Siły zbrojne
Rusza europejskie finansowanie projektów obronnych. Szansa i wyzwanie dla polskiej zbrojeniówki
Europejska Agencja Obrony i Komisja Europejska podpisały porozumienie, otwierające drogę do finansowania – pierwszy raz w historii – projektów obronnych z funduszy Unii Europejskiej. Pieniądze UE mogą być również szansą dla rozwoju polskiego przemysłu zbrojeniowego.
Jak czytamy w komunikacie EDA, podpisane 31 maja porozumienie pozwala na przekazanie Agencji wdrażania Działań Przygotowawczych w zakresie badań obronnych (Preparatory Action on Defence Research – PADR). Podpisanie umowy oznacza „zielone światło” dla rozpoczęcia realizacji pierwszego w historii, zakrojonego na szeroką skalę planu finansowania zdolności obronnych z funduszy Unii Europejskiej.
Europejska Agencja Obrony podkreśla, że sygnowanie porozumienia oznacza, iż EDA „natychmiast” rozpocznie wdrażanie działań przygotowawczych. Zaproszenie do składania ofert zostanie ogłoszone już 7 czerwca. Niemal trzy tygodnie później, bo 27 czerwca zostanie zorganizowany „Dzień Informacyjny” (Information Day). W jego trakcie przedstawiciele przemysłu obronnego i placówek naukowych będą mogli zapoznać się z programem.
EDA oczekuje, że jesienią złożone zostaną propozycje, a już w tym roku będą zawierane pierwsze umowy grantowe. Na początek będą one dotyczyć dwóch obszarów – budowania świadomości sytuacyjnej w środowisku morskim (maritime situation awareness) oraz technologii, które mogą służyć do zmniejszenia masy wyposażenia pojedynczych żołnierzy. Oba obszary mogą znaleźć się w zakresie zainteresowania polskiego przemysłu, i to zarówno państwowego, jak i prywatnego, jak i placówek naukowo-badawczych.
PADR ma być realizowany w latach 2017-2019, łącznie na program przewidziano kwotę 90 mln euro, z czego 25 mln zostanie przeznaczonych na rok 2017. Działania Przygotowawcze mają posłużyć do zbierania doświadczeń dla wdrażania finansowania programów obronnych przez struktury Unii Europejskiej w trakcie nowej perspektywy budżetowej.
Od 2021 roku tylko w ramach finansowania prac badawczych („research window”) – którego dotyczą obecnie rozpoczynane Działania Przygotowawcze – będzie mowa o kwocie 500 mln euro rocznie. Kolejne środki będą dostępne w ramach finansowania osiągania konkretnych zdolności („capability window”), a więc włącznie z wdrażaniem opracowanego sprzętu do sił zbrojnych. W tym wypadku będzie to dofinansowanie projektów realizowanych zarówno przez przemysł, jak i finansowanych przez poszczególne państwa. Fundusz ma być zdolny do uruchomienia kwot rzędu nawet 5 miliardów euro rocznie.
Oba „okna” są elementami Europejskiego Planu Działań na rzecz Obronności - European Defence Action Plan (EDAP). Został on zakomunikowany w grudniu ubiegłego roku przez Komisję Europejską i będzie procedowany przez Parlament Europejski czy Radę UE. Przewiduje się jednak, że do 2021 roku – po uwzględnieniu odpowiednich poprawek – będzie mógł zostać wdrożony. Natomiast Działania Przygotowawcze są wprowadzane już obecnie, na bazie istniejących przepisów i funduszy, znajdujących się w dyspozycji KE – po to, aby móc zebrać doświadczenia, niezbędne przy zarządzaniu projektami wartymi nawet miliardy euro w przyszłej dekadzie.
Czytaj więcej: Plan KE nie poprawi sytuacji europejskiej zbrojeniówki. Offset zostanie utrzymany
Jest to jeden z powodów, dla których Działania Przygotowawcze powinny się znaleźć w obszarze zainteresowania polskiego przemysłu obronnego. Każdorazowo udział w takim programie, przygotowywanie wniosków czy spotkania z przedstawicielami UE pozwalają na nawiązanie doświadczeń, które mogą zaprocentować przy późniejszych staraniach.
Co więcej, kolejne konkursy ogłaszane w danych obszarach w ramach Działań Przygotowawczych (i będących ich „następstwem” instrumentów UE w przyszłej perspektywie) będą wymagały zastosowania rozwiązań, opracowanych w poprzednich programach, a prawa autorskie pozostają u ich wykonawców. Przykładowo, jeżeli najpierw za pieniądze unijne zostanie opracowany materiał do osłon balistycznych, to następny program dotyczący hełmów czy kamizelek będzie wymagał jego zastosowania. A to stawia uczestników poprzednich programów na korzystnej pozycji, a od innych podmiotów w praktyce wymaga podejmowania współpracy z nimi.
Z planów Komisji Europejskiej jednoznacznie wynika, że pula środków na programy obronne, zwłaszcza w przyszłej perspektywie budżetowej, będzie rosnąć. Jeżeli polskie placówki naukowe i firmy nie będą się ubiegać o fundusze UE na obecnym etapie, to po kilku latach rozpoczynanie tego procesu „od zera”, bez wcześniejszych doświadczeń może być znacznie trudniejsze. Fundusze na badania i rozwój, w tym w sektorze obronnym mogą też być istotne dla całej polskiej gospodarki, gdyż po 2020 roku znacznie trudniej będzie uzyskać z UE finansowanie w ramach środków spójności – związanych z wyrównywaniem potencjału rozwojowego.
Omawiane porozumienie zostało podpisane przez Dyrektor Generalną Komisji Europejskiej ds. Rynków Wewnętrznych Lowri Evans, oraz szefa EDA Jorge Domecq, w obecności komisarz ds. rynku wewnętrznego, przemysłu, przedsiębiorczości i MŚP Elżbiety Bieńkowskiej i zastępcy sekretarza generalnego KE Jeana-Erica Paquet. Agencja została wybrana do zarządzania tym programem, gdyż wśród instytucji europejskich wyróżnia się dużym doświadczeniem, jeżeli chodzi o kwestie związane z obronnością.
Komisja jest gotowa do odgrywania swojej roli w pełnym zakresie, włącznie z przekazywaniem funduszy UE i (tworzeniem - red.) ram prawnych w celu wsparcia badań obronnych i zdolności obronnych. To może stanowić przełom. Jednakże, aby to osiągnąć potrzebujemy eksperckich kompetencji EDA.
Sygnowanie porozumienia pozwalającego na rozpoczęcie Działań Przygotowawczych jest przełomowe pod wieloma względami. Po raz pierwszy na szerszą skalę instytucje UE zdecydowały się finansować programy o przeznaczeniu stricte obronnym, choć jeszcze niedawno wzbraniano się w zaangażowania w ten obszar.
Jest to też dowód, że przedstawiciele Unii Europejskiej zdają sobie sprawę z pogarszającej się sytuacji w bezpośrednim otoczeniu UE (wojna na Ukrainie i zagrożenie terrorystyczne) i są gotowi na wdrażanie rozwiązań, które w efekcie będą mogły przyczynić się do podniesienia realnego potencjału obronnego krajów UE i Unii jako całości. Wreszcie, zwraca uwagę krótki czas od podpisania porozumienia do rozpoczęcia Działań Przygotowawczych, co ma mieć miejsce 7 czerwca.
Finansowanie prac badawczo-rozwojowych przez instytucje UE w sektorze obronnym otwiera nowe możliwości dla firm i naukowców. Trzeba też pamiętać, że znaczenie współpracy międzynarodowej w przemyśle będzie tylko rosło, choćby z uwagi na wzrost skomplikowania technologicznego i kosztów rozwoju oraz wdrażania nowoczesnego sprzętu i uzbrojenia. Warto więc, aby również polski przemysł od początku uczestniczył w działaniach podejmowanych przez UE, zyskując niezbędne doświadczenia pozwalające na uzyskanie znacznej puli pieniędzy, przewidywanych na programy obronne w przyszłej perspektywie budżetowej.
Czarek
Niby ciekawa inicjatywa, ale kto będzie wygranym? Nasz przemysł i ośrodki badawcze są daleko za Niemcami i nie tylko... Czy nie jest to, biorąc pod uwagę przewagę technologiczną firm z zachodniej EU koń trojański dla nas. Proszę zwrócić uwagę treść: "będą wymagały zastosowania rozwiązań, opracowanych w poprzednich programach, a prawa autorskie pozostają u ich wykonawców. Przykładowo, jeżeli najpierw za pieniądze unijne zostanie opracowany materiał do osłon balistycznych, to następny program dotyczący hełmów czy kamizelek będzie wymagał jego zastosowania. A to stawia uczestników poprzednich programów na korzystnej pozycji, a od innych podmiotów w praktyce wymaga podejmowania współpracy z nimi". Owszem, gdzieniegdzie może się uda zaistnieć, ale w ogólnym udziale będziemy poza czołówką i już na zawsze.
sylwester
fajny pomysł , powinni pójść w ujednolicenie parku maszynowego Europy , obecnie większość państw ma swoje bwp , transportery , każdy inny , opracować jeden europejski powiedzmy czołg i zezwolić tym państwom członkowskim aby mogły go sobie sklejać u siebie , i tak ze wszystkimi maszynami , dużo mniejsze koszty opracowywania , dużo łatwiejsza współpraca i logistyka miedzy krajami unii
P
Tak bo akurat teatr działań na jaki się przygotowują Włochy lub Hiszpania akurat odpowiada np. Naszemu nie ? No właśnie tak sie składa że nie i jednak wymagania są inne
bubu
powinniśmy przejąć Rheinmetall
Sailor
Tak w pełni się zgadzam, a ponadto BEA System. Lockheed-a, SAAB-a i może coś od Francuzów.
P
A tak bez żartów to kupno paru zakładów na Ukrainie było by bardzo ciekawe, Pytanie jak ich w to wkręcić
rozczochrany
Polski przemysł nie powinien brać w tym udziału. Jak wszystko co pochodzi z UE tak i to przyniesie korzyści gospodarce Niemiec i Francji a nowym członkom UE w tym Polsce jedynie straty. Powinniśmy stawiać na niezależność a nie wikłać się głębiej w opadający na naszych oczach projekt UE.
say69mat
Uważasz, że należy nawiązać do tradycji niezależności gospodarczej z czasów II RP??? Na pierwszy rzut oka wszystko jest o'k, mamy Gdynię, mamy Śląsk, mamy COP .... sukces. Tylko, że nasz kraj dokonuje rewolucji uprzemysłowienia, kosztem ogromnych wyrzeczeń. Gdzie nasz sąsiad Rzesza, wykorzystując pomoc finansową i inwestycje przemysłu USA, buduje zarówno gospodarkę, jak i armię. Polska, pozbawiona zasilania zewnętrznego, opierając politykę gospodarczą na doktrynie autarkii. Nie jest w stanie podołać w tego typu wyścigu zbrojeń, doświadczając upokarzającej klęski militarnej. I w efekcie to Rzesza staje się beneficjentem budowanego wysiłkiem narodu, za cenę ogromnych wyrzeczeń potencjału gospodarczego naszego kraju. .
Ad_summam
Tak tak, wszystko co z Unii to złe. Unia to same zło. Należy się na nią obrazić i zabić dechami Polskę. Tylko jak tak dla przykładu, porównuję Ukrainę i Polskę to jednak wolę mieszkać w Polsce. Popatrz sobie na youtube... Jak porównuję PKB to Polska ma jakby 3x wyższe. A 25 lat temu to Ukraina była silniejsza gospodarczo.... Żebym był dobrze zrozumiany, nie jestem jakimś szczególnym zwolennikiem unii. Ale ten twór (nie wiem czy nie nowotwór), przyniósł nam niezaprzeczalne korzyści. Trzeba się zastanowić czy warto? A może da się wydoić? Oszacować i dopiero wtedy podjąć decyzję. Może zyski przewyższą nakłady. Może wyjdziemy na 0, albo będziemy lekko stratni, ale zyskamy jakieś możliwości? Może powiązanie nie jest złe, bo oni bez nas też nic nie zrobią i będą pilnowali żeby nam się jakaś większa krzywda nie stała? Wiem, to wszystko może. Ale może warto? Może jednak? A nie walić od razu, że nie, jak rozkapryszone dziecko. Ale do tego trzeba mieć trochę świadomości geopolitycznej.
tr55
Czyli będą to dotacje (kosztem m.in Polski) dla francuskich i niemieckich koncernów zbrojeniowych.
KrzysiekS
To chyba idea Wielkiego Państwa pod przewodnictwem Niemiec wobec tego chyba dziękujemy.
ggg
A ja bardzo proszę. Wolę życie w dobrobycie i porządku UE, niż w syfie polskiego piekiełka. Wielka UE - kupuję.
Gość
Podzielam opinię wyrażane w artykule.
Eryk
Głównym beneficjentem tego programu będzie zbrojeniówka Francji i Niemiec. Obecnie z tego co wpływa z naszych składek do unni i wraca 90 % dostają firmy z Niemiec.
ewa
A kto ci broni stworzyć PGZ na światowym poziomie? kto ci broni wymyślać super produkty i je sprzedawać?. Zamiast żalić się na forum jak to inni są be i ile to im płacimy (bo jesteśmy tacy bogaci) to weź się do roboty. Proponuję trochę mniej populistycznej i propagandowej telewizji. Same bzdury.
xaxa
wymieniłeś kolego największych producentów zbrojeniowych w Europie poza ruskimi oczywiście firmami. Co się dziwisz? Co mają proste karabinki z Tarnowa zamawiać czy może super niewidzialny polski czołg z Gliwic, którego nikt nie widziła na oczy poza makietą? Serio? Polska myśl zbrojeniowa? no kidding!
Mokotów
Manifest z Ventotene współautorstwa pana Spinellego, który jest realizowany właśnie na naszych oczach, zakłada, że żadne państwo samodzielnie nie powinno mieć możliwości wytworzenia uzbrojenia. Czyli środki o których mowa pójdą do ponad narodowych korporacji zbrojeniowych, a polski przemysł nie powinien sobie zawracać tym głowy. Róbmy polskie, za polskie pieniądze.
Ad_summam
Wydaje mi się że nie jest to takie proste. Może jak będziemy robić choć część z tego to będzie nam to się i tak to opłacać? Może lepiej mieć jakąś fabrykę na własnym terytorium niż jej nie mieć?
LL
"(...) prawa autorskie pozostają u ich wykonawców. Przykładowo, jeżeli najpierw za pieniądze unijne zostanie opracowany materiał do osłon balistycznych, to następny program dotyczący hełmów czy kamizelek będzie wymagał jego zastosowania. A to stawia uczestników poprzednich programów na korzystnej pozycji, a od innych podmiotów w praktyce wymaga podejmowania współpracy z nimi." Oznacza to ni mniej ni więcej tylko to, że jest to transfer kapitału do firm francuskich i niemieckich oraz w mniejszym stopniu włoskich. UE zapłaci za badania i rozwój ze składek wszystkich członków a następnie firmy fr, niem i wł będą sprzedawały technologie za gruba kasę pozostałym, państwom UE. Jeśli to miałoby działać jak należy, to technologie opracowane a pieniądze UE powinny być dostępne dla wszystkich państw, ale niestety w bajki o solidarności w ramach UE mało kto już wierzy
Inżynier
Pani BIEŃKOWSKA restrukturyzowała polskie stocznie i górnictwo .Wydano kupę pieniędzy unijnych a efekty są takie jak widać. Może lepiej nie ryzykować po raz drugi z tym filologiem od rozwoju technologicznego.