Reklama

Siły zbrojne

Siedem Iskanderów wystrzelonych na zachodzie Rosji w ciągu roku

Wyrzutnia Iskander-M (9K923) wraz z pojazdem załadowczym.
Wyrzutnia Iskander-M (9K923) wraz z pojazdem załadowczym.
Autor. Vitaly V. Kuzmin/CC BY-SA 4.0

Jak poinformował szef rosyjskich wojsk artyleryjskich i rakietowych, gen. Aleksander Dragowałowski, w ubiegłym roku jednostki Zachodniego Okręgu Wojskowego odpaliły w ramach ćwiczeń „7 pocisków balistycznych Iskander-M o podwyższonych parametrach”. Chodzi o słynne rakiety 9M723, których zasięg przekracza 500 km. Ich rozwój to jeden z powodów wycofanie się USA z traktatu INF (Treaty on Intermediate-range Nuclear Forces).

W rozmowie z agencją Informacyjną TASS gen. Dragowałowski poinformował, że jednostki należące do Zachodniego Okręgu Wojskowego w 2021 roku przeprowadziły 7 ćwiczebnych odpaleń pocisków Iskander-M. Strzelania odbyły się na poligonach w obwodzie leningradzkim, dolnonowogrodzkim i astrachańskim. Wszystkie pociski trafiły w wyznaczone cele.  Jak infomruje służba prasowa Zachodniego Okręgu Wojskowego, na rok 2022 planowany jest nie mniejszy zakres ćwiczeń z wykorzystaniem pocisków Iskander i innych systemów rakietowych.

Czytaj też

To właśnie słynne pociski Iskander, które rozmieszczone są m. in. w Obwodzie Kaliningradzkim, stały się jednym z powodów, dla których prezydent USA Donald Trump podjął decyzję o wystąpieniu 2 sierpnia 2019 roku z Traktatu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych krótkiego i średniego zasięgu (INF) z 1987 r., wskazując na wieloletnie łamanie go przez Rosję. Dotyczył on zakazu rozmieszczania w Europie pocisków balistycznych i manewrujących o zasięgu od 500 do 5500 km.

Rosyjskie pociski takie jak 9M723 do systemu Iskander-M oficjalnie mają zasięg poniżej 500 km, natomiast realnie ich zasięg jest co najmniej o ½ większy. Rosjanie posiadają również morskie i lądowe wyrzutnie pocisków Kalibr o zasięgu przekraczającym 1500 km. Oficjalnym powodem były właśnie te ostatnie, oznaczone w Rosji 9M729, bo pociski Iskander-M o ulepszonych parametrach formalnie łamały traktat INF dopiero po ich przetestowaniu na dystans ponad 500 km, niemniej również ulepszone pociski balistyczne były i pozostają sprzeczne z założeniami tej umowy.

W związku z potwierdzonymi informacjami, że strona rosyjska od lat nie stosuje się do zapisów traktatowych administracja Donalda Trumpa nie tylko zerwała traktat INF ale zaczęła rozwijać i wprowadzić do służby technologie zakazane tym układem, czyli wystrzeliwane z lądu pociski manewrujące i balistyczne o zasięgu 500-5500 km. Jako rozwiązanie przejściowe zaadaptowano pociski stosowane przez US Navy. Docelowo rozwijane są m. in. mobilne wyrzutnie pocisków hipersonicznych.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. DA(łn)VIEN

    750 km zasięgu...a bolandia hełpi się krabami i rakami...ogólnie siłami teoretycznie zbrojnymi a na dobrą sprawę ,nie będących w stanie nawet zrekonstruować tej wymarzonej bitwy kurskiej na tzw.przesmyku suwalskim. 24 mld złoty w czołgi bezużyteczne zamiast w rakiety atac ms,jsm,nsm,jassm er oraz ich nośniki. Szczerze żałuję każdej wydanej mojej ciężko zarobionej złotówki na tą parodie sił zbrojnych. MON oraz tzw. generalicja to najnieudolniejsi budowniczy murów i dachu naszego domem ,którym jest Polska. Naszą potencjalną klęskę będziemy mogli zawdzięczać politykom,wojskowym a potem powstańcom ,którzy nie zdążyli zwiać z tymi pierwszymi. To jest zadziwiające jak bardzo Polska wciąż popełnia te same błędy!

    1. Monkey

      @DA(łn)VIEN: Nie lubimy się uczyć na własnych błędach i tyle. Szkoda pięknego kraju i jego mieszkańców. Co do powstańców, trochę się jednak z tobą nie zgadzam. Jeśli masz na mysli Powstanie Warszawskie, to owszem, Styczniowe także. Ale to wina polityków i wojskowych, a nie ludzi, którzy byli gotowi poświęcić własne życie dla odrodzenia Polski. Najgorsze jest to, że ze względu na własne nieuctwo ciągle musimy wywoływać powstania...

    2. Wania

      Mógłbyś napisać w sposób bardziej zrozumiały, bo czyta się to jakby to był ten z nawiasu nicku. Celność Iskanderów została pokazana w czasie ostatniego konfliktu Armenii. A właściwie jej brak. Wychodzi na to, że mogą być użyte jak V2 w czasie II wojny światowej.

    3. Rea

      Kraby i Raki to inny rodzaj broni (lufowa, nie rakietowa) one będą walczyć z rosyjską altylerią lufową i czołgami, do czego są dobrze predestynowane, bo jak na tego typu rozwiązanie mają dobry zasięg - Kraby ok. 40 km, przy czym większość rosyjskiej broni tego typu ma zasięg do 30km, więc tutaj mamy przewagę. Odpowiednikiem dla Iskanderów są nasze Homary (czyli Himarsy), które mają zasięg do 500km (fakt, że mamy ich za mało), rakiety JASSM już mamy, gdy będą F-35 będzie ich jeszcze więcej, mają zasięg do 1000km, czyli teoretycznie możemy ostrzelać zaplecze logistyczne wojsk i je same, a w sumie nawet i Moskwę. Warto też dodać, że Himars jest nieporównywalnie lepszym rozwiązaniem, o wiele celniejszym. Programy Wisła i Narew są faktycznie spóźnione, ale one wreszcie zakończą "smutę" w naszej obronie przeciwlotniczej.

Reklama