Amerykańskie sankcje wobec rosyjskiego eksportu mogą kosztować Kalashnikov Corporation dziesiątki milionów dolarów. Obecnie jednak ryzyko zniknięcia broni tej marki z rynku napędza sprzedaż na terenie całej Ameryki Północnej.
Żal związany z ryzykiem pozbawienia amerykańskich klientów dostępu do broni systemu Kałasznikowa wyraziła rzecznik prasowa Kalashnikov Corporation, Jekaterina Boni. Do sprawy odniósł się nawet wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin.
Nie wydaje mi się, aby sankcje wobec przemysłu militarnego Rosji niosły ze sobą katastroficzne czy nawet znaczące skutki. To uderzy bardziej w produkcję cywilną niż w rynek wojskowy.
W pewnym stopniu może on mieć rację. Zakaz importu rosyjskiej broni do USA może uderzyć znacząco w Kałasznikowa, który podpisał w bieżącym roku w Las Vegas kontrakt na sprzedaż od 80 do 200 tys. sztuk broni rocznie. Dotyczy on rynków cywilnych w USA i Kanadzie. Brak możliwości jego realizacji może oznaczać dla firmy wielomilionowe straty.
Jednak obecnie efektem sankcji jest ogromny popyt na rosyjskie karabiny i strzelby produkcji Kalashnikov Corporation. Dystrybutorzy w USA informują o wyczerpaniu zapasów. Kałasznikow jest bardzo popularną bronią na tym rynku, ze względu zarówno na cechy użytkowe, jak też wizerunkowe. Dotyczy to wszystkich rodzajów broni opartych na tym systemie, w tym również strzelb Sajga.
Paradoksalnie, może to być szansa dla firm takich jak radomska Fabryka Broni, która posiada w ofercie karabiny cywilne zbliżone do broni Kałasznikowa i jest obecna na amerykańskim rynku.
Jan Wiechowski
Czyli nasi sadownicy odnotują straty, a Radomska Fabryka może zyskać!
Biskup
Bedzie sukces eksportowy na miare rosomaka
JMK
Czekam tylko na moment, kiedy Rosjanie zażyczą sobie za gaz i ropę zapłaty w walutach innych niż dolar ! Zobaczymy wtedy w kogo uderzą "sankcje" ?
olo
Dokładnie, nasi producenci już powinni rozsyłać oferty, taka sytuacja się może już nie trafić.
OMEN
Taa... W miejsce kałasznikowa w stanach wejdzie Fabryka Broni Radom .
Kpok
Dlaczego "paradoksalnie"? To chyba logiczne, że jak zabraknie wyrobów Kałasznikowa na rynku USA, to Amerykanie będą musieli kupować inne "zabawki". A tak się składa, że Beryle mają tam bardzo dobrą opinię.