Reklama

Siły zbrojne

Rosyjski system Tornado-G na eksport

Fot. Vitaly V. Kuzmin/CC BY-SA 4.0
Fot. Vitaly V. Kuzmin/CC BY-SA 4.0

Rosyjski koncern Rostec poinformował o możliwości kupna systemu rakietowego Tornado-G przez podmioty zagraniczne.

Wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet 9K51M Tornado-G to system będący następcą przestarzałego BM-21 Grad, używanego w siłach zbrojnych ponad 60 państw. Jest znacznie nowocześniejszy, pomimo że zewnętrznie niewiele różni się od swego poprzednika. Teoretycznie jest to modernizacja wyrzutni 9K51 Grad do standardu 9K51M, jednak egzemplarze, które trafiły do służby w armii rosyjskiej, są fabrycznie nowe, wyprodukowano je w zakładach NPO Spław w Tule.

Zakłady te otrzymały pozwolenie na eksport nowej broni na rynki zagraniczne. Producent spodziewa się licznych zamówień ze strony państw, których armie używają obecnie starszych Gradów.

Wyrzutnia typu 2B17M Tornado-G jest wyposażona w nowoczesny system kierowania ogniem współdziałający z wozem dowodzenia Kapustnik-BM, w układ nawigacji satelitarnej i automatyczny system nakierowania i odpalania wyrzutni. Dzięki temu czas do zajęcia pozycji do otwarcia skutecznego ognia ma nie przekraczać 6 minut, a obsługę można zredukować z 3 do 2 osób, choć rosyjski etat nadal wynosi trzech żołnierzy. Producent zapewnia, że dzięki znacznej automatyzacji procesu przygotowania do strzału i odpalania pocisków, wyrzutnia jest w stanie opuścić pozycję ogniową przed uderzeniem rakiet w cel, co ma zdecydowanie zwiększać jej przeżywalność na polu walki.

System Tornado-G może korzystać z tych samych pocisków starszego typu co wyrzutnie Grad, jednak ze znacznie większą precyzją. Możliwe jest też wykorzystanie nowszych, nieco dłuższych rakiet, o dwukrotnie większym zasięgu skutecznego ognia w stosunku do starych systemów, których maksymalny zasięg to około 40 km, a skuteczny - około 20 km. Kijów twierdzi, że systemy Tornado-G zostały wykorzystane przez Rosjan w trakcie walk na Ukrainie wschodniej.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (11)

  1. Davien

    Panie Roland produkujemy subamunicje ale nie klasy SMART-a czy BONUS-a a o taka mi chodziło, tej nie robimy i długo nie będziemy w stanie. Nie mówiłem o prostych podpociskach kumulacyjno-odłamkowych ale o wyspecjalizowanych a te przenosza GMRLS. Po drugie powstaje własnie odmiana GMLRS o zasięgu 120km, mozna na HIMARS wykorzystc GLSDB o zasięgu 150km i dokładności liczonej w metrach Pociski LORA z Izraela dostepne dla nas maja miec głowice 240kg maks, ATACMS ma sporo większą Rosja panie roland ma artylerie rakietowa o zasięgu do 120km i potem dopiero Iskandery o zasiegu 500km ale to juz pociski balistyczne. Z powodu MTCR nikt Polsce nie sprzeda nic łamiacego ten traktat Na symetryczna odpowiedz względem Rosji nigdy nie będzie nas stać głównie dla tego ze mają tego po prostu więcej a jeżeli chodzi o obwód Kaliningradzki to jest cały w zasięgu naszej artylerii jak dokupimy Volcano i wyrzutni HIMARS/EXTRA. Rosjanie sami nie moga strzelac dalej niz na 120km bo Iskandery nie słuza do walenia w artylerie przeciwnika tylko w zupełnie inne cele Pociski LORA na wyrzutni typu HIMARS są dwa a nie cztery.

  2. roland

    @Davien Subamunicję produkujemy sami a brak własnej technologii rakiet kierowanych oznacza ograniczenia co do użycia w GMLRS np. odmiany Hesyta. Efekt jest taki że przeciwnik nie podpisał konwencji ale ma własną technologię, my też nie podpisaliśmy ale mamy \"ograniczenia sojusznicze\". Zasięg to nie wszystko ale różnica ponad 60 km w stosunku do potencjalnego przeciwnika to zdecydowanie za dużo. Ilość rakiet na wyrzutni również stawia amerykańską ofertę w gorszym świetle. 6 efektorów o zasięgu do 80 km i 1 o zasięgu 300 vs 8 o zasięgu 150 (8 [lub 4] o zasięgu 300) sprawia że amerykańska propozycja budzi uśmiech politowania. Naszym potencjalnym przeciwnikiem nie jest Białoruś z Polonezami ani Ukraina z Gromami ale przeciwnik dysponujący taktyczną bronią jądrową i całą gamą rakiet balistycznych o zasięgu od 40 do ponad 500km. Nas nie stać na zabawy w stylu podciągania Himarsów pod samą granicę Obwodu ani ostrzeliwanie przeciwnika na naszym terytorium. Musimy być gotowi na symetryczną odpowiedź a nawet uderzenie wyprzedzające od pierwszych sekund konfliktu. Efektory o zasięgu min. 150 km + 300 na mniejszą skalę to absolutne minimum zwłaszcza w przypadku zakładanej przewagi przeciwnika w powietrzu i w OPL w tym bezpośredniej osłonie wojsk. Pancyr nie daje osłony antybalistycznej to nasza szansa na zniwelowanie przewagi przeciwnika.

  3. ergrgerg

    nowy a kabina rodem z lat 60 tych

  4. Davien

    Panie Roland i dalej to fantastyka gdyz takie rakiety nie istnieją, nie ma ich ani Tornado-G ani Tornado-S. Co do amunicji NAMMO to zapomina pan że amunicja 155mm o zasięgu 70-80km juz dawno istniałą, nazywasię Volcano, konstrukcja NAMMO wydłuża zasieg ale kosztem 2x mniejszego ładunku wybuchowego .Biorąc pod uwage rodzaj subamunicji przenoszonej przez GMLRS to sa to dla nas bardzo dobre pociski, zasięg panie Roland to nie wszystko Co do salwy kilkuset Tornado-S to niby jakim cudem, teleportuja te wyrzutnie na maks 120km od celów??? Wiecej realizmy mniej fantazji polecam.

  5. Anonim

    Sory za głupie pytanie ale mowa o Smierczu czy Uraganie? Bo Smiercz od Grada to się jednak sporo różni.

  6. Gerald z Rivi

    Montowanie wyrzutni rakiet kal. 122mm na ciężarówce to marnowanie ciężarówki, lepiej rury z wyrzutni przerobić na rury kanalizacyjne kaliber podobny i pewnie by to miało większy sens ale ruscy na 3 świat sprzedają to i to opchną. Nasze wojsko powinno brać pod uwagę tylko rakiety systemów natowskich 227mm i tylko skuteczne czyli kasetowe bo tylko celna salwa takich zatrzyma natarcie czołgów.

  7. John

    \"maksymalny zasięg to około 40 km, a skuteczny - około 20 km.\" Czyli powyżej 20 ka to katiusza waląca we wsztkich :)

  8. szacun dla Szwejków

    @Roland: Agentura naszego nowego Wielkiego Brata dba, byśmy nie mieli przemysłu zbrojeniowego i nie robili konkurencji. Czesi tą agenturę wypędzili bo flircie z Boeingiem, który kosztował ich miliardy dolarów strat, nie zgodzili się na \"tarczę antyrakietową\" w Czechach bezczelnie oświadczając, że \"nie po to pozbyli się jednego okupanta by zastępować go kolejnym\" i znowu są na takiej samej wysokiej pozycji w handlu bronią jaką mieli za komuny.

  9. xawer

    Nasza WR-40 Langusta jest lepszą modernizacją Grada(zasięg z Feniksem do 70 km):-)

  10. DKA

    A nasze Langusty kiedy otrzymają rakiety o większym zasięgu????? NIGDY :)

  11. roland

    Gdy pisałem o dodatkowych silnikach strumieniowych wydłużających zasięg Tornado-G do 120 km a Tornado-S do 300 to uznano to za fantastykę. Dziś wiemy że Nammo projektuje pociski artyleryjskie z ramjetami na stałe paliwo o zasięgu ponad 100km. Przy tym amerykańska propozycja GMLRS z efektorami o zasięgu do ok 80 km do tego bez technologii brzmi jak pusty żart. Co najsmutniejsze to to że efektory o zasięgu do 100 km są w granicach naszych możliwości technicznych. Polskie pociski 122mm na paliwie z Gamratu wyciągają tyle ile brazylijski Astro z \"rurą\" o prawie podwójnym kalibrze, naprowadzanie INS robią nawet Serbowie a my dzięki PCO mamy szansę na dodanie naprowadzania EO. Jesteśmy ostatnią dużą armią Europy nie posiadającą jakichkolwiek kierowanych pocisków ziemia-ziemia. Wielki wstyd dla rządzących i polskiego przemysłu. Powodzenia dla Wisły gdy przeciwnik przykryje nas salwą kilkuset Tornad-S.

Reklama