Reklama

Siły zbrojne

Rosyjskie okręty z rakietami Kalibr na stałe na Morzu Śródziemnym

Fregata Admirał Essen. Fot. Defence24.pl
Fregata Admirał Essen. Fot. Defence24.pl

Prezydent Rosji poinformował, że okręty rosyjskiej marynarki wojennej z pociskami manewrującymi Kalibr będą pełnić stałą służbę na Morzu Śródziemnym. Informacje o rozmieszczeniu Władimir Putin podał na naradzie z szefami resortu obrony i kompleksu zbrojeniowego.

"W tym roku zaplanowano 102 wyjścia okrętów, w tym podwodnych" - powiedział Putin w Soczi. Uzasadnił stałą służbę na Morzu Śródziemnym jednostek z pociskami manewrującymi utrzymującym się zagrożeniem ze strony międzynarodowych terrorystów działających w Syrii.

W pociski manewrujące Kalibr wyposażone są fregaty Admirał Essen i Admirał Grigorowicz wchodzące w skład rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Obie jednostki przeprowadzały ostrzały pozycji bojowników w Syrii, w tym z użyciem pocisków Kalibr.

Putin powiedział w środę, że właśnie za sprawą tych ostrzałów i skutecznych operacji lotnictwa pokładowego "poważne szkody ponieśli terroryści" i możliwe było zniszczenie "ważnych obiektów ich infrastruktury".

Według danych z połowy maja na Morzu Śródziemnym operowało około 15 okrętów wojennych i jednostek zaopatrzenia rosyjskiej marynarki.

Po raz pierwszy Rosja użyła pocisków manewrujących Kalibr w Syrii w październiku 2015 roku, wystrzeliwując je z okrętów na Morzu Kaspijskim. Użyto wówczas do ataku 26 pocisków Kalibr-NK (w terminologii zachodniej SS-N-27 Sizzler), które po przebyciu dystansu około 1500 kilometrów trafiły w wyznaczone cele z dokładnością do 3 metrów.

Według rosyjskich mediów pociski Kalibr są zdolne do rażenia celów na odległość 2600 kilometrów. Podczas lotu stale zmieniają wysokość i kierunek, co utrudnia ich wykrycie przez systemy obrony przeciwrakietowej.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. to daleko

    Nam Polakom nie powinno to przeszkadzać.

    1. Palmel

      Tarcza jest na wschód a one przylecą z południa

    2. Davien

      Panie Palmel Redzikowo jest w stanie zwalczać wyłacznie balistyczne wiec przestań kit wciskać. A co do 3M14 to spokojnie na nie Osy lub Poprady wystarcza.

  2. zyg

    Tylko dlaczego towarzyszy im nieodłączny holownik? Już nawet komuniści chińscy wysyłają nowsze jednostki bez holownika, z drugiej strony ChRL zakupiła licencje na starsze turbiny MTU i zatrudnili dziesiątki inżynierów ukraińskich :))

  3. hmm

    Nakręcanie spirali napięcia. Na dłuższą metę Rosja nie ma najmniejszych szans tego wygrać, ale jak zwykle doraźnie chce coś ugrać.

  4. benek

    No nie dobrze dla okrętów NATO - zabiera im chleb , to one ostrzeliwują ziemie Syrii. Putin łamie przyjęte za oceanem praktyki - iż wolno tylko NATO ostrzelać innych ? Co to będzie - konflikt dwóch stron , a może dojdą do porozumienia i będą strzelać razem ( do ....? ) !

  5. Naiwny

    Nie powiedział nic nowego. Okręty rosyjskie bazujące w Tartusie i operujące na stałe na morzu śródziemnym są od 2015r wyposażone w tą broń i nawet co jakiś czas jej używają styrzelając do bliżej nieokreślonych celów na pustyni syryjskiej. No i powszechnie wiadomo, że pociski te świetnie się nadają do walki z terorystami.

Reklama