu. Ciąg dalszy cięć na Zachodzie
Rosja nadal zwiększa nakłady na obronę narodową pomimo sankcji gospodarczych i spadku cen ropy naftowej. W świetle kryzysu na Ukrainie wydatki wojskowe zostały w 2014 roku podwyższone przez Polskę czy Litwę. Stany Zjednoczone i niektóre państwa europejskie kontynuują jednak cięcia budżetowe, pomimo wzrostu zagrożenia na wschodniej flance NATO i na Bliskim Wschodzie.
Sztokholmski instytut SIPRI opublikował dane, dotyczące światowych nakładów na obronę narodową w 2014 roku. W ubiegłym roku po raz kolejny zaobserwowano znaczny wzrost realnych wydatków w Rosji i ChRL i redukcje w Stanach Zjednoczonych oraz do pewnego stopnia w Europie. Stanowi to kolejne potwierdzenie trendów zmian światowej równowagi militarnej – na niekorzyść Sojuszu Północnoatlantyckiego.
USA tną wydatki obronne
Największym budżetem obronnym na świecie wciąż dysponują USA, jednak w stosunku do 2013 roku jego realna wartość obniżyła się według SIPRI o 6,5%. Ma to związek z automatycznymi cięciami budżetowymi, wymuszonymi przez Budget Control Act. Udział amerykańskich wydatków obronnych w PKB zmniejszył się do poziomu 3,5%, najniższego od 2002 roku.
Należy przypomnieć, że przedstawiciele Republikanów i Demokratów są zgodni, iż automatyczne cięcia są mocno niekorzystne z punktu widzenia sił zbrojnych USA i mogą postawić ich zdolność do wypełniania zadań pod znakiem zapytania. Nadal jednak nie osiągnięto porozumienia odnośnie sposobu wypełnienia wymogów Budget Control Act inaczej, niż drogą automatycznych cięć.
Wydatki obronne wzrosły z kolei w ubiegłym roku w Rosji (o 8,1%, po uwzględnieniu inflacji i wahań wartości walut, w stosunku do kursu dolara z 2011 roku) i w Chinach (o 9,7%). Podkreślono, że pomimo ograniczenia o 5% w stosunku do pierwotnych planów, w 2015 roku realny budżet Federacji zwiększy się o 15% w porównaniu do roku ubiegłego. Oznacza to, iż sankcje mogą spowodować istotne spowolnienie rozbudowy rosyjskiej armii tylko w sytuacji, gdy będą utrzymane przez dłuższy okres czasu.
Zwrócono uwagę również na zwiększenie nakładów na obronę w Arabii Saudyjskiej (o 17%). Rijad plasuje się w rankingu SIPRI na czwartym miejscu pod względem wydatków obronnych. Kolejne dwie pozycje zajęły Francja i Wielka Brytania, z udziałem nakładów na obronność na poziomie 2,2% PKB. Nakłady na obronę Paryża zostały oszacowane przez SIPRI na poziomie nieco wyższym, niż wynikałoby to z danych NATO, zapewne z uwagi na różnice metodologiczne.
Zgodnie z danymi sztokholmskiego instytutu, w ubiegłym roku zwiększyły się po raz kolejny nakłady na obronę na Bliskim Wschodzie (o 5,2%), w Azji i Oceanii (o 5%) oraz w Afryce (o 5,9%). Ma to związek zarówno z rozwojem gospodarek, umożliwiającym podniesienie poziomu finansowania obronności, jak i zwiększeniem zagrożenia, również o charakterze terrorystycznym. Istotne znaczenie ma tutaj również rozbudowa zdolności obronnych ChRL. Jak zauważyli przedstawiciele sztokholmskiego instytutu, do 2014 roku wzrost nakładów na obronę Pekinu był pochodną rozwoju gospodarki, przez co znaczne zwiększanie udziału wydatków obronnych w PKB nie okazywało się konieczne.
Europa: wzrost wydatków na wschodzie, na zachodzie stagnacja na niskim poziomie
W 2014 roku według SIPRI w znacznej części państw europejskich, w tym np. we Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii czy w Turcji realne wydatki obronne pozostały na relatywnie dość podobnym poziomie, jak w roku 2013. Spadki zaobserwowano w Niemczech (3,3%), Holandii (2,9%) czy Włoszech (8,8%). Przedstawiciele SIPRI zauważyli istotne podwyższenie nakładów na obronę narodową przez Polskę (o 13% - co jest skutkiem planowej realizacji budżetu na 2014 rok, podczas gdy rok wcześniej miała miejsce jego nowelizacja, obniżająca wartość wydatków wojskowych) i Litwę (6%). Zdecydowanie podwyższono natomiast finansowanie obronności na Ukrainie, z uwagi na trwający konflikt z Rosją.
Wyhamowanie trendu cięć budżetowych w niektórych rozwiniętych krajach zachodniej Europy ma w dużej mierze związek z wcześniejszym wdrożeniem programów restrukturyzacyjnych, obniżających stany liczebne wojsk i ograniczających zakupy (jak np. Strategic Defence and Security Review 2010). Stabilizacja nakładów na obronę ma miejsce na niskim poziomie – zdecydowana większość krajów NATO nie spełnia kryterium alokowania 2% PKB na obronność.
W świetle kryzysu na Ukrainie niektóre państwa zachodniej Europy, w tym Niemcy i Holandia zadeklarowały zwiększenie nakładów na obronność. Jednakże, relatywnie niewielka skala wzrostów finansowania raczej nie pozwoli na pełne odwrócenie skutków wcześniejszych redukcji. Udział wydatków obronnych w PKB wymienionych państw wyniósł według SIPRI w 2014 roku zaledwie 1,2%. Z kolei w Wielkiej Brytanii nie są wykluczone dalsze redukcje, a przy utrzymaniu realnych wydatków na obecnym poziomie dojdzie do zmniejszenia udziału w PKB do wysokości poniżej 2%. Należy zaznaczyć, że obecna struktura sił zbrojnych Londynu jest pokłosiem serii redukcji zgodnie ze Strategic Defence and Security Review (np. wycofanie morskich samolotów patrolowych, ograniczenie liczebności „ciężkich” jednostek lądowych) i wielu komentatorów stawia jej skuteczność pod znakiem zapytania.
Jak zauważyli przedstawiciele SIPRI, państwa położone w pobliżu granic Federacji Rosyjskiej (Polska, kraje bałtyckie, Rumunia, Norwegia czy Szwecja) podejmują działania w celu zwiększenia finansowania obronności. Zwrócono uwagę, że udział nakładów na obronę w PKB Warszawy może w 2015 roku przekroczyć 2%, co ma zapewne związek z planowanymi spłatami za myśliwce F-16. Jednakże, biorąc pod uwagę dalszy wzrost wydatków obronnych w Rosji (w 2015 roku o 15%) i „stagnację” w krajach na zachodzie kontynentu na niskim poziomie, działania państw najbardziej zagrożonych przez Federację, choć jak najbardziej pożądane nie pozwolą na odwrócenie niekorzystnych trendów zmian równowagi sił między Sojuszem a Moskwą. Jest to szczególnie niebezpieczne w sytuacji cięć budżetowych w Stanach Zjednoczonych.
Konieczne zwiększenie nakładów na obronę przez rozwinięte kraje europejskie
Część komentatorów wskazuje, że państwa europejskie „w sumie” wydają na obronność wielokrotnie więcej niż Rosja, co w teorii miałoby zapewnić odpowiednią zdolność obronną. Jednakże, każdy z krajów Starego Kontynentu ponosi oddzielnie stałe koszty funkcjonowania własnych dowództw, urzędów centralnych itd. Ponadto, w sytuacji szerokiego spektrum zagrożeń większy nacisk kładzie się na budowę zdolności do operacji ekspedycyjnych czy humanitarnych, podczas gdy modernizacja rosyjskiej armii ukierunkowana jest w dużej mierze na rozszerzenie możliwości działań w warunkach konfliktu międzypaństwowego (także o charakterze hybrydowym). Wreszcie, ostatnie redukcje doprowadziły do znacznego ograniczenia lub likwidacji konkretnych zdolności konwencjonalnych w poszczególnych państwach, i to w momencie, gdy Rosja rozpoczęła realizację zakrojonego na szeroką skalę programu rozbudowy armii.
W celu zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa dla państw NATO w kontekście zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej pożądane byłoby nie tylko zatrzymanie cięć budżetowych w krajach zachodniej Europy, ale również częściowe odwrócenie ich skutków. W świetle złego stanu finansów publicznych w poszczególnych krajach kontynentu jest to jednak mało prawdopodobne, co powoduje zagrożenie dla stabilności w Europie, zwłaszcza w wypadku dalszego pogorszenia sytuacji geopolitycznej.
egon
Powinniśmy zająć się armią. Wprowadzić 3-4 miesięczne szkolenie wojskowe (w ramach dajmy na to Regionalnej Gwardii Narodowej) dla wszystkich mężczyzn i jakiejś części kobiet - to da jakieś +50 tys. żołnierzy (szkolenia w góra trzech ośrodkach w województwie). Liczebność armii zawodowej zwiększyć o jakieś 30% (żołnierzy poligonowych/liniowych nie urzędników. Zwiększyć wydatki do 2,2 - 2,3% PKB myślę, że wystarczy. Będziemy mieć z 500 tys wyszkolonych rezerwistów. Podstawowy sprzęt i szkolenia to pieniądze wydane w naszym kraju, zatem zapewni też nam wzrost gospodarczy.
jasio
W dzisiejszych czasach przez 3-4 miesiące nie wyszkolisz żołnierza do realiów dzisiejszego pola walki a jedynie mięso armatnie.
rolnikZpola
A kto tym kobietom i mężczyznom opłaci wydatki jakie mają normalnie na codzień (wynajm mieszkania czy ratę kredytu , jedzenie dla rodziny , inne miesięczne opłaty ) przez te 3-4 miesiące ????? Pomyślałeś nad tym ?
edi
KIT Rosja nie ma z czego zwiększać budżetu obronnego przy upadku rubla o 30-40 %.
Wojtylak
Tak, ale przyuważ, że dolar zdrożał sobie o 25% od wakacji, i eksport prowadzą przecież w dolarach. Zatem baryłka ropy po 60 dolarów obecnie to jak 70 kilka w wakacje. I na tyle liczyli budżet.
k
Dlaczego autor pisze w tytule "wydatki obronne". Oczywiście atak jest najlepszą formą obrony, ale my nie musimy tej wersji interpretacji obrony wspierać.
Drzewica
Wszystko jest pochodną wychowania w społeczeństwach; w Rosji świadomie budują kult siły, i to siły bezwzględnej moralnie, a "nowoczesny" lewacki zachód na siłę wdraża kult "Gender", słabości, bezpłciowości, bezpaństwowości w ramach powszechnego luzactwa! To jest bez sensu i bez przyszłości dla narodu i państwa, z czasem Rosja zwycięży jeśli nie odwrócimy tendencji panujących w Unii i w polskiej Platformie Obywatelskiej.
meh
Nie przesadzasz aby z tą kultura gender? to po prostu karaluchy które wylazły spod dywanu kiedy zorientowały się, że nie grozi im już rozdeptanie. W europie tak szybko nie zabraknie ludzi twardo stąpających po ziemi i zdolnych do normalnego działania.
Pakosław
To że Rosja twierdzi, że zwiększa wydatki na armię nie musi oznaczać, że tak rzeczywiście będzie. Tego typu informacje są dla Rosjan strategią prowadzenia polityki.przekaz jest jasny "zbroimy się , bójcie się nas". A gdzie rzeczywiście trafią te pieniądze, to już inna bajka
SZELSZCZĄCO -GWIŻDŻĄĆY
Rosja ..stan umysłu karmiony emocjami . "igrzyskami gdzie zaczyna brakować chleba" jest jeszcze wino którym upaja się naród zwycięskimi pokazami "Krym" ..a gdy pomysłu brak i środków tworzy się ideologie..karmiąc zindoktrynowany naród ....wyimaginowanym wrogiem i zagrożeniami nakręcając emocje i machinę śmierci z jednej i drugiej strony frontu ....jest "ale". Rosja to potężne zwierzę...padając padną razem z nim "myśliwi ".....a potem jak napisał Clausewitz będzie cisza "wojna uzdrawia narody " ale my ludzie to zwierzęta .z możliwościami emocjonalnego myślenia ....ewolucja nasza jest oparta na destrukcji ..musimy "kąsać polować ,niszczyć " by żyć
swd
Rosyjscy obywatele tacy są (nauczeni przez władze komunistyczne), nie liczą się z tym że za jakiś nie będą mieli co do garnka włożyć ważne żeby mieć ,,silną" armię i inni się jej bali.
rcicho
W Rosji nie jest tak źle jak to próbują opisywać co niektórzy żurnaliści. Po wejściu sankcji gospodarczych rosyjskie firmy zanotowały ogromny wzrost zamówień. Na rynek wchodzą też masowo firmy z tzw. dalekiego wschodu głownie z Chin. Duże zamówienia na nowy sprzet wojskowy oraz liczne modernizacje starszego też swoje znaczy i napędza gospodarkę. W Rosji obecnie nie ma bezrobocia i nie dlatego że Putin zakazał. Co więcej brakuje ludzi do pracy. A rodzime lemingi niech sobie wierzą jak to w Rosji jest strasznie źle.
Jo
hitler też napędzał gospodarkę zbrojeniami....
lem
@rcicho Czy wy "towarzysze" naprawde wierzycie w to co piszecie ?
Tania Rosjanka
Rosja właśnie straciła ostatnią szansę, by stać się nowoczesnym państwem o solidnych fundamentach gospodarczych. Stosunkowo szybki wzrost dobrobytu jaki obserwowaliśmy w ostatnich kilkunastu latach Rosja zawdzięczała ropie, której sprzedaż stanowi aż 53% jej całego eksportu. Eksploatacja złóż ropy odbywała się jednak a sposób rabunkowy, a pieniędzmi szafowano tak jakby złoża były niewyczerpane, zaniedbano wszelkich inwestycji, nie szukano nowych złóż ( a od momentu znalezienia nowych pokładów ropy do ich eksploatacji potrzeba ok. 15 lat). Efekt tak lekkomyślnego postępowania jest koszmarny, obecne złoża wyczerpią się za kilka- kilkanaście lat, a nowych jeszcze nawet nie odkryto. Grozi to zapaścią państwa, ropa się kończy, a pozyskane przez ostatnie lata środki są przejadane ( olimpiada w Soczi, gigantyczne wydatki na armię, znaczny socjal dla Rosjan, korupcja oligarchów). Gdyby Putin naprawdę dbał o Rosję, to pozyskane ze sprzedaży ropy środki inwestowałby w rozwój i modernizację państwa, jego przemysł i infrastrukturę, tak aby po wyczerpaniu zasobów ropy Rosja miała inne sposoby na zarabianie pieniędzy. Tak jednak nie zrobił, a teraz jest już za późno, w wyniku ukraińskiej awantury na Rosję nałożono sankcje i co najgorsze dla niej doprowadzono do drastycznej obniżki cen ropy, która jest nieodwracalna, bo jest konsekwencją rewolucji łupkowej w USA. Dla Rosji oznacza to katastrofę – nawet gdyby dzisiaj Rosja chciała naprawiać zaniedbania z ostatnich 15-20 lat, to już nie pozyska na to środków - wpływy z eksportu ropy spadły o połowę. Posiadane obecnie rezerwy Rosja topi w rozpaczliwe próby ratowania państwa. Co dalej zrobi Putin? W obecnej sytuacji odbudowa międzynarodowego zaufania jest w zasadzie niemożliwa, to proces na lata, a myślę, że i duma Rosjan nie pozwoli na przyznanie się do winy i uderzenie w piersi. Pozostaje powolny proces konania. Jest jeszcze jedna alternatywa – posiadane w rezerwie środki Rosja może przeznaczyć nie na ratowanie państwa , a na rozbudowę armii. Wtedy rzutem na taśmę, tuż przed bankructwem może wywołać wojenną zawieruchę. Dlatego trzeba bacznie obserwować Rosję, na co będą wydawane posiadane jeszcze rezerwy, jeśli będą to zbrojenia, źle wróży to światu…Patrząc na Polskę w kontekście tego co przez ostatnie lata robiła Rosja, jestem dumny z osiągnięć naszego państwa. Widząc rozwój i modernizację Polski na przestrzeni ostatnich 25 lat, myślę, że dobrze wykorzystaliśmy szansę jaką dał nam los. Nie mamy gwarancji spokoju na następne lata, bo nie wiemy co zrobi Rosja, ale zabezpieczyliśmy się na tyle na ile można było.
tadek
a co z tak okrzyczaną T14 ARMATĄ??? bo reszta to tylko złom...
Janek I. - Rusty Sparks
Ponoć podczas prób na defiladę 9 maja miała już kilka awarii... Ktoś to może potwierdzić? Dziękuję. J.I.
bleki
No tak rcicho podobno lepiej tam jak w USA. To zachodnia propaganda tylko tak pisze jaka tam bieda a to kraj mlekiem miodem płynący. W każdym garażu teraz za putlera Ferrari stoi, a pieniędzy u nich mnogo, na ulicach Euro i Dolary leżą i nie uwierzysz nikt się nawet po nie schyla. A pracy u nich tyle że Chinczycy masowo na Syberię walą 1000 000 w środę i 1000 000 w sobotę jak w totolotku. Ten putler to geniusz ekonomii. Podobno szklane domy będą jak u Żeromskiego,tylko Żeromski fikcję walną a putler książkę przeczytał i zrobił. Zuch mołodiec jeden. Teraz planują ten dobrobyt na zachód ponieść. Już dwa razy próbowali w 1920 i 1945 (oj poczuli my Palaki poczuli ten raj na ziemi) jeno te zachodnie duraki nie poznały się na kacapskim ustroju. To dlatego tak się zbroją.
wunderwaffen
"Osobnik, który czerpie korzyści z pasożytnictwa nazywany jest pasożytem, a ten, który ponosi szkody żywicielem, a czasami gospodarzem. Pasożyt – zazwyczaj organizm cudzożywny – wchodzi, stale lub czasowo, we wzajemne oddziaływania metaboliczne z ciałem gospodarza i wykorzystuje go jako środowisko życia i źródło pokarmu – odżywia się jego pokarmem lub tkanką, zazwyczaj wykazując zdolność do pogodzenia zdobywania substancji pokarmowych z możliwie długą egzystencją żywiciela. Pasożytnictwo przynosi bezpośrednią korzyść jedynie pasożytowi; żywicielowi związek ten przynosi wyłącznie szkody (straty substancji odżywczych, destrukcja tkanek, zatrucie produktami przemiany materii pasożyta itp.). Pasożyt może doprowadzić organizm żywiciela do wyniszczenia, a nawet śmierci." Wikipedia Powyższa definicja "pasożyta" zatrważająco pokrywa się z agresywną historią Rosji, jej sposobem na wegetację opartą na rabunkowej eksploatacji podbitych terenów, rachitycznej gospodarce i bezwzględniej eksterminacji konkurencji do zasobów. Każdy pasożyt zatruwa się produktami przemiany materii i degeneruje się, gdy przez dłuższy czas zmuszony jest wegetować na jakimś obszarze.
ciekawy
Pytam Was: czy Rosja udźwignie tak wysokie wydatki na zbrojenia vs PKB, czy powtórzy się CCCP?
grogreg
Oczywiście, że udźwignie. Może przy okazji nie udźwignie wydatków na bezpieczeństwo publiczne, służbę zdrowia, szkolnictwo publiczne.....ale na zbrojenia zawsze.
Grand
Dojdzie do tego, że Rosja nie będzie posiadała nic poza sporą armią z, której postanowi zrobić użytek by się wzbogacić. Schemat jest zawsze taki sam.