Reklama

Siły zbrojne

SCT Rubin - celownik żołnierza przyszłości

  • Fot. Maciej Szopa/Defence24
    Fot. Maciej Szopa/Defence24
  • Fot. www.energa.pl
    Fot. www.energa.pl

Wszystkie nowoczesne armie świata wykorzystują na szeroką skalę sprzęt termowizyjny. Służy on zarówno do obserwacji pola walki, wykrywania celów, jak też skutecznego prowadzenia ognia. Możliwości wykrycia i rażenia celu w każdych warunkach są istotnym atutem na współczesnym polu walki. Nie zapominają o tym również twórcy polskiego systemu żołnierz przyszłości „Tytan”. Dlatego w jego skład wchodzi  nowoczesny celownik termowizyjny produkcji PCO typu SCT Rubin.  

SCT Rubin został opracowany z przeznaczeniem dla broni podstawowej i dlatego położono w nim nacisk na połączenie wysokiej funkcjonalności z możliwie niewielką masą i rozmiarami. Wymiary urządzenia to 309 mm długości, 111 mm wysokości i 87 mm szerokości. Wraz z bateriami zasilającymi celownik waży 1,25 kg. Źródło zasilania stanowią szybkowymienne pojemniki z 6 standardowymi bateriami  1,5V typu AA. Zapewniają one przynajmniej 8 godzin nieprzerwanej pracy. Do zasilania celownika można również wykorzystać akumulatory wielokrotnego ładowania typu AA lub napięcie z zewnętrznego zasilacza DC

Celownik SCT Rubin zapewnia możliwość wykrycia celu wielkości ludzkiej sylwetki z odległości minimum 1200 metrów. Celownik SCT Rubin zbudowany jest z wykorzystaniem matrycy mikrobolometrycznej  o rozdzielczości 288 x 384 pixeli i czułości NETD (Noise Equivalent Temperature Difference) lepszej niż 0,1 °C.

Obraz wyświetlany jest w okularze, który stanowi miniaturowy wyświetlacz o rozdzielczości 800x600. Został on wyposażony w specjalny czujnik, wyłączający wyświetlacz gdy strzelec odsuwa oko od chroniącego go ocznika. Dzięki temu unika się, niepożądanego na polu walki, efektu podświetlenia twarzy strzelca przez celownik w ciemności. Do SCT Rubin można podłączyć za pomocą przewodu długości 1,5m lekki wyświetlacz nahełmowy, który umożliwia nie tylko precyzyjne prowadzenie ognia w różnych pozycjach strzeleckich. Wyświetlacz nahełmowy umożliwia obserwację i ostrzelanie przeciwnika z osłoniętej pozycji, poprzez wystawienie, na przykład zza rogu budynku, jedynie broni z zainstalowanym celownikiem SCT Rubin.

Dzięki zastosowaniu uniwersalnej szyny montażowej Picatinny, zgodnej z MIL-STD1913, celownik SCT Rubin można zainstalować na wszystkich nowoczesnych typach broni strzeleckiej wyposażonych w taką szynę. Celownik można montować między innymi na karabinku MSBS-5,56mm, na karabinie wz.96 Beryl, 12,7 mm karabinie wyborowym Tor oraz karabinie maszynowym UKM 2000 kalibru 7,62mm. W pamięci urządzenia można zaprogramować jednoczesnie parametry kilku rodzajów broni i amunicji. Po wprowadzeniu do celownika odległości do celu, która jest nastawiana skokowo co 50 metrów, znak celowniczy zostaje wyświetlony w położeniu uwzględniającym poprawkę wynikającą z balistyki pocisku. Ułatwia to obsługę urządzenia i zwiększa precyzję prowadzenia ognia.

Obsługa wszelkich funkcji SCT Rubin jest prosta i intuicyjna. Umieszczenie dużych, funkcyjnych przycisków na górnej powierzchni obudowy umożliwia szybką zmianę ustawień. Jest wśród nich skokowa zmiana odległości celowania,  dwukrotny zoom elektroniczny oraz dostęp do menu opcji. Można też w prosty sposób uruchomić kalibrację urządzenia, lub zmienić polaryzację obrazu. Ostatnia opcja oznacza że zależnie od potrzeb można ustawić termowizor tak, aby wyświetlał najcieplejsze punkty obrazu jako najjaśniejsze, a zimne jako ciemniejsze, lub odwrotnie.

Celownik SCT Rubin posiada też inne możliwości. Dzięki zdolności do transmisji obrazu na zewnątrz oraz możliwości sterowania funkcjami celownika przy pomocy łącza transmisji szeregowe (RS422), możliwe jest użycie celownika jako zdalnie sterowanego urządzenia obserwacyjnego lub potencjalnie, jako elementu zautomatyzowanych systemów bojowych. Celownik termowizyjny SCT Rubin ma możliwość zapisu obrazu, który można pobrać z urządzenia za pomocą łącza szeregowego (Interfejs danych RS422).

Podobnie jak inne komponenty systemu żołnierz przyszłości „Tytan”, również celownik SCT Rubin przechodzi rygorystyczne testy. Zwłaszcza we współpracy z systemem broni MSBS-5,56mm, który ma stanowić podstawowe uzbrojenie „Tytana”.SCT Rubin w toku tych badań udowadnia, że jest wszechstronnym i nowoczesnym urządzeniem, które spełnia wymagania stawiane celownikom termowizyjnym na współczesnym polu walki.

Juliusz Sabak

 

Reklama

Komentarze (8)

  1. wojtek

    Parametrami zblizone do amerykanskich an/pas'ow, ale cenowo wydaje sie, ze sa jakies 2 - 2.5 razy drozsze. Jest niezwykle wazne, zeby produkowac tego typu sprzet w kraju (zakladajac, ze rzeczywiscie jest mowa o produkcji, a nie skladaniu paru cudzych elementow), ale nie mozna tez pozwolic sobie na nonszalancje, ktora kaze za wszystko co dla wojska placic jak za zboze. W szczegolnosci, w tym konkretnym przypadku chcialoby sie poznac docelowa cene urzadzenia i to jak bedzie ona zalezec od poziomu zakupow MON.

  2. matrix

    Niestety nie pomyślano, żeby zamiast kabla przesyłającego obraz wykorzystać bluetotch.. takjak np. ew Włoskim programie żołnierza przyszłości?

    1. siem

      Tylko nie wiesz chyba ile wtedy by to pracowalo na baterii

    2. bender

      Bluetooth to kolejna emisja ujawniajaca.

  3. Rezerwa

    Dlaczego jeszcze nie w linii? Ile można czekać? Sam bym postrzelał z chęcią. Tylko rozmiary spore. ;-) Myślał ktoś o naszej odmianie XM-25? Programowane pociski wybuchające precyzyjnie nad celem to skuteczny straszak.

  4. Obambo

    Ciekawe kiedy wojsko zamówi te MSBS?

    1. cik

      Po 2014r.

  5. innowacyjny

    Jak go zwał tak go zwał-kilka lat temu CTS-2 a dzisiaj SCT Rubin. Matryca 288x384pikseli to już w dziedzinie termowizji zamierzchła przeszłość. NETD do 0,1 oC również. Autor artykułu powinien doszkolić się z zakresu współczesnych parametrów techniki termowizyjnej, żeby zachwalać SCT Rubin. Zarówno CTS-2 jak i SCT Rubin dostają prawie co roku nagrody Defender. Pytanie: ile tych wspaniałych celowników zakupiły Polskie Siły Zbrojne i ile Siły Zbrojne innych krajów? W 2011r został pod naciskiem polskiego producenta unieważniony przetarg na dostawę 100 takich celowników pod zapewnienie, że już, już produkt będzie gotowy. I co???

  6. Czytelnik sympatyk

    Wystarczy wystawić broń pod kątem i już ryzyko postrzelenia dłoni spada. Wystawia się zza węgła tylko lufę i celownik, a magazynek, uchwyty są ułożone poziomo i schodane - zasłonięte za osłoną. Do rozważenia jest sposób skutecznego stabilnego podparcia brni w takim ułożeniu, tu trzeba np. suwaka dla podpory uchwytu podlufowego, umozliwiającego zmiane nastaw, tylko dwóch dla dwóch kątów nachylenia (jeden np. 90 stopni czy 45 lub 60). Szokuje wielkość urządzenia.

    1. raf

      ale aby wycelowac trzeba wychilic glowe a o glowe chodzi nie o rece

  7. llag

    Fajny celownik aczkolwiek nieco cieżki.

  8. kasander

    Ta obserwacja zza węgła nie jest chyba zbyt przemyślana - byle strzelec wyborowy z plutonu odstrzeliłby temu wojakowi ręce, zanim by cokolwiek dostrzegł.

    1. I hate haters

      lepiej stracic palce czy dlon niz glowe, nie sadzisz?

    2. Hatake

      Życie to nie gry komputerowe. Lepiej wychylić ręce niż głowę. Co do celownika, to powinni popracować nad redukcją rozmiarów i masy poniżej 1 kg.

    3. bcx

      lepiej rece niz glowe

Reklama