Siły zbrojne
Rosyjskie ćwiczenia w Osetii Południowej
Służby prasowe rosyjskiego Południowego Okręgu Wojskowego poinformowały o zakończonych ćwiczeniach żołnierzy stacjonujących w bazie wojskowej Federacji Rosyjskiej na terytorium Osetii Południowej.
Żołnierze stacjonujący w 4. Bazie Wojskowej w Osetii Południowej często mają okazję do szkolenia w terenie - niezapowiedziane ćwiczenia odbywają się co kilka miesięcy. Zazwyczaj bierze w nich udział ok. 1000 żołnierzy spośród 3500 stacjonujących na stałe na terenie bazy.
Podobnie było i w tym przypadku - w ćwiczeniach wzięły udział pododdziały piechoty zmotoryzowanej, czołgi, artyleria, artyleria przeciwlotnicza i rakietowa, a także grupy żołnierzy jednostek specjalnych. Rosjanie podają, że w trakcie manewrów wykorzystano ogółem ok. 150 pojazdów różnego typu. Strzelanie amunicją ostrą wykonały załogi czołgów T-72A i bojowych wozów piechoty BMP-2. Ogień prowadzono też ze 120 mm moździerzy 2S12 Sani, granatników ręcznych i automatycznych AGS-17 i RPG-7 oraz z broni indywidualnej.
Podczas ćwiczeń koncentrowano się na taktyce działania w terenie górzystym i zalesionym i utrzymywaniu kontaktu z oddziałami własnymi. Załogi wozów bojowych ćwiczyły ponadto jazdę w trudnym terenie górskim i szybkie uruchamianie pojazdów.
Osetia Południowa to tzw. państwo nieuznawane, całkowicie zależne od Rosji, połączone z nią pod względem celnym, jej mieszkańcy w znacznej większości mają obywatelstwo rosyjskie. Armia Osetii Południowej liczy ok. 800 żołnierzy, jest włączona do armii rosyjskiej, również siły specjalne pozostają pod całkowitą kontrolą funkcjonariuszy rosyjskich.
Czytaj też: Pobór do rosyjskiej armii w Osetii Południowej
Osetia Południowa zdobyła niezależność od Gruzji w wyniku wojny z lat 1991–1992. Od tego czasu jest de facto niezależnym państwem, na którego terenie stacjonują rosyjskie siły pokojowe. Próbę odzyskania kontroli nad terenem, uznawanym za część Gruzji, podjął były prezydent tego państwa Micheil Saakaszwili w sierpniu 2008 roku. Skończyło się to klęską Gruzinów dzięki wsparciu, jakiego Osetyjczykom udzielili Rosjanie.
realista
Armia okupacyjna musi stale ćwiczyć.
Davien
Do tylko uzupełniam: Nie mozna dokonać agresji na własny kraj a zarówno Osetia jak i Abchazja sa częścią Gruzji, do tego atak by odzyskać zagrabione tereny odbył sie po wielokrotnych prowokacjach wiec skończ kłamać jak najęty. Największym wrogiem Polski zawsze była Rosja więc daruj sobie bo nie byłoby tych 6lmn ofiar ani II wojny swiatowej żeby nie knowania Stalina któremu była ona potrzebna.
tylko uzupełniam
@Kristo Ku przypomnieniu; Gruzja dokonała agresji o której waść pisze. Obecnie Gruzja listem gończym poszukuje Prezydenta, który dokonał tej agresji szyli Michaiła S. A co do naszych Przodków, cóż nasi przodkowie za największego wroga uważali Niemcy, przypomnę iż to Niemcy w czasie II Wojny Światowej pozbawiły życia prawie 6 000 000 Polaków.
kruk
Złudzeń co do aliantów też bym nie miał, jeśli komuś ustawa 447 podpisana przez naszego sojusznika to mało, to odsyłam do historii, co zrobią nasi sojusznicy w godzinie próby.
Kristo
Dla wszystkich, widzących w Rosji jakąkolwiek alternatywę...ku przestrodze. Tak postępuje kochająca pokój Rassija. Wydziera odmiennie myślącym sąsiadom terytorium,kawałek po kawałku, używając do tego podstępu i siły (przed inwazją na Gruzję, obdarowywała Osetyjczyków i Abchazów paszportami rosyjskimi, by nazywać ich swoimi obywatelami i w ich \"obronie\" móc wysyłać czołgi). Polska od wieków jest dla Kremla tym samym, obszarem do podporządkowania, nie do partnerstwa, opartego na suwerennym traktowaniu i szacunku. Czy USA są naszą jedyną alternatywą i najwspanialszym, wymarzonym sojusznikiem...na pewno nie. Są jednak krajem, który w razie problemów czy zmiany relacji , nie wyśle do nas wojsk i nie będzie strzelał niepokornym Polakom w tył głowy,a z polskiego terytorium nie uczyni kolejnego stanu. Krótko mówiąc, co do Rosji złudzeń żadnych mieć nie możemy tak dziś, jak i nigdy wcześniej nasi przodkowie ich nie mieli.